Jesień w pełni, coraz
ciemniej, zimniej. Dla mnie to zawsze czas, kiedy znacznie częściej siadam pod kocem z
książką i dużo więcej piszę. Zgodnie z moim corocznym rytuałem, o tej porze
roku wybieram również kalendarz na nowy rok. Poświęcam tej czynności wiele
czasu, przeglądam strony internetowe, biegam po księgarniach, żeby znaleźć ten
idealny, w którym zapiszę moim ukochanym piórem rok swojego życia. Na co
zwracam uwagę? No nie oszukujmy się - w pierwszej kolejności na wygląd i zaraz
potem na praktyczność. Jako, że od lat używam kalendarza, wiem dokładnie czego
mi trzeba. Kalendarz musi mieć
odpowiednią ilość miejsca na każdej stronie, koniecznie planer miesięczny lub
tygodniowy, oraz sporo miejsca na ważne kontakty. Bardzo ważna jest dla mnie
jakość papieru. Może dla kogoś to nieistotny szczegół, natomiast ja, na co
dzień piszę piórem i po prostu kartki grubości papieru śniadaniowego kompletnie
się w tym przypadku nie sprawdzają.
Wiem,
że są ludzie, którzy jakoś specjalnie nie zastanawiają się nad wyborem
kalendarza, a już w szczególności nad jego walorami estetycznymi, ale ja
zdecydowanie do nich nie należę. Mam tak właściwie od dzieciństwa. Zawsze sama
wybierałam sobie nowe zeszyty do szkoły, notesy i wszystkie inne przybory. Nie potrafiłam prowadzić zeszytu, którego
okładka mi się nie podobała, byłam przez to zła i rozdrażniona. Zwykle zmuszanie się do pisania w nim kończyło
się tym, że przepisywałam połowę, bo nie dałam rady dłużej z nim chodzić do
szkoły.
Z
kalendarzem jest tak samo. Nie wyobrażam sobie przez cały rok notować ważnych
spraw w takim, który nie cieszyłby mojego oka.
Do czego piję? Ano do tego, że w tym roku jestem wprost zachwycona swoim
nabytkiem. Zupełnie przypadkowo przeglądając różne strony internetowe i weszłam
na adres, który mnie bardzo zaintrygował. RADOŚĆ PISANIA. Wiedziałam, że znajdę
tam ciekawe rzeczy, ale moje oczekiwania nijak się miały do rzeczywistości. Radość pisania oferuje po prostu
wspaniałe, oryginalne i pięknie wykonane kalendarze, notesy, teczki, księgi, pamiętniki
i adresowniki, które zostały przygotowane chyba z myślą o takich osobach jak ja
i pewnie większości moli książkowych.
W
życiu nie widziałam tak pięknych wzorów na wyrobach papierniczych. Są serie,
gdzie w tym samym wzorze można skompletować całe zestawy (różnego rodzaju
notesy, kalendarze i teczki). Szczególnie przypadł mi do gustu wzór, w który
został ozdobiony mój kalendarz (model savaid). Jego barwy przywodzą mi na myśl
polską złotą jesień. Króluje tu brąz, złoto i rudości. Seria z tym wzorem jest
akurat bardzo rozbudowana. Oprócz kalendarza można zakupić jeszcze różne notesy
na magnes, czyste, w linie, zamykane na metalowe zapięcia, złocone, tłoczone.
Oprócz kalendarza, którego jestem już szczęśliwą posiadaczką, kompletnie
zachorowałam na teczkę na dokumenty zamykaną na magnes i bardzo oryginalny
notes reporterski. Znalazłam jeszcze w ofercie księgi gości idealne jako prezent
na jubileuszową uroczystość oraz adresownik.
Wzorów
jest tyle, że trudno wyliczyć wszystkie. Znacznie przyjemniej jest je oglądać,
dlatego zaraz wkleję kilka zdjęć i odeślę was na stronę. Zanim to jednak zrobię opowiem bardziej
szczegółowo o dwóch produktach firmy Paperblanks, które posiadam,
przetestowałam i z czystym sumieniem mogę Wam polecić.
