Tytuł: Legenda. Wybraniec
Tłumaczenie: Marcin Mortka
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 369
Oprawa: miękka ze skrzydełkiem
Kategoria wiekowa: 13+
Marie Lu zaskoczyła
mnie już w pierwszej części Legendy – Rebeliancie. (recenzja tutaj) Nigdy nie spodziewałam się, że tego typu książka przypadnie mi do gustu, a
już na pewno nie tego, że tak mnie zachwyci. Pamiętam, że czytałam prawie całą
noc, bo nie mogłam się oderwać. Na
kontynuację w postaci Wybrańca ostrzyłam
sobie pazurki, jak tylko przeczytałam, że takowa jest w trakcie tłumaczenia. Obawy
oczywiście były, jak to w przypadku każdej kontynuacji. Zastanawiałam się, jak
się potoczą losy Dune i Daya, czy czasami powieść nie przerodzi się w marny
romans z namiastką powieści dystopijnej. Otóż nie! Marie Lu, spełniła wszystkie
moje oczekiwania i już teraz nie mogę się doczekać ostatniej części.
Powieść Legenda. Wybraniec w ogóle się nie
rozkręca. Nie musi. Ona po prostu od pierwszych liter trzyma w napięciu. To tak
jakby uruchomić dalszy ciąg filmu zatrzymanego na kilka chwil. Czytelnik bez
żadnych ogródek i wstępów zostaje wrzucony w sam środek akcji. Oto
niespodziewanie umiera Elektor Primo, a władzę w Republice obejmuje jego syn
Anden. June i Day docierają do
Patriotów, którzy w zasadzie stają się dla nich jedyną deską ratunku. Ich przywódca ma dla nich mrożącą krew w
żyłach propozycję, której właściwie nie sposób odrzucić… W zamian za leki,
operację Daya, jedzenie i kryjówkę oczekuje od nich, że targną się na życie
nowego Elektora… Postawieni pod ścianą June i Day zgadzają się dokonać zamachu,
lecz w trakcie przeprowadzania planu, wychodzą na jaw głęboko skrywane
tajemnice. Czy patrioci grają do końca fair? Dlaczego zależy im tak bardzo na
śmierci Andena, który szczególnie June wydaje się całkowicie różnić od swojego
despotycznego ojca. Kto mówi prawdę? Po której stanąć stronie? Jeśli myśleliście, że w tej części młodzi
bohaterowie odpoczną od nadmiaru wrażeń, problemów i sytuacji bez wyjście –
grubo się mylicie! Jest jeszcze gorzej. Na szali stawia się bowiem ludzki
życie, a od lat prowadzona propaganda Republiki zaczyna odnosić skutki…
Jak się ma Wybraniec względem Rebelianta? Tak jak
wspomniałam w drugiej części akcja płynie od początku bardzo szybko. W
Rebeliancie z wiadomych względów informacje wstępne nico spowolniły tempo (choć
czytałam bez tchu). W dalszym ciągu istniej podział na narrację z punktu
widzenia June i Daya, co osobiście bardzo mi się podoba - widać dwa różne
poglądy na te same sprawy. W tej części autorka poświęciła o wiele więcej
miejsca sprawom państwowym. Powiem szczerze, że poczułam ulgę, gdyż w
Rebeliancie te lekko zaznaczone wątki nie pozwalały mi do końca zrozumieć
postępowania wielu bohaterów. Skąd wziął się podział na Republikę? Dlaczego Patrioci
z nimi walczą? Co kryje się na terenach zajętych przez Kolonie? Na wszystkie te
pytania czytelnik otrzymuje wyczerpujące odpowiedzi w części drugiej (Czyżby
świadomy zabieg autorki?)
Byłam niezwykle
ciekawa, czy Marie Lu, tak dobrze zapowiadającym się debiutem nie straci w
moich oczach przedstawiając w drugiej części historię burzliwej miłości Daya i June,
która zakończy się wyświechtanym happy endem. Nic z tych rzeczy, choć widać, że
na początku autorka wodzi czytelnika za nos. Scena w łazience, kiedy to June
pomaga wykąpać się rannemu Dayowi, przyprawiła mnie o złe przeczucia. Na
szczęście, już do końca powieści akcja tak gnała, że nie było mowy o dłuższej
chwili na pocałunek, czy przytulanki.
