Temat ostatniego
postu tematycznego ŚBK jest zdecydowanie w moim guście. Kulinaria w książkach,
to coś, co bardzo lubię. Niestety z braku czasu nie będę mogła rozwinąć tej
kwestii tak jak bym tego pragnęła, ale opowiem wam, co mnie ostatnio inspiruje.
Podziwiam pisarki i
pisarzy (choć takiego chyba jeszcze nie spotkałam), którzy potrafią pięknie
pisać o jedzeniu, o celebracji każdego posiłku, przygotowaniach. Lubię poznawać
z ich książek nowe potrawy, smaki, zapachy. Inspirują mnie i z chęcią i zapałem
korzystam z ich wiedzy. Zapisuję do swojego przepiśnika, sprawdzam, poprawiam
po swojemu lub też nie (jeśli danie jest idealne).
Wszystkie przepisy na potrawy tu widoczne pochodzą z wymienionych w poście książek oraz od ulubionej blogerki kulinarnej http://whiteplate.blogspot.com/ |
Przeczytałam wiele powieści, które obudziły we mnie chęć kucharzenia, ale ostatnio
zdecydowanym numerem jeden są książki Katarzyny Enerlich, w których aż roi się
od inspiracji i to z wielu zakątków Polski. Właściwie wszystkie części
Prowincji stale kursują między kuchnią a regałem w sypialni, bo co tu dużo
mówić korzystam z nich również jak z książek kucharskich. Kasia ma niesamowity dar pisania o jedzeniu.
Czytam słowa, z których wydobywają się różnorodne smaki i zapachy, a wszystko
tak obrazowo układa mi się przed oczami, że nie pozostaje nic innego tylko biec
do kuchni:)
Na co dzień korzystam
też z klasycznych książek kucharskich, bo lubię eksperymenty, nowe doznania
smakowe. Nie przeszkadza mi nawet to, że czasem się coś nie uda, że przepis
jest do niczego lub po prostu potrawa najzwyczajniej w świecie mi nie smakuje.
Zauważyłam, że
ostatnio inspirują mnie również dziewczyny na facebooku, które często wrzucają
zdjęcia ciast, ciasteczek, zup i innych pyszności. Wiem, że są wypróbowane i
nie boję się korzystać z ich rad. W razie czego mogę na gorąco prosić o radę i
ewentualnie rozwiać swoje wątpliwości. Bardzo to lubię:)
O! Zapomniałam
zupełnie, że dzięki książeczkom o Cecylce Knedelek po kuchni zaczął panoszyć
się Tymek. Ciągle wyszukuje nowe przepisy na ciasteczka i domaga się pieczenia.
Pomaga mi we wszystkim. Dosypuje, miesza, wykrawa, zagniata i dogląda w
piekarniku. Uwielbiam te nasze wspólne kulinarne wyprawy:)
A czy was również
książki inspirują kulinarnie? Napiszcie, może dzięki temu i ja odkryję nowe
smaki.
Korzystając z okazji przypominam, że już w najbliższy weekend wielka impreza dla miłośników wszystkiego co związane z literaturą BookFest w Galerii Zabrze. Przybywajcie :)
O tak, sama nigdy nie przepadałam za gotowaniem. Może nie tyle nie przepadałam, co po prostu nie próbowałam. Ale najwyższy czas coś samej pichcić. Zaczynam od słodkich babeczek (do tej pory szukam idealnego przepisu, bo a to smak nie ten, a to ciasto nie wyrasta, a to konsystencja nie ta - wiem, jestem wybredna), poprzez ciasteczka i gotowanie obiadów. Takie podstawy potrafię, ale czas poeksperymentować. A do tego inspirują mnie książki obyczajowe Barbary O'Neal chociażby. :)
OdpowiedzUsuńAneta, na babeczki to i ja szukam idealnego przepisu, bo ciągle mi coś nie pasuje:) Jak znajdziesz to daj znać:)
UsuńJa właśnie głównie z beletrystyki korzystam w kuchni. Książki kucharskie to ostatecznośc (choć lubię te nietypowe - np.o warzywach - to nie jest spis przepisów na gotowe dania, a ogródek w książkowej postaci).
OdpowiedzUsuńU mnie w kuchni (będą) stały - hihi - seria Dolce vita z Wydawnictwa Czarne, książki o życiu Julii Child, Barbara O'Neal jest inspirująca przede wszystkim w Recepcie na miłość, oczywiście książki Pani Kasi, Pani Gutowskiej (piekłam zainspirowana Cukiernia Jagodzianki). Wylapuje często przepisy z wielu powieści, takze z bloga Elizy Murawskiej. Uwielbiam tez eksperymentowac ... kiedy mnie natchnie;)
Gotowanie to czysta radość; )
Pozdrawiam
Moni;)
Oj Moni, dobrze, że eksperymentujesz, bo potem ja korzystam:) Pisząc o dziewczynach z facebooka miałam na myśli ciebie:)
UsuńMarta miło mi; ) tam są jeszcze inne eksperymentujace, nawet bardziej doświadczone - ja polecam whiteplate oraz trochę inna cukiernia; )
UsuńPrzypomniało mi się jeszcze, że nieustannie czerpię inspiracje z magazynu Kukbuk, i tytuł smacznej książki Herbaciarnia Madeleine; )
Uwielbiam gotować i żałuję, że mam na to tak mało czasu. Ogólnie rzecz biorąc bardzo lubię eksperymenty w kuchni, więc wszelkie nowe ciekawe przepisy są dla mnie na wagę złota. Najczęściej szukam ich na ulubionych blogach kulinarnych i raczej nie zdarzyło mi się czerpać w tym względzie inspiracji z książek. Opisy nowych smaków i jedzenia w ogóle to jednak to, co czytać lubię, więc książki pani Enerlich zapisuję na swoją listę :)
OdpowiedzUsuńJa też wiele ciekawych przepisów znajduję na blogach. Oczywiście często je modyfikuję i czasem sama jestem zdziwiona efektem, Katarzynę Enerlich polecam:)
UsuńWszystko wygląda bardzo apetycznie! Jak w podobnej sytuacji pozbyć się boczków, będących efektem świątecznego łakomstwa? Nie da rady :)
OdpowiedzUsuńAneczka, na to nie mam rady, bo sama ostatnio bezskutecznie próbuję zrzucić zbędne kilogramy:)
Usuńo tak, o jedzeniu miło się czyta :) o pochodzeniu i dziejach różnych potraw lubię czytać do tego stopnia, że stało się to dla mnie inspiracją do napisania kilku tekstów, na pewno nie tak dobrych jak wyżej wymienionych autorów, ale w wolnej chwili zapraszam :)
OdpowiedzUsuń