EGZEMPLARZ RECENZENCKI
LITERATURA DLA DZIECI
WYDAWNICTWO SKRZAT
WYZWANIE CZYTELNICZE ODNAJDŹ W SOBIE DZIECKO
WYZWANIE POLACY NIE GĘSI CZYLI CZYTAJMY POLSKĄ LITERATURĘ
Wiersze dla dzieci - Julian Tuwim
Tytuł: Wiersze dla dzieci
Ilustracje: Artur Gulewicz
Wydawnictwo: Skrzat
Liczba stron: 48
Oprawa: twarda
Kategoria wiekowa: 3-7
Uwaga,
uwaga! Dziś na moim blogu prawdziwa plejada gwiazd. Znani od lat, kochani,
uwielbiani, z pokolenia na pokolenie przekazywani bohaterowie wierszy Juliana
Tuwima. Powitajmy ich serdecznie.
Pierwszy
do Państwa garnie się Murzynek Bambo – czy jest tu ktoś, kto choć wie, że z
niego łobuziak, który ucieka na drzewo przed mamą, nie chciał żeby Bambo
chodził z nim do szkoły?
A
znacie dziecko, które nie próbowało zrzucić z pieca Abecadła, żeby i jemu literki się tak „fajnie” poturbowały?
Palec
w górę, kto zasypiał, gdy tylko Grześ po raz kolejny szedł przez wieś, a piasek
sypał się ciurkiem?
A
teraz, kto odważny niech się przyznaje, ile razy łamał sobie język, gdy ze
wszystkich sił starał się bezbłędnie wymienić wszystkich mieszkańców Śpiewowic?
(Tralalotek i Tralaluszka to nic, najgorzej było u mnie z kucharką – Tralalarką).
A
taka wielka i gruba Rzepka. To jest
dopiero coś! Próbowaliście ją zasadzić w ogrodzie? Ja tak – niestety nic nie
urosło. Może to i dobrze, bo jako dziecko pozostałam w przeświadczeniu, że
rzepka, to cudownie wielkie warzywo, które w razie kataklizmu wykopiemy i
będziemy mieli co jeść przez długi czas.
A
teraz o odpowiedź proszę wszystkie dziewczyny. Czy choć jednej z was mama lub
tata nie nazwali Zosią Samosią. Moja
mama do dziś powtarza, że będąc małą dziewczynką często mówiłam „ja siama”.
Cóż
jednak powiecie o takiej perle wśród innych perełek, jaką jest Lokomotywa – ta wielka i ciężka maszyna,
po której pot spływa? Nie znam do dziś lepszego wiersza dla dzieci, a ilekroć
go czytam z Tymkiem (uwierzcie mi często) nie mogę wyjść z podziwu dla
genialnego Tuwima. Dobór słów, rymy, rytm – wszystko dosłownie w tym wierszu jest
dla mnie niepowtarzalne.
Pozwoliłam
sobie na ten przydługi, sentymentalny wstęp po tym jak w moje i Tymkowe łapki
wpadł zbiór wierszy dla dzieci J. Tuwima wydany przez Wydawnictwo Skrzat. Przyznam
szczerze, że trochę bałam się zetknięcia ukochanych wierszy z dzieciństwa z nowoczesną
ilustracją. Jednak głęboko w mojej głowie zakorzeniły się stare wydania z lat dziecięcych.
Jako, że Skrzat już wielokrotnie zaskoczył mnie pięknymi wznowieniami
postanowiłam spróbować. No i co tu dużo mówić – jestem zachwycona. Pierwsze ochy
i achy nad książką wydawał Tymek, do którego stare ilustracje nie bardzo przemawiały.
W tych stworzonych przez znanego
ilustratora Artura Gulewicza z miejsca się zakochał. Uśmiałam się, kiedy
początkowo kręcił noskiem na „nowoczesną” lokomotywę, gdzie nie znalazł wagonowych grubasów, co to
jedzą tłuste kiełbasy. Na szczęście po odwróceniu książeczki na następną stronę
całkowicie udobruchał się widokiem kłębów pary, armaty i zakopconej żyrafy
Ja
za to wprost przepadam za ilustracjami do Zosi Samosi, Bambo, Rzepki, Ptasiego
Radia i… właściwie wszystkie są świetne. Nowoczesne, ale bardzo dobrze oddające
magiczny klimat wierszy Tuwima. Zbiorek wydany przez Skrzata to zestawienie
najpopularniejszych wierszyków, które kochają pewnie wszystkie dzieci.
O
tym, że Tuwim jest ponadczasowy miałam okazję przekonać się, kiedy mój syn
zakwalifikował Wiersze dla dzieci na
półkę „do częstego czytania”, a uwierzcie mi według Tymka, to jest bardzo
prestiżowa półeczka. Zna już prawie na
pamięć Lokomotywę, Rzepkę, Abecadło i
Kotka, a średnio raz w tygodniu muszę przeczytać mu Ptasie radio oraz O Grzesiu
kłamczuchu i jego cioci.
Ja
osobiście mam sentyment do wierszyka Pstryk,
który rozbierałam na części pierwsze, a potem deklamowałam na zajęciach z
emisji głosu. Świetnie się na nim ćwiczy.
Cieszę
się, że mamy w domu ten pięknie ilustrowany zbiorek, gdyż starsze wydanie do
Tymka nie przemawia, a posiadane pojedyncze wiersze – książeczki dla małych
dzieci zwyczajnie się poniszczyły. Teraz ja mogę do woli wspominać, a Tymek
poznawać nowe-stare wiersze.
Polecam!
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Skrzat
Książka bierze udział w wyzwaniach Polacy nie gęsi oraz Odnajdź w sobie dziecko
W dzieciństwie uwielbiałam te wierszyki. :)
OdpowiedzUsuńDlatego właśnie tak bardzo się cieszę, że dzięki Tymkowi mogę do nich wracać:)
UsuńJakie cudne ilustracje. Zwracam na nie uwagę, bo mój szkrab jeszcze nie umie czytać, więc wspólnie oglądamy, dlatego jak nadarzy się okazja, to chętnie zaopatrzę się w powyższą książeczkę.
OdpowiedzUsuńCyrysiu, mój Tymek też nie czyta, ale bacznie obserwuje i tymi ilustracjami jest zachwycony:)
UsuńSą wiersze, które się nie starzeją, prawda?
OdpowiedzUsuńZdecydowanie TAK!
UsuńZgadzam się. Klasykiem jest też Brzechwa i ostatnio trafiłam na świetną książkę, która pokazuje, kim był, a z pewnością był niespełnionym poważnym literatem, a pisanie bajek, pomimo tego, że wychodziło mu świetnie, nie dawało mu pełnej satysfakcji. Zapraszam do zerknięcia na moją recenzję książki Urbanka: www.familyliving.pl/brzechwa-nie-dla-dzieci
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że tak późno odpisuję, ale umknął mi ten komentarz. Pięknie dziękuję za zwrócenie uwagi na tę książkę! Muszę przeczytać:)
Usuńpozdrowienia dla Tymka!
OdpowiedzUsuńDziękujemy Małgosiu u Was również pozdrawiamy:)
UsuńKobieto! Nie wiedziałam, że tyle można napisać o wszystkim znanych wierszach! :)
OdpowiedzUsuńIlustracje rzeczywiście ciekawe i spokojnie mogą konkurować z "naszymi" :)
Magda, musiałam trochę powspominać:) Prawda, że ilustracje piękne?
Usuń