Cecylka Knedelek i… to seria książeczek o znanej wam już
z moich wcześniejszych postów dziewczynce i jej przyjaciółce Gąsce Walerce. To
świetne bajeczki dla dzieci, do których smakowitym dodatkiem są przepisy kulinarne
tworzone specjalnie z myślą o dzieciach.
Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Jedność, trafiła w moje ręce książeczka Cecylka Knedelek i fabryka czekolady.
Cóż to za pyszności!!! Po pierwsze czekoladowa historia, o tym jak działa w
Starym Knedelkowie fabryka czekolady. A działa wybornie:
(…) Robili tam deserowe
czekoladki z kandyzowanymi fiołkami, czekoladowe kulki z syropem klonowym,
miętowe pralinki, trufle z migdałami, kakaowe pastylki w chrupiących,
kolorowych skorupkach i czekoladowe płatki z odrobiną akacjowego miodu.
Całe miasteczko otulała
niewidzialna woalka czekolady*
Cecylka Knedelek zajmuje się wymyślaniem przepisów na nowe
czekolady i czekoladki, pani Ludmiła wszystkie te przepisy wprowadza w życie,
Joasia kroi na kawałeczki skórkę pomarańczową i cytrynową, wyłuskuje ze
skorupek orzechy i migdały, mieli to wszystko i dodaje do płynącej rynną czekolady.
Antek wypełnia masą czekoladową przeróżne foremki, bliźniaczki Lucia i Lusia
zawijają czekoladowe wyroby w sreberka, szeleszczące papierki i celofanowe
torebki, Pan Alojzy rozwozi słodkości do miast, miasteczek i wsi, a gąska
Waleria, jako dyrektorka fabryki, zajmuje się wymyślaniem nazw dla nowych
czekoladek. Prawda, że ma przyjemną pracę? Gąska jest tak zachwycona tym co robi dla fabryki, że pewnego dnia
wpada na pomysł postawienia sobie pomnika. Jak skończy się ta historia? Tego
wam oczywiście nie zdradzę, ale będzie słodko, lepko i trochę strasznie. Historia oczywiście zakończy się szczęśliwie,
jak na bajeczkę przystało. Pani Krzyżanek jak zwykle zadbała o to, żeby było
zabawnie, smacznie i interesująco. Natomiast co najważniejsze, książeczka na
bajce się nie kończy. Dodatkową atrakcją jest mnóstwo pysznych przepisów,
okraszonych pięknymi zdjęciami, od których ślinka sama cieknie. Oczywiście nie
byłabym sobą, gdybym nie wypróbowała kilku przepisów i przyznaję, że słodkości
smakują tak jak wyglądają.
A oto kilka zdjęć:
Kostka śmietankowa, po moich lekkich modyfikacjach |
Czekoladowy podwieczorek, czyli kakaowe ciasteczka |
W większości przypadków przepisy są tworzone pod dzieciaki i
świetnie nadają się na wszelkie kinderbale, ale oczywiście największą frajdą
będzie przygotowywanie tych smakołyków z dzieckiem. To świetna zabawa, chociaż
przyznaję, troszkę brudnaJ
Książeczka zawiera jeszcze jeden ciekawy bonusie, mianowicie
ze skrzydełek możecie powycinać karty do gry w „Piotrusia” z gąską Walerią w
roli głównej. Mój Tymek ma akurat teraz
etap „piotrusiowania”, dlatego gramy w Walerkę do upadłego. Co najgorsze, że
nie mogę mojemu synowi wytłumaczyć, że posiadanie „Piotrusia” nie jest dobre i
trzeba się tej karty jak najszybciej pozbyć. Za każdym razem jest płacz, jeśli
ktoś inny nim zostaje.
Polecam wam wszystkie książeczki o Cecylce, łącznie ze
słowniczkiem ortograficznym i właśnie wydanym elementarzem.
* Joanna Krzyżanek, Cecylka Knedelek i fabryka czekolady, Kielce 2009, s. 1.
