UPALNE LATO MARIANNY - KATARZYNA ZYSKOWSKA-IGNACIAK
Upalne lato Marianny, to moja druga przygoda z pisarstwem
Katarzyny Zyskowskiej-Ignaciak. Wcześniej czytałam Przebudzenie (recenzja tutaj). Po bardzo dobrej promocji książki,
byłam niezwykle ciekawa, co też kryje w sobie Upalne lato Marianny. Bardzo
lubię wszelkie sagi rodzinne, i te sprzed kilkudziesięciu lat i te bardziej
współczesne. Kiedy obejrzałam zwiastun książki, a w nim ten piękny dworek,
wprost nie mogłam się doczekać lektury. Chciałam, aby autorka zabrała mnie w
świat odległy, gdzie śpiew ptaków zagłusza jedynie wiatr poruszający gałęziami
drzew. Nie zawiodłam się.
Nie będę chyba zbyt oryginalna, jeśli napiszę, że
projektantce okładki, Pani Elżbiecie Chojnie należą się duże oklaski. Uwielbiam
kiedy już okładka wprowadza nas w klimat książki. Tutaj spogląda na nas młoda
kobieta w sukience w groszki (Marianna miała na sobie taką sukienkę, kiedy
stroiła się do kościoła w nadziei, że spotka tam Zygmunta), która moim zdaniem
genialnie wprowadza nas w czas akcji powieści.
Jest lato 1939 roku. Osiemnastoletnia Marianna
śpiewająco zdaje maturę i egzamin na studia prawnicze. Jest niesamowicie
szczęśliwa, że w końcu poczuje powiew wolności, wyrwie się z nudnego
Kamieńczyka i zasmakuje życia w Warszawie. W oddali słychać już głosy wróżące
rychły wybuch wojny. Cóż to jednak może znaczyć dla młodej, pełnej życia i
planów na przyszłość dziewczyny?
W domu nic jej nie trzyma. Ani zastępująca jej matkę
gosposia Gabriela, ani młodszy brat Michał, którego Marianna obwinia o śmierć
matki, która umarła przy porodzie, ani nawet ojciec Aleksander, który wszak
bezwarunkowo kocha swoją córeczkę, jednak bardziej absorbują go sprawy związane
z gospodarstwem. Nie widzi dla córki też
innej roli jak bycie przykładną żoną i matką. Dziewczynie jednak daleko do
kandydatki na kurę domową. Jest harda, odważna, sprzeciwia się konwenansom i
prowokuje. Nie podoba jej się sposób, w jaki traktuje się kobiety, które nie
mają praktycznie żadnych praw. Dziewczyna ma feministyczne zapędy i właśnie
dlatego jako kierunek studiów wybrała prawo. Uważa, że studia prawnicze będą dla
niej przepustką do walki o prawa kobiet, o wyzwolenie. Wprost nie może się już
doczekać wyjazdu, wie, że będzie jedną z najlepszych studentek, albo nawet
najlepszą.
Wszystko się jednak zmienia, kiedy do Kamieńczyka
przyjeżdża siostrzeniec proboszcza Zenek, który od najmłodszych lat był
wakacyjnym towarzyszem zabaw Marianny i jej przyjaciółki Krysi. Zenek jednak
nie przyjechał sam. Przywiózł bowiem swojego dobrego przyjaciela Zygmunta,
mężczyznę, którego Marianna spotkała już kiedyś w Warszawie. Dziewczyna
zakochuje się od pierwszego wejrzenia. Jej uczucia wprost buchają czytelnikowi
w twarz. Marianna tak bardzo pragnie zerwać kajdany cnotliwości, jaką powinna odczuwać
kobieta żyjąca w tamtych czasach. Rozpalają ją prawie dzikie żądze, kiedy
spotyka się z Zygmuntem sam na sam. To ostatnie
lato w Kamieńczyku, ostatnie takie lato. Dziewczyna tak bardzo chce dotknąć
tabu, że jest ślepa na wszystko wokół. Nie interesuje jej nic oprócz tego co właśnie
odczuwa jej serce. Niestety pogoń za przeznaczeniem może zakończyć się
rozczarowaniem, bo jest nieodłącznym jej elementem. Nieodłącznym i
ponadczasowym.
