Tytuł: Wybory
Tłumaczenie: Paweł Kruk
wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 336
Oprawa: miękka
Wybrać. Czasownik.
Dokonać wyboru spośród różnych możliwości
*
Po bardzo udanej
lekturze Szarych śniegów Syberii z
ciekawością sięgnęłam po nową powieść Ruty Sepetys Wybory. Jak to u mnie bywa w ostatnich czasach, nawet nie przeczytałam
tego, co napisano na okładce. Polubiłam ten dreszczyk emocji i ciekawość, która
mnie niemal zżera, bo nie wiem czego mogę się spodziewać. Zaskoczenie było
ogromne, bo Wybory w niczym nie
przypominają Szarych śniegów… Inna
tematyka, czas, miejsce. Wspólne dla obu powieści jest tylko to, że od żadnej z
nich nie mogłam się oderwać. Wyborom poświęciłam
wczorajszą noc i choć pod koniec musiałam podtrzymywać powieki (nie z nudów!)
to nie mogłam dać za wygraną i doczytałam do końca.
Nowy Orlean, Dzielnica
Francuska lata pięćdziesiąte. Josie miała siedem lat, kiedy jej matka wróciła
do pracy prostytutki w słynnym Willie Woodley, osiem zaś, kiedy zamieszkała
sama na piętrze księgarni, w której pracowała w zamian za jedzenie i ciepły
kąt. Poznajemy ją, kiedy ma siedemnaście lat i kompletnie dość życia z piętnem
córki dziwki. Przypięta łatka boli i dziewczyna boi się, że mimo iż kompletnie różni
się od swojej rodzicielki - jest inteligentna, poukładana, zdolna, pracowita i
ambitna, nie da rady się jej pozbyć. Opiekę nad Josie przejęła Willie –
właścicielka burdelu, w którym dziewczyna sprząta każdego ranka. Louise – matka
Josie kompletnie nie traktuje jej jak córki. Okrada ją ze wszystkich cennych
rzeczy, nie ma żadnych skrupułów i wypomina dziecku, że przez nią straciła
najlepsze lata do uprawiania najstarszego zawodu świata. Na szczęście jest
Willie, kierowca Cokie, służąca Sadie, Charlie, właściciel księgarni i jego syn
Patrick, którzy są dla Jo jak rodzina.
Mimo ogromnego
wsparcia ze strony przyjaciół, Josie bardzo chce się wyrwać ze szponów Nowego
Orleanu. Dzielnica Francuska, w której wszyscy żyją, to nie miejsce dla
ambitnej dziewczyny, która nie chce spędzić reszty życia szorując podłogi w
burdelu, w którym jej matka przyjmuje klientów. Tutaj miesza się półświatek przestępczy
z bogatą elitą, którą odróżnia tylko zasób portfela. Wybór wydaje się
oczywisty. A jednak. Josie wcale nie jest łatwo zostawić przeszłości, ludzi,
którzy tak bardzo jej pomogli i nawet matki, która nie zasługuje na to miano. Stawia
w końcu pierwszy krok, ale życie, los, przeznaczenie też mają tu coś do
powiedzenia. Mieszają, knocą, otwierają nowe drogi, a zamykają inne. Czy
człowiek w ogóle może sam o czymś zdecydować, czy to tylko ułuda, prześmiewczy
pstryczek w nos? Niby wszystko od nas zależy, a jednak nie do końca. Nie
jesteśmy sami na tym świecie. Jest nas miliony. Miliony takich, którzy mogą
sprawić, że zmienisz zdanie, dokonasz innego wyboru. No tak, trochę to
oczywiste i mało odkrywcze, ale człowiek rzadko się chyba nad tym zastanawia.
Życiowe wybory odgrywają główną rolę w powieści R. Sepetys. Tu właściwie każdy
z bohaterów w pewnym momencie musi dokonać trudnego wyboru. Jednych ustawia to
na całe życie, innych pogrąża, a jeszcze innym daje szansę na lepsze jutro.
Wybory
to
przede wszystkim ludzie. Autorka raczej nie skupiła się na czasie, miejscu,
choć Dzielnicę Francuską przedstawiła niezwykle obrazowo. W wyobraźni widziałam
księgarnię, słynny burdel i uliczki gdzie gwar nigdy nie cichł, a śmiech
pijanej kurtyzany obłapianej przez bogatego biznesmena mieszał się z płaczem
umierającego biedaka i smutkiem młodej dziewczyny, która wcale nie chciała tu
być. Kiedy zweryfikowałam moje wyobrażenia z autentycznymi zdjęciami na jednym
z blogów podróżniczych, byłam zdziwiona, że to co zobaczyłam w swojej głowie
podczas lektury, zgadza się w stu procentach z rzeczywistością. A więc ludzie grają tu rolę głównego bohatera.
Ciekawych i wyrazistych postaci jest wiele. Willie i Cokie – żałuję, że kwestii
tej dwójki autorka pozostała tak tajemnicza. Z drugiej strony pewne
niedomówienia pozwalają czytelnikowi snuć domysły i wymyślać swoje zakończenia.
A może pani Sepetys zamierza napisać ciąg dalszy?
Książkę czyta się
ekspresowo, ciągle się coś dzieje, czasem jest przewidywalnie, ale mimo
wszystko bardzo interesująco. Dodatkowy wątek kryminalny dodaje jej nieco innego
smaczku i kilka szybszych oddechów podczas lektury.
*Ruta Sepetys, Wybory, Nasza Księgarnia, s. 247.
Przede mną lektura tej książki i nie mogę się jej już doczekać skoro jest tak dobra. A później koniecznie muszę sięgnąć po "Szare śniegi Syberii".
OdpowiedzUsuńTe dwie książki kompletnie się od siebie różnią, ale obie niezwykle wciągają. Ja już czekam na trzecią, a tobie życzę udanej lektury:)
UsuńJuż samo miejsce akcji zachęca mnie do lektury, zaciekawiły mnie dylematy głównej bohaterki i portrety pozostałych bohaterów. Poza tym - na twojej rekomendacji nie sposób się zawieść!
OdpowiedzUsuńKarolina, przez "Wybory" ciągle siedzę w internecie i szukam wiadomości oraz zdjęć z Nowego Orleanu. Ależ tam ciekawie:)
Usuńwłaśnie czytam :)
OdpowiedzUsuńUdanej lektury i czekam na opinię:)
UsuńZgadzam się! Bohaterowie i - wg mnie - styl jakim autorka się posłużyła to dwia największe atuty powieści. :) Bardzo mi się podobała. :)
OdpowiedzUsuńEwo, mnie również! Dwie powieści już są i to tak różniące się od siebie. Czekam na trzecią:)
UsuńNa temat tej książki czytam same pozytywne opinie, chyba i ja się skusze na tę książkę.
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę udanej lektury:)
UsuńA ja czytałam mniej pochlebne opinie o tej książce, ale i tak najpierw chciałabym przeczytać "Szare śniegi Syberii" ;)
OdpowiedzUsuńIle ludzi, tyle opinii. Ja też czytałam różne recenzje. Mnie się książka podobała i czekam na kolejną:)
UsuńMam zamiar poznać twórczość tej pisarki:)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńMam w planach lekturę tej książki :)
OdpowiedzUsuńOlu, czekam na recenzję:)
UsuńChętnie sięgnę po obie:)
OdpowiedzUsuńA cieszę się i polecam:)
Usuń