Bazgroszyt - język angielski
Animals
Poziom 1
kategoria wiekowa: 4-5
zestaw zawiera: zeszyt z ćwiczeniami, naklejki, karty do memo
Nauka języków obcych
u przedszkolaka, budzi mieszane uczucia rodziców. Jedni twierdzą, że lepiej
poczekać, aż dziecko nauczy się porządnie mówić w języku ojczystym, inni już do
bobasa mówią w kilku językach. Ja
osobiście jestem zwolenniczką nauki poprzez zabawę, jeśli tylko maluch wyraża
taką chęć. Nic na siłę.
Mój syn ma w
programie przedszkolnym język angielski dwa razy w tygodniu i zawsze w te dni
chętnie biegnie do przedszkola, a kiedy przychodzi zasypuje mnie nowymi słówkami
i piosenkami. Postanowiłam, że spróbuję w domu utrwalać z nim wiedzę zdobytą w
przedszkolu i nieco ją pogłębiać. Korzystam z różnych pomocy, których obecnie na
rynku jest mnóstwo. Trzeba jednak uważać, bo często za spore pieniądze
dostajemy nikłą pomoc w postaci kiepskiej jakości materiałów.
Nam się udało trafić
i bawimy się świetnie z Bazgroszytem (o którym już niejednokrotnie pisałam na
blogu). Jeśli chodzi o materiały do nauki angielskiego, to zdecydowanie należy
do naszej czołówki.
Za niewielką cenę
dostajemy coś, co rzeczywiście działa i przynosi efekty. Wydawnictwo posiada
bogatą ofertę do nauki angielskiego. W nasze ręce wpadły ostatnio zeszyty
podzielone tematycznie (aktualnie Animals) i na poziomy wiekowe.
Animals (poziom
pierwszy) przeznaczony jest dla dzieci w wieku 4-5 lat i autorzy nie zapomnieli
o tym, że w tym wieku przedszkolaki uczą się pisać. Zeszyt oprócz słówek angielskich
z kategorii „zwierzęta” zawiera szereg
różnorodnych ćwiczeń rozwijających motorykę rączki i przygotowującą ją do
pisania.
Bardzo podoba mi się sposób
przedstawienia konkretnych słówek, które nie dość, że zostały pogrupowane
tematycznie, to wzbogacono je o inne słowa, które od razu kojarzą się dziecku z
konkretnym zwierzęciem.
Koty
uwielbiają mleko. Czy wiesz jak jest mleko po angielsku? Pomóż kotkowi dojść do
mleka i wpisuj literki pod miską mleka
To naprawdę działa. Kiedy
pytam Tymka jak jest kot po angielsku odpowiada szybko: cat, a cat lubi milk.
Ćwiczenia w naszym
zeszycie są bardzo różnorodne i na pewno bardziej przypominają zabawę niż
mozolną naukę. Labirynty, krzyżówki, kolorowanki, ciekawostki no i to, co
dzieciaki uwielbiają najbardziej – naklejki!
Z całego zestawu
największą furorę robią u nas dołączone karty memo bezpośrednio związane z
tematyką danego zeszytu. Są genialnym utrwalaczem wiedzy zdobytej podczas
ćwiczeń z zeszytem. Gramy w nie
rodzinnie i nigdy nie używamy polskich słów. Przy każdym podniesieniu karty
wymawiamy głośno słówko po angielsku, co weszło nam już w krew. Właściwie po
dwóch rundach Tymek znał już na pamięć wszystkie słówka i pamięta je do dziś.
Zabawę mamy przednią, a w zdobywaniu par Tymek nie ma sobie równych.
Nigdy nie zmuszam
syna do nauki, ale widzę, że sam często sięga po Bazgroszyt i coś tam sobie bazgrze przy stoliku lub woła: mama
zagramy rundkę w memo, wiesz te z birdem (czyli ptakiem)?
Polecamy razem z
Tymkiem :)
Czemu takich fajnych książeczek nie było, gdy ja miałam te kilka latek i uczyłam się podstaw języka angielskiego :c
OdpowiedzUsuńAlinka, też nad tym ubolewam:)
UsuńPamiętam, że jak byłam mała to babcia przywiozła mi w prezencie podręczniki do angielskiego - takie dla dzieci. Nikt wtedy jeszcze takich nie miał, a angielki to była czarna magia i uczuły się go jedynie licealnie. Także wiem z własnego doświadczenia, że to bardzo dużo daje!
OdpowiedzUsuńGratuluję babci!!! Wspaniały prezent ci zrobiła. Właśnie jestem ciekawa, ile z tego co Tymek teraz przyswaja zapamięta i czy rzeczywiście będzie mu łatwiej w szkole :)
UsuńSama chętnie bym zagrała w memo z birdem ;) Takie zeszyty i dodatki uatrakcyjniają naukę i co najważniejsze - poprzez zabawę zostają w głowie. Szkoda, że za moich czasów nikt nie pomyślał by mi takie sprezentować, może znałabym ten język nieco lepiej. :)
OdpowiedzUsuń