EGZEMPLARZ RECENZENCKI
LITERATURA DLA DZIECI
LITERATURA POLSKA
TYMKOWE CZYTANIE
WYDAWNICTWO MILA
WYZWANIE POLACY NIE GĘSI CZYLI CZYTAJMY POLSKĄ LITERATURĘ
O Panu Tralalińskim - Julian Tuwim
Kolejna recenzja "dorosła" w przygotowaniu, a zatem czas na lekturkę dla dzieci.
Pamiętacie? Przyznam wam się szczerze, że jako dziecko nie pałałam do tego wierszyka jakąś specjalną sympatią. Nie żebym go nie lubiła, ale gubił się gdzieś w gąszczu ulubionych utworów kochanego Tuwima. Dzisiaj, dzięki Tymkowi, Pan Tralaliński przeżywa u mnie swoją drugą młodość. Razem z moją rodzinką łamiemy sobie języki i zaśmiewamy się z tego okropnie.
Niby nic takiego Wszyscy sobie trallalują i wyśpiewują. Cała rodzina, sąsiedzi, policjant, gazeciarz i nawet doktór (moje dziecko zaczęło używać tej starej formy i ostatnio pytał czy pójdziemy do pani doktór). Ot zwykła rymowanka. Zaczęłam się zastanawiać nad fenomenem wierszyków Tuwima i Brzechwy przecież także. Zauważyliście, że one są nie do podrobienia. był tylko jeden Tuwim i jeden Brzechwa i choćby nie wiem co, chyba nikt nie jest już w stanie w taki sposób zawojować dziecięcym światem. Owszem, mamy wielu nowych twórców bajek i wierszy dla dzieci, którzy świetnie bawią się słowem i zdobyli sobie serca wielu małych i dużych czytelników (choćby pani Izabela Mikrut i Agnieszka Frączek). Jednak to już jest coś totalnie innego prawda?
A wracając do rodziny Tralalińskich, to przyznam, że oprócz świetnej zabawy, wierszyk świetnie nadaje się do ćwiczeń logopedycznych. Szczególny nacisk na głoskę "r". Samej czasem udaje mi się zaplątać i powiedzieć "tlala" zamiast "trala".
Wydawnictwo Mila odświeżyło tę znaną bajkę cudownymi ilustracjami pani Hanny Grodzkiej-Nowak, które są dodatkowym atutem. Nieco w starym stylu, ale moim zdaniem to dobrze. Jakoś nie wyobrażam sobie Tuwima we bardzo nowoczesnym stylu.
Polecam!!!
Tytuł: O Panu Tralalińskim
Ilustracje: Hanna Grodzka-Nowak
Wydawnictwo: Mila
Rok wydania: 2006
Liczba stron: 16
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książeczki, serdecznie dziękuję Wydawnictwu Mila
Dziecięca klasyka jest najlepsza! To jeden z ulubionych wierszyków z dzieciństwa mojej córki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Zgadzam się:) Tymek też go uwielbia i mogę się tylko z tego cieszyć:)
UsuńA ja uwielbiam ten wierszyk.Zawsze lubiłam językowe łamigłówki.
OdpowiedzUsuńJa też lubię łamańce językowe:) Pozdrawiam
UsuńZapomniałam o jego istnieniu, a przecież bawił mnie dawnymi czasy niepomiernie, wespół z "Ptasim radiem"
OdpowiedzUsuńOj "ptasie radio" to mój numer jeden. Zdecydowanie:) A w czytanej wersji P. Fronczewskiego, to jest mistrzostwo świata:)Pozdrawiam
UsuńŚwita mi on w pamięci, ale to takie mgliste wspomnienie ;)
OdpowiedzUsuńGdyby nie mój synek, to u mnie byłoby równie mgliście:)
UsuńMamy ta książeczkę w domu :)jak i kilka innych Tuwima i chętnie je czytamy :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak my. Mamy jednak pojedyncze wydania i bardzo chcę sprawić Tymkowi wydanie zebrane. Pozdrawiam
UsuńKlasyka w najlepszym wydaniu :)
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć:)
UsuńUwielbiam, jak piszesz o książkach, które przypominają mi dzieciństwo (lub nawiązują do niego). Lubię wracać pamięcią do lektur z przeszłości, a nowe wydania dają mi nadzieję, że kolejne pokolenia będą mogły wychować się na tych samych słowach, co ja :)
OdpowiedzUsuńCieszę się zatem bardzo:)Powiem ci, że cieszę się jak dziecko, kiedy znajdę gdzieś książkę z mojego dzieciństwa i mogę przeczytać ją Tymkowi:)
UsuńUwielbiam Tuwima, synek również :) Ten wierszyk właśnie przerabiamy z moim Nikusiem :)))
OdpowiedzUsuńMy także jesteśmy na tym etapie. Tuwim i Brzechwa królują:):)
UsuńUwielbiam Tuwima. Za całokształt.
OdpowiedzUsuńI wydaje mi się, że jego twórczość zasługuje na wspaniałą graficzną oprawę :D
Oj tak. Marzy mi się takie grube tomisko z Tuwimową twórczością, okraszone cudownymi ilustracjami:) Pozdrawiam
UsuńTuwim, ponadczasowa klasyka:) Moje córki uwielbiały
OdpowiedzUsuńJa w ogóle nie znam osób, które nie lubią Tuwima:) To jest dopiero fenomen:) Pozdrawiam
UsuńPamiętam, miałam wierszyki Tuwima nagrane na kasetę i słuchałam ich przed spaniem. I do dziś umiem większość na pamięć. Takie wspomnienia, które już dawno powinny się wymazać z pamięci, a się nie wymazały...
OdpowiedzUsuń