Tytuł: Myśl zdrowo
Wydawnictwo: Helion (Sensus)
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 216
Czy wiecie, że większość z nas funduje sobie samym choroby przewlekłe? Oczywiście najczęściej robimy to nieświadomie i wielu z nas nawet chorując od lat, nie potrafi połączyć choroby z jakimś problemem emocjonalnym.
Jak nazwać ten stan, zrozumieć przyczynę, a potem sobie pomóc
lub wspomóc leczenie farmakologiczne? Na te i inne pytania odpowie wam autorka
książki Myśl zdrowo Alicja Grzesiak.
To stres, a zwłaszcza stres chroniczny jest przyczyną
wielu chorób. Jak to działa? Ano tak. W pracy szef tylko grozi i straszy, w
domu od progu kłótnie z równie sfrustrowaną żoną, albo jeszcze gorzej, kiedy
mieszkasz z teściową, której nie cierpisz. Twój stres działa codziennie przez
wiele miesięcy czy lat, stając się stresem chronicznym, od którego już tylko
krok do choroby przewlekłej.
Choroba jest już jakby tym ostatnim etapem. Organizm
na pewno dawał nam wcześniej znać w sposób łagodniejszy, że dzieje się coś
niedobrego. Zazwyczaj jednak nie wiążemy
lub nie chcemy wiązać powtarzających się gryp, czy osłabień z naszą sferą
emocjonalną, z problemami w pracy, domu. Pani Alicja w swoim poradniku fachowo
nazywa „składniki” stresu, których zbyt duża ilości ma fatalny wpływ na nasze
zdrowie. Nie będę wam jednak przytaczać takich szczegółów. Jeśli będziecie chcieli
dowiedzieć się więcej, to przecież sami sięgniecie po tę lekturę.
Oczywiście każdy zdaje sobie sprawę z tego, że nie jesteśmy
w stanie wyeliminować stresu ze swego życia. Nie byłoby to nawet wskazane. Wiadomo
bowiem, że stres pozytywny, krótkotrwały jest nam potrzebny do prawidłowego
funkcjonowania. Jak jednak radzić sobie ze stresem, który nie pozwala nam
normalnie żyć, a co więcej przyczynia się do powstawania ciężkich chorób
(stwardnienie rozsiane, nowotwory, zawały itd.). Trzeba nauczyć nowego
podejścia do sytuacji stresowych. Kiedy pojawia się w naszym życiu chwila,
która wyzwala w nas stres, trzeba się pozbyć wszelkiego czarnowidztwa i złych
myśli. Zamiast panikować, bać się i tym samym siedzieć w miejscu i poddawać
swój organizm jeszcze większemu stresowi, trzeba zaakceptować sytuację, w
której się znaleźliśmy, a potem szukać wszelkich możliwych sposobów na wyjście
z niej. Alicja Grzesiak zdaje sobie sprawę, że nie jest to łatwe i nie każdemu się
uda.
Co jednak, gdy sprawy zaszły już tak daleko, że mamy
przed sobą diagnozę lekarską z wyrokiem? Autorka jest zwolennikiem autohipnozy,
którą sama z powodzeniem stosuje na swoich pacjentach, i którą wykorzystała w
procesie osobistego wychodzenia z choroby. Główną zaletą tej metody jest jej
taniość i fakt, że możemy ją wykonywać sami na sobie. Do tego jednak potrzebny
jest stan całkowitego rozluźnienia. Dlatego nie każdy może sobie pozwolić na
wykonanie autohipnozy. Wiadomo, że jeśli nasz organizm jest bardzo mocno
zestresowany, to ciężko jest się całkowicie wyłączyć i odprężyć. Jeśli jednak
jesteśmy na tyle silni i potrafimy się odgrodzić od problemów (wskazówki w
poradniku), możemy przejść do kolejnego etapu, którym jest wyobrażanie sobie
sytuacji, w których chcielibyśmy wziąć udział, miejsca, w którym kiedyś byliśmy
i wydarzyło się tam coś pięknego. Pozwalamy wtedy naszemu organizmowi odpocząć,
a tym samym odbudować układ immunologiczny. Co ciekawe, autorka pisze, nasz
mózg nie odróżnia prawdy od wyobrażeń. Ma to swoje wady i zalety. Kiedy mamy za
sobą traumatyczne przeżycie, nasze przypominanie o tym wydarzeniu, mózg odbiera
tak, jakbyśmy ponownie brali w nim udział, czyli przeżywa je za każdym razem od
początku, co odbija się na naszym zdrowiu. W przypadku autohipnozy, nasze
wyobrażenia i to że mózg odbiera jej jako prawdziwe, może mieć zbawienne
skutki.
Jeśli natomiast nie jesteśmy w stanie sobie pomóc sami,
istnieją jeszcze takie metody jak hipnoza i trans generatywny, które Alicja
Grzesiak, również stosuje w pracy ze swoimi pacjentami. Najważniejsze jest to, żebyśmy
sami nie stali biernie z boku, bo wtedy nawet świetny specjalista nie jest w
stanie nam pomóc.
Kiedy dotyka nas choroba, autorka radzi zadać sobie
pytanie: Czym jest ta choroba? Po co ona
jest? Jest informacją, że coś jest z nami wewnętrznie nie tak. Jeśli
będziemy w stanie zajrzeć w głąb siebie, znajdziemy odpowiedź i tym samym
przyczynę.
