Szare śniegi Syberii - Ruta Sepetys
Autor: Ruta Sepetys
Tytuł: Szare śniegi Syberii
Tłumaczenie: Joanna Bogunia i Dawid Juraszek
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2011
Oprawa: twarda
Liczba stron: 328
Tytuł: Szare śniegi Syberii
Tłumaczenie: Joanna Bogunia i Dawid Juraszek
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2011
Oprawa: twarda
Liczba stron: 328
Temat
wojny i okupacji zawsze był i będzie trudny, dla wielu bolesny i
kontrowersyjny. Powstało wiele książek, bardziej lub mniej udanych, krytykowanych
i odbieranych pozytywnie. Zawsze zastanawiałam się jak powinno się zachęcać
młodzież do czytania i rozmawiania o wojnie. Wyobrażam sobie, że suche fakty w
podręcznikach są mało zachęcające, a lektury szkolne czyta niewielki odsetek.
Po przeczytaniu książki Ruty Sepetys pomyślałam „to jest to!”. Taka proza może
być doskonałą zachętą dla młodych ludzi (i nie tylko młodych), aby sięgnąć po
literaturę obozową.
Nie
jest to lektura łatwa, bo autorka nie szczędziła naturalistycznych opisów, co
moim zdaniem świadczy o niej dobrze. Śmierć zbiera tragiczne żniwo na oczach
młodych bohaterów, a okrucieństwo NKWD-owców odczuwają na własnej skórze,
dlatego młody czytelnik musi się psychicznie przygotować na wielkie emocje. To
nie będzie lektura łatwa i przyjemna. Ona nie da o sobie zapomnieć przez długi
czas…
Lina
ma 15 lat, kiedy do rodzinnego domu załomotało NKWD. Jej rodzina dostała
dwadzieścia minut na spakowanie się pod groźbą śmierci. Ani ona, ani jej brat długo nie mogli zrozumieć,
co się dzieje, nie byli świadomi powagi sytuacji, dopóki nie wrzucono ich jak
śmieci do ciężarówki wraz z innymi przerażonymi ludźmi. Wszędzie było tylko
słychać „dawaj!”, „świnie”. Po drodze jeden mężczyzna próbując ratować się
ucieczką złamał nogę. Zatrzymano się pod szpitalem. Niestety nie po to, aby
udzielić mu pomocy medycznej. Na liście sporządzonej przez NKWD widniało
nazwisko kobiety, która właśnie rodziła. Kiedy tylko przecięto pępowinę, wraz z
noworodkiem została wrzucona do ciężarówki. Ktoś płakał, ktoś zawodził, ktoś
wytrzeszczał oczy z przerażenia. Najgorsze jednak dopiero miało nadejść.
Rodzina
Liny wraz z tysiącami innych ludzi trafia do wagonów bydlęcych i przez blisko
miesiąc podróżuje w głodzie, brudzie i straszliwym smrodzie fekaliów i
rozkładających się zwłok. Nie ma
przystanków, aby zaczerpnąć świeżego powietrza, nie ma czystej wody i chleba, a
jedynie szara breja w wiadrze i woda cuchnąca rybami. Wyczerpani, chorzy ludzie
zaczynają umierać. Matki, które tracą dzieci, nie są w stanie na rozkaz
NKWD-owców wyrzucić zwłok z wagonu, przez wiele dni żegnają się i dopiero, gdy odór
staje nie do zniesienia porzucają je po kryjomu przez dziurę na odchody.
Lina,
jej brat Jonas i inne dzieci dorastają w ciągu jednego dnia. Życie nie ma dla
nich litości.
Ledwie
żywi trafiają do Ałtajskiego obozu pracy i zostają rozdzieleni do lichych chat,
które zamieszkują tubylcy. Wszystkich czeka ciężka praca, głód, choroby i
bezduszność i okrucieństwo żołnierzy. Lina, jej matka i Jonas wciąż mają
nadzieję na to, że wrócą do domu, gdzie spotkają się z ojcem. Lina, jest wręcz
przekonana, że Papa otrzymuje wszystkie jej ukradkiem zrobione rysunki z
zaszyfrowanymi wiadomościami. Dni jednak mijają, a każdy z nich jest walką o
życie. To jednak nie koniec koszmaru. Pewnego ranka na chaty znowu wpadają
NKWD-owcy i znów trzeba się pakować do nieznanej drogi. Czy tym razem się uda?
