28.05.2012 w Miejskiej i Powiatowej Bibliotece w Raciborzu odbyło się spotkanie autorskie z Katarzyną Enerlich. Jak pisałam wcześniej, do końca nie byłam pewna, czy będę mogła tam być. Udało się! Nie będę pisała o organizacji spotkania itp.:) Dla mnie liczyło się tylko to, że spotkam się z cenioną przeze mnie autorką, że będę mogła na żywo posłuchać, tego co ma do powiedzenia swoim czytelnikom. A ma bardzo dużo! Kasia Enerlich jest po prostu wulkanem energii. Wpada jak burza i swoją szczerością i uroczą gadatliwością (to komplement) porusza serca nawet starszych pań. Bardzo mądrze, z humorem opowiada o książkach, pisarstwie, troszkę o życiu. Nie ma żadnej bariery "czytelnik i ja wielki pisarz". Kasia Enerlich to bardzo ciepła osoba, o bardzo zaraźliwym śmiechu. Zdradziła czytelnikom skąd bierze pomysły na swoje powieści. Inspirują ją prawdziwe ludzkie historie, których jest tak wiele, że nie ma sensu męczyć głowy fikcją. Zdradziła też nieco o swojej najnowszej powieści Studnia bez dnia, która ma się ukazać już dwudziestego czwartego czerwca, czym jeszcze bardziej rozbudziła moją ciekawość i wprost nie mogę się już doczekać tej lektury. Książka ma być inna niż wszystkie (choć dla mnie każda książka tej autorki jest inna). Ma to być powieść z wątkami sensacyjnymi, w której trup ściele się gęsto. Kasia snuła też ciekawe opowieści o swoich licznych podróżach, które odbywa w poszukiwaniu inspiracji, a także o początkach swojej kariery pisarskiej i o tym, że czasem muszą zamknąć się drzwi, żeby mogły otworzyć się wrota. Słuchałam każdego słowa, podziwiałam energię i czar. Kasia Enerlich ma w sobie coś z czarownicy (w dobrym znaczeniu tego słowa), ale o szczegółach nie będę wam opowiadać, niech to będzie sekret tych, którzy zechcieli wziąć udział w tym cudownym spotkaniu.
Pod koniec spotkania miałam okazję zamienić kilka słów z pisarką i uścisnąć jej dłoń. Oczywiście mam też autograf tadam:
Żałuję, że nie mogłam dłużej porozmawiać z Kasią Enerlich. Tyle słów cisnęło się na usta, o tak wiele rzeczy chciałoby się jeszcze zapytać:) Może kiedyś się uda:) No cóż, zakończę prosto: MARZENIA SIĘ SPEŁNIAJĄ! UWIERZCIE! MOJE WŁAŚNIE SIĘ SPEŁNIŁO. DZIĘKUJĘ!
Wszystkie zamieszczone przeze mnie zdjęcia pochodzą ze zbiorów Miejskiej i Powiatowej Biblioteki w Raciborzu.
no to pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńi gratuluję możliwości porozmawiania oraz zdobycia autografu :)
Podpisuję się pod powyższym .
OdpowiedzUsuńDobrze, że mogłaś tam być. :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę:) i gratuluję autografu.
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńwidzę, że spotkanie się udało, mnie niestety nie udało się dotrzeć :(
OdpowiedzUsuńmasz rację, że spotkania autorskie to coś czego długo się nie zapomina :)
Oj tak, szczególnie z taką autorką. Szkoda, że nie dałaś rady:( Pozdrawiam
UsuńNajnowsze badania wskazują, że tą nową powieścią będzie "Studnia bez DNIA", to znacząca różnica. (Hoży)
OdpowiedzUsuńOj to zwykłe przejęzyczenie, ale bardzo dziękuję za zwrócenie uwagi:) Już poprawiam
Usuńpodejrzewam, że było ciekawie,
OdpowiedzUsuń