Superfarmer - gra planszowa - nowy cykl postów tematycznych

Autor gry: Karol Borsuk
Tytuł: Superfarmer
Rodzaj gry: rodzinna planszówka
Liczba graczy: 2-6
Przedział wiekowy: 7-99 (z mojego doświadczenia podpowiem, że i młodsze dzieci świetnie sobie radzą)

Wymiary pudełka: 272x189x36

Zawartość pudełka: 2 różne dwunastościenne kostki,  128 kartoników z obrazkami zwierząt, tabela wymian, instrukcja












Witajcie! Chciałabym zaprosić was na nowy cykl tematycznych postów dotyczących różnego rodzaju gier planszowych.  Pomysł kołatał mi się w głowie już jakiś czas temu, ale ciągle brakowało czasu.
Skąd taka decyzja? Zawsze lubiłam gry. W domu rodzinnym często grywało się u nas w karty, a kiedy mój najmłodszy brat trochę podrósł ( jest siedemnaście lat młodszy) zawsze znalazła się okazja, żeby spędzić wieczór na „Grzybobraniu”, „Jasiu i Małgosi”, „Fortunie”, „Mastermind” i innych kultowych już grach. Nie mogłam się wprost doczekać, kiedy mój Tymek dorośnie na tyle, żebyśmy mogli rozegrać partyjkęJ Te czasy właśnie nastały i coraz częściej spędzamy czas grając całą rodzinką.
Natomiast, kiedy przebywamy u moich rodziców, bądź teściów, a Tymek smacznie śpi rozpoczynamy istne wieczory „hazardowe”: karty, bingo, oryginalne gry wymyślane przez moją teściową (recenzja jednej z nich już niedługo), memory i eurobiznes. To świetna odskocznia od codzienności i sposób na scalenie rodziny. 
Kiedy jakiś czas temu robiłam porządki na półce, gdzie trzymamy gry, doszłam do wniosku, że mamy ich już tyle, że może mogłabym o nich od czasu do czasu pisać na blogu i zachęcić czytelników mojej strony do takiej formy spędzania czasu z dziećmi lub w gronie dorosłych.
Mam nadzieję, że cykl przypadnie wam do gustu, a może nawet skusicie się na partyjkę?

Pierwsze spotkanie poświęcę grze, która powstała w czasach drugiej wojny światowej, a wznowiona w roku 1997 króluje w polskich domach do dziś (piętnaście lat!).
Uwielbiam te kostki!!!


Trafił się królik:)



SUPERFARMER
Pewnie wielu z was uśmiecha się teraz na wspomnienie owej gry. Ja również. Oczywiście grałam w nią z moim młodszym bratem, a teraz przyszła kolej na Tymka. Oczywiście jest jeszcze trochę za mały, żeby zrozumieć, że trzeba się trochę nagłowić, żeby zdobyć odpowiednie zwierzaki, ale świetnie zapamiętał już wszelkie możliwe wymiany, których można dokonać podczas gry. Ta gra ma w sobie coś takiego, że bez względu na wiek przyciąga jak magnes. Śmiać mi się chce, jak słyszę, że mój mąż ciągle namawia Tymka do gry. W rzeczywistości to on mam wielką ochotę na hodowlę zwierząt.
Superfarmer przeszedł już wiele modyfikacji i unowocześnień, natomiast idea gry pozostaje wciąż ta sama, gdyż jest ponadczasowa.
Od lat podbija świat ( Obiegła prawie całą Europę, a także trafiła do Chin, Korei, Australii i USA)

Wylosowałem wilka:( Co tu zrobić? A może mama i tata nie zauważą?


Jedna z naszych wariacji Superfarmera


NA POCZĄTEK TROCHĘ HISTORII
Wyobraźcie sobie, że gra powstała w Warszawie w 1943 roku. Została wymyślona przez wybitnego polskiego matematyka Karola Borsuka. Powód powstania gry był dosyć prozaiczny. Kiedy Niemcy zamknęli Uniwersytet Warszawski, pan Karol został bez pracy. To wtedy wpadł na pomysł, aby w ten sposób podreperować budżet rodzinny. Początkowo gra nosiła tytuł HODOWLA ZWIERZĄTEK, a wszystkie potrzebne rekwizyty przygotowywała metodami domowymi żona profesora, Zofia Borsukowa. Gra szybko zdobyła popularność, a telefon u państwa Borsuków rozdzwonił się na dobre. Wszyscy pytali: Czy to hodowla zwierzątek?
Superfarmer bawił dzieci i dorosłych. Tym drugim pomagał przetrwać smutne okupacyjne wieczory.
Jak przeczytałam na stronie producenta, oryginalne egzemplarze gry spłonęły w czasie powstania warszawskiego, ale jak się okazało w przyszłości, jeden komplet, którego właściciele mieszkali pod Warszawą przetrwał i po latach wrócił do rodziny Borsuków.
A tak wyglądała oryginalna wersja:

