4 listopada 2013

Randez-vous ze śmiercią - Agata Christie

Autor: Agata Christie
Tytuł: Randez-vous ze śmiercią
Tłumaczenie: Tadeusz Jan Dehnel
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 210
Oprawa: miękka
















Zaczynam swoją przygodę z kryminałem Agaty Christie.  Tak, zaczynam to dobre słowo, gdyż oczywiście kiedyś tam w zamierzchłych czasach przeczytałam dwie jej książki, ale zupełnie nie pamiętam tytułów, ani nawet ogólników związanych z fabułą. Kryminał to w ogóle gatunek, którym zainteresowałam się stosunkowo niedawno. Polubiłam, wciągnęło mnie i postanowiłam zajrzeć również do dobrej klasyki tego gatunku. 

Trafiłam na tytuł, który jak przeczytałam nie jest jednym z najlepszych popisów autorki, ale to stwierdzenie tylko przekonało mnie o bezapelacyjnym talencie pani Christie, gdyż moim skromnym zdaniem, Randez-vous ze śmiercią zawiera wszystko to, czego oczekuję od dobrego kryminału: intryga, morderstwo, genialnie przedstawione sylwetki bohaterów, no i proszę państwa Herkules Poirot! Cóż to za wspaniały detektyw. Jego sposób rozwiązywania zagadki kryminalnej jest po prostu znakomity. To jemu przypadło zagłębienie się w sylwetki psychologiczne podejrzanych o morderstwo.  I to ten wątek zaważył przede wszystkim na moim uwielbieniu do osoby pana Poirota.

Pani Boynton to najgorsze wcielenie kobiety, jakie tylko można sobie wyobrazić.  Złośliwa, władcza, uwielbiająca pastwić się nad innymi tylko dla swojej własnej satysfakcji.  Niegdyś była strażniczką więzienną i wydaje się, że ten zawód niezwykle pasował do jej charakteru. Kiedy wyszła za mąż za bogatego mężczyznę, zrezygnowała z kariery i zajęła dziećmi z pierwszego małżeństwa męża oraz ich wspólną córką.  Trudno powiedzieć, że zajęła się ich wychowaniem, gdyż jedyne słowo jakie przychodzi mi do głowy to tyrania. Nikt pod jej dachem nie mógł zrobić niczego wbrew woli pani Boynton. Wieloletnie zastraszanie i psychiczne znęcanie się odniosło skutek. Dorosłe już dzieci nie są w stanie pokonać strachu przed macochą, przeciwstawić się jej czy po prostu uciec. Po śmierci męża ta okrutna kobieta przejęła cały majątek i nie dopuszczała do niego żadnego z dzieci. Nie trzeba być psychologiem, aby pojąć, że takie traktowanie może przynieść tragiczne konsekwencje w dojrzewaniu psychicznym dzieci. Najmłodsza córka już ma zapędy schizofreniczki, a i inni członkowie rodziny zdają się być wyczerpani nerwowo.

Pewnego dnia, znudzona Pani Boynton wpada na pomysł, aby popuścić cugli dzieciom, chyba tylko dlatego, aby mieć jeszcze większą satysfakcję z cierpienia jakie zada swoim bliskim, kiedy ci zobaczą co tracą w życiu.  Zabiera całą swoją rodzinę na wycieczkę, choć nigdy wcześniej nie wolno im było opuszczać domu.  W gorącej Petrze pozwala im nawet poczuć zew wolności zgadzając się na samotne spacery. Zdziwienie dzieci sięga zenitu. Z jednej strony są przerażone nienaturalnym postępowaniem macochy, z drugiej zaś szczęśliwe, że mogą poczuć wiatr we włosach. Jakież jest zdziwienie wszystkich uczestników wycieczki, kiedy po powrocie zastają martwą panią Boynton. 

Czy to śmierć naturalna, czy może zaplanowane z zimną krwią morderstwo? Nie będę chyba jedyną czytelniczką, która specjalnie nie przejęła się faktem, że demoniczna matka wreszcie da spokój swoim dzieciom.  Wszak, kiedy widzą martwą kobietę, niemal słychać westchnienie ulgi. Oczywiste staje się niemal oczywiste, że to właśnie któreś z dzieci lub wszystkie razem zaplanowały morderstwo, w którym widziały jedyny ratunek dla siebie. Rozwiązanie zagadki nie będzie jednak takie proste… Na horyzoncie pojawia się bowiem Hercules Poirot, który swoją wnikliwością wprowadzi czytelnika niejednokrotnie w błąd. Jego dokładne studiowanie sylwetek psychologicznych pozwala czytelnikowi powoli zbliżać się do rozwikłania tajemnicy, jednak nie na tyle, aby poznać mordercę przed końcem.

