22 grudnia 2012

Moje pierwsze lata - Arkady

 Autor: Angels Navarro
Ilustracje: Marta Montana
Tytuł: Moje pierwsze lata
Wydawnictwo: Arkady
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 38
Kategoria wiekowa: 4+














Każdy z nas chciałby jak najwięcej pamiętać z czasów, kiedy byliśmy słodkimi, pulchnymi bobaskami, raczkującymi brzdącami czy wesołymi przedszkolakami. Niestety, nie wiem jak wy, ale ja pamiętam swoje życie jakoś tak od trzeciego, czwartego roku życia. Wcześniejsze fakty kojarzę tylko dzięki rodzicom, którzy przekazali mi to, co sami zapamiętali lub udokumentowali na zdjęciach. W dzisiejszych czasach możemy utrwalać życie swoich dzieci właściwie od pierwszych chwil. Są nowoczesne kamery, telefony komórkowe, aparaty cyfrowe i inne cuda techniki. Cieszę się bardzo, że mój syn będzie mógł posłuchać swojego gaworzenia, zobaczyć jak z trudem stawiał pierwsze kroki.  



Mimo tego bardzo lubię prowadzić zeszyt z własnymi zapiskami i zdjęciami. Zapisuję śmieszne powiedzonka mojego syna, jego pierwsze sukcesy przedszkolne i dokonania artystyczne. Nie przyszło mi jednak nigdy do głowy, żeby założyć taki pamiętnik Tymkowi. Byłoby to o tyle ciekawe, że na początku kreskami, ciapkami potem rysunkami, a wreszcie pierwszymi słowami to on wyrażałby swoje pierwsze odczucia.  Na tak genialny pomysł wpadło jednak Wydawnictwo Arkady wydając pamiętnik-album Moje pierwsze lata w wersji dla chłopców i dziewczynek.  Książka przeznaczona jest do samodzielnego wypełniania przez dzieci od czwartego roku życia. Dziennik pozwala na utrwalenie wszystkich ważnym momentów życia dziecka, od poczęcia do lat trzech. Można go wypełniać na wiele sposobów. Starsze pociechy mogą po prostu swoim pierwszym niezdarnym pismem uzupełniać rubryki, natomiast maluchy, które nie potrafią jeszcze pisać, będą mogły skorzystać z naklejek znajdujących się w kieszeni z tyłu albumu.  Przeglądałam w swoim życiu już wiele takich publikacji, ale po pierwsze żadna nie była przeznaczona do samodzielnego uzupełniania przez dziecko, a po drugie jeszcze nigdy nie widziałam tak wielu ciekawych i szczegółowych rubryk.  Swoją pracę dziecko zaczyna od wklejenia zdjęcia usg, kiedy mama była z nim w ciąży i utrwalenia kilka faktów ze swojego pobytu w brzuszku (czy podobało mi się, kiedy mamę głaskano po brzuchu, czy lubiłam słuchać muzyki, czy uspokajałam się, kiedy mama spacerowała), potem przychodzi czas na narodziny, wybór imienia i informacje o całej rodzinie. Do tej rubryki dołączono przepiękne, rozkładane drzewo genealogiczne z miejscami na fotografie rodu. Jest nawet strona poświęcona ulubionym zabawkom, które dziecko może własnoręcznie narysować i pokolorować dzięki dołączonym szablonom. Wiele miejsca w albumie służy do zamieszczania rysunków. W pierwszej chwili przyszło mi do głowy, że przecież ciężko cokolwiek narysować na tak śliskim papierze, ale moje obawy szybko się rozwiały, kiedy przeczytałam, że w kieszeni z tyłu albumu znajduje się specjalny kolorowy papier, na którym dziecko wykonuje rysunek, a potem wkleja go na odpowiedniej stronie. Jestem zachwycona pomysłowością autorów, którzy uważali za ważne pozwolić dziecku wyrazić swoje uczucia towarzyszące mu, kiedy mama wróciła do pracy po urlopie wychowawczym, w przedszkolu; pierwsze kontakty z kolegami i koleżankami i wiele innych faktów, które są niezwykle ważne w życiu dwu i trzylatka.



W albumie dla dziewczynek przeważa kolor różowy, a w tym przeznaczonym dla chłopców oczywiście niebieski. Obydwa jednak są tak pięknie wydane, że ciężko przestać je kartkować. Myślę, że to wspaniały pomysł na zachowanie wspomnień z dzieciństwa. Już samo wypełnianie albumu z pomocą rodziny może stanowić wspaniałą przygodę i pretekst do tego, aby rodzice zapomnieli na chwilę o trudach dnia codziennego, zasiedli wraz z dzieckiem na kanapie i wspólnie przenieśli się na chwilę w przeszłość, wspominając czasy, kiedy pojawienie się malucha na świecie, przewróciło ich życie do góry nogami. Polecam serdecznie!

Za możliwość zapoznania się z albumami Moje pierwsze lata, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Arkady.


2 komentarze:

  1. To naprawdę fajny pomysł, mieć te wszystkie pamiątki w jednym miejscu. Ja mam jakieś notesy, kartoniki. To wszystko cudowne pamiątki. Tylko zastanawiam się, czy ten albumik do końca spełni swą rolę. Dzieci to spontaniczność, moje rysowały wszędzie, na rachunkach, papierze do kserokopiarki, tylko nie tam, gdzie je prosiłam... Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Heh, moi rodzice prowadzili taki album - własnoręcznie zrobiony i zdobiony - dla mojej siostry i mnie. Naprawdę cudowna pamiątka (rysunki zawsze można wkleić czy trzymać w osobnej teczce). Idąc w ich ślady wykonałam podobny dla córki i mam tam wszystko - od comiesięcznych zapisków wagi i wzrostu po słowniczek i kosmyk włosów:) Kurczę, gdzieś nawet mam - brrr! - wszystkie mleczaki (wiem, chore)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz swój ślad