Las i Bieguny - Justyna Styszyńska
Tytuły: Las, Bieguny
Autor: Justyna Styszyńska
Tekst: Michał Koziński
Wydawnictwo: Widnokrąg
Liczba stron: 32
Kategoria wiekowa: 4+
W marcowej odsłonie Przygód z książką postanowiłam pokazać wam dwie książeczki, które przeszły z nami długą (od stycznia) drogę chorowania. Każda mama ma w zanadrzu swoje sprawdzone sposoby, na umilenie czasu swoim kaszlącym i zakatarzonym, a tym samym dosyć marudnym dzieciakom w takich momentach. A jeśli w tym czasie będzie mogła w spokoju napić się herbaty to już pełen sukces. Ja od dawna wiem, że T. niezależnie od samopoczucia w czasie choroby zawsze jest chętny do przyklejania, odklejania i przeklejania naklejek. W zasadzie może się tym zajmować dwie godziny bez przerwy (sprawdziłam!). Zawsze więc mam pod ręką „tajną broń” w postaci książeczek z naklejkami. Wiadomo, jedne są lepsze, mają ładne, dobrze wykonane naklejki, które można przeklejać kilka razy. Są też takie, które zaraz po uzupełnieniu wyrzucamy do kosza. Odkryte przez nas na początku zimy zeszyty Justyny Styszyńskiej to istne perełki w tym temacie. Książeczki oprócz tego, że posiadają mnóstwo naklejek, urocze ilustracje, to jeszcze można się z nich dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy o zwierzętach.
Wydawnictwo Widnokrąg wydało na razie dwa tytuły z serii: Las i jego zwykli-niezwykli mieszkańcy oraz Bieguny i ich zwykli-niezwykli mieszkańcy. Każdy zwierzak, a jest ich całkiem sporo ma swoją osobną stronę. Na początku krótka charakterystyka z podstawowymi informacjami na temat wyglądu i charakteru. Na końcu opisów zawsze znajdziecie podchwytliwe pytania:
Umiesz sobie wyobrazić, jak by wyglądał z pyskiem łosia i wielkimi oczami sowy? (o niedźwiedziu)
Jak myślisz, co by się stało, gdyby lis i jeleń zamienili się oczami o uszami?
I mnie więcej w tym miejscu zaczyna szaleńczo pracować dziecięca wyobraźnia. Rączki już same biegną niecierpliwie na koniec książki, aby dobrać się do naklejek i tworzyć, tworzyć, tworzyć. Nie ważne czy zwierzak będzie wyglądał jak prawdziwy, czy też będzie krzyżówką z innym mieszkańcem lasu czy bieguna północnego. To twoja książeczka i możesz ją wypełnić jak chcesz.
T. najbardziej spodobał się lis. Nie chciał w nim zamienić niczego, dlatego akurat w tym miejscu mamy klasycznie wyglądającego zwierzaka. W przypadku innych, nie był już takim tradycjonalistom.
Nie myślicie sobie, że po wyklejeniu wszystkich naklejek, a jest ich sporo, książka ląduje w koszu czy kurzy się na półce. Nasze egzemplarze są ciągle w użyciu, bo nie dość, że przecież można je czytać od początku, to jeszcze odkryliśmy, że naklejki można spokojnie odkleić i przekleić w inne miejsce.
Tymek oczywiście szaleje na punkcie naklejek, ale ja nie mogę się napatrzeć na ilustracje zwierząt. Wyglądają bardzo autentycznie i wyraziście. Można je oglądać godzinami. Spokojnie, nie zniszczą się. Dobrej jakości śliski papier i sprężyna trzymająca w ryzach strony pozwalają długo cieszyć się książeczkami.
Powiem wam, że te urocze pyszczki inspirują nas ciągle do lepienie podobnych z plasteliny, malowania farbami, czy ołówkiem. Ostatnio uszyłam wyproszonego przez T. liska. Wprawdzie nie do końca przypomina tego z książeczki, ale lis to lis:)
Polecam wam zaopatrzyć się w Las i Bieguny i nosić je ze sobą w torebce. Przydają się dosłownie wszędzie:)
Wpis bierze udział w projekcie Dzikiej Jabłoni „Przygody z książką”
Zapisuję, nasz syn ostatnio odkrył naklejki, na pełną zabawę z książkami ma czas, ale muszę zapamiętać, bardzo mi się podobają
OdpowiedzUsuńTak, naklejki w tych książeczkach są wyjątkowo urocze. Podoba mi się, że to nie tylko samo naklejanie, ale także garść wiedzy o zwierzętach:)
UsuńŚwietne są te książki. Tez zapisuję na listę :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Sama mam ochotę tworzyć zwierzaki z naklejek:)
UsuńCzy ja już kiedyś wspominałam, że moja Zosia ma absolutnego bzika na punkcie lisków? Spamuję tą informację chyba wszystkie posty o książkach z lisami, wiem. Wybaczcie, ale będę to robić nadal, bo pokazujecie coraz piękniejsze książki! Tym razem jestem zachwycona zarówno wizerunkiem zwierzaków, jak i pomysłem na książkę, która jest angażująca dla dziecka, a przy tym nie jest jednorazowa.
OdpowiedzUsuńMagda, mój Tymek polubił liski właśnie dziki tej książeczce, bo jednak prym ciągle wiodą u nas owady. Lisek musiał zostać uszyty i dołączył do grona wiernych przyjaciół. I spamuj sobie ile chcesz, sama to robię u was, bo ciągle takie cuda pokazujecie hihih
UsuńNaklejki i zwierzęta - idealne połączenie dla Dziecka mego ;-). Może kiedyś zakupimy...
OdpowiedzUsuńTo tak jak u nas. Naklejki wiadomo, a jeśli jeszcze są to takie fajne zwierzaki to już raj na ziemi:)
UsuńNaklejki i zwierzęta - idealne połączenie dla Dziecka mego ;-). Może kiedyś zakupimy...
OdpowiedzUsuńSama chętnie pobawiłabym się naklejkami, bo jak ja byłam dzieckiem to takich fajnych nie było :)
OdpowiedzUsuńKreatywne podejście do tematu, ciekawe ilustracje i naklejki, które ułatwią zapamiętywanie. Ciekawa propozycja :)
OdpowiedzUsuńWidziałam gdzieś recenzję Biegunów i bardzo mi się one spodobały, ale nie widziałam, że jest też druga książka. Ja w kwietniowym wpisie planuję napisać o książkach z naklejkami, więc zapraszam :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam. Ja wiedziałam, że tak to się skończy!:D U Ciebie tak zawsze. Moja zakupowa lista cały czas roście. ;)
OdpowiedzUsuńNie wiem jakim cudem nie mamy jeszcze tych książek. Widać, że to świetna zabawa i coś czuję, że będą następne z tej serii :) Trzeba zrobić skok na nie, bo Milo wielką fanką zwierząt jest :)
OdpowiedzUsuńCiekawe :-)
OdpowiedzUsuń