Wczoraj minął
rok odkąd dodałam pierwszy wpis na blogu. Pamiętam jak długo wahałam się przed
jego założeniem. Bałam się, że zostanę
wyśmiana, albo co gorsza, całkowicie zignorowana. Z drugiej strony wiedziałam,
że muszę gdzieś dać upust swoim przemyśleniom na temat przeczytanych książek,
żeby nie pęknąć od myśli kłębiących się w głowie.
Uważam, że to
była jedna z najlepszy decyzji jakie podjęłam.
Dzięki blogowi ciągle się rozwijam, poprawiam styl i pisownię. Wiem, że
moim recenzjom daleko do wzorca i pewnie niejednokrotnie wyłapujecie jakieś
moje potknięcia (przepraszam), ale wiem również, że praktyka czyni mistrza i
mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej.
Przede
wszystkim jednak cieszy mnie fakt, że poznałam tak wiele wspaniałych osób,
które podzielają moją pasję. Osób, które tak jak ja cieszą się jak dzieci z
każdej nowej książki, jej zapachu, wydania i oczywiście zawartości. Dziękuję Wam kochani! Że jesteście, że
czytacie, komentujecie, wspieracie dobrym słowem i radą. Dzięki wam ciągle,
poznaję nowych pisarzy, ciekawe książki, o których sama wcześniej nie
słyszałam.
Szczególne podziękowania:
Dziękuję pisanyinaczej.blogspot.com za to, że
napisał pierwszy komentarz i wprowadził mnie w tajniki blogowania. Otrzymałam
od niego też kilka dobrych rad, dzięki którym udało mi się nawiązać współprace
z wydawnictwami. Dziękuję ci za
bezinteresowną pomoc!
Dziękuję Isadorze (zwiedzamwszechswiat.blogspot.com). Za wszystkie dobre rady, ciepłe komentarze, i małe tajemnice pisarskie;)
Dziękuję mojej Karolce (Karkam) czytoplis.blogspot.com
Wiecie już
pewnie, że to jej właśnie zawdzięczam wszystkie cudowne zmiany na blogu.
Prawda, że dziewczyna ma talent?
Przede
wszystkim chciałabym ci Karolko podziękować za „przegadane” godziny, za cudowne
słowa, optymizm, dobroć, pomoc, za naszą wymiankę pożyczkową, za piękne paczki,
za to, że siedzę teraz i popijam pyszną herbatkę cynamonową. Dzięki że jesteś
kochany chochliku!
Dziękuję
serdecznie wszystkim wydawnictwom i wortalom, z którymi współpracuję. Za ciepłe
słowa, za piękne książki i za zaufanie, którym mnie obdarzyły.
Pierwsza była
pani Dorota z Wydawnictwa MG. Pozytywną odpowiedź otrzymałam w nocy i nie
zważając na nic piszczałam jak dziecko, a łzy lały mi się strumieniami. Do dziś mi
nie przeszło i cieszę się z każdej nowo nawiązanej współpracy. DZIĘKUJĘ
W tym roku
szykuje się w moim życiu trochę zmian, bowiem usilnie poszukuję pracy. Marzę o
tym, żeby móc pracować w miejscu, gdzie pachnie książką i świeżo zapisaną
kartką. Choć wydeptałam już wiele ścieżek bez efektu, ciągle wierzę, że dołączę
wkrótce do grona pracujących mamJ
Trzymajcie za mnie kciuki! Obiecuję, że nawet pracując nie przestanę tu
zaglądać, czytać waszych postów i dyskutować na nasze ukochane tematy.
Na koniec
spełnię prośbę pewnej blogerki i zdradzę tajemnicę nazwy mojego bloga. Tylko
się nie śmiejcie!
Kiedy byłam
mała marzyłam, że zostanę wielką pisarką i będę podpisywać swoje książki
pseudonimem (żeby móc prowadzić normalne życie za dala od mediów). Wtedy
właśnie wymyśliłam Julię Orzech. Julia, to po prostu moje ulubione
dziewczyńskie imię, a orzech, ponieważ uwielbiam wszystko co orzechowe, a nawet
samo słowo „orzech” (Wiem, to śmieszne, ale pamiętajcie, że byłam wtedy mała).
