Tytuł: Koc trolla Alojzego
Ilustracje: Jona Jung
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 32
Kategoria wiekowa: 3-7
Okładka: miękka ze skrzydełkiem
Trzy, dwa, jeden,
START… Zaczynamy naukę czytania!
Wydawnictwo Egmont jakiś
czas temu wpadło na świetny pomysł, aby wzbogacić swoją ofertę skierowaną do
najmłodszych, w książeczki wspierające naukę czytania. Program patronuje
Biblioteka Narodowa i jest on zgodny z zaleceniami metodyków.
Czytam sobie jest
trzystopniowym programem wspierającym naukę czytania dla dzieci w wieku 5-7
lat.
Poziom 1 SKŁADAM
SŁOWA, to książeczki, w których tekst nie przekracza 150-200 wyrazów, a zdania
są bardzo krótkie. Dodatkowo znajdują się w nich ćwiczenia z głoskowania (23
podstawowe głoski)
Poziom 2 SKŁADAM
ZDANIA, to propozycja dla dzieci, które pierwsze zmagania z czytaniem mają już
za sobą. Książeczki zawierają dłuższe,
bardziej rozbudowane zdania (800-900 słów) z elementami dialogu. Do tekstu
użyto również dwudziestu trzech głosek, ale wzbogacono tekst o „h”. Na poziomie drugim dzieci ćwiczą również
sylabizowanie.
Poziom 3 POŁYKAM
STRONY, to już wyższa szkoła jazdy. Do budowy tekstu użyto wszystkich głosek,
tekst składa się z 2500-2800 wyrazów. Zdania są dłuższe i bardziej złożone.
Dodatkowo książeczki z tego poziomu zostały wzbogacone w alfabetyczny
słowniczek trudnych wyrazów.
Wszystkie książeczki
z serii zostały stworzone z myślą o tym, żeby wzbudzić w dziecku ciekawość i
chęć do nauki czytania. Bajeczne ilustracje, mądre i zabawne teksty znanych
polskich autorów (Zofia Stanecka, Grzegorz Kasdepke, Wojciech Widłak, Joanna
Olech, Rafał Witek, Ewa Nowak), duża czcionka oraz naklejki-nagrody umieszczone
na końcu książeczek przyciągną każdego malucha.
W nasze ręce trafiła
książeczka z poziomu pierwszego Koc trolla Alojzego, autorstwa Zofii Staneckiej (znana przede
wszystkim z bestsellerowej serii książeczek o Basi). Już z okładki uśmiecha się wesoły troll z
bosymi nóżkami, a na jego głowie panoszy się mały kotek. Alojzy bardzo lubi
dostawać prezenty. Dziś rozpakowuje paczkę od kuzyna. Znajdzie w niej coś
mięciutkiego i cieplutkiego. Niespodzianka jednak kryje w sobie również
tajemniczego przybysza. Jesteście ciekawi? Zajrzyjcie do książeczki…
Sięgając po ten tytuł
miałam nadzieję, że będzie zawierał tekst nieco ambitniejszy niż Ala ma kota. Wiem, że małe dzieci
właśnie tak od lat uczą się czytać, ale czy muszą to robić w tak nudny sposób?
Nie zawiodłam się. Wydawnictwo obiecuje wciągające historie i tak jest w
rzeczywistości. Nawet na pierwszym poziomie!
Autorką przezabawnych
ilustracji jest Jona Jung, laureatka wielu nagród i wyróżnień. To właśnie ona
postanowiła zmienić stereotypowe myślenie o trollach i stworzyła wzbudzającego
sympatię Alojzego. Na sam jego widok mojemu synkowi śmieje się buzia i każe
sobie „cytać tlora”. Ilustracje są ogromne i kolorowe (nie krzykliwe). Podoba
mi się, że tekst został od nich oddzielony wyraźną kreską. Tam, gdzie są
literki jest tylko białe tło, które pozwala dziecku skupić się na nauce
czytania. Na każdej stronie znajdują się ćwiczenia z głoskowania, co niezmiernie
przypadło do gustu Tymkowi. Moje dziecko od małego fascynuje się literkami i od
dawna zna prawie cały alfabet, takie ćwiczenia tylko przybliżają go coraz
bardziej do celu, jakim jest samodzielne czytanie.
Na odwrocie przedniej okładki znajdują się trzy zadania do wykonania po skończonej lekturze, które utrwalają zdobytą wiedzę, uczą dziecko opowiadać własnymi słowami przeczytaną historię i pobudzają wyobraźnię.
Na odwrocie przedniej okładki znajdują się trzy zadania do wykonania po skończonej lekturze, które utrwalają zdobytą wiedzę, uczą dziecko opowiadać własnymi słowami przeczytaną historię i pobudzają wyobraźnię.
Nagrodą za wysiłek i
trud malucha są naklejki – medale umieszczone z tyłu książeczki (jestem super,
czytam sobie, po nitce do kłębka) oraz dyplom sukcesu, które jeszcze bardziej motywują do pracy.
Uważam, że to
wspaniałe, że wydawnictwa wychodzą naprzeciw dzieciom i rodzicom, wspomagając
naukę czytania. W dobie, kiedy ludzie czytają coraz mniej, potrzeba takich
akcji jak najwięcej.
Z całego serca
polecam książeczki z serii czytam sobie.
Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej, zapraszam na strony:
Książeczka bierze udział w wyzwaniu Odnajdź w sobie dziecko
Pierwsze, co mi przyszło do głowy, to, że przez tę specyficzną kolorystykę książka będzie niemiecka :P
OdpowiedzUsuńA cieszę się, że właśnie takie ksiązki teraz recenzujesz, bo wkrótce będę miała pełną głowę pomysłów na prezenty i książki do polecenia dla siostry mojego chłopaka, której urodziła się 3 miesiące temu córeczka :) Naklejki to fajny dodatek.
No to ja się cieszę, że się na coś przydam:) A wiesz, że ja też miałam niemieckie skojarzenia:):)
UsuńJak dla mnie pomysł na naukę czytania i rozbudzanie w dziecku miłości do książek rewelacyjny:) Szkoda, że moi chłopcy są starsi, gdyby byli młodsi na pewno skorzystałabym z tego rodzaju książeczek:)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, jak widzę jaka literatura wspomagająca naukę czytania pojawia się na rynku, to strasznie się cieszę, że mamy to jeszcze przed sobą:)
UsuńPozdrawiam ciepło:)
Martuś ostatnio tych książeczek dużo jest na rynku (tak jak literatury erotycznej hehe).
OdpowiedzUsuńKilka z takich pozycji przeszło przez moje ręce i choć nie przyglądałam im się szczególnie uważnie to wydaje mi się, że te z Egmontu wypadły najlepiej.