Witajcie po długiej przerwie. Tym
razem niespowodowanej pracą, ani tym bardziej moim lenistwem. Po prostu zachciało
mi się zmian w wyglądzie bloga. Każde logowanie doprowadzało mnie już bowiem do
szału i nie mogłam patrzeć na przestarzały szablon i chaos panoszący się
wszędzie. Wiedziałam, że jeśli ja sama mam problem ze znalezieniem pożądanej
treści to tym bardziej macie go Wy. Tak dłużej być nie mogło i pewnego wieczoru
zasiadłam z mocnym postanowieniem zrobienia rewolucji. Druga sprawa to fakt, że
blog w sposób naturalny zaczął się zmieniać i przestał być tylko zbiorem moich
recenzji książkowych. Julia Orzech to blog, który powstał z miłości do książek
i wszystkiego, co z nimi związane. Jednak odkąd mój syn Tymon skończył 3 lata panoszy się na tej
stronie prawie każdego dnia. Oprócz tego, że oboje uwielbiamy książki to
jesteśmy całkiem normalną rodzinką, która lubi otaczać się pięknymi
przedmiotami, mądrymi zabawkami, a nade wszystko zasiąść na kanapie z kawałkiem
domowego ciasta i obserwować chmury. W nowej odsłonie jest więc oczywiście o
czytaniu, ale i życiu na naszym drewnianym poddaszu.
A
wracając do zmian…
Na początek postanowiłam zasięgnąć rady innych
blogerów, którzy pomagają takim zieleńcom jak ja zrozumieć zawiłości CSS i
HTML, a nawet dzielą się gotowymi kodami wraz z instrukcją obsługi. Przeglądnęłam
też setki blogów, aby zainspirować się ciekawymi rozwiązaniami. Niestety większość
z tych, które najbardziej mi się podobały zostały utworzone na własnych
stronach, a nie na Bloggerze lub korzystały z gotowych szablonów (odradzanych
ludziom nieznającym się na kodach) No cóż, jeśli przyszłość okaże się na tyle
łaskawa i pozwoli rozwinąć skrzydła w literach, to na pewno pokuszę się o własną
stronę, ale jeszcze nie teraz.
Zaopatrzona w stosowne rady, kilogramy grafik, nowe logo i dobre chęci zabrałam się do pracy. Początkowo szło dobrze, a ja zachęcona swoimi małymi
sukcesami planowałam jeszcze więcej zmian. Niestety w którymś momencie okazało
się, że przy poprzednich modyfikacjach w moim kodzie HTML zaszły spore zmiany,
a powrót do ustawień fabrycznych nie wchodził w grę. Jedne kody działały
bez zarzutu, inne dawały przerażające efekty, które ciężko było cofnąć. W
rezultacie mój blog zaczął żyć własnym życiem, na które ja sama miałam już
niewielki wpływ. Byłam już o krok od założenia nowego bloga licząc się ze
stratami, gdy zupełnie przypadkowo i bezinteresownie otrzymałam pomoc od jednej
z blogerek, którą pewnie dobrze znacie. A mianowicie chodzi o Jusssi – czyli Justynę
Chaber (www.jusssi.pl.).
Justyna sama zaproponowała mi pomoc i obecny
wygląd bloga to całkowicie jej zasługa. I niech mi ktoś powie, że w blogosferze
panuje zawiść i wzajemna niechęć? Ok panuje, ale ja mam szczęście trafiać na
wspaniałych ludzi, pomocnych, ciepłych i życzących sobie jak najlepiej. Może
przez to, że nie uczestniczę w żadnych aferach, a może jestem za cienkim Bolkiem,
żeby ktoś miał mi czegoś zazdrościć i hejtować :)
(obym nie wywołała wilka z lasu). Justyna w dosłownie kilka godzin ogarnęła mój
blog i sprawiła, że ujrzał światło dzienne. Wydaje mi się, co zresztą możecie
ocenić sami, że jest teraz czytelny i przejrzysty. Wszystkie zbędne elementy
zostały usunięte, dzięki czemu w oczy rzuca się to, co powinno. Justyna, choć ma
małą córeczkę Hanię i pewnie mnóstwo swoich spraw na głowie znalazła czas dla
mnie, czyli dla kogoś zupełnie obcego, za co jestem jej niesamowicie wdzięczna. Jeśli tak jak ja jesteście zieloni i nie
wiecie jak skorzystać z gotowego szablonu i dostosować go do osobistych potrzeb
lub po prostu nie macie zmysłu do upiększania bloga, możecie śmiało zgłaszać się
do Justyny. Za niewielką opłatą pomoże
wam dostosować szablon, rozwiązać problemy z polskim znakami, utworzy
rozwijalne menu, doda ikony społecznościowe czy graficzne strony na pasku
bocznym. Ponadto może wykonać dla was baner nagłówkowy z logo (trzy do wyboru).
W razie pytań piszcie na maila Justyny: jusssi@interia.pl POLECAM!
