26 listopada 2012

Legenda. Rebeliant - Marie Lu

Autor: Marie Lu
Tytuł: Legenda. Rebeliant
Seria: Legenda
Tom: I
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Data wydania: 07. 11.2012
Przedział wiekowy: 13+
Liczba stron: 304








Mroczna przyszłość, w której nic nie jest takie, jak się wydaje.

Dwa odmienne światy, i dwoje młodych bohaterów, którzy stają w walce przeciwko sobie.
Piętnastoletnia June – geniusz militarny kontra jej rówieśnik Day – nieuchwytny przestępca.
Ich ścieżki krzyżują się. Rozpoczyna się wyścig na śmierć i życie.

   Kiedy Pani Marta z Wydawnictwa Zielona Sowa zaproponowała mi egzemplarz recenzencki Legendy. Rebeliant w pierwszym odruchu chciałam odmówić. Nigdy nie ciągnęło mnie do książek z gatunku science fiction i bałam się, że będę się męczyć lekturą. Co zatem przeważyło za tym, że oto dziś możecie przeczytać moją opinię o tej książce? Po pierwsze, już dawno obiecałam sobie, że w tym roku, przeczytam, chociaż jedną książkę z tego gatunku, żeby mieć już całkowitą pewność, że to nie dla mnie. Pomyślałam, że rok się kończy, a moje postanowienie niezrealizowane. Po drugie, Pani Marta szczerze mnie zachęcała, a krótka nota zapowiadająca wydała mi się na tyle interesująca, że dłużej się nie wahałam.

Rebeliant, to pierwszy tom trylogii Legenda Marie Lu, która dzięki tej książce zadebiutowała na rynku wydawniczym. Inspiracją do napisania Rebelianta stała się powieść Nędznicy Wiktora Hugo. To z niej autorka zaczerpnęła pomysł na przedstawienie relacji między detektywem i przestępcą. Nie ukrywa także swoich sympatii do serii Igrzyska Śmierci.

Rzecz dzieje się w zachodniej części Stanów Zjednoczonych, nazwanej Republiką, która od lat walczy z Koloniami.  Nie ma tu dzielnic, a sektory, w większości znajdujące się pod wodą. Pomysłu na taką scenerię, autorce dostarczyła pewna mapa, która pokazywała, co mogłoby się stać, gdyby stopniały lodowce. Wedle niej, bowiem, większość świata znalazłaby się pod wodą, a już na pewno duża część Ameryki.
Republika dowodzona jest przez wojsko, na którego czele stoi elektor Primo.  To guru, którego portrety muszą wisieć obowiązkowo we wszystkich domach, a jego propagandę wtłacza się ludziom poprzez umieszczone na ulicach JumboTrony. Społeczeństwo dzieli się standardowo na bogaczy i biedotę.  W slumsach od lat wybuchają groźne epidemie, brakuje jedzenia i wody. W dzielnicach zamieszkałych przez elitę panuje pełen dobrobyt, a mieszkańcy są regularnie szczepieni przeciwko dziwnym chorobom. W całej Republice króluje wojskowy reżim. Dzieci od najmłodszych lat są szkolone na doskonałych wojowników. Do selekcji służy władzy tak zwana Próba, czyli test, któremu poddawane są dzieci kończące dziesiąty rok życia.  Wysoki wynik oznacza karierę w wojsku lub w administracji. Dziecko, które nie ukończyło pomyślnie sprawdzianu, zostaje zawłaszczone przez Republikę i przekazane do jednego z obozów pracy. Takie są oczywiście oficjalne informacje, przekazywane społeczeństwu...
Na tym tle właśnie przyjdzie spotkać się dwóm wybitnym jednostkom. Po jednej stronie barykady June, cudowne dziecko Republiki. Tylko jej udało się zdobyć podczas Próby maksymalne tysiąc pięćset punktów. Dzięki temu, dziewczyna już w wieku piętnastu lat kończy uniwersytet i staje się pełnoprawną agentką wojskową. Stanowisko to, June otrzymuje w dniu śmierci swojego brat, który zginął z rąk wroga numer jeden Republiki – Daya. Chłopak, podobnie jak June jest piętnastolatkiem, dla odmiany pochodzącym z nizin społecznych. Po nieudanej Próbie, Day ucieka z „obozu pracy” i odtąd ukrywa się na ulicy, skutecznie utrudniając życie władzom Republiki. June, stojąc przy zwłokach Metiasa, poprzysięga zemstę.  Wyrusza w przebraniu do sektora Lake, aby odnaleźć zabójcę brata. Drogi dwójki młodych bohaterów szybko zbiegają się ze sobą, choć początkowo nie są świadomi swojej tożsamości.  Dzięki Dayowi, June dowiaduje się całej prawdy o mrocznych sprawkach władz Republiki. Okazuje się, że społeczeństwo żyje w błogiej nieświadomości, natomiast ci, którzy w jakiś sposób doszli do prawdy, zostali zlikwidowani…