Zdjęcie pochodzi ze strony: http://www.superfarmer.pl/starawersja/


CÓŻ TO TAKIEGO TEN SUPER FARMER, CZYLI KRÓTKA INSTRUKCJA OBSŁUGI
Każdy, kto zdecyduje się wziąć udział w grze, staje się hodowcą zwierząt, ale tylko jeden gracz może zostać superfarmerem.
Na początku rzucając kostkami gracze zdobywają zwierzęta, które coraz szybciej się rozmnażają (szczególnie króliki). Czym więcej ich posiadasz, tym większe masz pole manewru. Wszystkie zwierzęta bowiem można wymieniać na inne, jeśli to wyda się graczowi opłacalne. Dodam jeszcze, że niektóre zwierzaki można zdobyć tylko na drodze wymiany, gdyż na kostkach do gry znajduje się tylko jeden przedstawiciel tego gatunku.
Na początku jest tak, że żaden z graczy nie posiada zwierząt i musi wyrzucić parę za pomocą dwóch kostek (zdjęcie). Potem jest już łatwiej, gdyż po kilku kolejkach gracz ma już jakieś zwierzęta w swoim stadzie i po następnym rzucie otrzymuje tyle zwierząt wyrzuconego gatunku, ile ma pełnych par tego gatunku.
Wygrywa ten, kto zdobędzie przynajmniej po jednym zwierzaku z każdego gatunku, co na pierwszy rzut oka wydaje się być proste prawda?  Ale nie powiedziałam wam, że na hodowców i ich podopiecznych czekają niebezpieczeństwa w postaci lisa i wilka, które niejednokrotnie zgarniają całe wyhodowane stadko.  Żeby się przed nimi uchronić trzeba zdobyć małego i dużego psa, ale nie jest to takie proste, gdyż najpierw trzeba zdobyć troszkę królików, które następnie wymieniamy na owce, a jeszcze potem na świnki, które muszą zrobić miejsce krówce i wtedy dopiero można zdobyć dużego psa, który chroni przed wilkiem.
Jak połapać się we w wszystkich wymianach? Nie trzeba nic zapamiętywać (chociaż po kilku partiach mimowolnie wejdzie ci t odo głowy), w zestawie bowiem, znajduje się tabela wymian, z której korzystają wszyscy gracze.
Czy uwierzycie, że jeszcze ani razu nie udało mi się zostać superfarmerem? Jakoś zawsze tak jest, że kiedy zbliżam się do końca i mam w swoim stadzie prawie wszystkie gatunki zwierząt, przychodzi lisek, albo wilczuś i po wszystkim. Trzeba zacisnąć zęby i rozpocząć wszystko od początku.

MOJE WRAŻENIA I UWAGI
Superfarmer, to świetna gra rodzinna, która rzeczywiści stanowi dobrą rozrywkę dla dzieci i dorosłych. Uczy podstaw matematyki, wszak, aby dokonać wymiany trzeba najpierw odliczyć odpowiednią ilość zwierzątek.
Trzyma w napięciu do samego końca, choć sam początek może wydawać się nieco ospały, kiedy jedyną czynnością jest rzucanie kostkami. Natomiast od momentu, kiedy u graczy zaczynają powstawać coraz większe stada, budzi się chęć walki i rywalizacja staje się zacięta.
Gra oparta jest na bardzo prostych zasadach, co postrzegam jako duży plus. Szczególnie, jeśli w zabawie biorą udział młodsze dzieci.
Jeśli chodzi o samo wykonanie gry, nie mam żadnych zastrzeżeń.  Wrażenie robią przede wszystkim oryginalne, dwunastościenne kostki, na których znajdują się podobizny zwierzaków.  Wszystkie kartoniki zostały wykonane z grubego tworzywa, które na pewno nie zniszczy się po kilku grach. Grafika ciepła i przyjazna dla oczu dziecka, powiedziałabym, że wręcz familiarnaJ
Wspomnę jeszcze o instrukcji do gry, ponieważ ta zasługuje na uznanie. Wiele dobrych gier zostaje zaopatrzonych w beznadziejne napisane instrukcje. Zagmatwane i niezrozumiałe dla przeciętnego użytkownika. Aby coś zrozumieć trzeba przeszukiwać youtube, żeby znaleźć filmiki recenzujące grę. Dopiero wtedy pukam się w czoło i nie mogę uwierzyć, że ktoś wpadł na pomysł, żeby proste zasady opisać w tak dziwny sposób.
 Instrukcja do Superfarmera jest prosta i przejrzysta. Wszystkie zasady wyłuszczono dokładnie i czytelnie (bez zbędnego owijactwa i zagmatwania). Dodatkowo wzbogacono ją o liczne przykłady ilustrujące każdą z zasad, co może być pomocne szczególnie wśród młodszych graczy.
Superfarmer w krótkim czasie stał się ulubioną grą całej rodzinki, bawimy się doskonale. Wymyślamy różne wariacje, zmieniamy zasady (kiedy gramy z Tymkiem). Za każdym razem odkrywamy tę grę na nowo i mamy z tego ogromną frajdę. My, rodzice z czystej rozrywki zaś Tymek dodatkowo utrwala liczenie i uczy się spostrzegawczości.

