Tytuł: Basia. Łap kolory!
Autorzy: Valery Fourcade, Jean-Philippe Mars
Wydawnictwo: Egmont
Kategoria wiekowa: 5-105
Liczba graczy: 2-4
Czas jednej rozgrywki: 15 minut
Autorzy: Valery Fourcade, Jean-Philippe Mars
Wydawnictwo: Egmont
Kategoria wiekowa: 5-105
Liczba graczy: 2-4
Czas jednej rozgrywki: 15 minut
Zgodnie
z obietnicą, dziś słów kilka o grze planszowej Basia. Łap kolory! Jak już
wspomniałam wczoraj, gra jest wzorowana na popularnej serii książeczek Zofii
Staneckiej. Wszystkie dzieciaki, które uwielbiają czytać Basię, mogą się teraz
bawić i uczyć ze swoją ulubioną bohaterką. W naszym domu Łap kolory zrobiło ogromną furorę i jest to jednak z gier, w którą
gramy najczęściej.
Zacznę
może od elementów, z których składa się gra:
- 10 kart z piłkami w różnych kolorach + 2 z piłkami kolorowymi ( służą do trudniejszego wariantu gry)
- 50 kartoników z dwustronnymi obrazkami
- 40 żetonów postaci ( po 10 dla każdego gracza). Na czas gry można zatem stać się Basią, Jankiem, Anielką i Titim
Przygotowanie
do gry i jej przebieg:
Na
środku rozkładamy 16 kartoników białą stroną do góry, tasujemy kary z piłkami
oraz dzielimy się żetonami z postaciami ( W naszym domu Tymek ma zawsze Basię i
nie chce jej nikomu oddać, choć mój mąż za każdym razem prosi, żeby wziął może
jakiegoś chłopca). Następnie każdy gracz po kolei odwraca jedną kartę z piłką.
W zależności od tego, jakiego koloru piłkę wylosuje, każdy z graczy bierze do
reki żetony w tym właśnie kolorze i stara się jak najszybciej dopasować kolor
do obrazków leżących na stole (przypominam, że obrazki odwrócone są białą
stroną do wierzchu, dlatego gracze muszą domyślić się ich barwy). Tutaj panuje
zasada kto pierwszy, ten lepszy i nie ma zmiłuj się.
Następnie
gracze odwracają obrazki, na których wcześniej położyli swoje żetony. Jeśli ich
kolor jest zgodny z kolorem obrazka, gracz zabiera go do siebie. Gra trwa do
momentu wykorzystania wszystkich kartoników z obrazkami, które sukcesywnie się
dokłada przy każdej rundzie. Wygrywa oczywiście ten gracz, który zdobędzie najwięcej
obrazków.
Gra
Łap kolory! posiada jeszcze drugi,
nieco trudniejszy wariant, do którego wykorzystuje się dodatkowo dwie karty z
kolorowymi piłkami. Zasady są takie same, jak w wersji łatwiejszej do momentu,
kiedy któryś z graczy nie wylosuje kolorowej piłki. Wtedy właśnie następuje
specjalna runda. Każdy z graczy bierze dwa żetony w jednym kolorze, a następnie
zajmuje szybko całą kolumnę ( w miarę możliwości) wykładając oba żetony na
dwóch skrajnych krańcach. Zaczynając od gracza, który odkrył kartę z kolorową
piłką, poruszając się zgodnie z ruchem wskazówek zegara, każdy gracz odkrywa
wszystkie obrazki zajęte przez siebie. Oczywiście tutaj również wygrywa ten,
które zbierze najwięcej obrazków do swojej kolekcji.
Nasze
wrażenia:
Gra
służy przede wszystkich dobrej zabawie, ale jak przystało na porządną grę dla
dzieci, ma też swoje cele edukacyjne. Przede wszystkim uczy dzieci rozróżniania
kolorów i zapamiętywania barw roślin zwierząt i przedmiotów. Zakrywać obrazki
trzeba niezwykle szybko, aby ubiec innych graczy, dlatego dziecko ćwiczy swój
refleks i oczywiście spostrzegawczość. Rozwija umiejętność zdrowej rywalizacji
i w naszym przypadku poskramia chęć ciągłego wygrywania.
Wszystkie
elementy gry wykonane są bardzo starannie. Kartoniki i żetony są wykonane z
grubego kartonu, co zapobiega ich szybkiemu zniszczeniu. Gra mieści się w
stosunkowo niewielkim pudełku, dzięki czemu można ją wrzucić do średniej
wielkości damskiej torebki. Przeznaczona
jest dla dzieci od 5 lat, ale swobodnie mogą bawić się nią młodsze dzieci (
Tymek miał skończone trzy, kiedy zaczęliśmy grać i od pierwszych chwil świetnie
sobie radził). Do rozegrania emocjonującej partyjki wystarczy dwóch graczy (maksymalnie
czterech) i mały stolik.
W
naszym domu zwykle zasiadamy do gier planszowych wieczorem, przed pójściem
Tymka spać. Wiem, może to niefortunna pora na wysiłek umysłowy dla dziecka, ale
chcieliśmy zastąpić mu jakoś brak dobranocki. Wspólnie zjadamy kolację, a potem
wyciągamy przygotowane wcześnie gry i oj dzieje się dzieje… Niejednokrotnie
jest bardzo emocjonująco. Szczególnie w Basi, gdzie liczy się szybkość i
spostrzegawczość. Śmiechu jest co niemiara, kiedy np. dwójka graczy
jednocześnie położy żeton na tym samym obrazku. No bo jak tu wtedy rozstrzygnąć spór?
Lubię
patrzeć, jak dzięki tego typu grom, moje dziecko się rozwija, potrafi szybko
łączyć fakty, jest spostrzegawcze, a jego wyobraźnia ciągle się rozwija (
ostatnio z uśmiechem na twarzy Tymek położył czarny żeton na czerwonym arbuzie, a
kiedy zapytaliśmy go, dlaczego tak zrobił, stwierdził, że przecież arbuz ma
czarne pestki, więc czarny kolor jak najbardziej tam pasuje).
Polecam
grę wszystkim dzieciom, które uwielbiają historie o Basi i jej rodzince, ale
również i wszystkim tym, którzy po prostu lubią mądre i rozwijające zabawy w
pięknym wydaniu.
Ale słodziak:) Oczywiście Junior:)
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie:) To mały słodziak z pazurkami:)
UsuńUwielbiam gdy planszowe! Gdyby nie pustawy portfel chętnie kupiłabym i tę.
OdpowiedzUsuńPS: Wybrałaś sobie świetnego modela:)
Dzięki:) A gry też uwielbiamy:) Dzięki Tymkowi mogę grać nawet w te przeznaczone dla dzieci:)
UsuńFajnie :) Basię bardzo lubimy, ale nie wiedziałam, że jest też gra z nią :)
OdpowiedzUsuńYlla, ja też byłam zdziwiona:) Ostatnio w bibliotece zauważyłam, że są również takie małe książeczki z Basią dla zupełnie małych dzieciaczków, które w krótki sposób odpowiadają na trudne pytania. Fajne:)
UsuńAle świetna gra! :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna:)
Usuń;) my też uwielbiamy Basię, ale zawsze myślałam, że ta gra jest dla trochę młodszych – przez te kolory... :)
OdpowiedzUsuńaaaa... zapraszam na konkurs :)
UsuńO Małgoś, zaraz biegnę na konkurs:)
UsuńPS My jeszcze ciągle gramy w Basię, ale muszę już wprowadzić Tymka w trudniejszą wersję, bo same kolory to dla niego już za łatwe:)
SUPER :)
OdpowiedzUsuń