Kiedy zastanawiałam się nad nazwą bloga, przyszedł mi do głowy ów młodzieńczy
pseudonim i tak powstał blog Julia OrzechJ
Ciastolinowy torcik
pomagał mi robić oczywiście Tymek i to miała być książkaJ Ważniejsza jest
jednak to, na czym torcik stoi. Widzicie? To nowe wydanie Ani z Zielonego Wzgórza (Wydawnictwo Skrzat). Dostałam dziś rano i nie mogę przestać się cieszyć. Książka jest
przepięknie ilustrowana, a samo wydanie to majstersztyk ( co tu się dziwić,
przecież to Skrzat). Nie mogę się doczekać lektury…
Pozdrawiam
ciepło!
Wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńSamych wspanialych rocznic i radosci z blogowania!
Czesto tutaj zagladam, chociaz malo komentuje, ale przy moim malym Synku czasami sie nie da:)
Z ogromna radoscia czytam Twoje posty i zawsze ich wyczekuje.
Zycze, aby wszystkie Twoje marzenia sie spelnily!
Imani, dziękuję serdecznie! Jak miło przeczytać takie ciepłe słowa. Dziękuję, że jesteś i że czytasz.
UsuńPS Wiem jak to jest przy małym dziecku. Czasu brakuje na wszystko, a jak już jest to się pada ze zmęczenia:) Życzę Ci radosnych chwil z synkiem oraz czasu dla siebie:) Pozdrawiam ciepło:)
Martuś, to ja dziękuję, bo Ty, jako jedna z pierwszych pozostawiłaś ślad na moim blogu - Twoje słowa są zawsze pokrzepiające. Cieszę się, że mogłam przyłożyć się do funkcjonowania Twojego bloga - piękne słowa zasługują na odpowiednią oprawę.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci nowego wydania "Ani" - widziałam już ilustracje, coś wspaniałego. Tymek jak zwykle stanął na wysokości zadania i stworzył małe dzieło sztuki :)
Wierzę, że niedługo rozwiniesz skrzydła i zaczniesz działać w branży związanej z książkami, nie zapominając o blogowaniu. Sto lat, sto lat Martuś! :):):)
O Karolka jesteś w sieci:)
UsuńDziękuję za piękne życzenia.
Na twojego bloga trafiłam, bo piszesz recenzje jedyne w swoim rodzaju! Czuć w nich pasję i emocje, a widać łatwość wypowiadania się i bardzo dobry język!
Chochliku, na Anię możesz liczyć jak tylko przeczytam:)
Mam też nadzieję, że twoje słowa będą prorocze i wkrótce rozwinę skrzydła:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Wszystkiego wspaniałego! Obserwowałam Twój blog przez ten rok, bardzo mnie cieszył jego rozwój, entuzjazm i pasja bijąca z Twoich postów. Wielki szacunek dla recenzji - ich ilości, która idzie w parze z jakością.
OdpowiedzUsuńI wszystkiego orzechowego! :-)
Pozdrawiam!
Dziękuję Oleńko!!!
UsuńTeraz to już się zaczęłam wzruszać. Tyle ciepłych słów od was otrzymuję...
Oleńko, ja również podglądam. Nie komentuję wiele, bo przy dziecku mam tylko czas wieczorami, a wtedy raczej czytam i piszę:)
Częściej jak wiesz lajkuję na Fb. Tak żebyś wiedziała,że jestem:)
Pozdrawiam
Wiem, wiem - doskonale rozumiem: dzieci nie mam, a czasu na skomentowanie wszystkiego, co bym chciała nie wystarcza.
UsuńFajna historia z tym pseudonimem. Przyznam, że i ja zastanawiałam się, skąd wzięła się akurat taka nazwa bloga. :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego z okazji tej rocznicy! :)))) Lubię do Ciebie zaglądać, choć nie zawsze zostawiam komentarz (nie lubię po prostu takich na odwal).
Dziękuję:)Wiedziałam, że się zastanawiacie co mi strzeliło do głowy z tą nazwą:)
UsuńDziękuję, że zaglądasz. ja do ciebie również i bardzo sobie cenię to co robisz. Pozdrawiam
Wszystkiego dobrego, gratuluję wyniku!:)
OdpowiedzUsuńWreszcie się dowiedziałem, dlaczego "Julia Orzech"! (Żeby była jasność: to nie moja prośba, nie jestem TĄ blogerką, ani w ogóle blogerką! Choć, prawda, na 'a' się kończę.)