Autor: Joanna Krzyżanek
Tytuł: Cecylka Knedelek i fabryka czekolady
Ilustracje: Marcin Ciseł
Wydawnictwo: Jedność
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 60
Przedział wiekowy: 3-10 lat
Inne książeczki z przepisami:
Ale cudne te ciasteczka i ciasto, uwielbiam książki dla dzieci o gotowaniu ;D
OdpowiedzUsuńJa też:)
UsuńMuszę koniecznie rozglądnąć się za tymi książeczkami ... ale pyszności mniam :)
OdpowiedzUsuńA tak z innej beczki to strasznie podoba mi się Twoja zmiana na blogu, i ten napis na górze, Extra ... zapytam nieśmiało czy robiłaś to w blogerze i gdybym robiła u siebie zmiany to czy mogę troszkę ... tak u siebie?
OdpowiedzUsuńMelania, gdybym tylko wiedziała jak, to chętnie bym ci pomogła, ale wszystkie zmiany zawdzięczam Karkam, która sama to wszystko wymyśliła i zrobiła. Ja jestem totalna noga w tych sprawach:)Ale jeśli chodzi o to, czy możesz mieć coś podobnego, to oczywiście, że tak!!! Pozdrawiam:)
UsuńJulio, kusisz tymi słodkościami. Książeczki i Cecylce znam i mam kilka na pólce. Czekam teraz z niecierpliwością na Elementarz...
OdpowiedzUsuńJa też i już nie mogę się go doczekać:)
UsuńJaka świetna książeczka ^^
OdpowiedzUsuńA przez te zdjęcia zrobiłam się głodna...
Wirtualnie częstuję:)
UsuńUmieram z głodu (jeszcze jestem przed śniadaniem), a Ty pokazujesz takie zdjęcia...to ciasto powaliło mnie na kolana :) Oczywiście muszę napisać - uwielbiam Tymcia i jego przywiązanie do Piotrusia ;) Poza tym zachęciłaś mnie do pieczenia (już dawno tego nie robiłam), za co wdzięczny będzie mój domowy towarzysz M. - największy głodomór na świecie :)
OdpowiedzUsuńTakie ciacho masz u mnie za te zmiany na blogu:) Tylko musisz się pofatygować do Kuźni:) Poczta raczej odpada, chociaż jakimś priorytetem....no zobaczymy, zobaczymy:) W Cecylce jest wiele prostych i dobrych przepisów, podeślę ci jak chcesz:)
UsuńEh .. głodna jestem :D
OdpowiedzUsuńA co do książeczki to .. sama bym ją przeczytała :D
Polecam:):)
UsuńAle się tu pięknie pozmieniało :). Cecylkę Knedelek znam i bardzo lubię z nią pichcić, pomimo tego, że dzieckiem już dawno nie jestem. Tych książeczek akurat jeszcze nie mam i generalnie staram się teraz inwestować w książki kucharskie dla dorosłych, ale nie wiem, czy będę potrafiła się powstrzymać. Słodkości wyglądają przepysznie!
OdpowiedzUsuńOj to pewnie posiadasz Książkę kucharską Cecylki Knedelek??? Ja o niej marzę, jest tak cudownie wydana:)
UsuńA zmiany zawdzięczam pewnej kochanej blogerce:):)
Pozdrawiam:)
Nie wiem czy myślimy o tym samym, ale posiadam 3-tomowe wydanie "Książki kucharskiej dla dzieci Cecylka Knedelek", takie czerwono-zielono-niebieskie, kupione już dobre kilka lat temu. Wciąż jednak daje mi mnóstwo radości :)
UsuńJa mam Cecylkę w książkach kucharskich w wydaniu trzytomowym.
OdpowiedzUsuńJest po prostu boska! Uwielbiam ją. A ilustracje! - cudo!!!
Jejku jak Ci zazdroszczę tych książek:) Dziś wypróbowałam kolejny przepis na ciasto czekoladowe i wyszło pycha:)
UsuńOby jak najwięcej takich książeczek dla dzieci. Ładne, mądre, rozwijające - wygląda mi to na naprawdę wartościową rzecz.
OdpowiedzUsuńBo tak jest:) Wszystkie książeczki Wydawnictwa Jedność są wydane profesjonalnie i solidnie:)
UsuńJa dostałam książkę kucharską Cecylki Knedelek, ale jest w Polsce i jeszcze nie miałam okazji poczytać... Jak przylecimy to na pewno coś z niej z mamusią ugotujemy :)
OdpowiedzUsuńWiem Alu i nawet nie wesz jak ciocia ci zazdrości tej książki:) Jest piękna:) Całuski
UsuńSuper napisane. Musze tu zaglądać częściej.
OdpowiedzUsuń