Autor: Zofia Stanecka
Tytuł: Basia i wolność
Ilustracje: Marianna Oklejak
Wydawnictwo: Egmont
Premiera: 13.04.2016
Liczba stron: 24
Oprawa: twarda
Kategoria wiekowa: 3-7
Nową Baśkę mamy! I to taką jubileuszową. Została wydana specjalnie z okazji 225 rocznicy uchwalenia konstytucji 3 maja. Jesteście ciekawi jak Zofia Stanecka pomaga zrozumieć przedszkolakom tak trudne pojęcia jak wolność, zasady i zakazy? Nie musicie długo czekać. Jutro premiera książeczki Basia i wolność. My już mamy i chętnie uchylimy rąbka tajemnicy.
Tym razem autorka podjęła temat bardzo poważny, na czasie, ale jak zwykle bardzo umiejętnie i obrazowo przedstawiła go swoim małym czytelnikom. Jest więc o wolności, o nakazach, zakazach i zasadach. Brzmi groźnie? Nic z tych rzeczy.
Tato zaproponował całej rodzinie wyjście na wystawę historyczną. Basia nie chce iść. Woli obejrzeć film od Titiego. Już, już ma rozwinąć się kłótnie, bo Janek dla odmiany bardzo chce iść, ale rodzicom udaje się przekonać Basię.
W autobusie, dzieci, jak to dzieci. Hałasują i dokazują. Na wystawie również. Nie wszystkim to się podoba. Ma prawo. „Nic tylko nakazy i zakazy” kwitują niezadowoleni Janek i Basia. Tato spokojnie tłumaczy dzieciom, że to nie zakazy, a zasady. Owszem, jesteśmy wolni, ale żyjemy razem z innymi ludźmi i każdy lubi co innego. Aby dobrze funkcjonować trzeba zwracać uwagę na ich potrzeby.
Nawet królowie nie mogą robić tego, co im się podoba, bo muszą mieć na względzie swoich poddanych. Nie mogą zafundować sobie ciężarówki pełnej żelek (to pomysł Basi), bo popsują im się zęby, a sepleniący król jest mało wiarygodny.
Początkowo niezadowolona Basia, wraca do domu bogatsza o nową wiedzę. Zna już różnicę miedzy zakazami i zasadami i choć nie do końca to wszystko jej się podoba, to rozumie, że musi mieć na względzie także innych ludzi. Przy okazji wizyty w jednej z sal wystawowych rodzice pokazują dzieciom, jak kiedyś wyglądał nasz kraj zagarnięty przez zaborców. Wtedy właśnie można było mówić o zakazach i nakazach, bo nie liczono się z nami w żaden sposób. Na szczęście, nie poddaliśmy się i walczyliśmy o wolność po to, żeby Basia teraz spokojnie mogła pójść z rodzicami na pyszne naleśniki z czekoladą i wylizać po nich talerz. A co, wolno jej:)
Zawsze się dziwię, że Zofia Stanecka na tych dosłownie kilkunastu stronach każdej książeczki o Basi, potrafi poruszyć tyle ważnych tematów. Mało tego, że poruszyć! Ona je genialnie tłumaczy, nie zostawia ciekawskiego przedszkolaka ze znakiem zapytania na buzi. Prostymi słowami, ale jakże dosadnie i zrozumiale tłumaczy uczucia, pojęcia i wydarzenia. Basia rozumie i czuje jak każdy przedszkolak, a czytając o jej przygodach dzieci widzą siebie. Tymek wprost uwielbia tę niesforną dziewczynkę i jej rodzinkę. Za każdym razem woła.: Mama, to tak jak ja, albo Mama, a u nas w przedszkolu też tak było. Kultowe powiedzonka z Basi i podróży (A niech to śmierdząca skarpetka itd.) królują u nas ciągle. Wiem jednak, że mój syn wynosi z tych książeczek dużo więcej niż tylko dobry humor i fajną zabawę. Basia pozwala mu zrozumieć świat i prawa nimi rządzące. Często, kiedy ja nie mam pomysłu na wytłumaczenie mu jakiegoś zagadnienie, z pomocą przychodzi Baśka i wszystko staje się proste i jasne.
PS Od wczoraj Tymek urządza ślizgi po salonie. Twierdzi, że może, bo przecież to nie muzeum i tam nie ma ludzi, a nam to przecież nie przeszkadza jak robimy coś w innym pokoju. Ekmmmm…
Ci, co czytali już Basię i wolność wiedzą już o co chodzi:)
Wiem, że Baśki polecać nie muszę, ale i tak polecam. Ogromnie!
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Egmont
Moja młoda bardzo lubi książeczki o Basi :)
OdpowiedzUsuńUwielbiamy Basię. Muszę namierzyć ją i kupić :)
OdpowiedzUsuńU nas jeszcze ślizgów nie ma, ale moje dzieci mają tendencję do wybierania z książek tego, co niekonicznie jest wzorcowe.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że premiera nowej "Basi i..." tak blisko. Umknęła mi ta informacja. Kupię, jak wszystkie poprzednie:)
OdpowiedzUsuńJeszcze tej Basi nie czytalismy :)
OdpowiedzUsuńmamy jedną Baśkę, kiedyś kupiłam przez internet i troszkę przeleżała czekając jak Iza będzie w stanie skupić się na większej ilości tekstu :)
OdpowiedzUsuń