8 lutego 2012



 Dziś skończyłam czytać synowi Nowe przygody Bolka i Lolka, wydane przez wydawnictwo Znak w 2011 r. Przyznam szczerze, że kiedy brałam książkę do ręki miałam pewne obawy. Nie potrafiłam wyobrazić sobie, jak ci uroczy bohaterowie z dzieciństwa "przemówią" z papierowych stronic. Całkiem niepotrzebnie. Bolek i Lolek z książki i bajki tv to dalej te same chłopaki! Owszem przeżywają swoje przygody we współczesnym nam świecie (Lolek wpada do gry komputerowej, mają internetowego kolegę, który okazuje się hrabią Drakulą), ale nawet trochę nie przynosi im to ujmy. Chłopaki tak samo się kłócą (swoją drogą ich wspólne dialogi to chyba najmocniejsza strona książki), wpadają na tak samo zwariowane pomysły i przede wszystkim oni ciągle tak samo wyglądają.
Każda z historii opowiedziana jest przez innego autora. Mnie osobiście najbardziej przypadły do gustu te opowiedziane przez Michała Rusinka i Wojciecha Widtaka. Odkąd mój syn zaczął oglądać bajki, Bolek i Lolek jest na pierwszym miejscu. Kiedy zasiadamy przed tv, czuję się związana z nim jeszcze bardziej przez fakt, że Bolek i Lolek to także "moja" bajka. Wydaje mi się, że przez wspólną bajkę jesteśmy sobie jakoś bliżsi. Nie muszę więc chyba mówić jak mi się buzia śmieje, kiedy zasiadamy na dywanie i razem trzymając książkę w rękach (porządne tomisko, jak na razie za ciężkie dla małych rączek mojej pociechy) zaśmiewamy się do łez.
"LOLKI RZĄDZĄ!!!" 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz swój ślad