PS: A jeżeli mógłbym coś dodać w stylu 'moim zdaniem tak będzie lepiej' - oddzielanie akapitów linijką przerwy poprawiłoby komfort czytania (który już i tak jest bardzo duży jak dla mnie, bo i krój, i wielkość czcionki są przyjazne moim oczom).
Dzięki Dada!
UsuńDobrze, że rozwiałeś wątpliwości co do twojej płci;)
O widzisz! Przypomniałaś mi, że w poście zapomniałam napisać, że czekam na wszelkie uwagi i przyjmuję konstruktywną krytykę. Dziękuję zatem za uwagę o akapitach i pozdrawiam
Gratuluję rocznicy bloga :)
OdpowiedzUsuńCóż Ci życzyć? Przede wszystkim wytrwałości w prowadzeniu tego miejsca oraz wielu sukcesów z tym związanych :) Licznych współprac i mnóstwa cudownych książek do czytania :D
O to, to. Właśnie tego mi trzeba:) Dziękuję
UsuńWszystkiego najlepszego! Gratuluję rocznicy - moja będzie pod koniec marca. Życzę Ci, wytrwałości, a także tego, abyś nigdy nie traciła tej radości, którą przynosi Ci czytanie, jak również dzielenie się swoimi przeżyciami z innymi. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Sylwuch:) O, to twoja rocznica też już bliziutko:)
UsuńOgromne gratulacje :) Życzę jeszcze baaardzo bardzo wielu takich roczków :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie:)
UsuńKochana Julio,to my,, czytelnicy,cieszymy się,że dla nas piszesz i dzielisz sie własnymi przemysleniami. Uwielbiam czytac Twoje recenzje, które przepełnione są niezwykłą wrażliwością i swego rodzaju czułością. Trzymaj tak dalej. Sto lat w blogosferze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, bardzo:) Lejesz miód na moją duszę:)
UsuńNajlepsze życzenia urodzinowe, kochana! Oby blogowanie nadal przynosiło Ci mnóstwo radości i satysfakcji, a w życiu wszystko się ułożyło po Twojej myśli! No i dziękuję, że o mnie wspomniałaś - aż mi się cieplej na sercu zrobiło:) Niebawem się spotkamy i będę mogła Cię wreszcie uściskać:)))
OdpowiedzUsuńI wiesz, zawsze intrygowała mnie nazwa Twego bloga - moja ciekawość została zaspokojona:)
Sto lat!
Dzięki Sardegno:) Wiedziałam, że ta Julia Orzech was męczy:)
UsuńJuż nie mogę się doczekać spotkania blogerek:)Ale będzie się działo! Pozdrawiam cieplutko!
Wszystkiego naj. Oby kolejne lat blogowania sprawiły ci nie mniejsza radość.
OdpowiedzUsuńChociaż nie zawsze komentuję, bardzo często wchodze i czytam:)
Dziękuję bardzo!
UsuńU mnie podobnie wchodzę, lub czytam z maila, bo subskrybuję twoje posty. Niestety na komentarze czasem już brak mi czasu. Ale wiesz, korzystam z twoich przepisów:)
Marta czy Julia przecież tu i tak się wchodzi z ogromną przyjemnością. wiesz, że myślałam, ze w blogosferze jesteś o wiele dłużej :)))
OdpowiedzUsuńNajlepszego!
Tak? wiesz, ja też mam wrażenie, że jestem tu od zawsze, a to dopiero ( a może już) roczek.
UsuńPamiętam, że kiedyś bałam się skomentować twojego posta, żebyś nie wyśmiała amatorki:):)
O Matko!!! Ale ja nigdy nikogo nie wyśmiałam :) Każdy komentarz mile widziany:)
UsuńWszystkiego blogowego! Oby ten kawałek wirtualnej podłogi sprawiał Ci jak najwięcej radości :) Swoją drogą, jesteś tu roczek, a ja mam wrażenie, jakbyś była tu od "zawsze". Co do nazwy bloga, o wstydzie! ja przez dłuższy czas myślałam, że Julia to Twoje prawdziwe imię. Chyba nawet raz tak do Ciebie napisałam...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło :)
Sardegna, skąd mogłaś wiedzieć:) W końcu się ujawniłam, żeby nie budzić już wątpliwości:)
UsuńDziękuję bardzo za piękne życzenia:)
Gratuluję i życzę powodzenia w blogowaniu! Świetny pseudonim artystyczny sobie wymyśliłaś! :) Życzę Ci, żeby kiedyś się przydał:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Oby to życzenie się spełniło:) Dziękuję!
