Sońka - Ignacy Karpowicz

Autor: Ignacy Karpowicz
Tytuł: Sońka
Wydawnictwo: Literackie
Rok wydania:2014
Liczba stron: 208
Oprawa: twarda


Dawno, dawno temu na dalekim Podlasiu, we wsi pod granicą białoruską mieszkała Sońka. Stara już była i miała jedno tylko marzenie, aby opowiedzieć komuś historię swojego życia. Był też sobie Igor, warszawski reżyser teatralny, odnoszący sukcesy, bogaty, lekko zblazowany człowiek, który pewnego dnia trafia do wioski, w której mieszka Sonia i z powodu zepsutego samochodu i braku zasięgu pozostaje w niej korzystając z gościnności staruszki. 

Co może przyciągać wzajemnie tych dwoje, tak różniących się od siebie ludzi? To proste. Igor osiągnął wiele, ale zaczyna mieć wątpliwości, czy to, co robi, jest dobre i czy ma jakikolwiek sens. Sonia zaś potrzebuje kogoś, komu będzie mogła opowiedzieć swoją historię. Traktuje młodego dla niej, pięknego chłopaka jak anioła śmierci, który przybył właśnie po nią, ale zanim zabierze ją tam, gdzie nie ma już nic, musi wysłuchać opowieści…

Matka Sonii, rodząc ją, sama oddała życie. Ojciec przeklina córkę i obwinia o śmierć matki. Znęca się nad nią fizycznie i psychicznie, regularnie bijąc i gwałcąc. Twierdzi, że skoro odebrała życie jego żonie, to teraz musi ją zastąpić…Dziewczyna zdaje się znosić ból i zniewagę w niemym cierpieniu.  Tak mija dzień za dniem i tylko z daleka słychać doniesienia o tym, że w kraju trwa wojna. Ten kraniec świata, niemal dzika rubież pozostaje nietknięta… do czasu. Pewnego dnia przed Sońką staje Joachim, oficer, niemiecki esesman. I oto wbrew historii, wbrew ludzkości, wbrew całemu światu, ta dwójka zakochuje się w sobie bez pamięci. Nie przeszkadza im nawet to, że mówią różnymi językami i rozumieją się jedynie poprzez swoje uczucie. Widują się tylko pod osłoną nocy, ale to ich wcale nie uchroni przed złem, które czai się gdzieś w krzakach. Miłość Sońki jest tak wielka, że nawet kiedy Joachim przychodzi, aby powiedzieć jej, co za chwilę stanie się z żydowskim mieszkańcami wioski, ona myśli, a może tylko ma nadzieję, że oto mężczyzna jej życia właśnie roztacza przed nią plany ich wspólnej przyszłości.

Taka miłość nie ma racji bytu, z czego oboje zdają sobie sprawę. Ludzie nie wybaczą zdrady. Nie można kochać wroga – a Sonia kocha. Nie można nie chcieć, aby wojna się zakończyła – a Sonia chce żeby trwała całe wieki. Nie ma takiej możliwości. Los jej pokaże odbierając wszystkich tych, których kochała. W zamian za sprzeniewierzenie się, otrzyma w prezencie długie życie w samotności. Egzystencję na krańcu świata w towarzystwie krowy, gadającego psa i takiegoż kota.  A może to już scenariusz reżysera Igora? Tego do końca nie wiem, bo najnowszą powieść I. Karpowicza trudno nazwać powieścią klasyczną i przystępną. Realizm miesza się z nutą magii, ale przede wszystkim z wątkami teatralnymi, tymi ze świata Igora – reżysera.  Wszystko to miesza się ze sobą bardzo płynnie i przenika tak, że czasem trudno mieć pewność, czy to jeszcze życie, czy może już sztuka teatralna, którą Igor tworzy po śmierci Sonii. Wydaje mi się, że mieszanie tych dwóch światów niezwykle uatrakcyjnia fabułę. Sama historia Sońki jest trudna, wzruszająca i miejscami miażdżąca, ale jest tylko historią, których wiele. Natomiast połączenie jej z teatralnym światem Igora, nadaje jej oryginalności i sprawia, że jest niezwykle ciekawym doświadczeniem czytelniczym. 