Także samo
zakończenie pozostawiło mnie z uśmiechem na ustach i jednocześnie z jękiem, że
oto znów przyjdzie mi czekać jakiś czas na dalszy ciąg historii. Oby jak
najkrócej…
Polecam!
Powiem Ci, że zachęciłaś mnie bardzo zarówno do pierwszej, jak i drugiej części :)
OdpowiedzUsuńJenah, cieszę się. Komu jak komu, ale tobie ta trylogia powinna się spodobać:)
UsuńPozdrawiam
Nie czytałam pierwszej części, ale skoro tak Cię wciągnęła, to muszę nadrobić. A później oczywiście przyjdzie czas na drugi tom :)
OdpowiedzUsuńDominiko, ja również byłam zdziwiona, że mnie tak wciągnęło:) To właściwie pierwsza tego typu książka, którą czytałam. Teraz z niecierpliwością czekam na 3:)
UsuńPozdrawiam
Pierwszy tom bardzo mi się podobał a drugi zaczęłam czytać wczoraj. Mam nadzieję, że tak samo mnie zachwyci ;)
OdpowiedzUsuńO, to w takim razie czekam na twoje wrażenia. Myślę,że jeśli I tom ci się podobał, z drugim będzie tak samo:)
UsuńPozdrawiam
Przede mną jeszcze tom pierwszy i nie ukrywam - chyba przedział wiekowy mnie trochę odstraszył. Ale skoro nie jest źle, to może kiedyś będę miała okazję pochylić się nad dziełem Marie ;)
OdpowiedzUsuńTrindeth, wiesz, też początkowo podchodziłam do sprawy sceptycznie, zwłaszcza ze względu na kategorię. Nie żałuję jednak wcale, że sięgnęłam po tę trylogię. Gdyby nie wiek bohaterów, w ogóle nie zorientowałabym się, że to powieść dla młodzieży:)
UsuńPolecam i pozdrawiam:)
Pamiętam jeszcze jak się zachwycałaś Rebeliantem :)) Niestety nie zdobyłam jeszcze swojego egzemplarza książki ale mam na uwadze, teraz obie części :)
OdpowiedzUsuńOlu, ja też pamiętam hihihi:) Mam nadzieję, że uda ci się zdobyć te książki:) moje egzemplarze już pofrunęły do brata, który jest równie zachwycony jak ja:)Jeśli wrócą, chętnie ci pożyczę:)
UsuńPozdrawiam
Potrafisz zachęcić! Poszukam pierwszej części i wezmę się niedługo za czytanie :)
OdpowiedzUsuńAntyś, powaga, to naprawdę dobre powieści. Choć podchodziłam z wielkim sceptycyzmem, w żaden sposób nie czuję się rozczarowana:)
UsuńW razie "w" mogę pożyczyć:)
Mam mieszane uczucia, co do tej serii z tego względu, że obawiam, się tego, że jest za bardzo podobna do "Igrzysk śmierci".
OdpowiedzUsuńP.S. Co do Stephanie Plum: "Ósemka wygrywa" przeczytałam w weekend :D Także teraz czekam do 17.07. żeby móc opublikować moją recenzję :) Ale powiem Ci, że ósmy tom w porównaniu do reszty ma minusik... ale za to pewna inna sytuacja to rekompensuje :D
Nie czytałam jeszcze pierwszej części. Jednak często napotykam na recenzje tej serii. Wydaje się być ciekawa, więc pomyślę nad lekturą :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Miłośniczka Książek
http://magicznyswiatksiazki.pl/
Oj, zachęciłaś mnie do poznania obu części. Brzmi to wszystko tak ciekawie, że niezwykle trudno się nie skusić. Podobają mi się również proste, ale wymowne okładki.
OdpowiedzUsuń