WARIANTY GRY
Superfarmer jest dostępny w kilku atrakcyjnych wersjach:

  • ·         Oryginalny w dużym pudełku ( którą prezentuję powyżej)
  • ·         Wersję kieszonkową
  • ·         Wydanie jubileuszowe z oryginalnymi ilustracjami Piotra Sochy. Ta wersja jest bardziej dynamiczna i została wzbogacona o plastikowe figurki psów.


  • ·      Młodsza siostra Super Farmera – gra Rancho, która wprawdzie mocno nawiązuje do poprzedniczki, ale została mocno zliftingowana (plansz, figurki psów, żetony, dodatkowe zasady – w Ranchu oprócz zbierania zwierząt trzeba kupować pastwiska) 


  • ·   Super Farmer 2013 – unowocześniona wersja oryginalnej gry, wzbogacona o unikatowe ilustracje zwierzątek pochodzących z gry Rancho. Dokonano tego z okazji 30 rocznicy śmierci profesora Karola Borsuka. 


Jedna z naszych partyjek
Polecam! Zapraszam was także do obejrzenia ciekawego filmiku poświęconego wszystkim edycjom gry Super Farmer, a także jego ciekawej historii (klik)

Jeśli chcecie dowiedzieć się czegoś więcej na temat tej gry, zapraszam na stronę GRANNY













12 komentarze:

  1. Gry planszowe są bardzo fajne, świetnie sprawdzają się jako rodzinna rozrywka i odskocznia od codziennych zajęć. Akurat mnie jakoś ominął szał na superfarmera i nie słyszałam o tej grze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha! Do tej pory grywam z córką w Farmera! Świetna gra, niezależnie od wieku uczestników, zawsze można do niej wrócić, przy czym nic nie traci ze swej atrakcyjności nawet po latach!
    Fajny pomysł na cykl - u mnie w domu też jesteśmy fanatykami gier planszowych, więc z tym większą ciekawością będę śledzić u ciebie kolejne odsłony serii:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja nie znam tej gry:) Jako dziecko grałam w chińczyka, eurobiznes, rummikub i kilka innych planszówek. Zostało mi do dzisiaj i razem ze znajomymi często sięgamy do eurobiznesu, albo gry karciane typu Cytadela, Mafia albo Tabu. Cykl będę śledzić, może poznam jeszcze jakieś fajne gry, po które sięgnę z przyjemnością:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Julio,świetny pomysł. Z zaciekawieniem będę śledzić Twoje wpisy. Gry planszowe uwielbiamy z mężem,bo córka jeszcze jest za mała. Będę tworzyć listę ciekawych gier i pójdę z torbami :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jaki rozbudowany opis gry, która na stałe mieszka z nami (od kilku lat) i którą uwielbiamy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Grałam jako dzieciak :) Uwielbiałam!

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas tez ostatnio na tapecie różne gry planszowe i nie tylko :) fajna zabawa.

    OdpowiedzUsuń
  8. O świetny cykl! Ja go zapoczątkowałam u siebie, ale po przenosinach do Krakowa, brakło mi gier do omówienia. Wciąż liczę, że załapię się na jakieś Play Games Party.
    Co do Superfamera, pierwszy i jedyny dotąd raz zetknęłam się z nim na zajęciach Podstaw Przedsiębiorczości w liceum. Podobała mi się.

    OdpowiedzUsuń
  9. Do dziś uwielbiam gry planszowe; Farmera także. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Gry planszowe są super i bardzo je polecam i zagrajcie w chińczyka też mega fajna gierka

    OdpowiedzUsuń
  11. Mamy jubileuszowe wydanie z przepięknymi ilustracjami i naprawdę wszyscy je uwielbiamy ;) Gra niby od siedmiu lat, choć i sześciolatki spokojnie już dają radę. Sprawia dużo radości zarówno dzieciom jak i dorosłym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. To gra, w którą z przyjemnością gra cała rodzinka. Kilka lat minęło od tego wpisu, a my nadal często gramy w Farmera. W moje pracy w świetlicy ta gra również cieszy się ogromną popularnością wśród dzieci.
      PS To wydanie jubileuszowe musi być świetne:)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz swój ślad