17 kwietnia 2015

Tymkowe hity kwietniowe




Od jakiegoś czasu Tymek już sam dobiera sobie lektury, przychodzi do mnie i mówi, że chciałby tę konkretną książkę lub marzy o tamtej, albo po prostu musi koniecznie mieć jeszcze inną. Wieczorem przy zasypianiu czasem zdaje się na moje małe sugestie, ale w większości czytamy to, co mój syn przytaszczy do łóżka. Czasem jest tak, że czytamy jedną bajkę aż do znudzenia (dodam, że to mnie tylko w końcu dopada znudzenie). Innym razem zachwycamy się jakąś niespodziankową przesyłką z wydawnictwa i ta pierwsza lektura jest zawsze taką niewiadomą z dreszczykiem emocji (spodoba się czy nie? ). Bywają momenty, kiedy zbyt zmęczeni stawiamy na książki obrazkowe, które służą nam do snucia własnych niestworzonych historii. Zestawienie, które dziś wam proponuję to czysto subiektywny wybór Tymka. Nie są to same nowości, bo sięgamy po różne pozycje nawet te z mojego dzieciństwa czy po prostu przynosimy z biblioteki.  Zapraszamy:)

Kolejność jest przypadkowa. 



1 Jak mama została Indianką – Ulf Stark, Zakamarki




Zakamarki to jedno z najulubieńszych wydawnictw Tymka. Literatura skandynawska jest bardzo specyficzna, ale nam akurat w 100% odpowiada. Nie ma tam tematów tabu i nawet kwestie innej orientacji seksualnej, niepełnej rodziny czy chorób i słabości dorosłych pojawiają się w książeczkach dla dzieci w sposób naturalny. Są wśród nich oczywiście klasyki Astrid Lindgren, które ku mojej radości Tymek pokochał od małego. Zaczytujemy się w Emilu, Dzieciach z Bullerbyn, Pippi Pończoszance i przezabawnej Lottcie. Niezwykłe jest to, że większość tych książek daje nam inspiracje do różnych zabaw. Tak było właśnie po lekturze Jak mama została Indianką. To ciepła opowieść o tym, jak mama małego Ulfa odrywa się od zajęć dnia codziennego i spędza czas z synem bawiąc się z nim w Indian. To ważne chwile dla matki i syna. Ona przypomina sobie czasy dzieciństwa i odnajduje przyjemność w zabawie, on jest szczęśliwy, bo mama zostawiła kotlety i poświęca mu całą swoją uwagę (a do tego jest świetną Indianką). Pewnie się domyślacie, ze i my z Tymkiem staliśmy się Indianami i muszę przyznać, że bawiliśmy się przednio. Na początku przygotowaliśmy tipi, pióropusze i pomalowaliśmy twarze.  Blada Twarz ratował swoją mamę Dziką Sarnę przed drapieżnikami, które potem piekliśmy nad ogniem.  Było super!



2. Kajtek i Miś – Jujja Wieslander, Tomas Wieslander, Zakamarki



Kajtek jest super mama! Jest super, bo też ma swojego Misia, z którym rozmawia, i którego wszędzie zabiera ze sobą. Dba o niego jak gdyby był żywą istotą. Jest super, bo ma niesamowite pomysły na spędzanie czasu. Ma też fajną przyjaciółkę Tosię, która towarzyszy mu każdego dnia.  Dla tej dwójki każdy dzień jest pretekstem do odbycia niesamowitej przygody.  Wbrew pozorom nie potrzeba do tego drogich zabawek i sprzętów. Wystarczy trochę chęci i wyobraźni, aby bawić się w pustynię w środku zimy, czy odkryć tajemniczą kryjówkę, która stanie się siedzibą dla dwójki maluchów.  A wiecie, że można się wybrać na jagody do lasu nawet wtedy, kiedy pada ulewny deszcz? Kiedy jest się Kajtkiem i ma się taką wspaniałą mamę – nic nie jest niemożliwe. Fajnie mieć takiego przyjaciela. 