KALENDARZ Z SERII SAFAVID (rozmiar midi)
O
wzorze już pisałam, dlatego skupię się na innych praktycznych aspektach tego
cudeńka. Jak widzicie na zdjęciu, kalendarz jest zamykany na praktyczny magnes,
co oprócz walorów estetycznych pozwala też utrzymać w ryzach luźne kartki z
notatkami, które często lądują w naszych kalendarzach.
Przede
wszystkim mimo niewielkich rozmiarów, zawiera zaskakująco dużo miejsca na
notatki. Każdy dzień znajduje się na osobnej karcie, a jedynie sobota i
niedziela zostały ze sobą połączone. Dodatkowo mieści się w nim planer
miesięczny, który ja osobiście bardzo lubię, bo stanowi skrót, ściągawkę i
podgląd każdego miesiąca. Kiedy się spieszę, nie muszę kartkować, tylko
zaglądam na taki planer i szybko znajduję potrzebne informacje. Pod koniec roku zwykle brakuje nam miejsca,
aby zapisać w kalendarzu ważne terminy z wyprzedzeniem na rok następny. W tym
przypadku producent doskonale wiedział co robi, zamieszczając skrótowy
kalendarz na rok następny z dołączonym planerem miesięcznym i mało tego, z
wykazem świąt międzynarodowych. W
zestawie z kalendarzem dostajemy również osobny (chowany do kieszenie z tyłu)
adresownik, w którym jest wystarczająco dużo miejsca i można spokojnie pisać
rozwlekle. Z dodatkowych, acz bardzo
przyjemnych gadżetów, jedną stronę poświęcono na planowane podróże oraz
urodziny i święta święta.
Jeśli
chodzi o tak ważny dla mnie gatunek papieru, to producentowi należy się piątka
z plusem. Kalendarz został wykonany z
eleganckiego papieru w kolorze ecru, a jego gramatura pozwala na swobodne
pisanie piórem. Tekst nie przebija na drugą stronę i nie rozmywa się. Karty są
oczywiście szyte, a dodatkowo dołączono do nich dwie tasiemki do zaznaczania. W
ten sposób jedną można wykorzystać w celu oznaczenia bieżących dni, a drugą na
przykład zaznaczyć ważną notatkę z tyłu, lub w planerze miesięcznym.
Walory
estetyczne mówią same za siebie. Zobaczcie sami. Jestem prawie pewna, że z
takim kalendarzem zbliżający się nowy rok, będzie przełomowy.
NOTES Z SERII EMBELLISHED MANUSCRIPTSE /VIRGINIA VOOLF
Drugim
produktem Paperblanks, który chciałam wam pokazać jest notes, zeszyt,
pamiętnik. Trudno stwierdzić jednoznacznie, gdyż jego przeznaczenie może być
różne. W każdym razie producent określa
to jako notes. Należy do serii Embellished
Manuscripts, w
której znajdziecie fragmenty dzieł i autografy pisarzy i innych twórców kultury
(Voolf, Blake, Saint-Exupery, Poe itd.). Ja posiadam notes
Virginia Voolf.
Na okładce znajdują się fragmenty utworu Własny
pokój oraz autograf autorki. Moje cudo jest w pięknym fioletowym kolorze ze
złotymi zdobieniami. W środku oczywiście doskonałej jakości papier ecru w
szerokie linie, z dołączoną na końcu kieszenią na luźne karteczki. Podobnie jak kalendarz, posiada wstążeczkę do
zaznaczania ważnych miejsc. Ten, który
ja posiadam, ma zamknięcie na magnes.
Wiecie,
kiedy odebrałam paczkę z notesem i wzięłam go pierwszy raz do rąk, najpierw nie
mogłam przestać go gładzić i oglądać z każdej strony. Nad przeznaczeniem nie
musiałam się długo zastanawiać. To tutaj zapisuję wszystkie pomysły i próby
mojej radosnej twórczości. Nie wiem dokładnie jak to się dzieje, ale ten notes
działa na mnie inspirująco.
Dłużej
nie będę was zatrzymywać, napiszę tylko, że wszystkie produkty dostępne w
sklepie RADOŚĆ PISANIA są tworem
irlandzkiej firmy Paperblanks i
zrobiły już furorę na całym świecie. Nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ są
niemal doskonałe. Jakość idzie w parze z oryginalną estetyką, a takie
połączenie nie zdarza się często.