Co jeszcze nowego na blogu?
http://foodiesfeed.com/fresh-vegetables-from-farmers-market/ |
|
Pojawiły się nowe zakładki, które
jeszcze są puste, ale wkrótce sukcesywnie będę je zapełniać postami
tematycznymi. Oczywiście ciągle będzie sporo o książkach i dla dorosłych i dla
dzieci. Pojawią się także publikacje i recenzje książek o tematyce
parentingowej. Kulinarnie już było od czasu do czasu, ale teraz będą się
pojawiały regularne posty, które znajdzie w zakładce Kulinaria. Dużo czasu
zajmuje mi poszukiwanie potraw, które zwrócą uwagę grymaśnego pięciolatka,
który nie chce patrzeć na owoce ani warzywa. Wiele z moich eksperymentów kończy
się sukcesem (czytaj pustym talerzem syna), którymi chcę się z Wami dzielić ( a
nuż i u was się sprawdzi). W kuchni lubię eksperymentować i nie zrażam się porażkami. Uwielbiam
odkrywać nowe smaki, a jeśli smakuje też moim chłopakom to zaliczam pełen sukces. Kto mnie trochę zna ten wie, że ciągle
próbuję zrzucić zbędne kilogramy, dlatego możecie spodziewać się postów z
przepisami na zdrowe, dietetyczne potrawy i koktajle.
Nieco bardziej osobiste wpisy
znajdziecie w zakładkach Wywody Matki Polki, Styl życia, Poza macierzyństwem czy Mój czas. Będzie o rodzicielstwie, ale i o sposobach na odreagowanie i
spędzenie wolnego czasu. Oczywiście wszystko bardzo subiektywnie, bo żaden ze
mnie ekspert.
Zakładka Dziecko odeśle Was do
wpisów poświęconych literaturze dziecięcej, której recenzentem coraz częściej
jest mój syn. Będzie też sporo o zabawkach, grach, ubraniach i innych gadżetach
dziecięcych, ale tylko tych, na które według nas warto zwrócić uwagę.
Postawiłam sobie za cel, że
poprawię swój styl pisania i zwrócę większą uwagę na błędy i literówki, które
gnębią wielu blogerów. Jakiś czas temu założyłam zeszyt, w którym
wypisuję te najczęściej popełniane i obiecałam sobie, że kiedyś utworzę z nich
osobny cykl na blogu, w którym będę starała się znaleźć sposób na szybkie wyeliminowanie
błędów, które często są efektem naszego pośpiechu, ale i nieznajomości prostych
zasad. To nie będą wpisy w charakterze
mentorskim, bo i ja zamierzam się tutaj uczyć. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Uff… to chyba tyle. Pozostaje mi
zaprosić Was do odwiedzania i komentowania mojego nowego-starego bloga :)
Cieszę się, że zmiany przypadły ci do gustu, a co więcej natchnęły do doskonalenia treści :) Małe sprostowanie. Adres mojej strony to www.jusssi.pl przez 3s ;)
OdpowiedzUsuńJustyna, to przez tą wczorajszą godzinę publikacji, a właściwie już dzisiejszą:) Poprawione :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSzata graficzna bardzo mi się podoba. Chętnie będę witać na Twoim klimatycznym, Drewnianym Poddaszu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu :) Bardzo się cieszę, że będziesz mnie nadal odwiedzać :)
UsuńBezinteresowność w blogosferze to wcale nie nieistniejące zjawisko ;) Sama niedawno zmieniłam szablon, co skończyło się katastrofą, ale dzięki dobrym duszom wszystko zostało naprawione.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci satysfakcji w prowadzeniu nowego (starego) bloga, zmiany zazwyczaj motywują ;)
Bardzo mi się tu podoba, choć nie widziałam wcześniejszej wersji.
Po raz pierwszy mówię Ci – dzień dobry ;)
Dzień dobry :) Jak miło powitać nowego gościa:) Dziękuję za życzenia i pozdrawiam ciepło :)
UsuńKilka literówek Ci się trafiło - Dzecko, starał :) To tak odnośnie ostatniego akapitu. A co do wyglądu strony to jest tak minimalistycznie, subtelnie, przejrzyście. Bardzo mi się podoba! I patrząc na stronę od razu zobaczyłam rękę Justyny, jakoś tak skojarzyłam logo. :)
OdpowiedzUsuńDzięki Aneta za spostrzegawczość. Post zamieszczony nocną porą, a właściwie już ranną (grubo po 1) i przyznaję nie sprawdziłam. Wieczorkiem dokonam korekty :)
UsuńPrawda, że widać rękę Justyny? Cieszę się, że Ci się podoba :)
Nie ma za co ;) Podoba, podoba! Justyna ma oko do szablonów. ;)
Usuńfajnie tu po zmianach :)
OdpowiedzUsuńDzięki Aga :)
UsuńBardzo mi się podoba :) jest przejrzyście i na pewno będę nadal do ciebie zaglądać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Melu, nawet nie wiesz jak się cieszę z twoich słów:) Pozdrawiam :)
UsuńNa razie widzę jedynie wersję dla komórek, a ta jest bez zarzutu. Przede wszystkim czytelna, wręcz ascetyczna, co jest zaletą .
OdpowiedzUsuń