Absolutnie fantastyczne zabawy z liczbami





Autor: Emily Golden
Tłumaczenie: Magdalena Korobkiewicz
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 128
Oprawa:
broszurowa



Dokładnie rok temu pisałam na blogu o świetnym zbiorze łamigłówek, który umilił nam wakacyjny powrót do domu. W te wakacje ukazała się kolejna część, tym razem poświęcona zabawom z liczbami. Wzięliśmy w ciemno, choć T. po intensywnym pierwszym roku w szkole, sceptycznie patrzył na tytuł z liczbami. A jednak znowu, jak to się mówi kolokwialnie, siadło.  Co ta seria ma w sobie, że nie leży napoczęta i zapomniana na półce?

Przede wszystkim bardzo urozmaicone zadania, które powoduję, że każdą stronę otwieramy z ciekawością. Owszem typy zdań powtarzają się, ale nie na tyle często, aby mogły nużyć.  Znajdziecie tu drzewka matematyczne, mapy skarbów, statki, labirynty, zadania logiczne, w których trzeba się popisać znajomością dodawania i odejmowania, szyfry do pokolorowania, łączenie punktów, dopasowywanie treści do obrazka, zadania na spostrzegawczość i łamanie kodów.






Jest w czym wybierać, bo wszystkich zabaw jest ponad sto. Piszę o zabawach, bo dla dziecka to przede wszystkim świetna rozrywka. Dodatkowo zadania ćwiczą spostrzegawczość, logiczne myślenie, motorykę małą i mogą stanowić niezły trening wakacyjny przed kolejnym rokiem szkolnym.

Książeczka jest bardzo kolorowa i pełna przeróżnych postaci. T. w wakacje nie chce nawet słyszeć o szkole, a o dziwo po Absolutnie fantastyczne zabawy z liczbami sięga sam, z własnej nieprzymuszonej woli i sukcesywnie rozwiązuje zadania w takim tempie, że obawiam się, czy wystarczy ich do końca wakacji. Mieliśmy ją ze sobą nawet na plaży:)









Łamigłówki są urozmaicone także pod względem trudności. Znajdziecie tam zabawy na poziomie zerówki, jak i takie, które pozwolą pierwszakowi potrenować dodawanie i odejmowanie powyżej dziesięciu. Patrząc na T. widzę, że zadania mogłyby być trochę trudniejsze, ale na wakacje jak najbardziej polecamy. Wydawca poleca tę książkę nawet dla dziesięciolatków, ale z tym zgodzić się nie mogę. Osiem lat to według mnie górna granica.



Ta pozycja świetnie sprawdza się podczas podróży, o czym już pisałam w poście o fantastycznych łamigłówkach (tutaj). Wystarczy mieć ołówek i dobra zabawa gwarantowana. Miękka oprawa wcale tak szybko się nie niszczy. Wiem, bo ciągle noszę tę książkę w torebkach. Grubość stron również jest zadowalająca. Na pewno nie zrobicie w nich dziur jadąc samochodem czy pociągiem.

Polecamy:)


2 komentarze:

  1. To dobrze, że ukazują się takie książki. Może gdyby w moich czasach były takowe, byłbym inżynierem a nie historykiem ? Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja ciągle zazdroszczę synowi, że ma dostęp do tak wielu ciekawych książek. Wypełniając swoje braki z dzieciństwa z przyjemnością "pomagam" w ich uzupełnianiu:) Pozdrawiam :)

      Usuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz swój ślad