Niedoparki - Pavel Šrut, Galina Miklínová
Autor: Pavel Šrut
Ilustracje: Galina Miklínová
Ilustracje: Galina Miklínová
Tytuł: Niedoparki
Wydawnictwo: Afera
Rok wydania: 2012
Tłumaczenie: Julia Różewicz
Liczba stron: 232
Czy zdarza wam się
gorączkowo przetrząsać szufladę w poszukiwaniu drugiej skarpetki do pary? Mnie
bardzo często, mimo że po praniu składam je w zgrabne kuleczki i teoretycznie
nie mają prawa się pogubić. Do dzisiejszego dnia nie mogę znaleźć niektórych
egzemplarzy. Zrzucałam to na karb swojego roztargnienia i obiecywałam solennie,
że będę uważniejsza. Niestety
skarpetkowy problem nigdy nie zniknął, nawet wtedy, kiedy założyłam swoją
rodzinę i zamieszkałam w innym domu. Nic tylko, ktoś musi podkradać skarpetki i
tyle! Tylko kto? Sprawa wyjaśniła się po przeczytaniu książki pana Šruta. Mogę
wam wyjawić tajemnicę znikających skarpetek. NIEDOPARKI, tak, to właśnie one są
odpowiedzialne za to, że czasem zmuszeni jesteśmy założyć skarpetki nie do pary.
Kim są? To takie domowe stworki, które żyją gdzieś w ścianie za obrazem,
kalendarzem, czy tapetą. Są ich całe miliony. Mieszkają w każdym domu,
przyjmują przyzwyczajenia ludzi i odżywiają się ich skarpetkami. Oczywiście
zabierają tylko jedną od pary i stąd tajemnicze zniknięcia. Niedoparka ciężko
zauważyć, ponieważ potrafi świetnie zlewać się z tłem. Czasem jednak, gdzieś na
fotografii zdarza się znaleźć dziwny cień niepasujący kompletnie do żadnego
przedmiotu, czy osoby. Nie miejcie wątpliwości, to na pewno niedoparek, który
właśnie ucieka z bawełnianą zdobyczą. Stworzonka te są bardzo zwinne i potrafią
zmieniać swój kształt i rozmiar. Wprawdzie takie rozciąganie i kurczenie
sprawia im trochę bólu, ale czego nie robi się dla pysznej, wełnianej skarpeteczki,
takiej, która pamięta jeszcze czasy, kiedy ludzie potrafili zacerować w niej dziurę. Nie to co teraz, jakieś ciężkostrawne nylony. Od tych elastanów, to
biednego niedoparka potrafi rozboleć brzuszek, a dłuższe spożywanie takiego
paskudztwa może się skończyć o wiele gorzej.
Te miłe stworzonka
są bardzo podobne do ludzi. Potrafią kochać, zawierają przyjaźnie na śmierć i
życie, zakładają rodziny, a nawet gangi. Mają marzenia i cele, potrafią pomagać
sobie wzajemnie, ale i psocić. Kiedy zaś przychodzi im rozstać się z życiem, po
prostu rozpływają się w powietrzu.
Niedoparki czasem
walczą ze sobą, ale w chwili zagrożenia jednoczą się, chowają stare urazy i
pomagają nawet wrogowi. Potrafią wybaczać i każdy z nich zna swoje miejsce.
Teoretycznie niedoparek nie powinien pokazywać się człowiekowi, ale zdarzają
się wyjątki w postaci Tulika i Ramika, którzy przez większość dnia potrafią
robić psikusy profesorowi Kędziorkowi, wielkiemu badaczowi życia małych skarpetkożerców.
To ci dwaj bracia zresztą, jednym ze swoich żartów rozpętają prawdziwą lawinę
wydarzeń. Akcja zacznie pędzić jak w najlepszej powieści sensacyjnej, a na
końcu czytelnik ukradkiem otrze łezkę wzruszenia i z czułością pogłaszcze
rysunkowego niedoparka.