Sońka powstała w głowie autora już bardzo dawno temu, natomiast nie ujrzała wcześniej światła dziennego, bo nie była pełna, dopracowana. Sam Karpowicz przyznaje, że ta historia męczyła go przez tak długi czas, że choć teraz cieszy się, że już ma to za sobą, to wie, że nigdy o niej nie zapomni. Szczególnie, że pierwowzór Sońki żył naprawdę, gdzieś tam na Podlasiu, w odrzuceniu przez okoliczne społeczeństwo. Teraz przyszedł czas na to, żeby historia tej niezwykle silnej kobiety poszła dręczyć innych – wspomina w jednej z rozmów I. Karpowicz. I tak właśnie jest. Sońka wnika do środka, przez oczy, serce, duszę? Gryzie od środka i męczy. Daje też poczucie doświadczenia czegoś niezwykłego, pewnego rodzaju zaszczytu obcowania z Sonią i jej historią. No mówiąc po prostu kolokwialnie, książka wali po łbie i to porządnie!  Jest niewygodna, niektórych pewnie wprawi w zakłopotanie, czasem obrzydzenie, ale i zachwyt.  Sońka, to nie tylko historia bardzo trudnej miłości i jej konsekwencji. Wojna tylko pozornie jest tłem. Ona niestety gra tu jedną z głównych ról. Jest czasem okrutnym, niszczącym. Sprawia, że ludzie przestają być ludźmi, ale nie przestają czuć. Nawet w tak ciężkich czasach, może zdarzyć się miłość, która spada jak grom z jasnego nieba i choć człowiek, próbuje się bronić przed nią, zażenowany niestosownością pojawienia się jej w takiej chwili, nie jest w stanie nic na to poradzić. Sonia wiedziała, że miłość do Joachima prędzej czy później zniszczy ją i bliskich, że zostanie wyklęta do końca swoich dni, że przecież nikt nie zrozumie… Karą było kilkadziesiąt lat czekania, na możliwość podzielenia się swoją historią, na oddanie ją w inne ręce. Wreszcie Sonia zasypia z błogim uśmiechem na ustach, przyciskając do serca pudełko wedlowskich czekoladek…

Uczta najwyższej klasy


22 komentarze:

  1. Wiesz, że uwielbiam Twoje recenzje. Jutro zaczynam czytać Sońkę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poważnie? Wiesz, jak mi miło z tego powodu? A Sońka jest cudna. Trudna, ale naprawdę warta uwagi.
      Czekam na wrażenia:)

      Usuń
    2. Poważnie :) A póki co we mnie wciąż żyje książka Śpiewaj ogrody. Nie mogę o niej przestać myśleć.

      Usuń
    3. "Śpiewaj ogrody" to jedna z tych książek, które na długo pozostawiają swój ślad. Mam podobnie. Często biorę ją do rąk i podczytuję ponownie fragmenty..

      Usuń
  2. Fragmenty znam z Radiowej Trójki, chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. M., ja właśnie dzięki tym fragmentom z Trójki sięgnęłam sama po "Sońkę"

      Usuń
  3. Dla mnie arcydzieło :) od tej powieści zakochałam się w prozie Karpowicza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, ja już przebieram nóżkami przed kolejną lekturą:)

      Usuń
  4. Easy, najlepsza książka 2014 póki co.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio zrobiło się głośno o autorze i jego książkach. Nominacje do nagród literackich, wywiady, wiele nowych utworów, wszyscy zachwyceni jego twórczością. A ja jestem z zasady sceptyczna. Muszę wreszcie sama zmierzyć się z Karpowiczem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, ja na początek zmierzyłam się z "Niehalo" Karpowicza, ale "Sońka" to całkiem inna lektura. Przeżyłam ją mocno.

      Usuń
  6. Kochana, napisałaś naprawdę piękną recenzję! Przeczytałam ją dwa razy! :) I przekonałaś mnie do "Sońki", koniecznie muszę ją kupić. Gdyby nie Twój tekst to bym nawet nie zwróciła na tę książkę uwagi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneta, pięknie dziękuję za taki komplement i wiesz, bardzo się cieszę, że zwróciłaś uwagę na "Sońkę". Ciekawe jakie będą twoje wrażenia po lekturze.

      Usuń
  7. Bardzo jestem ciekawa tej książki. Niedawno kupiłam i czeka na swoją kolej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również byłam bardzo ciekawa, szczególnie po fragmentach wysłuchanych w radiowej Trójce. Nie żałuję i polecam wszystkim:)

      Usuń
  8. Muszę się przekonać o tym na własne oczy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale mnie nakręciłaś, muszę mieć!!!!

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz swój ślad