Wszystko co dobre
szybko się kończy. Dziś nadszedł czas na ostatni post tematyczny ŚBK. Nie
znaczy to oczywiście, że grupa kończy swoją działalność. Po prostu minął rok
odkąd się zrzeszyliśmy i na taki okres zaplanowane zostały posty. Nasz mały jubileusz skłonił mnie do pewnych
podsumowań, kilku westchnień i wspomnieniowych uśmiechów. Nie spodziewałam się,
że grupa rozwinie się i będzie tak prężnie działać. To, co osiągnęliśmy można
spokojnie nazwać sukcesem, a podejrzewam, że to dopiero początek.
A oto podsumowanie
naszej działalności:
Panele
dyskusyjne na Targach Książki w Katowicach
Współpraca z
Księgarnią Victoria z Zabrza
Liczne
konkursy organizowane z Księgarnią Victoria
Wymiana
książkowa
Spotkanie
autorskie z Magdaleną Witkiewicz w Teatrze Roma w Zabrzu
Liczne spotkania
przy kawie i niekończące się książkowe dyskusje
Dopiero, kiedy
zrobiłam takie zestawienie sama widzę jak wiele udało się zrobić. Oczywiście
jedni angażowali się bardzo mocno i byli zawsze, inni pomagali z daleka, a
jeszcze inni tylko się przyglądali. Ja sama nie uczestniczyłam w wielu akcjach
przede wszystkim ze względu na odległość i brak możliwości transportowych.
Ciągle noszę się z zamiarem zrezygnowania z działalności w grupie, bo nie czuję
się komfortowo z tym, że nie daję z siebie tyle ile powinnam. Niestety w
obecnej chwili jest to niemożliwe i nie wiem, kiedy sytuacja się poprawi. Z
drugiej strony tak polubiłam wszystkich członków, wspólne akcje i te szaleńcze dyskusje,
że po prostu nie wyobrażam sobie tak po prostu odejść. Ogromne znaczenie ma dla mnie fakt, że
znalazłam liczną grupę takich samych ja „wariatów”, którzy o książkach mogą bez
końca, a charakterystyczny błysk w oku, który ujawnia się w księgarni łączy nas
jeszcze bardziej. Nigdy nie miałam
blisko siebie osoby, z którą mogłabym podyskutować o literaturze. Dopiero,
kiedy zaczęłam blogować i spotykać się z ŚBK rozwinęłam skrzydła.
ŚBK – DZIĘKUJĘ
WAM!
Martusia,
OdpowiedzUsuńmamy bardzo podobne odczucia :)
O grupie myślimy to samo - to niezwykli ludzie, którzy mają tego samego bzika co ja i przez to czuję się w grupie, jak ryba w wodzie.
Ale mam też obawy co do mojego zaangażowania, nie chciałabym żeby ktoś kiedyś zarzucił mi, że podpisuję się pod działaniami, których nie realizuję. Jak wiesz od razu podniósł się larum po moim poście... co tylko potwierdza, jak ludzie z grupy są cudowni...
Czerwcowe spotkanie będzie dobrą okazją do szczerych rozmów w tym temacie i wyjaśnienia różnych punktów widzenia.
Martusia, Ty jesteś tak pozytywnie zakręcona, że wiem, że można z Tobą konie kraść :)
Dziewczyny
OdpowiedzUsuńSiłą grupy jest jej różnorodność, nie można myśleć tak, że jak się nie angażujesz dostatecznie mocno, to już nie masz prawa w niej być. Chodzi o promowanie literatury, a tę rolę spełniają blogi, nieprawdaż? Reszta jest dodatkiem, a udział w grupie ma być przyjemnością, a nie uciążliwym obowiązkiem. Nie wyobrażam sobie SBK bez was, serio :)