Jeśli
zainteresowałam was tymi cudeńkami, należycie do maniaków pięknych
papierniczych gadżetów, to zapraszam do kontaktu ze sklepem Radość Pisania, gdzie dane wam będzie poznać
Pana Mirosława Czaplarskiego, właściciela sklepu, który jest tak jak my wielkim
pasjonatem i molem książkowym, dlatego wcale nie dziwi fakt, że zajął się taką
działalnością.
Wszystkie
produkty znajdzie na stronie internetowej, które jest jeszcze w rozbudowie oraz
na allegro i FB. Zapraszam!
ADRESY, GDZIE MOŻECIE NABYĆ WSZYSTKIE PRODUKTY:
Oprócz zdjęć mojego autorstwa wykorzystałam również fotografie sklepu Radość Pisania oraz Paperblanks
Kalendarzy nie używam, ale notesy... Piękne to!
OdpowiedzUsuńPiękne i naprawdę świetnie wykonane:)
UsuńPiękności, zakochałam się!:)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja:) Podoba mi się dosłownie każda rzecz:)
UsuńMuszę to mieć! Coś pięknego :)
OdpowiedzUsuńAviolu, polecam:) Warto
UsuńTo prawda, wszystkie są cudowne. Można patrzeć i patrzeć:) Ale tylko bym mogła patrzeć, bo nigdy nie miałam potrzeby używać kalendarza.
OdpowiedzUsuńA co tam, samo oko można nacieszyć:)
UsuńTo tylko dopowiem, że papier używany w wyrobach Paperblanks to papier czerpany. Do pisania piórem znakomity.
OdpowiedzUsuńDzięki Agnes, właśnie nie znalazłam nigdzie tej informacji, ale mam pomoc od ciebie:) Pióro sunie jak po masełku:)
UsuńPrzepiękne! ... ale cena... niestety nie na mój portfel :(
OdpowiedzUsuńNo tak, cena dosyć wysoka i to chyba jedyny mankament, bo nie każdego stać. Z drugiej strony, samo wykonanie tych artykułów jest perfekcyjne i dlatego cenią się tak wysoko:)
UsuńJakie cuda! Ja też chcę, szczególnie kalendarz i notes ;)
OdpowiedzUsuńIrenko, ja oszalałam na ich punkcie. Problem tylko, jak wzór wybrać, bo wszystkie piękne:)
UsuńAle cudeńka! Śliczne, nie dziwię się, że nie mogłaś się oprzeć. Zaraz zajrzę na stronę, ale obawiam się, że cena będzie za wysoka :/
OdpowiedzUsuńZnam ten sklep i ich produkty! Są przepiękne! Tylko cena mnie trochę odstrasza... Też mam zboczenie na punkcie kalendarzy, notesów, piór, długopisów itp. Myślałam kiedyś, że z wiekiem mi przejdzie, ale nie, jest jeszcze gorzej :p
OdpowiedzUsuńMarta, u mnie też z wiekiem coraz gorzej:) Nie walczę już z tym:)
UsuńJak dla mnie - rewelacja! Przepiękne przybory, chciałabym je mieć choćby dla samej przyjemności patrzenia na nie! A jaki wspaniały i oryginalny prezent, w końcu zbliżają się święta! Trzeba będzie zajrzeć do sklepu, nie mogę się im oprzeć:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że kilka razy dziennie je sobie oglądam i podziwiam:)
UsuńPięęęękne!
OdpowiedzUsuńPisanie musi być jeszcze przyjemniejsze :)
Agula, jesttttt piękniejsze:)
UsuńPrzez Ciebie zasnąć nie mogłam! :) Wczoraj leżąc w łóżku postanowiłam jeszcze poprzeglądać ostatnie wpisy na telefonie. Przeczytałam o tych notesach i kalendarzach, szybko przekierowałam się na stronę na allegro, znalazłam swój model, taki idealny. Dzisiaj kliknę, czekam na wypłatę i będzie mój. A to dzięki Tobie, wiesz. Bo ja przecież bym poszła do kiosku i z jakąś gazetą kupiła.
