Szybko i smacznie. Muffiny - Wydawnictwo Olesiejuk

Tytuł: Muffiny
Autor: praca zbiorowa
Wydawnictwo: Olesiejuk
Seria wydawnicza: smacznie i zdrowo
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 48
Oprawa: twarda
















Lubicie muffinki? Ja bardzo, a już szczególnie od momentu, kiedy przekonałam się, że to bardzo proste i szybkie przekąski dobre na każdą okazję. Wystarczy zmienić jeden składnik, czy dorzucić kilka nowych dodatków, a te niepozorne ciasteczka nabierają zupełnie nowego charakteru.  Próbowałam różnych przepisów, które zwykle wyszukiwałam w sieci, ale niedawno trafiła w moje ręce książeczka wydawnictwa Olesiejuk z serii Szybko i smacznie. Muffiny.  Celowo piszę książeczka, gdyż nie jest to gruba publikacja, a raczej coś w rodzaju skondensowanej wiedzy, szczypty dobrych rad i pysznych przepisów okraszonych smakowitymi zdjęciami.

To moje pierwsze muffiny z nadzieniem truskawkowym. Nie wyszły doskonale, ale były naprawdę pyszne.





 
Muffinki z jabłkami i cynamonem oraz płatkami owsianymi

Jak się dowiadujemy na początku książeczki, muffiny robi się bardzo podobnie do biszkoptów i właściwie można je zaliczyć do tego rodzaju ciast. Różnica polega na proporcjach składników suchych i płynnych. Do muffinek dodaje się dwie porcje składników suchych i jedną porcję płynnych, natomiast do biszkoptów zwykle trzy porcje suchych i jedną porcję płynnych. Po takim wstępie nie zdziwiło mnie wcale umieszczenie przez autorów przepisu na biszkopty, choć od razu wspomnę, że nie są one tradycyjne. 

Brownies z orzechami - moje zabrałam do rodziców i nie zdążyłam zrobić zdjęcia:)

 
Pudding figowy z sosem toffi

Muffiny wydają mi się idealną książką dla początkujących w tej dziedzinie, ale również te osoby, które wiedzą, na czym polega tajemnica tych przekąsek, znajdą tu inspirację do stworzenia nowych smaków.
Prawie w każdym przepisie znajdziecie jakąś dobrą, prostą radę, którą warto zapamiętać i wykorzystywać podczas pieczenia. 

Wyobraźcie sobie, że muffiny czy to wytrawne, czy na słodko przygotowuje się bardzo prosto, a co najważniejsze szybko. Wystarczy zmieszać wszystkie składniki – 16 ruchami łyżki, bądź miksera. Ciasto może zostać grudkowate. To bardzo cenna rada, gdyż zbyt długo mieszane spowoduje, że wasze muffiny wyjdą twarde. 
Zdradzę wam jeszcze jedną tajemnicę. Do napełniania foremek potrzebna jest taka łyżka, aby móc nią za jednym razem nałożyć tyle ciasta ile potrzeba (bez dolewania). Według autorów to sekret idealnych muffinków. 

Nasze ulubione - z tuńczykiem!


Oczywiście, żeby móc zrecenzować tę książkę, musiałam wypróbować wiele przepisów w niej zawartych, aby nie być gołosłowną. Z tego faktu zadowolony był oczywiście mój mąż i syn.
W przygotowaniach pomagał mi Tymek, który dzielnie mieszał suche składniki, a potem przelewał ze mną gotowe ciasto i ozdabiał muffinki. A zatem wypróbowaliśmy muffinki z nadzieniem truskawkowym, czekoladowe, z jabłkami i cynamonem, z serem i papryką (paprykę zastąpiłam kiełbaską i cebulką) oraz z tuńczykiem. Muszę przyznać, że najbardziej do gustu przypadły nam muffinki wytrawne, szczególnie te z tuńczykiem. 

Jak już wspomniałam wcześniej, książeczka ma tylko 47 stron, ale zawiera naprawdę sporą ilość przepisów, w których znalazły się także rożnego rodzaju biszkopty, chlebki, bułeczki, ptysie i ciasta. Wszystkie wyglądają smakowicie i są naprawdę proste w przygotowaniu. Piszę wszystkie, gdyż z innych propozycji wypróbowałam do tej pory tylko czekoladowe brownies z sosem z białej czekolady (poezja smaku), ale w planach mam jeszcze wytrawne ciasto cebulowe, bułeczki ziemniaczane, biszkopt z suszonymi pomidorami i ostrym serem, mini muffinki czekoladowe z sosem mokka i wiele innych. 

Oczywiście książeczka zdała egzamin na piątkę z plusem i już zajęła miejsce na półce z najlepszymi książkami kucharskimi w mojej kuchni.  Wszystkie przepisy są bardzo proste w przygotowaniu i nie zawierają trudno dostępnych składników, a jeśli w jednym miejscu zdarza się podać autorowi rodzaj sera, który w Polsce nie leży w każdym markecie, to w nawiasie podano odpowiednik w postaci każdego sera o ostrym smaku. Przy każdym rodzaju przekąski znajduje się informacja o wartości kalorycznej, a na końcu zamieszczono przydatny przelicznik kulinarny.  Zdjęcia obrazują faktyczny stan potrawy po przyrządzeniu, choć wiadomo moje debiutanckie muffiny nie wyglądały tak idealnie, natomiast w smaku mmmmmmmmmm!

Polecam gorąco!

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję Wydawnictwu Olesiejuk

http://www.wydawnictwoolesiejuk.pl/wyniki-wyszukiwania/398996/
 

8 komentarze:

  1. Już od jakiegoś czasu chcę sięgnąć po tą pozycję, a po tym co przeczytałam u Ciebie mam na nią ochotę jeszcze bardziej;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natalio cieszę się, że nabrałaś jeszcze większej ochoty, bo to naprawdę fajna i smakowita książeczka:)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Jestem totalnym beztalenciem, jeśli chodzi o pieczenie. Zawsze coś mi nie wychodzi, ale mimo to nie poddaje się. Muffiny uwielbiam. Szczególnie czekoladowe podbijają moje serce, dlatego chyba skuszę się na tę książkę i znów będę eksperymentować. Co z tego wyniknie? Bóg raczy wiedzieć :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgłosiłaś chęć przeczytania "Martwej laleczki" :) Podeślij mi maila to czeka Cie niespodzianka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. 16 machnięć łyżką? To już wiem, czemu niektóre muffinki wychodziły mi twardawe. Przemieszałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnes, to tak jak ja:) Mieszałam i mieszałam aż mnie ręka bolała, a tu wystarczyło 16 ruchów:)

      Usuń
  5. Na razie robiłem o smaku czekoladowym z sosem mokka. Nie zachwyciły mnie. Większość przepisów posługuje się miarą: filiżanka. Ile to wynosi? Czy 1 filiżanka to 240 ml? Czy 1 filiżanka mąki = 140g ?

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz swój ślad