Czarne jeziora - Książka wyróżniona przez Polską Sekcję IBBY






Autor: Dorota Suwalska
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 336
Oprawa: miękka
Kategoria wiekowa: 14-100


Po książkę Czarne jeziora Doroty Suwalskiej sięgnęłam zachęcona tym fragmentem:

Uzdolniona literacko dziewczyna zaczyna prowadzić dziennik i szuka odpowiedzi na pytania, które boi się zadać (…) W szkole również nie jest najlepiej. Wyłącznie na spotkaniach Klubu Literackiego Magda łapie oddech. Wśród jego dziwacznych członków czuje się najbardziej na miejscu.  Do tego prowadzący to uwielbiany przez nią pisarz.

Dopiero później doczytałam, że autorka odważyła się zmierzyć z trudnym tematem młodego człowieka zakażonego wirusem HIV. Nie przypominam sobie, kiedy ostatnio spotkałam się z tym w polskiej literaturze młodzieżowej. Oczywiście, że nie czytam wszystkiego i pewnie przeoczyłam niejedną powieść, dlatego tym bardziej się cieszę, że trafiłam na Czarne jeziora.  Jestem świeżo po lekturze książki pewnej francuskiej pisarki, w której jeden z bohaterów także jest nosicielem wirusa HIV. Oj jakże to inne spojrzenie na temat!

W książce Doroty Suwalskiej HIV wydaje się nie być najważniejszym problemem. Może się mylę, ale czytając dziennik Magdy, głównej bohaterki odniosłam wrażenie, że bardziej niż choroba zaprzątają jej głowę napięte stosunki z matką oraz szukanie dla siebie miejsca w świecie. Oczywiście wszystkie jej rozterki mogą wynikać z faktu, że musi skrywać przed światem tę wirusową tajemnicę, natomiast autorka na pewno nie epatuje tematem.

Jesteśmy z nim każdego dnia, bo przecież czytamy osobiste i niemal codzienne wynurzenia Magdy, dzięki wielu dygresjom z przeszłości wiemy, jak doszło do zakażenia, wiemy też jak trudno jest żyć normalnie będąc zarażonym, kiedy bardzo chce się ten fakt ukryć przed światem.  Dziewczyna nie rozumiała dziwnych zachowań matki zawożącej ją do dentysty do odległych miast, histeryzującej z powodu najdrobniejszych przeziębień i skaleczeń. Oczywiście do momentu, kiedy nie dowiedziała się, że jest nosicielką.

Matka chciała chronić dziecko jak najdłużej, co z jednej strony jest zrozumiałe. Z drugiej zaś tak długo ukrywana prawda staje się przyczyną konfliktów między nimi. Magda, nie potrafi zaufać mamie, ma do niej żal. Jest bardzo podatna na ciągłe zmiany nastrojów mamy, których przyczyn dopatruje się w swojej osobie. W ogóle nastolatka jest bardzo skupiona na sobie (co chyba jest zupełnie normalne). Wrażenie to potęguje oczywiście forma dziennika, który ma być dla niej formą terapii. A może tylko mnie, dalekiej od nastoletniej przeszłości tak tylko się zdaje?

Nie spodziewajcie się jednak książki, która traktuje tylko o chorobie. Byłabym raczej skłonna napisać, że to mądra powieść dla nastolatków, w której znajdziecie wielką różnorodność tematów. Pierwsze miłości (nie zawsze spełnione), konflikty z rodzicami i rówieśnikami, przyjaźń, poczucie niezrozumienia, próba odnalezienia swojego miejsca w świecie, samotność. Bardzo ciekawie autorka wplotła wątek literacki w powieści. Magda dużo czyta, sama pisze, uczęszcza na spotkanie Klubu Literackiego, które prowadzi jej ulubiony pisarz Marcin Dreger. Zagubiona dziewczyna szuka w nim guru, przyjaciela, sojusznika, może pierwszej miłości. Odcina się nieco od zwykłego, nieliterackiego świata, co w efekcie doprowadza do coraz większych rozterek osobistych, konfliktów w domu i wreszcie do ucieczki. Tam, Magda, zagłębia się w swoim smutku, rozczarowaniu i strachu przed przyszłością, ale w końcu dzięki sile charakteru i pomocy bliskich wychodzi ze skorupki i chyba jest gotowa stawić czoła codziennemu życiu.

Czarne jeziora to nie jest powieść, którą połyka się w jeden wieczór. Przyznam szczerze, że dziennik Magdy bywa często nużący. Jej drobiazgowość zapisów, liczne dygresje i rozkładanie uczuć na czynniki pierwsze mogą sprawić, że poczujecie się zmęczeni.  Niestety, forma dziennika pozwala czytelnikowi obserwować świat jedynie z punktu widzenia piszącego. Autorka chyba doskonale zdawała sobie z tego sprawę, ponieważ w kilku miejscach wodzi czytelnika za nos, grając napięciem tak, że po znużeniu nie ma śladu. Warto więc sięgnąć po tę ważną książkę.  Warto podsunąć ją dorastającemu dziecku. Może stanie się to pretekstem, do fajnej rozmowy?


Książka Doroty Suwalskiej zdobyła wyróżnienie literackie 2016 Polskiej Sekcji IBBY

Za książkę serdecznie dziękuję wydawnictwu Nasza Księgarnia


http://nk.com.pl/czarne-jeziora/2343/ksiazka.html#.WHK2G32hRdg

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz swój ślad