Tytuł: Plotkarski SMS
Wydawnictwo: Akapit-Press
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 140
Kategoria: powieść dla młodzieży
Na pewno spróbuje, a
to już połowa sukcesu. Oli udaje się znaleźć pracę w Cafe plotce, co pozwala jej pozostać w Katowicach, gdzie chce
skończyć szkołę i zdać maturę. Wcześniejsze plany zakładały, że wyjedzie wraz z
mamą do Torunia. Rodzicom nie bardzo podobają się zmiany, szczególnie, że
dziewczyna nie wtajemnicza ich w „plotkarski” problem. Koniec końców przystają
na propozycję córki, choć w głębi myślą, że kiedy ich córka zobaczy jak to jest
pracować na własne utrzymanie, szybko podwinie ogon i wróci do rodzinnego ciepełka.
Nic z tych rzeczy. Fakt, Oli nie jest łatwo. W pracy traktują ją jak intruza, a
klienci nie zawsze są mili. Kiedy wraca zmęczona do pustego mieszkania, nie
czeka na nią ciepła kolacja. Od tej pory musi zadbać sama o siebie, co nie jest
wcale takie ekscytujące jak większość nastolatków myśli. Najgorsze jest jednak to, że osoba, która
rozsiewa głupie plotki, rozkręca się coraz bardziej, a Ola wpada w paranoję i
zaczyna podejrzewać wszystkich dookoła. Na szczęście znajduje sojusznika w
osobie, którą wcześniej nieświadomie skrzywdziła, a która pomoże jej w
najtrudniejszych chwilach zwątpienia.
Plotkarski SMS czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Myślę, że akcja wciągnie niejedną nastolatkę. Smakowitym dodatkiem są niecodzienne przepisy kulinarne (drink "Plac zabaw", sałatka "Fiku-miku i już", "Hekele"...).
Plotkarski SMS czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Myślę, że akcja wciągnie niejedną nastolatkę. Smakowitym dodatkiem są niecodzienne przepisy kulinarne (drink "Plac zabaw", sałatka "Fiku-miku i już", "Hekele"...).
Na książkach
Marty Fox właściwie się wychowałam. Gdzieś od ósmej klasy szkoły podstawowej
zaczytywałam się w jej powieściach, po które regularnie biegałam do biblioteki.
Batoniki Always miękkie jak deszczówka, Agaton-Gagaton
: jak pięknie być sobą czy jedna z moich ulubionych Paulina.doc.
To były hity lat dziewięćdziesiątych, które czytało się z wypiekami na
twarzy, trzymając książkę pod ławką. Dlatego z wielkim sentymentem zasiadłam do
lektury, którą pani Fox proponuje współczesnym nastolatkom. Nie zawiodłam się.
To ta sama, stara, dobra powieść młodzieżowa. Niby prosta, lekka, ale w dalszym
ciągu promująca cenne wartości. Marta Fox uczy nie prawiąc kazań.
Bohaterowie jej książek nie są idealni. Często popełniają błędy, upierając się
przy swoich racjach i dokonując złych wyborów. Autorka jednak wymaga od nich
ponownej oceny źle podjętej decyzji oraz brania odpowiedzialności za swoje
czyny. Ola w Plotkarskim smsie również
nie chowa głowy w piasek, zdaje sobie sprawę z tego, że plotka która ją
dotknęła jest skutkiem pewnych jej zachować i tym bardziej chce rozwiązać
sprawę sama, nie angażując w to nikogo z rodziny, a że przy okazji za rogiem
czeka na nią pierwsza miłość…
Było mi bardzo
miło znów zasiąść na kanapie z powieścią Marty Fox. Przeżyłam miłe chwile
okraszone wspomnieniami i cieszę się, że
mimo upływu lat te książki nadal potrafią mnie wciągnąć i wywołać uśmiech. Gdybym miała córkę, pewnie już dawno czekałaby
na nią cała kolekcja na półce. Pozostaje mi jednak podczytywać samej, wzdychać
i wspominać!
Polecam!
Za możliwość przeczytania i
zrecenzowania książki dziękuję Wydawnictwu Akapit-Press
Też wychowałam się na Marcie Fox. Ech, kusisz, kusisz... chętnie bym przeczytała, a jeszcze chętniej - wróciłabym do starych tomików.
OdpowiedzUsuńWidzisz, a tomiki jeszcze przede mną. Mam wielkiego smaka:) Pozdrawiam
UsuńCzas na odświeżenie znajomości z Martą Fox :)
OdpowiedzUsuńPolecam. Ja zamierzam już cały czas odświeżać sobie książki tej autorki:) Pozdrawiam
UsuńA ja zupełnie nie znam Marty Fox. Ale widzę, że to ciekawa i miła lektura :) Chętnie poznam :)
OdpowiedzUsuńPolecam ci Olu! Ja uwielbiałam te książki, kiedy byłam nastolatką i bałam się, że teraz już do mnie nie przemówią. Niepotrzebnie, to było sentymentalne spotkanie, dzięki któremu spędziłam miły wieczór!
UsuńZanotuję sobie tytuł :)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńNie kojarzę autorki alni jej książek, ale myślę że chętnie zapoznam się i z autorką i jej książkami, poczytam co tam w młodzieżowym świecie :)
OdpowiedzUsuńJa chyba nigdy nie wyrosnę z książek dla młodzieży. Ciągle jestem ich ciekawa i mogę je czytać bez końca:) A w świecie młodzieżowym Pani Fox słychać bardzo dobrze:)
UsuńZaciekawił mnie opis fabuły tej książki, dlatego myślę, że całość przypadnie mi do gustu. Chętnie się o tym osobiście przekonam.
OdpowiedzUsuńW takim razie cieszę się i życzę miłej lektury:)
UsuńDopisuje do listy.. :)
OdpowiedzUsuńSuper:)
UsuńNie słyszałam jeszcze o tej książce, a podobnie jak Ty mam miłe wspomnienia z literaturą autorki, więc gdy tylko nadarzy się okazja na pewno sięgnę po tę pozycję :)
OdpowiedzUsuńMam wiele pozytywnych wspomnień związanych z powieściami Marty Fox. Jednak wydaje mi się, że jestem już trochę za stara na jej książki;) Raczej widziałabym z nimi swoją młodszą siostrę (ale dopiero za kilka lat) :)
OdpowiedzUsuńA ja nigdy nie czytałam powieści tej autorki i jak to się mogło stać. Będąc nastolatką miewałam okropne stany melancholii i wpadałam w ramiona poezji znacznie częściej, niż książek adekwatnych dla mojego wieku. Przegapiłam wiele, a teraz już dałam się wciągnąć literaturze "dla dorosłych" i nie jestem w stanie zawrócić. Będę musiała zmobilizować się do lektur młodzieżowych :)
OdpowiedzUsuńMarta Fox pisze też powieści dla dorosłych, np. Kobieta zakleta w kamien, Zuzanna nie istnieje, Wielkie ciężarówki wyjeżdżają z morza, czy Coraz mniej milczenia. świetne! Polecam. Iza
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo Izo. Na pewno znajdę na nie czas:)Pozdrawiam
UsuńBardzo ciekawie to zosatło opisane.
OdpowiedzUsuńŁadnie to wygląda.
OdpowiedzUsuń