Jadą do domu? A może do Ameryki? Nadzieja kołacze się w sercu całej rodziny.
Niestety kresem długiej podróży jest Syberia. Nie ma jedzenia, picia, ciepłych
ubrań, nie ma nawet prowizorycznych chat… jest za to srogi mróz. Czy taką
śmierć wybrało dla nich życie? Tyle trudu, upokorzenia i krwi, żeby teraz tak
po prostu zamarznąć?
Zabrałam wiadro w mrok. Wiatr
nieco osłabł. Nagle poczułam, że nie mogę oddychać. Wilgoć w moich nozdrzach
zamarzła. Był dopiero listopad. Noc polarna miała trwać do początków marca.
Pogoda miała się jeszcze pogorszyć. Jak ją przetrwamy?*
Książka
Ruty Sepetys ( z pochodzenia Litwinki) jest relacją z podróży i życia obozowego
z punktu widzenia młodej dziewczyny.
Bohaterka jednak szybko dojrzewa, a do tego jej zmysł artystyczny każe jej
dokonywać wielu obserwacji otoczenia. Lina pięknie rysuje i wykorzystuje swoje
umiejętności do stworzenia rysunkowego pamiętnika. Jej prace po mistrzowsku
odzwierciedlają najtragiczniejsze momenty z życia wielu obozowiczów. Dzięki nim
poznajemy nie tylko życie rodziny Liny, ale większości towarzyszów niedoli, a
nawet NKWD. Co ciekawe, większość z nich
nie posiada imion. Jest więc Ona (kobieta, którą wyciągnięto ze szpitala zaraz
po porodzie), Jest łysy mężczyzna, zmierzła kobieta. Lina ukrywa swoje prace,
pod podszewką walizki, gdyż tworząc je ryzykuje życiem. Nie jest w stanie się jednak powstrzymać
przed rysowaniem. Gdyby nie przymusowa wywózka, uczyłaby się teraz grafiki i
rysunku w prestiżowej szkole. To było całe jej życie i tylko ciągłe rysowanie
pozwala jej przetrwać. Dla czytelnika jest to również pewna odskocznia od
tematu łagrów, która może stać się przygnębiająca szczególnie dla młodych. Autorka
bardzo umiejętnie wplotła w powieść wątki poboczne związane właśnie ze sztuką,
czy z rodzącym się uczuciem między Liną i Andrusem. Każdy z nich potrzebował
namiastki innego życia. Bardzo ważne
było dla obozowiczów posiadania jakiejś odskoczni od strasznej rzeczywistości.
Spotykali się więc jak najczęściej, wspominali razem swoich bliskich, marzyli o
pysznych potrawach, a w czasie świąt składali sobie życzenia i rozdawali
prowizoryczne prezenty. Wszystko, żeby
tylko nie oszaleć, nie dać się złamać.
Nie. Nie bój się. Nie dawaj im
nic. Nawet swojego strachu**
Relacja
z punktu widzenia nastolatki zmienia się z dnia na dzień. Dziewczyna ekspresowo
dojrzewa i jej obserwacje, uczucia również się zmieniają. Lina twardnieje,
staje się silna i odważna. Jej brat Jonas również, choć chłopiec ma dopiero
dziesięć lat. Nie wszystkie dzieci potrafiły unieść psychicznie taki ciężar.
Mała Janina zapada się w siebie i rozmawia ze swoją zmarłą lalką. Czy
kiedykolwiek ktoś pozwoli im jeszcze stać się dziećmi? Ruta Sepetys kończy
swoją powieść w takim momencie, że oniemiały czytelnik musi sam odpowiedzieć
sobie na pewne pytania. Nie wiemy jak potoczyły się losy bohaterów, których na
ostatnich kartach zostawiamy tchniętych nadzieją… Sam koniec zaś paradoksalnie
przynosi początek. Otwiera słoik historii, któremu smak nadała rzeczywistość.
Piękna
to powieść, wstrząsająca i bardzo wzruszająca. O dojrzewaniu, o walce o każdy
oddech i przede wszystkim o wielkiej miłości, która pozwala zwyciężyć piekło.
