Retro kuchnia - Anna Włodarczyk




Książki kucharskie zajmują sporo miejsca w mojej kuchni. Nie wszystkie są dobre, nie ze wszystkich korzystam. Niektóre od pierwszej strony mnie inspirują do wdziania fartuszka, inne wręcz przeciwnie. Nie wszystkie są nowe i pięknie wydane. Wiele pochodzi z lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Ich kartki dawno pożółkły, są poplamione i mają dużo odręcznych notatek. Takie je lubię najbardziej. Są dokładne, proste w odbiorze zawierają wiele cennych rad. Tych cech niestety często brakuje nowym wydaniom. Marzą mi się jeszcze te najstarsze pozycje Lucyny Ćwierczakiewiczowej, Marii Disslowej czy Marii Ochorowicz-Monatowej. Nie wiem wprawdzie, czy poradziłabym sobie z przeliczeniami, ale sama możliwość zajrzenia do tych książek musi być wielkim przeżyciem.  Niestety, nawet, jeśli książki tych autorek trafiają się z rzadka na aukcjach, ich ceny są daleko poza moim zasięgiem.  Tym bardziej więc ucieszyłam się wydania Retro kuchni Anny Włodarczyk.  Być może znacie autorkę, która prowadzi kulinarny blog Strawberries from Poland i już wcześniej napisała jedną książkę, której jeszcze nie czytałam Zapach truskawek. Rodzinne opowieści. Przeglądałam za to rubrykę Anny Włodarczyk  Retro gotowanie w magazynie KUKBUK i dlatego z wielką przyjemnością sięgnęłam po jej nową książkę.



Już na wstępnie napiszę, że przesiedziałam z nią w święta każdą drobną, wolną chwilę, a na wigilijny stół wyjechały nawet pierogi z soczewicą z przepisu autorki. Pierożki są tak dobre, że zdążyłam je zrobić już trzy razy na specjalne zamówienia rodzinki.  Retro kuchnia zachwyca klimatem, często zaglądając do książek Ćwierczakiewiczowej, Disslowej, Gniewkowskiej, Monatowej, Zawadzkiej i kilku innych dawnych autorów, o których nie miałam pojęcia. Bo Retro kuchnia to nie same przepisy, ale przede wszystkim kawał historii kulinarnej, niezwykle smakowitej i wciągającej.





Pozycje retro to nie tylko zbiór przepisów, lecz także źródło wiedzy o ówczesnym świecie, kontekście społecznym i historycznym. Czytając wstępy poprzedzające rozdziały książki Marii Disslowej, wchodzę w tamtą codzienność, problemy ówczesnych gospodyń i całych rodzin*

I tutaj również każdy rozdział poprzedzony jest obszernym wstępem wzbogaconym co ciekawszymi wypisami z książek wyżej wymienionych autorów. Wiele cennych wskazówek, ciekawostek, pięknych zdjęć wprowadził mnie w tak stan, że z marszu chciałam wykorzystać tę wiedzę.  Wszystkie przepisy zawarte w trzynastu rozdziałach inspirowane są właśnie retro książkami, o których marzę. Przy każdym z nich znajdziecie oryginalny przepis przedwojennych autorów, a pod spodem wzorujące się na nich receptury Anny Włodarczyk.






Czego tu nie ma! Rozgrzewające i sycące zupy, sosy, leguminy, mięsa, przekąski, ryby, jarzyny i grzyby, kremy, ciasta, ciastka, pieczywo, napoje, potrawy z mąki, ryżu i kasz, a także recepty i przepisy na zapasy zimowe.

Dawne gospodynie bardzo skrupulatnie wykorzystywały wszystkie składniki. W kuchni nic nie mogło się zmarnować, to, co zebrano w ogrodach i sadach musiało być na bieżąco zużyte, albo też odpowiednio przetworzone na zimię. Kto może więc znać lepsze sposoby na przechowywanie i przetwarzanie żywności, czy też sprytne i smakowite kąski z tego, co zostało po ugotowaniu, pieczeniu czy smażeniu?







Oderwać się nie mogę od tej książki. Tyle wiedzy, tyle smakowitości. Chyba pierwszy raz czytam książkę kulinarną jak najlepszą powieść kryminalną hihihihi. Przyklejam karteczki, zaznaczam, robię notatki. Jadłospis z wykorzystaniem przepisów Anny Włodarczyk zaplanowałam na cały miesiąc. A wszystko to pogryzając rogaliki z wiśniami i sącząc korzenną bawarkę. Oczywiście z Retro kuchni

*Retro kuchnia, Anna Włodarczyk, Nasza Księgarnia, Warszawa 2017, s.5.







8 komentarze:

  1. Retro to dobry pomysł w wielu dziedzinach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne wydanie. Tylko nie wiem czy uratuje kuchnię kogoś, kto ma do gotowania dwie lewe ręce. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zanotowałam sobie ten tytuł :-) Może kiedyś znajdzie się na mojej półce :-) Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne wydanie, aż chce się popróbować tych pyszności :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak dostałam tą książkę to od razu postanowiłam że muszę kupić sobie porządny gar do takiego gotowania, postawiłam na te z Vintage cuisine, lubie miec ladne rzeczy w kuchni, spedzam w niej duzo czasu

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz swój ślad