Wspaniała Gilly - K. Paterson




Autor: Katherine Paterson
Tłumaczenie: Alicja Skarbińska
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 208
Kategoria wiekowa: 10-18


Ta książka stanie na półce w mojej klasie! Taka była pierwsza myśl po przeczytaniu Wspaniałej Gilly Katherine Paterson. W ogóle wstyd przyznać, ale w pierwszym momencie nie skojarzyłam autorki ze znanym Mostem do Terabithii. Dopiero Paulina z Poczytaj dziecku uświadomiła mi, że książka o zbuntowanej Gilly powstała już w 1978 roku.  

To charakterystyczna, soczysta i przepełniona emocjami proza, która porusza tematy trudne, szczególnie dla dorastającej młodzieży. Autorka ma specyficzną zdolność przedstawiania, tych bądź co bądź wyświechtanych motywów. Nie ucieka od problemów, nie łagodzi ich, wchodzi głęboko w psychikę bohatera otwierając go przed czytelnikiem niczym lekarz operujący skalpelem.  Nie ma taryfy ulgowej dla nikogo. Każdy musi zmierzyć się ze swoim losem i tyle...

Jedenastoletnia Gilly jest owocem wolnej i beztroskiej miłości. Bardzo kłopotliwym owocem, którego trzeba się pozbyć. Dziewczynka zostaje porzucona przez matkę i odtąd tuła się po rodzinach zastępczych. Niestety do tej pory nie trafiła na nikogo, kto pokochałby ją całym sercem. Fakt, że Gilly nie należy do tych grzecznych schludnych dziewczynek, które z miejsca wzbudzają sympatię. Dziewczyna jest krnąbrna, zbuntowana, pyskata i nie liczy się z nikim. Czytelnik poznaje ją, kiedy trafia do domu pani Trotter. Nie tak sobie wyobrażała kolejną rodzinę. Pani Trotter jest bardzo otyłą, zaniedbaną kobietą, na której nie robią wrażenia prowokacyjne zachowania Gilly. W domu mieszka też William Ernest. Pokrzywdzony przez los, wystraszony chłopiec, który chowa się za spódnicą swojej zastępczej mamy. Po sąsiedzku zaś mieszka niewidomy pan Randolph.

Cała trójka stanowi dla Gilly powód do kpin, złośliwości i wyzwisk. Jest zniesmaczona tuszą pani Trotter i tym, że dom jest lekko zapuszczony. Złości ją stosunek do małego Williama, którego pani Trotter chroni przed całym światem. Nie rozumie też, jak mogą przyjaźnić się z niewidomym panem Randolphem, który w dodatku jest czarny.  Najbardziej chyba jednak irytują ją jej własne uczucia, które z dnia na dzień zaczynają się zmieniać. To, co wydawało jej się odpychające przyciąga jak magnes. Bezinteresowne dobro, miłość i oddanie pani Trotter, Empatia pana Randolpha, który nie bierze do siebie rasistowskich komentarzy Gilly, a do tego ma wspaniałą bibliotekę w domu i wreszcie mały, nieporadny William, który dzięki krnąbrnej dziewczynie staje się w końcu samodzielny. Gilly sama nie wie, kiedy zaczyna całą trójkę traktować jak rodzinę.

To wszystko jednak nie wystarcza, by jej historia skończyła się happy endem. Ciągle marzy o zamieszkaniu z prawdziwą mamą, która w jej myślach jest piękna i dobra. Bardzo rzadkie i zdawkowe listy od niej dają dziewczynie złudną nadzieję na wspólną przyszłość.  Wystarczył więc jeden krok Gilly, aby jej życie zaczęło się zmieniać. Niestety marzenie o wspaniałej mamie musi zderzyć się z przykrą rzeczywistością…

Pomyślałam sobie, że na podstawie tej książki mógłby powstać świetny film. Choć pewnie trudno byłoby zobrazować emocje targające Gilly, charakterne postaci, tak soczyste i nietuzinkowe. W tym właśnie chyba tkwi niezwykły talent autorki, która napisała kilkanaście poczytnych książek dla młodych. Gilly i jej przybrana rodzina wzbudziła we mnie szereg emocji. Początkowo czułam niechęć do głównej bohaterki. Jej złośliwość względem małego Williama i pana Randolpha, gburowatość i rozczulanie się nad sobą sprawiły, że miałam ochotę zwyczajnie nią potrząsnąć. Z drugiej strony bardzo chciałam zrozumieć, że jej zachowanie nie jest niczym innym jak mechanizmem obronnym przed światem i ludźmi, którzy nie raz ją skrzywdzili. Trzeba być kimś tak opanowanym, a jednocześnie bezinteresownie dobrym jak pani Trotter, aby między wierszami wrogości i buntu Gilly, dojrzeć poranioną duszę nastolatki.

Znakomita proza dla młodzieży. Jestem bardzo ciekawa ich odbioru książki, która bądź co bądź ukazała się czterdzieści lat temu. Mam też wielką nadzieję, że NK pokusi się o wydanie innych książek autorki.

PS Właśnie doczytałam, że w 2016 roku ukazał się film na podstawie książki Katherine Paterson! Mam nadzieję, że uda mi się go szybciutko obejrzeć.  W roli pani Trotter wspaniała Kathy Bates!










6 komentarze:

  1. Nie jestem już nastolatką, ale lubię książki skierowane do młodzieży. Chętnie przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolajna, ja też lubię. Właśnie zaczęłam ponownie czytać całą Jeżycjadę:)

      Usuń
  2. Nie słyszałam nic o tej książce, a tym bardziej o filmie. A szkoda, bo historia wydaje sie być bardzo interesująca. Ta powieść bedzie musiała znaleźć sie na półce w moim domu ;) A co do filmu... Teraz kusi mnie jego obejrzenie. Pytanie tylko czy wytrzymam do momentu przeczytania książki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneta, jak miło, że zajrzałaś:) Czy ty jeszcze prowadzisz bloga? Ja też czekam na wolną chwilę, kiedy będę mogła obejrzeć film,choć nie obiecuję sobie po nim zbyt wiele. Książka świetna:)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz swój ślad