Pechowa dziewczyna - Aleksandra Mantorska


Autor: Aleksandra Mantorska
Tytuł: Pechowa dziewczyna
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 320
Oprawa: miękka



Wakacje to czas, kiedy lubię sięgnąć po kilka lekkich obyczajówek. W tym roku miałam na to zbyt mało czasu. Po za tym tyle dzieje się w literaturze dziecięcej, że ciągle mam o czym pisać. Z tej też przyczyny z przyjemnością zamówiłam ostatnio w NK egzemplarz recenzencki nowej powieści z ulubionej serii Babie Lato. Niestety muszę z przykrością napisać, że tym razem trochę się zawiodłam. Piszę z przykrością, ponieważ Pechowa dziewczyna to debiut pisarski Aleksandry Mantorskiej, a ja bardzo nie lubię krytykować debiutantów.  Chociaż może w tym przypadku krytykować to zbyt duże słowo.

Powieść owszem, jak najbardziej należy do tych lekkich, łatwych i przyjemnych, w którym to „gatunku” trudno oczekiwać czegoś nowego, powalającego na kolana. Jednak liczyłam na jakąś świeżość, która wyróżni książkę wśród tłumu i pozwoli zapamiętać się na dłużej.  Niestety Pechowa dziewczyna jest powieścią bardzo przewidywalną, co znacznie pogarsza jej końcowy odbiór. Nic w niej nie zaskakuje, nic nie dziwi, no może poza specyficznym charakterem, czy sposobem bycia głównej bohaterki….

Julia Jastrzębska, jest młodą, piękną kobietą, pracuje w firmie reklamowej i wydaje się być całkiem zadowolona z życia. Niestety niespodziewanie rzuca ją facet. W zasadzie nie wyjaśnia dokładnie, o co mu chodzi, rzuca tylko wyświechtanym tekstem „wiesz, to nie to…”.  Trudno powiedzieć, czy dziewczyna jest załamana czy raczej zszokowana, że Wojtek śmiał jej to zrobić. W każdym razie od tego momentu przestaje myśleć racjonalnie.  Jej jedynym i najważniejszym celem staje zdobycie nowego faceta, który mógłby nie tylko zapełnić jej puste miejsce w sercu, ale przede wszystkim towarzyszyć podczas corocznej imprezy firmowej. Julia nie przebiera w środkach. Zachowuje się jak ostatnia desperatka, co też wytykają jej przyjaciele (rzuca się w ramiona byłego, szuka szczęścia na pięciominutowych randkach i portalu randkowym). Próbują dać jej do zrozumienia, że na świecie istnieją też inni ludzi. Niestety, Julia widzi tylko czubek swojego nosa. Ciągle narzeka, a jeśli już zechce zwrócić uwagę na kogoś innego niż ona sama, to tylko dlatego, żeby mieć kompana do rozmowy… o sobie i swoim wielkim problemie bycia chwilową singielką. Nic dziwnego, że w pewnym momencie przyjaciółki Ewa i Magda mają jej dość. Oj nie polubiłyśmy się z Julią wcale. Owszem, dziewczyna w końcu przejrzała na oczy, przyjaciele jej wybaczyli, ale przez większość czasu miałam ochotę zdzielić ją patelnią po głowie.

Nie zrozumcie mnie jednak źle.  Nie jest też tak, że powieść nie ma żadnych plusów. Autorka ma lekkie pióro i poczucie humoru, które zaowocowało bardzo zabawnymi scenami w agencji reklamowej. Mówiąc łagodnie Julia nie ma szczęścia do szefów. Jednego prawie uśmierca (przypadkowo oczywiście), a jego następczyni okazuje się być wrogiem numer jeden z przeszłości. Oj w tym temacie będzie się działo. Byłam naprawdę szczerze ubawiona.

Bardzo żałuję, że Aleksandra Mantorska nie rozwinęła wątku z pasji głównej bohaterki. Julia siedząc w zaciszu swojego mieszkania, bardzo często szkicuje obrazy i osoby, które są dla niej ważne. Wtedy zmienia się nie do poznania i staje się naprawdę fajną babką. Szkoda, że w pracy i wśród znajomych staje się zupełnie kimś innym.  A tytułowy pech… No cóż, Julia, chyba sama uwierzyła, że to los jest winny kłopotom sercowym i zawodowym. Czasem łatwo jest zrzucić z siebie winę i odpowiedzialność za nasze życie. Trudniej stanąć z boku i krytycznie przyjrzeć się sobie…

Podsumowując. „Pechowa dziewczyna” to lekka powieść obyczajowa, którą czyta się ekspresowo.  Nie znajdziecie tam wartkiej akcji, ale przy kilku wątkach zdarzało mi się niecierpliwie przerzucać kartki. Ciągle się zastanawiam, co by było, gdyby A. Mantorska wzięła na warsztat inny temat i dała swojej bohaterce zupełnie inny charakter. Myślę o tym, bo poza powyższymi mankamentami, powieść czyta się dobrze.  Humorystyczne sceny w agencji zdecydowanie przemawiają na plus, a i sam styl autorki jak najbardziej mi odpowiada.  Wiem już na pewno, że jeśli Aleksandra Mantorska pokusi się o kolejną książkę, ja po nią sięgnę. Z czystej ciekawości i chęci sprawdzenia, bo zawsze daję drugą szansę debiutantom.




Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia

http://nk.com.pl/pechowa-dziewczyna/2330/ksiazka.html#.V9M1rzXt1dg




0 komentarze:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz swój ślad