Pluszowy Hihlik. Zdjęcie pochodzi ze strony: http://www.niedoparki.pl/ |
Nie dziwi mnie
wcale fakt, że książka zdobyła tak wielką popularność wśród czeskich dzieci i
dorosłych, a także doczekała się kontynuacji. Ciekawy pomysł na rozwiązanie
problemu znikających skarpetek, wspaniała ciepła historia o przyjaźni,
poświęceniu i lojalności, która zostanie zrozumiana przez czytelnika w każdym
wieku. Okraszona oryginalnymi, przezabawnymi rysunkami Galiny Miklínovej, z
których spoziera na nas cała plejada niedoparków. Rozkoszny Hihlik, ciężkawy
Tulamor senior, grubiutki, wierny Wasyl, banda Kudły Dederona i wiele innych. Każdy z nich jest biało-czarny,
a jedynie przedmioty w tle zostały przez autorkę lekko ubarwione. Czarna
cieniowana kreska nadaje im wyrazistości i charakteru oraz sprawia, że te małe
stworzonka wprost skaczą ze strony na stronę. Ja pokochałam niedoparki od
pierwszego wejrzenia i myślę, że nie jestem odosobniona w tym uczuciu.
Samo wydanie
książki już zapiera dech. Piękny gruby papier w kolorze ecru, krótkie rozdziały
rozpoczynające się sugestywnym tytułem i rysunkiem wtopionym w pierwszą literę
tekstu sprawiają, że powieść nie tylko świetnie się czyta, ale i smakuje każdą
stronę jak album z dziełami sztuki.
Niedoparki
zaliczam
zdecydowanie do moich bestsellerów roku 2012 i z niecierpliwością czekam na kontynuację
przygód, a także animowany film 3D, który już powstaje w Czechach.
Jeśli chcecie
dowiedzieć się czegoś więcej o książce, jej autorach, czy dotrzeć do sklepu,
gdzie można kupić tę powieść, a nawet pluszowego niedoparka, to zapraszam
serdecznie na stronę: http://www.niedoparki.pl/
Za
możliwość przeczytania i zrecenzowania książki, serdecznie dziękuję Wydawnictwu
Afera
Fantastyczny pomysł na książkę. Skarpetki to również moja zmora, chętnie dowiem, się kto je zjada...Może również dowiem się, kto zjada moje łyżeczki do herbaty, bo ciągle mi giną.
OdpowiedzUsuńChociaż nie powinnam się temu dziwić, często jest tak, że po zjedzeniu jogurtu, puste opakowanie wrzucam do zlewu, a łyżeczkę do kosza. To chyba wina chochlików, które zagnieździły się w mojej głowi i nazywają się DEMENCIKI... ;)
Karola, ja ci gwarantuję, że skarpetki to sprawka niedoparków:) Ale one są takie fajniutkie, że nawet jeszcze dokupię ze dwie pary takich prawdziwych wełnianych:)
UsuńŁyżeczek sama już kilka wyrzuciłam. Obawiam się, że te demenciki dopadły i mnie:) Pozdrawiam
Dla mnie ksiązka jest doskonała. Jakoś nie moge zebrać się,żeby napisać recenzję. Jestetem chyba jedyna osoba,której skarpetki nie giną i nigdy nie zginęły.
OdpowiedzUsuńCoś ze mną nie tak? :)
Hmmm, może w takim razie niedoparki jeszcze nie odkryły twojego mieszkania. Obawiam się jednak, że to tylko kwestia czasu. A wiesz, że ja również nie mogłam się zabrać do recenzji? Zawsze tak mam, kiedy wpadnie mi w ręce genialna książka. Mam wrażenie, że cokolwiek napiszę, to nie odda to jej fenomenu:) Pozdrawiam cieplutko
UsuńCiekawa książka :)
OdpowiedzUsuńBardzo! Wręcz rewelacyjna:)
UsuńOch, zaraz wytłumaczę mężowi co się dzieje z jego skarpetkami! Bardzo fajna recenzja i widzę, że ciekawa książeczka:)
OdpowiedzUsuńOlu, ja już dawno nie czytałam czegoś tak świeżego, dowcipnego i zarazem mądrego. Urocze stworzonka z tych niedoparków. I niech sobie jedzą moje skarpetki na zdrowie:)
Usuń