Ilustracje: Aneta Krella-Moch
Tytuł: Królewna Lenka przegania potwory
Seria wydawnicza: Królewnia Lenka
Wydawnictwo: Skrzat
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 36
Przedział wiekowy: 3+
Pamiętacie z
dzieciństwa przerażające momenty, kiedy po zgaszeniu światła w sypialni
wydawało wam się, że w każdym kącie czają się straszne potwory, duchy i inne
straszydła? Ja pamiętam doskonale, a teraz to samo przeżywa mój syn, choć tak
do końca nie wiem, czy potwory nie są tylko wymówką, aby wskoczyć do łóżka
rodzicówJ
W każdym razie
próbowałam już wszelkiego rodzaju tłumaczeń, pokazywałam mu, że jego potwory to
nic innego jak meble i zabawki. Bez
rezultatu.
Niespodziewanie
przybyła nam jednak na pomoc Królewna Lenka.
Królewna Lenka
uwielbia bawić się z przyjaciółmi w wymyślanie potworów. Prześcigają się w
coraz to straszniejszych wizjach i zaśmiewają z tego do łez. Oczywiście do
czasu, kiedy zapada noc i trzeba położyć się spać w ciemnym pokoju. Wtedy Lence
nie jest już tak wesoło. Nawet zabawki
wydają się być potworami, które do tego rzucają złowrogie cienie. Miarka się
przebiera, kiedy coś w kącie pokoju zaczyna się ruszać i wydawać dziwne odgłosy
„śrtśrt, śrtśrt, śrtśrt”. Przerażona Lenka najgłośniej jak się tylko da woła
mamę.
Rodzice wybrnęli z kłopotu świetnie. Mama
podarowała księżniczce flakonik z pachnącą miksturą, którą obie spryskują
wszystkie „niebezpieczne” miejsca. Tajemnicza substancja wspaniale „znika”
potwory i Lenka już po chwili przestaje się bać. Okazało się, że ruszający
kształt, który wydawał dziwne odgłosy to tylko świerszczyk, którego wypłoszyło spod
łóżka zapachowe „psik, psik”. Rodzice jeszcze długo potem zaśmiewają się razem
z córką, aż w końcu zmęczona dziewczynka spokojnie zasypia. Od tej pory Lenka
już nie boi się nocnych gości, ale flakonik zawsze stoi obok łóżeczka. Wiecie,
tak na wszelki wypadekJ
Królewna
Lenka przegania strachy, to wspaniała książeczka, która
skutecznie pomoże wam zwalczyć nocne zjawy. Powiedziałabym nawet, że ma
terapeutyczny wpływ na dziecko, gdyż oswaja je z bądź co bądź spędzającą sen z
powiek sytuacją. Oczywiście nie zawsze uda się zwalczyć strach za pierwszym
razem, ale wiecie ile zabawy jest z Lenką? Od wczoraj na komodzie koło łóżeczka
stoi u nas… magiczna mikstura (arbuzowa mgiełka do ciała), którą to razem z
Tymkiem wypsikaliśmy wszystkie kąty w pokoju. Śmiechu było co nie miara, a sen
przyszedł niezwykle szybko. Wprawdzie
mój syn i tak nad ranem zawitał do sypialni rodziców, ale przynajmniej nie było
przy tym krzyków przerażeniaJ
Dzisiaj obowiązkowo przeczytaliśmy Królewnę Lenkę na dobranoc, wypsikaliśmy
kąciki i na razie… cicho szaaaaaaa
Ilustracje,
które wykonała sama autorka (Pani Aneta Krella-Moch jest znaną ilustratorką
książek dla dzieci, a seria o Królewnie Lence, jest jej debiutem literackim) są
rewelacyjne. Ciepłe, miękkie, kolorowe i bardzo, bardzo śmieszne. Wszystkie potwory
powodowały wybuchy śmiechu, a postać mamy królowej podziałała na mnie i Tymka
tak, że dosłownie leżeliśmy ma dywanie trzymając się za brzuchy. Zresztą
zobaczcie sami
Polecam gorąco
wszystkie książeczki z serii o Lence, która na pewno podbije serca waszych
pociech.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książeczki, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Skrzat
Książeczka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych: Polacy nie gęsi... oraz Odnajdź w sobie dziecko
Skoro takie lęki nawiedzają tylko dzieci to ja nigdy nie wydorośleję ;) Nie lubię być w domu sama, ani chodzić po mieszkaniu gdy wszyscy śpią. Może te potworki to po prostu brak poczucia bezpieczeństwa. Sądzę, że taka Królewna Lenka by mi się przydała, ot co!
OdpowiedzUsuńAntyś, psiknij jakimś zapaszkiem pod łóżko i w kątki:) Może zadziała:)
UsuńOooo,juz jest kolejna część Lenki. Muszę ją zdobyć :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie. Lenka daje czadu:)
UsuńJa nadal się boję potworów! Z tego się nie wyrasta. Chociaż mówią, że jeśli dziecko widzi w kącie potwory to ma rozbudowaną wyobraźnię, ale co jeśli widzi je nadal "prawie dorosła" dziewczyna? Zastanawiałabym się czy to nie objaw jakiejś choroby psychicznej. :D
OdpowiedzUsuńEeeee psychicznej to chyba nie:) Ja tak sobie myślę, że może to ma jakiś związek z miejscem, w którym przebywamy. Kiedyś też strasznie się bałam i po kilka razy obchodziłam mieszkanie zanim poszła spać. Problemy skończyły się odkąd przeprowadziłam się do nowego mieszkania. Ciekawe, ciekawe:)
UsuńŚwietna książeczka, kupiłam chrześnicy Lence :) póki co skompletowałam jej 3 lektury z tej serii :))
OdpowiedzUsuńPrawda? My mamy dwie, ale zaczytujemy je regularnie:)
Usuń