3. Anatomia farmy – Julia Rothman, Entliczek



"Mama – ja marzyłem o tej książce"


„Ciekawostki o życiu na wsi w zajmującym i pouczającym ilustrowanym przewodniku po farmie autorstwa Julii Rothman. Jej rysunki, diagramy, przedstawione krok po kroku czynności i przekroje pomogą zrozumieć wszystko - od budowy dojarki przez anatomię konia po naukę orki i strzyżenia owiec. Zachwycające, jak wiele jest do odkrycia!” Tak napisał o tej książce jej wydawca i my się z tym w 100% zgadzamy. W życiu nie widziałam książki dla dzieci bogatsze w szczegóły. W zasadzie jest tam wszystko, co tylko powinien wiedzieć prawdziwy farmer i hodowca, a nawet więcej. Bodowa roślin i maszyn rolniczych, skład gleby i jej rodzaje, jak wysiewać nasiona i zbierać plony, rodzaje zwierząt hodowlanych wraz ze wskazówkami jak o nie dbać. Strzyżenie owiec, potrawy z jajek (w książce sprawdzisz też czy jajka są stare czy świeże), pyszne i zdrowe słodkie wypieki, a także rękodzieło, które można wykonać wykorzystując to, co zawsze znajdziemy na farmie. Genialne! 

PS Jest jeden minus tej książki. Tymek postanowił, że jak będziemy mieli dom, to on założy hodowlę królików. Powiedziałam, że na to potrzeba mieć dużo miejsca. Moje dziecko pomyślało o trochę i uśmiechem zakomunikowało: No dobra, to weźmiemy tylko po dwa z każdego rodzaju (dodam tylko, że jest ich dwanaście).



4. Florka. Z pamiętnika ryjówki- Roksana Jędrzejewska-Wróbel, Bajka
5. Florka. Listy do babci – Roksana Jedrzejewska-Wróbel, Bajka


 

O tej książeczce już pisaliśmy z Tymkiem (klik), więc przypomnę tylko, że to nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Chłopcy jak to chłopcy, widzą różowe i już jęczą, że to dziewczyńskie. Tak też było z Florką. Kiedy w końcu zechciał przeczytać chociaż jedno opowiadania skończyliśmy dopiero wraz z zamknięciem ostatniej strony. Fajna ta Florka. Fajna, synu, bo ma takie same spostrzeżenia, wątpliwości i pytania jak tyJ Ostatnio dostaliśmy niespodziankową przesyłkę od Wydawnictwa Bajka, w której była kolejna książeczka o zabawnej ryjówce Florka. Listy do babci. Więcej napiszę już niebawem w recenzji, ale już teraz mogę powiedzieć, że ta część podoba nam się jeszcze bardziej. 



6. Sto bajek – Jan Brzechwa, Bajka





Klasyka w najlepszym wydaniu. Pięknie odnowiona przez Wydawnictwo Bajka, dumnie pręży się na regale. Bajki Brzechwy są już dobrze znane Tymkowi (choć oczywiście nie wszystkie), ale do tej pory korzystaliśmy ze starego wydania po moim bracie z bardzo brzydkimi ilustracjami. Tutaj pieczę w tej kwestii dzierżył Piotr Rychel, którego kreskę już dobrze znamy i cenimy bardzo. Z przyjemnością zaglądamy więc do zwierzyńca, plotkujemy ze skarżypytą, a czasem nawet lądujemy na Wyspach Bergamutach. Polecamy to wydanie!