Traktując o strasznych czasach wojny i jej konsekwencjach dla zwykłego
człowieka, ale w sposób przeznaczony również dla młodego czytelnika, wydaje mi
się wspaniałym pretekstem do sięgnięcia po dużo poważniejszą literaturę wojenną,
przeznaczoną dla starszego odbiorcy. Co, jak już wspomniałam wcześniej, wcale
nie znaczy, że Ruta Sepetys oszczędza młodego czytelnika. Nie! Ona przybliża w
piękny sposób bardzo trudny do zrozumienia temat, łagodząc go lekko wątkami
pobocznymi.
Szare
śniegi Syberii czyta się szybko, dzięki umiejętnością autorki, która od
pierwszej strony przykuwa uwagę czytelnika, a także poprzez krótkie zdania,
prosty język i podział na niewielkie rozdziały. Książka jest trudna, smutna i
wywołuje w czytelniku lawinę emocji, po których nie da się jeszcze bardzo długo
wrócić do rzeczywistości.
*Ruta
Sepetys, Szare śniegi Syberii, Nasza
Księgarnia, Warszawa 2011, s. 280
**
tamże, s. 224.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Nasza Księgarnia
Ostatnio dużo recenzji tej książki na blogach, ale dzięki temu wiem, ze to naprawdę wartościowa historia. Zarówno ze względu na tematykę jak i styl pisarki. Przeczytam na pewno "Szare śniegi Syberii".
OdpowiedzUsuńTak, pewnie dlatego, że autorka pojawiła się wczoraj na targach w Krakowie:) Książka jak najbardziej warta uwagi:)
UsuńPozdrawiam:)
To musi być wyjątkowa, poruszająca lektura! Nie ma innego wyjścia, koniecznie muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńKarolina, jednym słowem musisz:) Warto!
UsuńJuż czytałam o niej na blogu prowincjonalnej nauczycielki, gdzie jest wywiad z pisarką.
OdpowiedzUsuńKsiążka godna uwagi.
Natanna, czytałam wywiad:) Bardzo interesujący, a książką jak najbardziej godna uwagi:)
UsuńZapisałam ją sobie w pozycji :do przeczytania.
UsuńNie jestem pewna, czy ta książka by do mnie trafiła. Ale nie przekonam się, póki nie spróbuję, a na tyle mnie recenzja zachęciła, chętnie rozejrzę się za nią w bibliotece.
OdpowiedzUsuńDokładnie, jeśli nie jesteś pewna, to lepiej sięgnąć na biblioteczne półki:) W razie "w" stracisz tylko czas, a nie pieniążki:)
UsuńPięknie napisałaś o książce.
OdpowiedzUsuńHistoria świata jest smutna, ale prawdziwa i trzeba o niej wiedzieć jak najwięcej, choćby po to by docenić to co się ma. Teraz wszystko przychodzi nam z łatwością. Młodzież skarży się, że nie ma nowych butów converse czy najnowszego modelu telefonu. Im się wszystko "należy". Dobrze, by Ci młodzi ludzie przystanęli na chwilę i zrozumieli ile trzeba było wycierpieć, by nasz świat wyglądał tak jak teraz. Niby widzą w telewizji czym jest wojna, ale dla nich to abstrakcja.
Książkę już dawno chciałam przeczytać. Muszę ją tylko zdobyć!
Daj znać przed następnym spotkaniem, czy ci ją zabrać:)
UsuńOgromnie żałuję, że się na nią nie zdecydowałam. Warto o takiej tematyce czytać.
OdpowiedzUsuńNic straconego, może jeszcze wpadnie ci w łapki, a jak nie służę pożyczką na jednym ze spotkań:)
Usuń商務葵興儲存庫好筲箕灣文件櫃主機中文租賃雲主機托管最平小型觀塘寫字樓服務器租用vpn
OdpowiedzUsuńWłaśnie takie poruszające książki cenię najbardziej! Bardzo chętnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńJa również, choć nie codziennie, bo nic tylko bym płakała:)
UsuńKoniecznie muszę przeczytać tę książkę! To już jej n-ta pozytywna recenzja, na którą się natknęłam. Siły internetu nie można lekceważyć więc postaram się jak najszybciej zdobyć ,,Szare śniegi Syberii".
OdpowiedzUsuńCoś w tym jest! Książka ma dużą promocję, ale warto po nią sięgnąć:)
Usuń