Wyhoduj sobie drzewo, czyli o tym, jak zasadziliśmy pestkę awokado



Dzisiaj mała przerwa w postach książkowych. Bo jeszcze pomyślicie, że nie robimy nic innego, tylko czytamy i gramy.
Jakiś czas temu pisałam wam na facebooku, że postanowiliśmy z Tymkiem spróbować wyhodować awokado z pestki. Poszperałam trochę w sieci, wyczytałam, że owszem jest to możliwe, więc czemu nie:)

Zdjecie pochodzi ze strony zielonyogrodek.pl


Z miąższu zrobiłam pyszną pastę kanapkową, a pestkę delikatnie wyjęłam. Trzeba uważać, aby przy przekrajaniu owocu nie uszkodzić pestki, bo wtedy raczej nie wykiełkuje. Delikatnie wbiliśmy po bokach dwie wykałaczki, które posłużyły jako oparcie na szklance (można też wykorzystać słoik). Odwróciliśmy pestkę szerszą częścią do góry i ułożyliśmy na szklance, do której wlaliśmy wodę (zanurzamy jedną czwartą pestki). I tyle. Uzbroiliśmy się w cierpliwość i czekaliśmy. Oczywiście wodę trzeba regularnie uzupełniać, żeby pestka nie wyschła. Niestety nie mam zdjęcia z pierwszej fazy naszej hodowli. Jedynie na tym widać w tle naszą drugą pestkę:


Tymek codziennie wspinał się na blat żeby być pierwszym, który zobaczy korzenie:) Po niespełna trzech tygodniach coś się zaczęło dziać! Pestka zaczęła pękać i wydostał się na wolność malutki korzonek. Kiedy urósł do trzech centymetrów, postanowiliśmy zasadzić pestkę w doniczce. Delikatnie obraliśmy pestkę i wsadziliśmy do niewielkiej glinianej doniczki. Dopiero później doczytałam, że powinniśmy poczekać dłużej, aż korzonków będzie więcej. Na szczęście nie przeszkodziło to naszej roślince i już po tygodniu spod ziemi wyrósł zielony listek. Wyobraźcie sobie, że awokado rośnie w ekspresowym tempie. Być może to przez to, że ma u nas na poddaszu doskonałe warunki do rozwoju. Stoi na słonecznym parapecie w kuchni, gdzie często bywa wilgotno. Tymek podlewa drzewko regularnie (w lecie raz dziennie, ponieważ roślina musi mieć cały czas wilgotne podłoże. Od września ograniczamy się do podlewania co drugi dzień. Wyczytałam, ze w zimie roślina przechodzi w stan spoczynku i wystarczy podlewać ją raz w tygodniu). Nic innego z nią nie robimy, a nie zapeszając rośnie pięknie. Acha! awokado lubi słoneczne miejsca, ale nie palące słońce. Gdy z nieba leje się żar, ściągam drzewko z parapetu (tylko dlatego, że na moim poddaszu, przy dachowych oknach słońce naprawdę daje czadu).

No i jest! Wyszły pierwsze listki











Musieliśmy już przesadzić awokado, ponieważ pierwsza doniczka szybko przestała wystarczać




Obok awokado pyszni się fasola Tymka wyhodowana z ziarenka


Po co mi to awokado? Oczywiście, że się nie łudzę, że kiedyś będę zrywać z drzewa owoce. Nic z tych rzeczy. Po pierwsze chciałam zaangażować Tymka do takich trochę ogrodniczych spraw, bo bardzo to lubi. Wyhodować swoje drzewko awokado, to dla mojego syna naprawdę coś. Widzę, że ma do tego rękę. Na parapecie to z jego sadzonek zrywamy bazylię i tymianek (moje w porównaniu do jego to jakieś liliputy), a fasola, którą wyhodował z ziarenka zaczyna nam się niebezpiecznie piąć po ścianie. Dzięki roślinom, uczę też syna odpowiedzialności. Teraz już wie, że jeśli nie będzie ich regularnie podlewał i stawiał w odpowiednim miejscu, roślina zwyczajnie nie urośnie. Na początku zapominał, a ja po cichaczu sama podlewałam. Pomyślałam, jednak, że w ten sposób nigdy się nie nauczy i pozwoliłam (niestety) przyschnąć oregano. Pewnego dnia, Tymek przypomniał sobie o swoich ziołach, a kiedy zobaczył je w opłakanym stanie obiecał mi, że teraz już będzie o nie dbał. Biega z konewką, a ja się wcale nie martwię, że połowa wody ląduje na podłodze.

Druga sprawa, że drzewko naprawdę ładnie się prezentuje. Rośnie duże, więc z powodzeniem będę mogła postawić je na podłodze. Myślę, że na wiosnę pokusimy się o zasadzenie pestek cytrusów. co wy na to? Ktoś hodował?

5 komentarze:

  1. Kiedyś miałam cytrynę z pestki wyhodowaną. Fajna jest i listki jej pachną ładnie. Tylko nie wiem czemu po osiągnięciu pewnego wzrostu, tak do 1,50 zaczynała gubić liście i sam kostur zostawał. I tak chyba ze trzy razy mi się zdarzyło. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam o cytrynie żeby spróbować. O awokado też słyszałam, że rośnie do 1,5 m, a potem odpadają liście. Nasze drzewko to dopiero krzaczek więc się nie martwię na zapas. Zobaczymy :)

      Usuń
  2. WOW! Cudnie, że Wam się udało a rośnie widze jak na drożdżach :) Mnie się nigdy nie udało z żadną pestką czy ziarenkiem :( teść wsadził z kolei orzecha i wyrosło mu drzewko na ogrodzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy:) Rośnie, rośnie. Od czasu publikacji tego postu wyrosły już dwa nowe liście. Wiesz, mi też nie wszystko chce rosnąć. Chyba Tymkowi to lepiej wychodzi:) Oj wyhodować orzech to musi być dopiero wyzwanie. Pozdrawiamy:)

      Usuń
  3. Jak teraz ma się drzewko? Żyje? :]

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz swój ślad