7. Kłopoty Rodu Pożyczalskich – Mary Norton, Dwie Siostry



„Klasyka światowej literatury dziecięcej: zabawna opowieść o perypetiach rodziny Pożyczalskich – maleńkich istot, które próbują wygodnie żyć w mieszkanku pod podłogą swoich ludzkich sąsiadów”.
„Kłopoty rodu Pożyczalskich” to powieść zaliczana do złotej klasyki światowej literatury dziecięcej. W 1952 roku została nagrodzona najważniejszym brytyjskim wyróżnieniem w dziedzinie książek dla dzieci – The Carnegie Medal. Pół wieku później uznano ją za jeden z dziesięciu najlepszych tytułów w siedemdziesięcioletniej historii tej nagrody. Zapoczątkowała pięciotomowy cykl o losach rodziny Pożyczalskich, który podbił serca i poruszył wyobraźnię czytelników na całym świecie.
Przygodę z tą serią dopiero zaczynamy, gdyż to świeży nabytek zajączkowy. Nie mogłam się doczekać, kiedy Tymek będzie na tyle duży, abyśmy mogli wspólnie poznać Pożyczalskich. I wreszcie mamy! Z wypiekami na twarzach (bo nie wiem kto bardziej przejęty) poznajemy Strączka, Dominikę i ich córkę Ariettę. Jak tylko przeczytamy, napiszemy o swoich wrażeniach. 



8. Nusia i wilki – Pija Lindenbaum, Zakamarki



I znowu Zakamarki:). Niesamowita historia, która poskromi lęki każdego przedszkolaka. Bo Nusia w przedszkolu boi się wszystkiego, nawet pogłaskać psa, ale kiedy gubi się w lesie bez pardonu poskramia wilki. Przecież wilki to co innego! Szczególnie, że są dosyć leniwe. Odnajdziecie tu specyficzny podskórny humor tak charakterystyczny dla szwedzkiej bajki. To tak dzieci widzą nasz świat i przekształcają go na własne potrzeby. Naprawdę niezwykła opowieść o odwadze i niezwykłej wyobraźni. Uwielbiamy! 



9. Sprytnie Albercie - Gunilla Bergström, Zakamarki




To również propozycja Zakamarków (mówiłam, że to nasza miłość).
Albert Albertson mieszka z bardzo miłym tatą i kotem Puzlem. Jak każdy kilkulatek czasem ma problemy z zasypianiem, potrafi rano strasznie się grzebać przed wyjściem do przedszkola i jest niezwykle pomysłowy, zwłaszcza, jeśli bardzo czegoś chce. Dzieci rozpoznają w Albercie swoje zachowania i emocje – radość zabawy, ciekawość świata, nieograniczoną fantazję, ale też złość, zazdrość czy strach. Po tej krótkiej prezentacji chyba nie muszę już tłumaczyć dlaczego Tymek tak lubi tę serię? Identyfikuje się z nim i traktuje jak kolegę i to dobrego kolegę.
Tym razem Albert jedzie w odwiedziny do babci i spotyka tam swoich starszych kuzynów. Starsi wiadomo, próbują pokazać swoją dorosłość i odsuwają Alberta na bok mówiąc, że pewne rzeczy nie są dla małych dzieci. Albert początkowo smutny, w rezultacie jednak doskonale radzi sobie z odrzuceniem kuzynów i zdobywa ich szacunek. Od tej pory nie jest już małym, który nic nie rozumie…
PS Tymek zapragnął całej serii o Albercie (do tej pory wypożyczaliśmy je z biblioteki), bo jak sam powiedział, musi jej mieć na półce, bo jak go najdzie ochota w środku nocy na czytanie Alberta to co on zrobi? Przecież w nocy nie pójdzie do biblioteki… No i ma rację chłopak.



10. Czy znasz Pippi Pończoszankę? – Astrid Lindgreen, Zakamarki



To wymarzony prezent zajączkowy. Oj radość była ogromna! Za Pippi szalałam ja i szaleje Tymek. Od małego. Zaczęło się od bajek rysunkowych, potem filmu, a następnie zaczęliśmy czytać Pippi Zakamarkową. Jest ona przeznaczona dla młodszych dzieci. Historie nie są długie i bogato i ciekawie ilustrowane (z elementami komiksu, który czasem służy nam do snucia własnych wersji). Próbowaliśmy też czytać wersję „normalną” wydaną w Naszej Księgarni, ale musiałam jeszcze mocno dawkować tekst Tymkowi, bo nie był w stanie tak długo się skupić. 



