Autor: Ałbena Grabowska
Tytuł: Stulecie Winnych. Ci, którzy przeżyli, tom I sagi
Wydawnictwo: Zwierciadło
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 356
Pióro Ałbeny
Grabowskiej jest mi znane od jakiegoś czasu i powiem szczerze, że nie muszę
czytać opinii, recenzji, zastanawiać się czy sięgnąć po kolejną jej książkę. Po
prostu, biorę w ciemno, bo wiem, że będzie dobrze…
Z zaciekawieniem
śledziłam zatem zapowiedzi sagi rodzinnej, której I tom ukazał się jakiś czas
temu nakładem wydawnictwa Zwierciadło. I tym razem miałam się przekonać o
nieprzeciętnym talencie autorki do prowadzenia niezwykle wciągającej fabuły,
tworzenia niebanalnych postaci, których zarys psychologiczny jest tak głęboki,
że niejednokrotnie miałam wrażenie, że siedzę gdzieś wewnątrz i rejestruję
wszystkimi zmysłami.
W dwóch poprzednich
powieściach Ałbeny Grabowskiej, które miałam przyjemność czytać akcja
rozgrywała się współcześnie. Bohaterów Stulecia
Winnych poznajemy na kilka chwil przed wybuchem I wojny światowej. Jesteśmy
w domu w podwarszawskim Brwinowie, gdzie właśnie na świat przychodzą
bliźniaczki Mania i Anna. Niestety podczas porodu umiera ich matka Katarzyna
Winna. Stanisław – mąż zostaje wdowcem z czwórką dzieci. Załamany, w samotności
próbuje sobie poradzić ze śmiercią żony. Na szczęście ma wielkie wsparcie wśród
rodziców - Bronisławy i Antoniego, braci oraz dalekiej krewniaczki Andzi. Nikt
by się nie spodziewał, że to nie koniec kłopotów, gdy tymczasem pewnego
lipcowego dnia wybucha wojna. Dla wszystkich mieszkańców Brwinowa nadchodzą
ciężkie czasy naznaczone trupami, głodem, pogromem choroby hiszpanki i kolejnej
wojny, na której kończy się pierwszy tom sagi.
Powiecie, cóż w tym
nadzwyczajnego, przecież nie jedna już taka powieść powstała. Owszem, temat nie
jest nowy, ale nowe jest spojrzenie pisarki, która właściwie nie pominęła
żadnego aspektu. Włożyła ogrom pracy, aby realistycznie odmalować wojenne tło
powieści, które jednak w żaden sposób nie przyćmiewa losów rodziny Winnych.
Czytając książki Ałbeny Grabowskiej zawsze odnoszę wrażenie, że najważniejszy
jest człowiek i to, co dzieje się w jego wnętrzu, choć cała reszta nigdy nie
jest potraktowana po macoszemu. Nie wiem, czy jest to zasługa neurologicznego
wykształcenia, czy ma na to wpływ niewątpliwy talent pisarki. Pewnie zresztą
jedno i drugie.
Powieść fikcyjna, a
jednak można przypuszczać, że gdzieś tam, w dawnej Polsce żyło wiele takich
zwykłych rodzin, które losowe przypadki i wojenna zawierucha naznaczyły w
szczególny sposób, kazały się wykazać nieprzeciętną odwagą, poświęceniem czy
wstydliwym tchórzostwem. Ludzkie namiętności nie ustają nawet w tak trudnych
czasach. Przekonała się o tym cała rodzina Winnych, wśród której nie brakuje
nieszczęśliwych historii miłosnych, ukrytych zbrodni, czy wzruszającego
poświęcenia dla bliskich.
