PROWINCJA PEŁNA MARZEŃ - KATARZYNA ENERLICH

Właśnie skończyłam czytać debiutancką powieść K. Enerlich i przyznam, że jestem zachwycona. Książka wzbudziła we mnie wiele pozytywnych emocji, a więc pani bibliotekarka po raz kolejny trafiła, polecając mi tę książkę jako antidotum na "zimówkę". Do tej pory zaczytywałam się "widokówkami" K. Enerlich, publikowanymi co miesiąc w "Bluszczu". Postanowiłam więc sprawdzić w końcu, jak autorka poradziła sobie z dłuższą formą. Powieść zaliczam do lekkich, łatwych i przyjemnych, aczkolwiek nie pustych. Chętnie chłonęłam informacje o Mrągowie i okolicach, gdyż słabo znam Mazury, a dzięki autorce jeszcze bardziej zapragnęłam poznać bliżej ten region. Czytając wyczuwałam prawdziwą fascynację i miłość do rodzinnych stron. Oczami wyobraźni swoimi, ale także oczami wyobraźni autorki widzę siebie spacerującą po mazurskich zakątkach. Hmm...pomarzyć zawsze można. Autorkę "polubiłam" jeszcze bardziej, po obejrzeniu filmu ze spotkania autorskiego z K. Enerlich w Giżycku. Po pierwsze jest cudownie gadatliwą osobą, która nie potrzebuje nikogo do prowadzenia spotkania. Miałam wrażenie, że wszystko było tak spontaniczne, takie niewymuszone i ciepłe, jak jej powieść. No i te włosy...cudo:) Oczywiście można się doczepić, że wątek Ludmiły, głównej bohaterki jest nieco bajkowy. Jej życie, dosyć wystawne, przy niskiej pensji dziennikarki na umowę zlecenie, mało prawdopodobne. Następnie utrata pracy, ciąża, znalezienie siostry, rękodzielnictwo itd. Wszystko tak szybko i łatwo jej przychodzi. No cóż może wystarczy, jak powiedziała K. Enerlich uwierzyć w marzenia, a "Najważniejsze, to mieć w swoim życiu miejsce, w którym robi się rzeczy naprawdę potrzebne. Miejsce, które najpierw będzie marzeniem, utkanym z ulotnych myśli i nadziei, a potem, dzięki niewytłumaczalnym, a jakże potrzebnym splotom okoliczności, przemieni się w dotykalną rzeczywistość".
Ogromny plus za wątek Hansa, za przedstawienie w tak obrazowy sposób ukochanej prowincji, za zapachy, za zioła, za ciepło i uśmiech.
Tak naprawdę mogłabym się przyczepić tylko do strasznej ilości błędów, szczególnie literówek. No, ale to już nie wina autorki.

1 komentarze:

  1. ja przeczytałem wszystkie książki Kasi. Każda mnie zachwyciła na swój sposób

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz swój ślad