Upalne lato Marianny, to jak sam tytuł mówi, lektura
idealna na lato. Czytając o katuszach
jakie mieszkańcy Kamieńczyka przeżywali podczas niemiłosiernych, letnich
upałów, dokładnie potrafiłam się wczuć w klimat. Zwłaszcza, że siedząc na
kanapie, w moim mieszkaniu na poddaszu, czułam jak pot spływał mi po plecach.
Fabuła książki niby prosta, ktoś może powiedzieć, że
nawet banalna. Może i tak, ale takiego natłoku emocji, wybuchu uczuć nie
widziałam (czytałam) już dawno w literaturze. Autorka wprost genialnie
potrafiła nazwać emocje, które targały młodym duchem Marianny. W ogóle uważam,
że K. Zyskowska-Ignaciak stworzyła w swojej najnowszej powieści kilka bardzo
ciekawych postaci. Marianna i Gabriela, to zdecydowane liderki. Mocne, zdecydowane
kobiece charaktery, które potrafią postawić na swoim i nieźle zamieszać, to coś
co lubię najbardziej.
Duży plus także za erotyczną scenę zbliżenia Marianny
i Zenka. Czytałam ją z wypiekami na twarzy, jak mała dziewczynka. Miałam nawet
ochotę zacytować fragmenty, ale zrezygnowałam w ostatniej chwili. Nie chcę wam
odbierać tej przyjemności.
Jak można przeczytać na stronie wydawnictwa MG, książka została utkana ze wspomnień dziadków
Autorki, więc może do końca nie jest fikcją literacką. Kto wie?
Upalne lato Marianny, to piękna opowieść o dojrzewaniu,
pierwszej miłości, która wybucha nagle i przewraca wszystko do góry nogami,
wreszcie o niezwykłych kobietach, które w tamtych czasach już zaczynały
wychodzić z cienia mężczyzn.
Jestem zauroczona tą książką i z niecierpliwością
czekam na kolejny tom.
Polecam gorąco!
Polscy autorzy górą!!!!!!!!!!!
Autor: Katarzyna Zyskowska-Ignaciak
Tytuł: Upalne lato Marianny
Wydawnictwo: MG
Rok wydania: 2012
Stron: 255
Za możliwość
przeczytania i zrecenzowania książki, serdecznie dziękuję Wydawnictwu MG
Oj tak, książka, która może przekonać do polskich powieści :) Spodoba się na pewno fankom Krystyny Siesickiej (nie wiem czemu miałam skojarzenia z jej twórczością, czytając Mariannę) i każe niecierpliwie czekać na kontynuację :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że to ciekawe porównanie z ta Siesicką? Coś w tym jest:) Ja też czekam już na drugi tom. Pozdrawiam
UsuńU mnie na weekend Upalne lato..naszykowane, więc recenzję twoją tylko sobie do zakładek wpisałam póżniej porównam wrażenia.
OdpowiedzUsuńTo ja w takim razie z niecierpliwością będę czekać na twoją recenzję:) Pozdrawiam
UsuńBardzo interesująca recenzja - zapałałam sympatią do tego tytułu i jedyne co mi pozostało, to już tylko przeczytać osobiście historię Marianny :) Kusisz "erotyczną scenę zbliżenia Marianny i Zenka" ;) - i wyszła ze mnie baba.
OdpowiedzUsuńhihihiih:) Ze mnie też, bo bardzo mnie ta scena urzekła . Dziękuję za komplement:) Polecam ci ta lekturę:)
Usuńkolejna pozytywna recenzja tej książki
OdpowiedzUsuńnie pozostaje mi nic innego, jak rozejrzeć się za tym tytułem :)
Chyba tak:) Pozdrawiam:)
UsuńKsiążkę mam na oku :)
OdpowiedzUsuńMyślę że chętnie po nią sięgnę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPolecam serdecznie:)
UsuńBardzo podoba mi się Twoja recenzja i sądzę, że równie mocno spodoba mi się sama książka :)
OdpowiedzUsuńświetna jest! już ją miałam odłożyć na półkę, ale coś mnie tchnęło i wypożyczyłam, fajnie się czytało :)
OdpowiedzUsuńA ja mam ochotę na drugą część:)
Usuń