KRYSZTAŁOWY ANIOŁ - KATARZYNA GROCHOLA

To pierwsza pozycja ze stosiku lektur lekkich, łatwych i przyjemnych, jaki przywlokłam z biblioteki. Przyznam, że to jedna z trzech książek tej autorki, jaką miałam okazję przeczytać, więc nie jestem w stanie powiedzieć, czy książka jest oryginalna, czy też trąca nazbyt oczywistym stylem autorki. Zabierając się jednak do tej lektury, miałam na celu poprawienie sobie humoru, zrelaksowanie się. Podziałało w 100% 
Bohaterką tej powieści jest Sara, na początku trochę denerwująca swoją uległością i brakiem umiejętności wyrażenia swojego zdania. Poznajemy ją, kiedy to popada w stan głębokiej rozpaczy, po tym jak przyłapuje swojego narzeczonego w w objęciach swojej najlepszej przyjaciółki. Po tych wydarzeniach cofamy się nieco w przeszłość i poznajemy tajemnicze przypadłości bohaterki: dziwna wada wymowy i przeskakująca szczęka. Dalsze perypetie Sary poznajemy już, kiedy ta wylizała się (chociaż oczywiście nie do końca, bo czy też można zapomnieć widok połączonych ze sobą ciał kochanego mężczyzny i przyjaciółki od serca???? Nigdy) po stracie ukochanego i zaczyna życie u boku męża Jacka, emigrując za nim do stolicy. Niestety opuszczenie rodzinnego miasta było dla Sary czymś bardzo bolesnym i nie potrafiła się odnaleźć, ani w nowym, pięknym mieszkaniu, ani w tym ogromnym, obcym mieście. Banalna historia? Tylko do tego momentu. Dzięki znajomościom  przybranej siostry Ideny (Ireny), Sara dostaje pracę w radiu Ambi i tam dostaje prawdziwą szkołę życia. Jej praca polega na przynoszeniu kawy, odbieraniu telefonów od niezadowolonych słuchaczy oraz czekaniu na telefony podczas dyżurów nocnych. A Sara spodziewała się, że będzie mogła współtworzyć radio, zbierać ciekawe tematy, pozna wspaniałych ludzi. Nic z tego. Ludzie, których poznaje w pracy są od pierwszej chwili wrogo nastawieni, traktują Sarę, jak kolejną dziewczynę "wynieś, przynieś, pozamiataj". Do tego wszystkiego mąż Sary coraz częściej wraca z pracy bardzo późno, co jak się już niedługo okaże spowodowane jest wizytami, raczej nie służbowymi, u koleżanki z pracy. Sara czuje się bardzo samotna, nie ma z kim porozmawiać o swoich problemach, aż w końcu na kolejnym nocnym dyżurze zaczyna zwierzać się do mikrofonu radiowego, co staje się już tradycją. Jest przekonana, że nikt jej nie słyszy, dlatego prawie codziennie bardzo szczerze "rozmawia" z makrofonkiem, nieświadoma, że na jej audycję codziennie czeka miliony ludzi... Nie będę zdradzać zakończenia tej historii, dla tych którzy jeszcze nie czytali byłoby to zbrodnią:). Powieść lekka, czyta się świetnie i bardzo szybko (mimo 539 stron). Niezwykle ciepła książka, z ogromną zawartością humoru i pozytywnych emocji.

1 komentarze:

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz swój ślad