Brzmi jak tani poradnik? Nic bardziej mylnego. Jestem
naprawdę pod wrażeniem tej książki, chociaż zazwyczaj sceptycznie podchodzę do
tego typu publikacji. Dlaczego sięgnęłam po tę pozycję? Bo przychodzi w życiu
człowieka taki moment, kiedy pewne rzeczy trzeba sobie poukładać w głowie, żeby
nie zwariować. Pomocne mogą być wtedy fachowe poradniki, takie jak ten.
Czyta się go świetnie. Przejrzysty układ, krótkie
rozdziały zakończone rozluźniającymi dowcipami, rzetelna wiedza, poparta
licznymi badaniami. Przede wszystkim zaś przekonało mnie doświadczenie
autorki oraz fakt, że metody, o których
pisze stosowała na sobie, w walce z ciężką chorobą.
Duży plus dla wydawnictwa za piękną okładkę i dobrą
edycję oraz korektę. To pierwsza książka od bardzo dawna, w której nie
doszukałam się błędów ani literówek. Gorąco polecam!
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki,
serdecznie dziękuję Wydawnictwu Helion
Myślę, że sięgnę po tę ksiązkę za jakiś czas.
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o tym wydawnictwie ani o książce ,,Myśl zdrowo'', ale z twojej recenzji wynika, że jest to interesująca publikacja, dlatego ja z czystej ciekawości dam jej szanse poznania, jak tylko trafi się ku temu okazja.
OdpowiedzUsuńJest to wydawnictwo z mojego rodzinnego miasta:) Duże, prężne i solidne:) Polecam serdecznie:)
UsuńTrzeba będzie poszerzyć biblioteczkę
OdpowiedzUsuńTylko gdzie upychać te książki prawda?:):):)
UsuńKsiążka jest mi nie znana, więc w przyszłości z chęcią się z nią zapoznam :)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńBardzo mnie zaciekawiłaś tą recenzją. Od dawna wiem, że to co myślimy ma wpływ nie tylko na nasze zdrowie, ale też na całe nasze życie. Interesuję się tym, staram się poszerzać moją wiedzę i stosować ją w praktyce. Od kiedy pozytywniej myślę, mam świadomość tego jakie są moje myśli łatwiej i lepiej mi się żyje. No i czuję się lepiej. Ta książka musi trafić na moją półkę. Dziękuję za recenzję:)
OdpowiedzUsuńA ja dziękuję za miłe słowa. Ja przed lekturą nie zdawałam sobie sprawy, że moje myśli mają taki wpływ na zdrowie i że dodatkowo mogę sama pokierować nimi tak, żeby czuć się lepiej. Mama nadzieję, że wezmę sobie na dłużej do serca wszystkie uwagi i zalecenia autorki, bo naprawdę warto:)Pozdrawiam
UsuńNie lubię czytać poradników, bo niby człowiek wie co i jak, ale w rzeczywistości trudno dostosować się do porad poradnikowych. Tak że podziękuję.
OdpowiedzUsuńMoże to być ciekawa lektura, dostarczająca wiele interesujących informacji
OdpowiedzUsuńOgólnie dość sceptycznie podchodzę do takich publikacji, choć wiem, że wśród wielu byle jakich poradników ukazują się też na rynku prawdziwe perełki, po które warto sięgnąć.
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja, przekonałam się jednak, że Helion poważnie podchodzi do sprawy. Zanim nawiązałam współprace, miałam okazję przeczytać kilka książek. No i nie będę zaprzeczać, że mam sentyment...to w końcu wydawnictw z moich ukochanych Gliwic:)
UsuńCiekawe, bardzo ciekawe, ale hipnoza i trans trochę mnie przestraszyły.
OdpowiedzUsuńHihihi mnie też:) Jednak te metody dotyczą już przypadków w zaawansowanych fazach:) Myślę, że nam spokojnie wystarczy autohipnoza pełna pięknych wyobrażeń:)
UsuńNo i masz...apropos naszych listów - czy nie uważasz, że przydałaby mi się lektura tej książki? Może ja potrzebuję alternatywnych metod? Moja Matulka mówi - na wszystko jest dobre sanatorium i okłady borowinowe. Jeszcze nie myślałam o hipnozie, ale wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńO tym samym pomyślałam:)Nic nie stoi zatem na przeszkodzie, żebyś przeczytała tę książkę:) A borowina jest dobra na wszystko, o tym może ci opowiedzieć mój mąż, który pochodzi z krainy płynącej borowiną:):):)
UsuńAch zdecydowanie przydało by mi się zdrowe podejście do życia, ale jakoś nie przepadam za takimi poradnikami więc będę sobie radzić dalej sama ;p
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Chyba się wstrzymam. Mam już dość podobną książkę dzięki uprzejmości wydawnictwa Studio Astropsychologii
OdpowiedzUsuńwięc pass..
Autohipnoza już raz mi pomogła - przy odchudzaniu. Tak bardzo w nią wierzyłam, że jakoś mniej głodna chodziłam :) Takie wmawianie sobie pewnych rzeczy czasem może przynieść dobre efekty. Nie wiem, jak to jest ze zdrowiem, ale chętnie bym się dowiedziała, nawet po to tylko, żeby zaspokoić swoją ciekawość.
OdpowiedzUsuńTy o tym odchudzaniu lepiej nic nie mów:):):) Zjadłam wczoraj prawie pół paczki krówek. Pyszne były... Kurcze może i ja wykorzystam autohipnozę?:):):):)
Usuń