EGZEMPLARZ RECENZENCKI
LITERATURA DZIECIĘCA
LITERATURA POLSKA
MAMA POLECA
TYMKOWE CZYTANIE
WYDAWNICTWO NASZA KSIĘGARNIA
Opowieści Biblijne dla dzieci już nie budzą mojego strachu.
Tytuł: Opowieści Biblijne
Autorzy: Praca zbiorowa
Ilustracje: Anna Gensler
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 248
Oprawa: twarda
Kategoria wiekowa: 0-14
Długo zastanawiałam się zanim sięgnęłam po Opowieści Biblijne wznowione ostatnio przez NK. Po dosyć traumatycznych przeżyciach z tego typu książeczkami w dzieciństwie, chciałam znaleźć takie opracowanie, aby syn nie miał powtórki z mojej wątpliwej rozrywki.
Chyba wszyscy urodzeni w latach osiemdziesiątych otrzymali w prezencie komunijnym Biblię w obrazkach dla najmłodszych. Ja dostałam i niestety z ciekawością małego mola od razu zaczęłam czytać. A muszę jeszcze dodać, że do pierwszej komunii przystąpiłam w wieku siedmiu lat. Pamiętam swój strach, przerażenie i setki pytań, które pojawiły się w mojej głowi po lekturze. Oczywiście mama próbowała powstrzymać moją rozbuchaną już wtedy wyobraźnię i łagodzić sytuację tłumacząc swoimi słowami, to, co tak kiepsko zostało ujęte w książce. No nie polecam takich doświadczeń, szczególnie, że jak widać zostają w głowie na długo.
Tymek zaczął od jakiegoś czasu zadawać coraz więcej pytań. Chce wiedzieć skąd się wziął na ziemi pierwszy ślimak, kwiatek i człowiek, gdzie jest pradziadzio, który zmarł jakiś czas temu. itp. Chciałabym, aby poznał wszystkie możliwe wersje w przystępny dla dziecka w jego wieku sposób. Opowieści Biblijne najpierw oczywiście przeczytałam sama. Przeczytałam od deski do deski i żałowałam, że nie wydano tej książki, kiedy ja potrzebowałam takiej lektury. Ośmioro autorów (znanych i cenionych twórców książek dla dzieci), przeróżne style, narracje. Tu opowiadanie, tam baśń czy historia opowiedziana z perspektywy uczestnika. I wszyscy oni tak pięknie i niezwykle łagodnie wprowadzają najmłodszych w świat bohaterów Starego i Nowego Testamentu. I nie ważne przecież, w co wierzymy – czytanie Biblii nie jest zarezerwowane tylko dla tych, którzy wierzą w to, co zapisano na jej kartach. To jedne z najważniejszych tekstów kultury, które powinniśmy znać (choćby dlatego, żeby rozumieć setki nawiązań, związków frazeologicznych, przysłów).
I wbrew pozorom, jak się sama przekonałam, dzieciom wcale nie jest tak trudno się z nimi zmierzyć. Nie obowiązują je bowiem ograniczenia rozumowe, które dorosłym niejednokrotnie każą wątpić. Tymek słuchając historii Marcina Wrońskiego Stworzenie świata, czyli Bóg jest artystą, słuchał z otwarta buzią i pełnym zachwytem w oczach. Przyjął, stwierdził, że to super, a potem biegał z pędzelkiem po domu i tworzył. Nie wszystkie teksty przypadły mu do gustu, niektórych jeszcze nie zrozumiał i odłożyliśmy je na przyszłość, a jeszcze inne tak polubił, że każe sobie czytać po kilka razy. Tak jak przypuszczałam największe emocje wzbudziły w nim opracowania Grzegorza Gortata, pisane z perspektywy uczestnika. Ogromne znaczenie mają też ilustracje Anny Gensler. Niezwykle bajkowe i ciepłe, choć też nieco kanciaste. Pięknie współgrają łagodząc bądź co bądź poważne teksty.
Cieszę się ogromnie, że grupa autorów, niezwykle wrażliwa na dziecięce uczucia i wyobraźnię stworzyła opracowania tekstów biblijnych z myślą właśnie o tych najmłodszych. To bardzo trudne zadanie, które moim zdaniem zaliczyli na piątkę z plusem. Historie są raczej zrozumiałe, a te, bardziej skomplikowane opatrzone są dodatkowymi wyjaśnieniami. Pobudzają wyobraźnię, odpowiadają na ważne pytania i zachęcają do dalszych poszukiwań. Nie straszą, choć też sztucznie nie infantylizują zmieniając całkowicie narrację. Próżno szukać tutaj zbytecznego moralizowania. Od razu da się wyczuć, że celem autorów było tylko i wyłącznie zapoznanie czytelników z ważnymi tekstami kultury.
Polecamy!
Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia
Wpis bierze udział w projekcie Dzikiej Jabłoni PRZYGODY Z KSIĄŻKĄ
Pamiętam moją Biblię dla dzieci z obrazkach. Koszmar. Napisana (a raczej przetłumaczona) paskudnym językiem, z okropnymi błędami stylistycznymi, tandetne ilustracje, ale przede wszystkim pełna okrutnych opowieści (Stary Testament) - autor tak streszczał Biblię, że zostały niej same ociekające krwią i brakiem serca historie.
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu szukam pięknie wydanej i mądrej Biblii dla maluchów. Może te opowiadania to dobry wstęp :) Dzięki za inspirację :)
To mamy podobne wspomnienia. Tym bardziej się cieszę, że NK wydało tak piękne opowieści, napisane z prawdziwą wrażliwością i wyczuciem :)
UsuńChyba miałyśmy podobne przeżycia w tym temacie w dzieciństwie ;-) Fajnie, że wraz z tą książką udaje się coś odczarować, a synkowi pokazać coś inspirującego w tym wrażliwym okresie :))))
OdpowiedzUsuńKiepsko wydana Biblia dla dzieci to chyba przeżyły wszystkie dzieci w latach dziewięćdziesiątych:) Ale NK wiedziało, kogo zatrudnić do tak odpowiedzialnego tomu:)
UsuńCudowne! :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Zarówno jeśli chodzi o treść, jak i ilustracje:)
Usuń