6 lutego 2013

Królewna Lenka przegania strachy - Aneta Krella-Moch

Autor: Aneta Krella-Moch
Ilustracje: Aneta Krella-Moch
Tytuł: Królewna Lenka przegania potwory
Seria wydawnicza: Królewnia Lenka
Wydawnictwo: Skrzat
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 36
Przedział wiekowy: 3+










Pamiętacie z dzieciństwa przerażające momenty, kiedy po zgaszeniu światła w sypialni wydawało wam się, że w każdym kącie czają się straszne potwory, duchy i inne straszydła? Ja pamiętam doskonale, a teraz to samo przeżywa mój syn, choć tak do końca nie wiem, czy potwory nie są tylko wymówką, aby wskoczyć do łóżka rodzicówJ
W każdym razie próbowałam już wszelkiego rodzaju tłumaczeń, pokazywałam mu, że jego potwory to nic innego jak meble i zabawki.  Bez rezultatu.
Niespodziewanie przybyła nam jednak na pomoc Królewna Lenka.
Królewna Lenka uwielbia bawić się z przyjaciółmi w wymyślanie potworów. Prześcigają się w coraz to straszniejszych wizjach i zaśmiewają z tego do łez. Oczywiście do czasu, kiedy zapada noc i trzeba położyć się spać w ciemnym pokoju. Wtedy Lence nie jest już tak wesoło.  Nawet zabawki wydają się być potworami, które do tego rzucają złowrogie cienie. Miarka się przebiera, kiedy coś w kącie pokoju zaczyna się ruszać i wydawać dziwne odgłosy „śrtśrt, śrtśrt, śrtśrt”. Przerażona Lenka najgłośniej jak się tylko da woła mamę.



Rodzice wybrnęli z kłopotu świetnie. Mama podarowała księżniczce flakonik z pachnącą miksturą, którą obie spryskują wszystkie „niebezpieczne” miejsca. Tajemnicza substancja wspaniale „znika” potwory i Lenka już po chwili przestaje się bać. Okazało się, że ruszający kształt, który wydawał dziwne odgłosy to tylko świerszczyk, którego wypłoszyło spod łóżka zapachowe „psik, psik”. Rodzice jeszcze długo potem zaśmiewają się razem z córką, aż w końcu zmęczona dziewczynka spokojnie zasypia. Od tej pory Lenka już nie boi się nocnych gości, ale flakonik zawsze stoi obok łóżeczka. Wiecie, tak na wszelki wypadekJ

Królewna Lenka przegania strachy, to wspaniała książeczka, która skutecznie pomoże wam zwalczyć nocne zjawy. Powiedziałabym nawet, że ma terapeutyczny wpływ na dziecko, gdyż oswaja je z bądź co bądź spędzającą sen z powiek sytuacją. Oczywiście nie zawsze uda się zwalczyć strach za pierwszym razem, ale wiecie ile zabawy jest z Lenką? Od wczoraj na komodzie koło łóżeczka stoi u nas… magiczna mikstura (arbuzowa mgiełka do ciała), którą to razem z Tymkiem wypsikaliśmy wszystkie kąty w pokoju. Śmiechu było co nie miara, a sen przyszedł niezwykle szybko.  Wprawdzie mój syn i tak nad ranem zawitał do sypialni rodziców, ale przynajmniej nie było przy tym krzyków przerażeniaJ Dzisiaj obowiązkowo przeczytaliśmy Królewnę Lenkę na dobranoc, wypsikaliśmy kąciki i na razie… cicho szaaaaaaa

Ilustracje, które wykonała sama autorka (Pani Aneta Krella-Moch jest znaną ilustratorką książek dla dzieci, a seria o Królewnie Lence, jest jej debiutem literackim) są rewelacyjne. Ciepłe, miękkie, kolorowe i bardzo, bardzo śmieszne. Wszystkie potwory powodowały wybuchy śmiechu, a postać mamy królowej podziałała na mnie i Tymka tak, że dosłownie leżeliśmy ma dywanie trzymając się za brzuchy. Zresztą zobaczcie sami



Polecam gorąco wszystkie książeczki z serii o Lence, która na pewno podbije serca waszych pociech.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książeczki, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Skrzat



 Książeczka bierze udział w wyzwaniach czytelniczych: Polacy nie gęsi... oraz Odnajdź w sobie dziecko



8 komentarzy:

  1. Skoro takie lęki nawiedzają tylko dzieci to ja nigdy nie wydorośleję ;) Nie lubię być w domu sama, ani chodzić po mieszkaniu gdy wszyscy śpią. Może te potworki to po prostu brak poczucia bezpieczeństwa. Sądzę, że taka Królewna Lenka by mi się przydała, ot co!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antyś, psiknij jakimś zapaszkiem pod łóżko i w kątki:) Może zadziała:)

      Usuń
  2. Oooo,juz jest kolejna część Lenki. Muszę ją zdobyć :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nadal się boję potworów! Z tego się nie wyrasta. Chociaż mówią, że jeśli dziecko widzi w kącie potwory to ma rozbudowaną wyobraźnię, ale co jeśli widzi je nadal "prawie dorosła" dziewczyna? Zastanawiałabym się czy to nie objaw jakiejś choroby psychicznej. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeeee psychicznej to chyba nie:) Ja tak sobie myślę, że może to ma jakiś związek z miejscem, w którym przebywamy. Kiedyś też strasznie się bałam i po kilka razy obchodziłam mieszkanie zanim poszła spać. Problemy skończyły się odkąd przeprowadziłam się do nowego mieszkania. Ciekawe, ciekawe:)

      Usuń
  4. Świetna książeczka, kupiłam chrześnicy Lence :) póki co skompletowałam jej 3 lektury z tej serii :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda? My mamy dwie, ale zaczytujemy je regularnie:)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz swój ślad