Bohaterowie tej sagi,
to ludzie różnego pokroju i różnych charakterów. Są nieprzeciętni w swoich
czynach i jednocześnie zadziwiająco zwyczajni, kiedy podporządkowując się
rytmowi polskiej wsi starają się przeżywać z godnością każdy kolejny
dzień. Ciekawym zabiegiem autorki było umieszczenie
w powieści bohaterów autentycznych, którzy faktycznie niegdyś zamieszkiwali
tereny Brwinowa czy Podkowy Leśnej. Anna Winna uczy dzieci Jarosława
Iwaszkiewicza, swoje wykształcenie i oczytanie zawdzięcza zaś Stanisławowi
Wilhelmowi Lilpopowi, który był jednym z założycieli miasta Podkowa Leśna. Nie ważne jednak, czy mowa o postaciach
autentycznych czy fikcyjnych. Niemal
każdego bohatera autorka obdarzyła niezwykle ciekawą osobowością, niezależnie od
tego czy mowa o postaciach głównych, czy tych z dalszego planu. Wszyscy są
fascynujący sami w sobie, a w połączeniu z trudnymi pod każdym względem czasami,
w których przyszło im żyć, tworzą sagę, od której trudno się oderwać. Przy
lekturze trzeciej już książki Ałbeny Grabowskiej jestem pełna podziwu dla
sposobu, w jaki ukazuje zawirowane, ludzkie losy. Niecodzienne w jej prozie
jest to, że nie narzuca się czytelnikowi niewiarygodnie szybką akcją,
wydumanymi wątkami, czy przerysowanymi postaciami, a jednak przykuwa uwagę od początku
do końca i nie pozwala przestać myśleć o świecie, w który zabiera swojego
czytelnika. Polecam najmocniej!
Na koniec mogę tylko nieskromnie życzyć sobie
samych takich lektur w 2015 roku.
Jeśli ktoś z was
jeszcze nie sięgnął po Stulecie Winnych to
zapraszam na stronę miesięcznika Zwierciadło,
gdzie możecie przeczytać fragmenty I tomu [klik]. A tym, którzy tak jak ja z niecierpliwością
czekają na kolejny tom sagi, przypominam, że już 28 stycznia premiera.
Za książkę serdecznie dziękuję autorce i Wydawnictwu Zwierciadło
Nie mogę się doczekać premiery drugiego tomu, bo pierwszy bardzo mi się spodobał. Coś niesamowitego, autorka potrafi zainteresować człowieka nawet oklepanym tematem.
OdpowiedzUsuńAneta, dokładnie! Sposób pisania Ałbeny Grabowskiej niesamowicie mnie intryguje. Każda jej książka jest inna i przez za każdym razem mam niespodziankę podczas lektury.
UsuńJa również czekam z niecierpliwością na drugi tom! To jest właśnie cudowne w pisarstwie pani Ałbeny - o rzeczach, których zdawałoby się powiedziano już wszystko, ona potrafi napisać w taki sposób, że kapcie spadają :)
OdpowiedzUsuńKarolin, dobrze to ujęłaś "kapcie spadają". Ałbena to dla mnie wielkie odkrycie ostatnich lat:)
UsuńKurczę, od dawna planuję lekturę tej książki :) O Pani Ałbenie i jej prozie naczytałam się już tyle miłych słów, że ciężko powstrzymać się przed sięgnięciem po jej książki :) Może przy okazji premiery drugiej części sięgnę wreszcie po pierwszą :)
OdpowiedzUsuńMadziusiu, koniecznie. Myślę, że nie będziesz żałować :)
UsuńJestem oczarowana tą książką i przyznam się, że już zamówiłam w przedsprzedaży drugi tom sagi... na który czekam z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńSzczęściara! To czekam na pierwszą recenzję zatem:)
UsuńJeszcze nic nie czytałam tej autorki, ale już żałuję, bo jest ona coraz popularniejsza w sieci i ciągle czytam zachęcające recenzje jej książek, więc chyba najwyższa pora zapoznać się z twórczością Ałbeny Grabowskiej.
OdpowiedzUsuńAlicjo, polecam wszystkie książki Ałbeny. Każda inna, zaskakująca, głęboka :)
UsuńZachęcasz, lubię gdy jest wiele różnorodnych postaci :)
OdpowiedzUsuńZachęcam, zachęcam i to bardzo:)
UsuńBardzo, bardzo chcę przeczytać tę książkę :)
OdpowiedzUsuńMelu, koniecznie. Ja już czekam na drugą część:)
UsuńO, do licha, a ja w ogóle o tej autorce nie słyszałam, dobrze, że zwróciłaś mi na nią uwagę.
OdpowiedzUsuńAgnes, mam nadzieję, że twórczość Ałbeny i tobie przypadnie do gustu:)
UsuńLiczę na bibliotekę, bo zachęcona już jestem....
OdpowiedzUsuń