17 listopada grupa ŚBK została zaproszona (dzięki Archer oczywiście) do Księgarni Victoria w Zabrzu. Jaki był cel naszej wizyty? Przede wszystkim chcieliśmy podyskutować na temat stanu rynku książki oraz tego jak powinna wyglądać księgarnia z prawdziwego zdarzenia. Oczywiście z wielką chęcią przyjęliśmy zaproszenie i zgodnie z umową o godzinie 16:00 stawiliśmy się w Galerii. U progu przywitała nas uśmiechnięta kierowniczka księgarni Gosia, zapraszając do zwiedzania swoich włości. Do tego oczywiście nie trzeba nas było zachęcać i już po chwili rozpierzchliśmy się po całej księgarni. Jestem zachwycona porządkiem, jaki tam panuje. To jedna z nielicznych księgarni, w której w mgnieniu oka da się odnaleźć właściwy dział i potrzebną książkę. Ogromne wrażenie zrobił na mnie dział dziecięcy, gdzie siłą musiałam się powstrzymywać, żeby nie kupić kilku książek dla Tymka. Przy tym dziale, może również zakupić artykuły papiernicze, gry i zabawki (figurki Bolka i Lolka były cudowne). Oczywiście jak magnes przyciągał mnie stolik z promocjami, gdzie piętrzyły się całkiem pokaźne stosy...
Gosia
wyrozumiale patrzyła na nasze roziskrzone spojrzenia i dała nam się nacieszyć
zapachem książek, po czym zaprowadziła naszą grupę do sąsiadującej z księgarnią
kawiarenki, gdzie buzie nam się rozwiązały dzięki pysznej kawie i herbacie (
moja była rewelacyjna. Z pomarańczą, goździkami i cynamonem). Zanim zaczęliśmy
jednak dyskutować, Gosia obdarowała nas prezentami. Wyobraźcie sobie, że każdy
z nas dostał książkę, która została wybrana specjalnie pod kątem jego
zainteresowań. Biedna Gosia spędziła kilka godzin na przeglądaniu naszych
blogów, aby trafić z książkami. Ja otrzymałam "Zbyt wiele
szczęścia" Alice Munro, z czego jestem bardzo zadowolona, gdyż właśnie
tej książki A, Munro jeszcze nie posiadam. W mojej prezentowej torebeczce
znalazłam jeszcze pyszną muffinkę, którą ze smakiem zjadł mój mąż, podkładkę
pod kubek z motywem z naszej ulubionej gry rodzinnej Farmer ( Tymek
zachwycony), a do tego pyszna herbatka, którą delektowałam się po powrocie do
domu.
Ależ
mamy pomysły na wspólną działalność! Jeśli wszystko wypali, to ruszymy szturmem
na Śląsk, gwoli szerzenia czytelnictwa. Pierwsza akcja już w grudniu, a będzie
to ciekawy konkurs. Po nowym roku wraz z Księgarnią Victoria ruszymy z kopyta.
Będzie się działo!
Kiedy
opuszczałam kawiarnię, dosłownie wszyscy mieli wypieki na twarzach i
rozanielony wzrok, co mogło świadczyć tylko o jednym. Spotkanie było bardzo
udane, a do tego zaowocowało bardzo ciekawą współpracą. Niestety musiałam wyjść
wcześnie, bo wcale nie tak łatwo jest dojechać z Zabrza do mojej Kuźni,
szczególnie, że Tymek zasypia w samochodzie po kilku minutach, a potem
baraszkuje do nocy. Tym razem dzięki Gosi, która obdarowała go kartami do gry w
Piotrusia, podróż minęła nam ekspresowo, a w domu koniecznie musieliśmy jeszcze
rozegrać kilka partyjek.
Kończąc
dzisiejszy wpis, chciałabym serdecznie podziękować Księgarni Victoria, a w
szczególności Gosi za tak miłe przyjęcie i perspektywy na dalszą wspólną
działalność, całej grupie ŚBK, która nigdy nie zawodzi! Dzięki Kochani!
Dziękuję
również Wydawnictwu Literackiemu za prezent w postaci książki A. Munro
Ach mogłabym godzinami czytać i patrzeć, patrzeć i czytać. To moje życiowe marzenie - taka kluboksięgaria!
OdpowiedzUsuńWłaśnie takie teksty (niekoniecznie recenzje) lubię w blogach najbardziej; )
A ja bardzo się cieszę, że mogłam cię znowu spotkać! gdyby nie takie wydarzenia, musiałybyśmy odwiedzać się tylko na blogach:( Następnym razem koniecznie weź ze sobą Tymka, będzie wesoło:)
OdpowiedzUsuńKarolina, ja to się cieszę jak dziecko na nasze spotkania, a Tymka zabiorę (tylko niech nie choruje). Czekam też cięgle na prawo jazdy, bo wtedy będę bardziej mobilna:)
UsuńDziekuję za relację, ale czytanie blogów, to nie była ciężka praca, naprawdę:) z przyjemnością spędziłam te kilka godzin z Wami i Waszymi blogami:)
OdpowiedzUsuńE tam Gosiu, za skromna jesteś:) Zaskoczyło mnie takie wspaniałe przyjęcie:) Pozdrawiam ciepło
UsuńFajnie, że pomimo choroby udało Ci się dojechać na spotkanie:) Jeżeli wszystkie pomysły uda nam się zrealizować, będzie rewelacyjnie! Intrygująco przedstawia się nasza współpraca:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dokładnie, mam tylko nadzieję, że Tymek mi przestanie chorować:):) Fajnie, że nasza grupa tak prężnie się rozwija.
UsuńFajnie, że dotarłaś z gorączką, jakie poświęcenie :/
OdpowiedzUsuńOla, musiałam. Mam takiego pecha, że przed każdym naszym spotkaniem Tymek choruje. Tym razem postawiłam na swoim i byłam:)
UsuńDział dziecięcy i ja lubię przeglądać, ech, taka przypadłość mamuś :) Krzysia też kiedyś zabiorę, a może i Mariankę. Niech się wdrażają. :)
OdpowiedzUsuńNa następne spotkanie planuję zabrać Tymka, jeśli oczywiście będą jakieś inne dzieciaki. Jestem ciekaw jego reakcji:)
Usuń