Autor: Madalena Matoso
Tytuł: Klapu Klap
Wydawnictwo: Babaryba
Rok wydania: 2015
Do bardzo pomysłowym książek,
które nie służą tylko do czytania przyzwyczaił nas uwielbiany przez Tymka Hervé
Tullet. Jego Naciśnij mnie do dziś
stanowi dla nas świetną rozrywkę, choć wiemy doskonale, co będzie się działo na
następnych stronach, kiedy wykonamy polecenia autora. Ale oto Babaryba przygotowała do dzieci
kolejną niespodziankę. Książkę, przy której można, a nawet trzeba pohałasować,
cmoknąć, a nawet trochę poklaskać. Czy może być coś lepszego dla ruchliwego
malucha?
Początkowo myślałam, że mój
pięciolatek jest już za duży na Klapu
Klap, ale okazało się, że nie! Idealnie przydała nam się właśnie teraz,
kiedy zaczynamy intensywną naukę czytania. Proste słowa naśladujące dźwięki wydawane
podczas cmokania, pukania, śmiechu, uderzeń w bęben itd. to świetny start dla przedszkolaka, który
samodzielnie składa już litery. A jakaż to pomoc dla dzieci z problemami
logopedycznymi. Książeczka składa się niemal z samych słów nasyconych
dźwiękiem, przy których język musi się porządnie nagimnastykować.
Brzdęk, brzdęk, cmok, puk, puk,
hahaha, uf… to jeszcze nic. Spróbujcie wymówić,
a potem odgadnąć, co oznacza takie na przykład fomfim, fomfim, plim, plim czy
ffffff. A i jeszcze obowiązkowo fsssssssss.
Ale o co chodzi spytacie?
Już tłumaczę. Na każdej stronie Klapu Klap czytelnik ma za zadanie
wprawić w ruch ilustracje. Zamykając i otwierając książkę możecie naśladować
przeróżne dźwięki. Połączone to jest z nauką liczenia do 15, bo każdą czynność
trzeba powtórzyć określoną ilość razy.
To wyjątkowa książeczka, ruchliwa
jak żadna inna. Czy wiecie jaką radość ma dziecko, kiedy może podczas czytania
swobodnie skakać, fruwać (każde dziecko potrafi, nie mówcie, że nie), robić
brzuszki, klaskać, czy cmokać w policzek mamę lub tatę? Każda próba wymówienia
fomfimów i plim plimów wywołuje w nas takie ataki śmiechu, że z taty aż uchodzi
powietrze fssssssssssssss i cmoka ze zdziwienia. A poważnie mówiąc Klapu Klap to świetny trening dla niesfornego języka, z którym
szczególnie przedszkolaki mają duże problemy, ale i spory wysiłek dla ciała.
Nie wierzycie. Sami zobaczcie, co wyprawia Tymek.
Polecamy gorąco!
A jeśli taka rekomendacja Wam nie wystarcza, to zapraszam do obejrzenia reklamy portugalskiego wydania tej książeczki [KLIK]
Nigdy bym nie przypuszczała, że kiedykolwiek powstanie taka książka! ;) Super sprawa.
OdpowiedzUsuńAneta, ja też nie:) Autorzy mają coraz lepsze pomysły, aby umilić czas dzieciakom :)
UsuńPewnie nie tylko dzieciakom ;)
UsuńCudowna, ja takie książki uwielbiam bardziej niż moje dzieciaki.
OdpowiedzUsuńJa także:) Na szczęście udaje mi się zarazić entuzjazmem Tymka i potem już razem szalejemy :)
UsuńŚwietna sesja zdjęciowa:) Widać, że naprawdę dobrze się bawicie podczas czytania:)
OdpowiedzUsuńOlu, przy Klapu Klap to rzeczywiście była świetna zabawa. Szkoda tylko, że aparat kiepski, bo zdjęcia nie są najlepszej jakości :)
UsuńNauka czytania i ćwiczenia dla języka, ust:)
OdpowiedzUsuńJolu dodałabym tylko do tego świetną zabawę i powstaje cała skondensowana charakterystyka tej książeczki:)
Usuń