UsuńGratuluję i życzę jeszcze wielu wielu lat blogowania:)
OdpowiedzUsuńJa sobie życzę przynajmniej tyle ile ty weteranko:)
UsuńDziękuję i pozdrawiam ciepło
Gratuluje roczka i życzę dalszych owocnych latek blogowania.
OdpowiedzUsuńMożna powiedzieć że poniekąd spełniłaś swoje dziecięce marzenia, piszesz, choć to tylko blog i znamy cię jako Julia Orzech :) a życzę Ci żebyś kiedyś w 100% spełniła swoje dziecięce marzenia i napisała książkę :))
Dzięki Melu:) Wiesz, jak tak na to spojrzeć, to rzeczywiście moje marzenie po trosze się spełniło:)
UsuńWszystkiego dobrego i... dobrze, że jesteś :)
OdpowiedzUsuńKrótko, ale tak, że wycisnęło mi łezkę:) Dziękuję z całych sił:)
UsuńCzy życzenie stu lat blogerowi to nie przesada?:):P Jeśli nie to życzę i pozdrawiam. A to wydanie Ani rzeczywiście piękne:).
OdpowiedzUsuńPrawda? ciekawe jak z tłumaczeniem:)
UsuńSto lat na blogu? Pewnie, że tak. Jak już nie dam rady pisać, to będę nagrywać recenzje:)
Dziękuję:)
gratuluje roczku na blogu!!!
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję:)
UsuńNo to gratulacje moje najserdeczniejsze, jest co świętować :) Życzę kolejnych tak pozytywnych rocznic :) Oby blogowanie Ci się nie znudziło (przynajmniej przez długi czas) :)
OdpowiedzUsuńZnudzić to raczej nie:) Myślę, że miłość do książek i dyskutowania o nich nigdy nie minie:) Oby:) Dziękuję:)
UsuńGratulacje :-) Życzę Ci dalszej przyjemności z czytania i blogowania :-)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję:)
UsuńJa też się dołożę z życzeniami OBY TAK DALEJ DOBRZE TWE MYŚLI SPŁYWAŁY W BEZKRESNE ODMĘTY INTERNETU BY WYDOSTAĆ SIĘ NA EKRANY CZYTELNIKÓW TWOJEGO BLOGA
OdpowiedzUsuńJak pięknie napisane:) Dziękuję z całego serduszka anonimku:)
UsuńNajszczersze gratulacje! Mam nadzieję, że pisanie tutaj i czytanie tych wspaniałych książek nadal będą sprawiały Ci tyle przyjemności :)
OdpowiedzUsuńA wydanie "Ani..." jest prześliczne! Chciałabym mieć całą serię na półce w tym wydaniu ;)
Dzięki Antyś! Ja również chciałabym mieć cała serię takiej Ani:) Ciągle dotykam i wącham tę książkę:) Pozdrawiam
UsuńGratuluję pięknej rocznicy :) Życzę samych miłych chwil w blogowaniu, zawsze dobrego humoru i spełnienia wszystkich marzeń nawet tych najmniejszych :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu:) Jeśli twoje życzenia się spełnią, to już nie muszę się o nic martwić:) Pozdrawiam cieplutko
UsuńTakie Urodziny to fajna rzecz :)
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości w pisaniu, pasji z czytania i wspaniałych chwil w świecie blogowym :)
Pozdrawiam serdecznie
Martuś, z całego serca gratuluję Ci pięknej rocznicy i życzę Ci, by zapału twórczego starczyło Ci na wiele, wiele lat!!!
OdpowiedzUsuńUroczy ten torcik :)
Ściskam mocno!
Życzę kolejnych udanych lat w blogosferze i znalezienia wymarzonej pracy :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że w podobnym czasie zakładałyśmy nasze blogi! Ja pierwsze urodziny swojego bloga (2 lutego) niestety przegapiłam. Podpisuję się pod wszystkimi miłymi słowami, życząc Ci przede wszystkim znalezienia wspaniałej pracy, która przyniesie Ci satysfakcję :)
OdpowiedzUsuńTysiąca ciekawych książek, Julio. Jednym podoba się słowo orzech, innym filiżanka:)
OdpowiedzUsuń