Agata Christie, to rzeczywiście mistrzyni gatunku. Genialnie dawkuje napięcie, zbrodnia choć prosta, przynosi bardzo interesujące rozwiązanie.   Bohaterowie są nietuzinkowi, o bogatej psychice i osobowości. Zagadka prawie do ostatnich stron trzyma w napięciu. Czego chcieć więcej od kryminału?

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania serdecznie dziękuję Grupie Wydawniczej Publicat

http://publicat.pl/
 

16 komentarzy:

  1. Bardzo dobra książka i świetnie na jej podstawie nakręcony film. W ogóle lubię szczególnie te kryminały Agathy, których akcja toczy się w Egipcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdo, filmu jeszcze nie widziałam, ale dziękuję ci za zwrócenie na to uwagi. Spróbuję go gdzieś dorwać:)

      Usuń
  2. Nie dość, że ciekawa książka, to okładka - która mi się bardzo dobrze kojarzy:) Chętnie nabędę tę książkę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, to znaczy, że byłaś w Egipcie i masz z tym miejscem ciekawe wspomnienia, czy po prostu podoba ci się okładka? A książka zdecydowanie bardzo interesująca:)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Wszyscy zaczytują się w kryminałach Christie, a ja jeszcze nie czytałam żadnego... Wstyd! Muszę to nadrobić jak najszybciej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sylwuch, ja właściwie debiutowałam jeśli chodzi o książki A. Christie:) Nigdy nie jest za późno na odkrywanie mistrzów:)
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Nikt nie buduje naięcia jak Chrisie. Nikt niestety nie potrafi oddać tego ducha literatury. A szkoda...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak. Co tu dużo mówić A. Christie była mistrzynią. Warto się od niej uczyć:)

      Usuń
  5. O, czyli mamy tu kolejną fankę twórczości Christie! Ciekawe, jak spodobają ci się inne powieści autorki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolino, zdecydowanie tak! Mam w domu jeszcze jedną powieść ( Mężczyzna w brązowym garniturze). Zobaczymy jaka będzie, choć właściwie jestem pewna, że mi się spodoba:)

      Usuń
  6. Czytałem "Morderstwo w Orient Expressie" tejże Autorki. To nie dla mnie - zbyt skomplikowana intryga, tyle szczegółów trzeba pamiętać. Lubię kryminały, w których można podążać za akcją, samemu się trochę pozastanawiać. A tu, przy takiej mnogości szczegółów człowiek zaczyna się szybko gubić. Notatek przy kryminale to ja chyba nie będę robił...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piotrze, a to mnie zaskoczyłeś, bo w "Randez-vous ze śmiercią" intryga jest bardzo prosta. Właściwie rozwiązanie przychodzi samo, po podążaniu za tokiem rozumowania Herkulesa Poirota. Widocznie autorka lubiła poeksperymentować:) Teraz zamierzam przeczytać "Mężczyznę w brązowym garniturze" i jestem ciekawa jak tam poprowadzona będzie intryga:)
      A jeśli chodzi o notatki, to zdarza mi się je czasem robić nawet podczas lektury kryminału, choć przyznaję, że przy tego rodzaju literaturze jest to rozpraszające.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  7. Nie ukrywam, że doceniam talent autorki, niemniej kryminały nie są moim ulubionym gatunkiem i omijam je szerokim łukiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero od niedawna zainteresowałam się tym gatunkiem i przyznam, że choć nie mogłabym czytać kryminałów codziennie, to coraz bardziej się wciągam:)

      Usuń
  8. Obowiązkowo muszę przeczytać tę książkę :) ostatnio ponownie powracam do kryminałów A. Christie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Melu, a ja dopiero poznaję:) Jak tylko ogarnę się z egzemplarzami recenzenckimi zabieram się za koleją książkę Christie:)
      Pozdrawiam

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz swój ślad