6 lipca 2015

Klapu Klap - Madalena Matoso

Autor: Madalena Matoso
Tytuł: Klapu Klap
Wydawnictwo: Babaryba
Rok wydania: 2015



Do bardzo pomysłowym książek, które nie służą tylko do czytania przyzwyczaił nas uwielbiany przez Tymka Hervé Tullet. Jego Naciśnij mnie do dziś stanowi dla nas świetną rozrywkę, choć wiemy doskonale, co będzie się działo na następnych stronach, kiedy wykonamy polecenia autora.  Ale oto Babaryba przygotowała do dzieci kolejną niespodziankę. Książkę, przy której można, a nawet trzeba pohałasować, cmoknąć, a nawet trochę poklaskać. Czy może być coś lepszego dla ruchliwego malucha? 


Początkowo myślałam, że mój pięciolatek jest już za duży na Klapu Klap, ale okazało się, że nie! Idealnie przydała nam się właśnie teraz, kiedy zaczynamy intensywną naukę czytania.  Proste słowa naśladujące dźwięki wydawane podczas cmokania, pukania, śmiechu, uderzeń w bęben itd.  to świetny start dla przedszkolaka, który samodzielnie składa już litery. A jakaż to pomoc dla dzieci z problemami logopedycznymi. Książeczka składa się niemal z samych słów nasyconych dźwiękiem, przy których język musi się porządnie nagimnastykować.

Brzdęk, brzdęk, cmok, puk, puk, hahaha, uf… to jeszcze nic.  Spróbujcie wymówić, a potem odgadnąć, co oznacza takie na przykład fomfim, fomfim, plim, plim czy ffffff. A i jeszcze obowiązkowo fsssssssss.


Ale o co chodzi spytacie?


Już tłumaczę. Na każdej stronie Klapu Klap czytelnik ma za zadanie wprawić w ruch ilustracje. Zamykając i otwierając książkę możecie naśladować przeróżne dźwięki. Połączone to jest z nauką liczenia do 15, bo każdą czynność trzeba powtórzyć określoną ilość razy. 

To wyjątkowa książeczka, ruchliwa jak żadna inna. Czy wiecie jaką radość ma dziecko, kiedy może podczas czytania swobodnie skakać, fruwać (każde dziecko potrafi, nie mówcie, że nie), robić brzuszki, klaskać, czy cmokać w policzek mamę lub tatę? Każda próba wymówienia fomfimów i plim plimów wywołuje w nas takie ataki śmiechu, że z taty aż uchodzi powietrze fssssssssssssss i cmoka ze zdziwienia.  A poważnie mówiąc Klapu Klap to świetny trening dla niesfornego języka, z którym szczególnie przedszkolaki mają duże problemy, ale i spory wysiłek dla ciała. Nie wierzycie. Sami zobaczcie, co wyprawia Tymek. 


Polecamy gorąco!


















A jeśli taka rekomendacja Wam nie wystarcza, to zapraszam do obejrzenia reklamy portugalskiego wydania tej książeczki [KLIK]


9 komentarzy:

  1. Nigdy bym nie przypuszczała, że kiedykolwiek powstanie taka książka! ;) Super sprawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneta, ja też nie:) Autorzy mają coraz lepsze pomysły, aby umilić czas dzieciakom :)

      Usuń
    2. Pewnie nie tylko dzieciakom ;)

      Usuń
  2. Cudowna, ja takie książki uwielbiam bardziej niż moje dzieciaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także:) Na szczęście udaje mi się zarazić entuzjazmem Tymka i potem już razem szalejemy :)

      Usuń
  3. Świetna sesja zdjęciowa:) Widać, że naprawdę dobrze się bawicie podczas czytania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, przy Klapu Klap to rzeczywiście była świetna zabawa. Szkoda tylko, że aparat kiepski, bo zdjęcia nie są najlepszej jakości :)

      Usuń
  4. Nauka czytania i ćwiczenia dla języka, ust:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu dodałabym tylko do tego świetną zabawę i powstaje cała skondensowana charakterystyka tej książeczki:)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz swój ślad