OdpowiedzUsuńA co do ceny, to hmmm. Kiedyś mnie mama nauczyła wyliczać, jak ocenić czy coś jest drogie. Jeżeli kupujemy sukienkę za powiedzmy 200 zł i założymy ją jakieś 25 razy to wyjdzie nam jakieś 8 zł. Nawet sporo bym powiedziała. A takiego kalendarza będziemy używały 365 razy, a kto wie czy nie częściej. Więc przelicznik jest prosty 85:365=0,23gr :) Hihi jak to kobiety potrafią sobie wszystko przetłumaczyć. :)
Boski przelicznik!!! Też tak będę:) Jussi, a ty wiesz jak mnie męczyło, jak je pierwszy raz zobaczyłam:)
UsuńPodobnie, jak Ty z wielką pieczołowitością wybieram kalendarz / organizer na każdy następny rok i zwracam uwagę, aby był użyteczny oraz miły dla oka. Pokazałaś piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
No to rozumiesz moją manię:) Dobrze, że nie jestem sama:)
UsuńJak tylko zobaczyłam w księgarni te notesy, wiedziałam, że muszę je mieć. Jeden kupiłam sobie od razu i do dziś służy mi jako coś w rodzaju pamiętnika (prowadzonego baaardzo nieregularnie:)). Teraz chętnie kupię sobie kalendarz z tej serii.
OdpowiedzUsuńPoważnie? A ja ich nigdy nie widziałam w księgarni. Ja też już w nim piszę pamiętnik, chociaż służy też jako notatnik do pisania książki:)
Usuńprzepiękne! Podobają mi się szczególnie te z rajskimi kolorami :) róże, fiolety, seledyny, turkusy... :)
OdpowiedzUsuńMałgoś, turkusy zawsze i wszędzie:)
UsuńCUDOWNE - uwielbiam wszelkie notesiki i kalendarzyki :)
OdpowiedzUsuńMelu ja też:)
UsuńCudowne... niestety u mnie każdy kalendarz ląduje po tygodniu na dnie szafy, a w takich ładnych notesach jest mi szkoda gryzmolić :/
OdpowiedzUsuńNie mniej rzeczy naprawdę piękne!
Pozdrawiam :)
Też tak kiedyś miałam. Teraz korzystam na co dzień:)
UsuńJak trafię szóstkę w totka, to sobie sprawię:) Wszystko mi się podoba, wszystko! Marzy mi się pisanie pamiętnika w takim pięknym zeszyciku (bo piszę, ale w mniej ładnym):D
OdpowiedzUsuńAgata, ja piszę w tym z V. Woolf. Cudnie się pisze:)
UsuńCudowne to jest. Jak ja bym sobie chciała taki sprawić... :)
OdpowiedzUsuńJa już choruję na teczkę:)
UsuńKalendarze i notesy to rzecz strasznie ulotna. Napisze się coś, żeby potem pamiętać, a gdy wydarzenie mija, kalendarz lub notes się wyrzuca. Ale kiedy się taki kalendarz/notes zachowa i po dłuższym czasie zajrzy do niego, to ma się świetną zabawę z dochodzenia, o co wtedy mi chodziło, gdy coś sobie zapisywałem!
OdpowiedzUsuńPiotrze, niby tak, ale z moim roztargnieniem bez kalendarza nie mam szans. Leży sobie ciągle przy biurku lub w torebce i przypomina. Wiem, że teraz można mieć wszystko w komórce, ale ja muszę mieć napisane przez siebie i to jeszcze swoim piórem:)
UsuńA co do dochodzenia po latach, co w kalendarzu piszczy, hmmm mam ciągle wielki ubaw:)
Ależ to jest wpis reklamowy! Powinnaś jakos to odznaczać!
OdpowiedzUsuńRaczej nie:) To moje subiektywne zdanie i opinia. Wedle twojego myślenia anonimku każda recenzja powinna być wpisem reklamowym:) Pozdrawiam:)
UsuńPiękne! Dobrze, że jeszcze nie kupiłam sobie kalendarza na nowy rok, zaraz przejrzę ofertę i wiem, że coś sobie wybiorę! :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Ja już swój uzupełniam i nie mogę się doczekać nowego roku:)
UsuńPięknie wykonane, może kiedyś sobie pozwolę na taką przyjemność:)
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba, żeby człowiek poczuł się lepiej:)
Usuń