Rebelianta dosłownie połknęłam w jeden dzień, a właściwie noc. Akcja trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony i nie pozwala oderwać się od lektury.  Oczywiście wielu fanów tego gatunku może powiedzieć, że nie ma tu nic nowego. Ot, kolejna dystonia ze schematycznym bohaterem i przewidywalną fabułą zabarwioną wątkiem romansowym. Może i tak, nie wiem, gdyż jak już pisałam jestem całkowitym laikiem jeśli chodzi o ten gatunek. Dla mnie postacie wykreowane są bardzo dobrze, wyraziście. Wychowany na ulicy Day, twardy, odporny na ból, a jednak gotowy na wszystko, by ratować swoją rodzinę. June, dziewczyna pochodząca z bardzo bogatej rodziny, początkowo nie wzbudza sympatii. Sprawia wrażenie zadufanej w sobie pannicy, która zdaje sobie sprawę ze swej wartości dla Republiki. Jej postawa życiowa zmienia się pod wpływem wielu przykrych zdarzeń, które złamałyby niejednego człowieka.  Sama fabuła jest bardzo interesująca, bogata w wielość wątków i ciekawych dygresji.
Narracja prowadzona jest podwójnie, co pozwala wczuć się psychikę zarówno Daya, jak i June. Jak już wspomniałam, akcja poprowadzona jest tak sprawnie, że momentami ciężko złapać oddech. Tempo przyspiesza również dzięki umiejętnie zbudowanym rozdziałom, które w momentach kulminacyjnych stają się coraz krótsze, jakby urywane. Efekt był taki, że momentami koniecznie chciałam wyprzedzić swoje oczy, a to bardzo dobrze świadczy o autorce.

Książkę z całego serca polecam fanom gatunku, ale i osobom, które do tej pory stroniły od tego typu powieści. Marie Lu połączyła ze sobą elementy kryminału i science fiction i uważam, że wyszło jej to bardzo, bardzo dobrze. Ciekawa fabuła, wartka akcja, niebanalne postacie, dynamiczne dialogi. Czego chcieć więcej?
Sięgnęłam po tę powieść, aby ostatecznie przekonać się, jak bardzo nie trawię tego rodzaju książek, a tymczasem z niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnego tomu zatytułowanego Wybraniec.

Gorąco polecam!!!

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania tej książki, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zielona Sowa




15 komentarzy:

  1. Znawczynią takiej literatury również nie jestem, ale od czasu do czasu mam ochotę zanurzyć się w klimacie dystopii i antyutopii. Będę mieć tę książkę na uwadze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to w takim razie polecam ci tę książkę. Ja jako laik jestem bardzo pozytywnie zaskoczona:) Pozdrawiam

      Usuń
  2. Typowe s-f to to nie jest, więc nawet osoby unikające tego gatunku mogą polubić książkę. Tak było w moim przypadku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Też na początku nie byłam przekonana, ale teraz chętnie bym po nią sięgnęła ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Być może się skuszę, kto wie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. No proszę, czyli jednak czasami warto się przełamać. =)

    OdpowiedzUsuń
  7. Byłam do książki sceptycznie nastawiona. Wydawała mi być zbyt fantastyczna, nie dla mnie. Twoja recenzja wyprowadziła mnie z błędu a co więcej zapragnęłam ja przeczytać. Może coś uda się wykombinować w tej sprawie :)

    Pisałaś u mnie pod recenzją "Poli", że odkryłam przed Tobą nową, polska autorkę. Dlatego już dziś zapraszam Cię na mój cykl Kilka pytań do... a w nim Magdalena Zimny- Louis :))) Wywiad planuje opublikować na początku grudnia :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, ja również bałam się tej lektury, czego zresztą w recenzji nie ukrywam:) Tym bardziej byłam zaskoczona, kiedy wpadłam jak śliwka w kompot na pół nocy:)
      Dziękuję za zaproszenie:) Na pewno skorzystam:)
      Pozdrawiam

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz swój ślad