Autor: Joyce Carol Oates
Tytuł: Walet Pik
Tłumaczenie: Agnieszka Walulik
Wydawnictwo: W.A.B.
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 304
Oprawa: miękka ze skrzydełkiem
Obiecałam sobie, że w tym roku sięgnę po książki autorów, których jeszcze nie czytałam, a którzy figurują w notesie z zakładką „Poznać koniecznie”. Joyce Carol Oates od dłuższego czasu widnieje na tej liście, dlatego, kiedy dzięki uprzejmości wydawnictwa W.A.B. nadarzyła się okazja, aby sięgnąć po jej najnowszą powieść, nie wahałam się ani chwili.
Przyznam szczerze, że od pierwszych stron Waleta Pik czułam jakąś dziwną niechęć do głównego bohatera. Zwyczajnie go nie polubiłam mówiąc łagodnie, a stan ten przybierał na sile w miarę zagłębiania się w lekturę. Mimo tego, nie było mowy o przerwaniu lektury, bo sama książka, choć oparta na doskonale znanych motywach wciąga i to bardzo. Jest w niej coś mrocznego i bardzo niepokojącego. Oates nawiązuje mocno do klasycznej powieści grozy, a między kartami Waleta Pik beztrosko spacerują pan Hyde i Stephen King.
Andrew J. Rush pisarz bestsellerowych kryminałów (nazywany Stephenem Kingiem dla dżentelmenów), dobry mąż i ojciec wiedzie spokojne i dosyć ustatkowane życie w swoim wielkim domu. Doprawdy? Nie uwierzyłam, mimo że on sam próbuje przekonać do tego czytelnika, a śmiem twierdzić, że nawet samego siebie. Miałam nosa. Ten z pozoru spokojny człowiek prawie w ogóle nie rozmawia z żoną, chowając się w swoim gabinecie i utrzymuje ze wszystkimi uprzejmie chłodne stosunki. To tam, pod osłoną nocy, dopuszczając do głosu swoje drugie, mroczne ja bez opamiętanie tworzy przeraźliwie brutalne powieści, które wydaje pod pseudonimem Waleta Pik. Gdy je pisze oddaje głos właśnie jemu (panu Hyde’owi?) i pozwala mu czerpać wiele przerażających szczegółów ze swojego życia.
Przez długi czas Rush’owi udaje się ukrywać ten fakt przed najbliższymi, a nawet agentem literackim, ale robi to z coraz większym trudem, ponieważ Walet Pik zdecydowanie próbuje zawładnąć jego życiem. Punktem kulminacyjnym jest moment, kiedy pisarz zostaje pozwany do sądu przez ekscentryczną staruszkę, która chce usilnie dowieść, że Rush regularnie dopuszcza się plagiatów, włamując się do jej domu i kradnąc pomysły na książki. Nierówna walka Rusha z Waletem Pik zdaje się być rozstrzygnięta, kiedy wystraszony pisarz daj upust instynktom i pozwala, aby Walet Pik zawładnął jego życiem. Czy jednak rzeczywiście prowadząc go na granicę wytrzymałości może liczyć na złoty medal?
Smaczku dodaje fakt, że autorka oparła pomysł na doświadczeniach własnych i Stephena Kinga. Oboje mieli problemy z psychicznie chorą kobietą, która prześladowała ich i pozywała za rzekome plagiatorstwo. W powieści staruszka, która procesowała się z Rushem rzeczywiście była pisarką i to dosyć dobrą. Niestety żadne wydawnictwo nie było zainteresowane wydaniem jej licznych książek, choć nie raz były na to duże szanse. Dzięki temu zabiegowi Oates każe zastanowić się czytelnikowi, jakie czynniki mają wpływ na to, że ktoś zostaje znanym pisarzem. Często może być to przypadek, chwila, dobry dzień wydawcy, szczęście. Nie brzmi to zbyt optymistyczne, szczególnie dla tych, którzy siedzą właśnie przed komputerem czy notesem i zapamiętale tworzą swoje historie. Oczywiście lepiej byłoby jednak mieć to szczęście, tylko żeby nasz Walet Pik przypadkiem nie wyszedł na prowadzenie, bo to, że każdy z nas ma go w sobie to chyba oczywiste :)
Podsumowując swoje pierwsze spotkanie z panią Oates muszę stwierdzić, że czuję się zaintrygowana jej pisarstwem. Chociaż to książka, od której trudno oczekiwać fajerwerków, to jest zdecydowanie godna polecenia. Bo choć pomysł nieco już wyeksploatowany, to samo wykonanie – na wysokim poziomie. Walka Rusha ze swoim drugim ja – mistrzostwo. I to trzymanie czytelnika w napięciu. Oj wodzi Oates czytelnika za nos! Nie cierpię Andrew J. Rusha, za to, że martwił się ciągle o własny tyłek, miał gdzieś całą swoją rodzinę i za wiele innych rzeczy, ale te negatywne uczucia skutecznie niwelowała bardzo intrygująca postać ekscentrycznej samozwańczej pisarki. Polecam na jeden długi, mroczny wieczór :)
Za książkę serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Foksal
Muszę w końcu zebrać się w sobie i poznać jakąś książkę autorki, bo mam u siebie aż dwie. :)
OdpowiedzUsuńKaś, ja też się bardzo długo zbierałam. Teraz jestem ciekawa innych książek, bo ponoć są całkiem inne od Waleta Pik :)
UsuńCzytałam jedną powieść autorki, a inne mam w planie.
OdpowiedzUsuńJola, co czytałaś? Polecisz coś konkretnego?
UsuńMroczna jest powieść "Pustkowie". Zupełnie inne od niej są "Dziewczyna z tatuażami" i "Czarna dziewczyna, biała dziewczyna". Wszystkie godne polecenia. Czytałam jeszcze "Zabiorę cię tam", ale dawno temu i przyznam, że nie pamiętam fabuły i nie umiem powiedzieć, czy powieść zasługuje na uwagę. Jednak nie mam wątpliwości co do tego, że Oates jest bardzo dobrą pisarką i warto poznać jej twórczość.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za ten komentarz. Zapisałam wszystko i przy najbliższej wizycie w bibliotece rozejrzę się za tymi tytułami:)
UsuńZaciekawiłaś mnie. Okładka mi się podoba. Cóż mi pozostaje? Przeczytać książkę :)
OdpowiedzUsuńCzytaj, czytaj i daj znać czy się podobało :)
UsuńLubię Oates. Pierwsze tytuły czytałam dobre kilka lat temu. Pewnie byłam za młoda, by w pewni odebrać to co stara się przekazać w książkach, ale jej pióro mnie zauroczyło. Z dużym sentymentem wspominam jej tytuły. Ten wydaje się odbiegać od tego, co poznałam do tej pory. Cieszę się, że autorka szuka, rozwija się i nie boi ryzyka :)
OdpowiedzUsuńJustyna, właśnie słyszałam, że Walet Pik jest zupełnie inny. Tym bardziej chcę przeczytać inne tytuły, bo sam styl Oates bardzo przypadł mi do gustu:)
Usuń