8 października 2014

Trylogia władzy. Król uciekinier - Jennifer A. Nielsen


Autor: Jennifer A. Nielsen
Tytuł: Król uciekinier
Tłumaczenie: Janusz Ochab
Seria: Trylogia władzy
Wydawnictwo: Literacki Egmont
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 392
Oprawa: miękka ze skrzydełkiem


W grudniu zeszłego roku towarzyszyłam czternastoletniemu Sage’owi w mrożących krew w żyłach przygodach, które zaprowadziły go na tron Carthyi, aby z wielką ciekawością oczekiwać rozwinięcia historii aż do dziś, kiedy sięgnęłam po drugi tom Trylogii władzy zatytułowany Król uciekinier. Przyznaję, że wpadłam po uszy i z przyjemnością poświęciłam jej dwa trzymające w napięciu wieczory i nie zawaham się poświęcić kolejnych, przy okazji czytania ostatniej części. Od początku moją sympatię zaskarbił sobie główny bohater tej książki Sage – pyskaty, krnąbrny, ale mądry i sprytny nastolatek, który zostaje wciągnięty w grę o tytuł fałszywego księcia Jarona. Jak się okazuje tytuł ten należy mu się i to zupełnie zgodnie z prawem. Prawie nikt na dworze królewskim nie jest jednak zadowolony z takiego obrotu sprawy. Od tego właśnie wątku rozpoczyna się Król uciekinier. Dumni i skorumpowani regenci nie wierzą w to, że młody książę może zapewnić bezpieczeństwo państwu. Chcą zrobić wszystko, aby chłopak zrezygnował z tronu lub przynajmniej oddał go na jakiś czas w ręce któregoś z regentów.  Żeby jeszcze tego było mało, okazuje się, że życie Jarona wisi na włosku. Oto piraci, którym zawdzięcza tyle lat poza zamkiem królewskim, już gotują się na zemstę. Nie mogą znieść hańby, jaką się okryli, kiedy małemu księciu udało się uciec z pirackiego statku…

Jaron, choć początkowo podłamany takim obrotem spraw, postanawia zrobić wszystko, żeby uratować swój kraj, choćby miał poświęcić swoje życie. Odważnie wchodzi do paszczy lwa, nie waha się stanąć sam, na ziemi swojego największego wroga. Być może nie miałby szans… ale okaże się, że książę ma garstkę oddanych przyjaciół, którzy pójdą za nim w ogień. 

Nie chcę zdradzać więcej fabuły, a ciężko nie robić tego, kiedy jedno nieuważne słowo może wyjawić wszystko… Jak zwykle sięgając po książkę składającą się z kilku tomów, miałam obawy, co do jakości następnej części. Cieszę się, że i w tym przypadku skończyło się tylko na strachu, bo dalej będę obstawać przy zdaniu, że „Trylogia władzy” to jedna z lepszych przygodowych młodzieżówek, jakie ostatnio czytałam. Tym razem autorka poświęciła dużo miejsca piratom, ich zwyczajom, sposobie życie, kodeksie postępowania. Podoba mi się, że mimo tematyki, nie epatuje przemocą, a krew nie tryska z każdej strony. Pokusiłabym się nawet o stwierdzenie, że Jaron, pomimo swojego trudnego charakteru mógłby stać się wzorem dla młodszych czytelników. 

Akcja książki rozgrywa się błyskawicznie i choć nie miałam czasu łapać tchu, to zdarzały się momenty, w których mogłam spokojnie zastanowić się nad wszystkim, zrozumieć postępowanie bohaterów, podumać nad zakończeniem… A teraz najważniejsza rzecz! Wyobraźcie sobie, że w tej książce nie ma żadnego płomiennie rozwijającego się romansu, jak to zwykle bywa w publikacjach dla młodzieży. Owszem coś iskrzy, coś płonie, ale nie przesłania celu, do którego dąży Jaron. 

Czy uda mu się jednak wrócić do domu? Czy regenci docenią jego działania i pozwolą mu zasiąść na tronie? Tego wam oczywiście nie zdradzę i to nie dlatego, że nie chcę. Autorka tak umiejętnie poprowadziła fabułę, że właściwie wszystko rozwikła się w ostatnim tomie, na który oczywiście czekam z niecierpliwością. 

Przy okazji recenzji książki, którą wydało wydawnictwo Egmont, chciałam zaprosić was do głosowania w plebiscycie na „Najlepszą książkę na jesień”. Jeśli macie ochotę możecie zagłosować na dwie pozycje Egmontu: Galop 44 oraz Niebieskie migdały – Ewy Nowak. Jest to nowość październikowa poczytnej serii miętowej dla młodzieży. 


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki, serdecznie dziękuję wydawnictwu Egmont

http://www.egmont.pl/


8 komentarzy:

  1. O! Już drugi tom. Jak zwykle jestem spóźniona...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, ja też czytałam go długo po premierze:) To tylko zaostrzyło mój apetyt:)

      Usuń
  2. W młodości lubiłam takie właśnie powieści czytać.
    W pamięci mi pozostała "Saga o Jarlu Broniszu"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja zaczytanie, ja w młodości pożerałam takie książki, aż się przejadłam. Wróciłam jakiś czas temu i znowu się zachwycam:)

      Usuń
  3. Już przy okazji pierwszego tomu byłam tą serią zainteresowana. Widzę, że już czas sobie ją sprawić. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od dawna ciekawi mnie ta seria, kiedyś będę musiała się zmobilizować i przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz swój ślad