11. Kometa nad Doliną Muminków – Tove Jannson, Nasza Księgarnia


Muminki to moja miłość, którą zaraziłam Tymka. W zasadzie to nie musiałam się jakoś bardzo starać. Tymek jako dwulatek po prostu uwielbiał Bukę (tak, tak nie wymyślam). Było mu jej po prostu żal, że jest taka zimna i nie może mieć przyjaciół. Pamiętam jak bawiliśmy się w wybudzanie Muminków ze snu zimowego i Tymek sprawdzając oddech miśka-muminka mówił głosem Małej Mi – tak, jego selce bije mialowo! Przez długi czas czytaliśmy książeczki o sympatycznych trollach przeznaczona dla najmłodszych, których treść oczywiście była mocno zmieniona. Przyszła jednak pora na prawdziwe Muminki. Wybraliśmy piękne wydanie Naszej Księgarni i chcemy uzbierać całą serię. Każda kolejna pojawiać się będzie po przeczytaniu poprzedniej. Właśnie skończyliśmy przygodę z drugim tomem: Kometa nad Doliną Muminków. Cóż to za wrażenia! Mama, a czy ta kometa na nich spadnie? Ja nie chcę, bo już ich nie będzie i co będziemy czytać. A potem genialne: Mama, ale przecież są następne książki o Muminkach, to one chyba jednak nie mogą umrzeć od tej komety? EUREKA!

PS Tymek zaplanował nam wycieczkę… do domu Muminków. Wypatrzył go w „Mapach” (Wydawnictwo Dwie Siostry) i przybiegł, żeby mnie zapytać jak tam dotrzemy. Oj jaki zdziwiony był tatuś, kiedy po przyjściu z pracy dowiedział się, że w najbliższej przyszłości wyjeżdżamy do doliny Muminków. Wiesz tata, pojedziemy autem prosto nad morze, potem wsiądziemy na statek i popłyniemy do Muminków. No… proste prawda?

Na zakończenie chciałam wam jeszcze pokazać Tymkową listę must have, którą sam sobie stworzył, ale okazało się, że z samych Zakamarków wybrał ok. 50 pozycji… No cóż chciałaś matko mieć czytelnika w domu to masz J
A jak to jest z waszymi dziećmi? Mają już swoje ulubione książki? Same dokonują wyborów czy wy zachęcanie je do sięgania po dobrą literaturę?


8 komentarzy:

  1. Na podstawie "Kłopotów Rodu Pożyczalskich" zrobili piękną anime: https://www.youtube.com/watch?v=VlMe7PavaRQ - polecam!

    Piękne zestawienie. Ja dopiero rozpoczynam przygodę z literaturą dziecięcą i wydawnictwo Zakamarki bardzo mnie kusi.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Olu, dziękuję za link. Obejrzałam z ciekawością, ale Tymkowi jeszcze nie pokażę. Na początek książka:) A Zakamarki polecamy bardzo, bardzo:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z przyjemnością przeczytałam opis Waszych lektur. Przypomniały mi się stare dobre czasy, gdy to samo przeżywałam z córkami. Przyznam się, że czasem do dziś córki mnie urabiają na tytuły (mimo, iż są dorosłe), bo wiedzą, że jestem czuła na tym punkcie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Olu. Wyobraź sobie, że Tymek już mnie urabia hihihi. Kiedy słyszę: Mamo, ja tak pragnę tej książki... to ciężko mi się opierać :)

      Usuń
  4. Mój synek też sam już wybiera sobie książeczki, ale staram się także podsuwać mu ciekawe lektury.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, ja również to robię. Tymek jest strasznie oporny jeśli chodzi o nowe rzeczy. Lubi swoje, stare, sprawdzone. Czasami muszę go długo przekonywać do książeczki, zanim spojrzy na nią łaskawszym wzrokiem:)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz swój ślad