28 lutego 2012
TECHNICZNY SZAŁ
Od dwóch dni przebywam u rodziców i mam straszne problemy z blogiem. Wszystko się pomieszało, ale mam nadzieję, że jak jutro wrócimy do domu to dam radę nad tym zapanować.
Będąc u rodziców zawsze odwiedzam moją ukochaną bibliotekę i zaprzyjaźnioną panią bibliotekarkę. Oczywiście kończy się to stosem nowych książek do przeczytania. I tym razem przytaszczyłam osiem pachnących czytadełek, których fotkę wrzucę wieczorkiem jak mój syn padnie po szaleństwach z dziadkami. Tylko kiedy ja to wszystko przeczytam. EEEEE i tak sama dobrze wiem, że na czytanie zawsze znajdę chwilę, choćby nie wiem co. Ach! zapomniałabym o najważniejszym. Wczoraj zapisałam Tymolka do biblioteki. Nie powiem, duma mnie rozpiera:):) Mamy już wypożyczonych pięć książeczek, o których też wspomnę jak wrócimy do domku.
Hmm a ja w mojej biblotece mogę góra 3książki wypożyczyć:(
OdpowiedzUsuńU mnie to samo, ale dzięki temu, że od dziecka chodzę do biblioteki w moim rodzinnym miasteczku i ciągle pracuje tam cudowna pani Ania, mogę wypożyczać "troszkę" więcej. Niestety bywam tam najczęściej raz w miesiącu, a w mieście gdzie mieszkam teraz, w bibliotece są same lektury i kilka harlequinów:)
Usuńja niestety na biblioteke czasu mam zbyt malo :(....w godzinach dla mnie niedostępnych jest otwarta
OdpowiedzUsuńAle za to masz już prawie skończony piękny domek:)
UsuńKuchnia jest świetna. Wierzę, że przy budowie, dziecku i pracy zawodowej prawie zawsze brakuje doby. Ja kilka miesięcy temu zmieniałam tylko mieszkanie a i tak nie wiedziałam w co ręce włożyć.
Dziękuję bardzo:)
OdpowiedzUsuń