John Boyne - Spóźnione wyznania


Autor: John Boyne
Tytuł: Spóźnione wyznania
Tłumaczenie: Adriana Sokołowska-Ostapko
Wydawnictwo:  Znak
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 352
Oprawa: twarda

   
Jeśli napiszę, że książka Johna Boyne’a  Spóźnione wyznania to powieść opisująca okrucieństwo wojny oraz jej skutki dla tych, którym udało się przeżyć, to pomijając już fakt, że zabrzmi to banalnie, będzie to dodatkowo tylko część prawdy. Bo chociaż oczywiście wojna dominuje w rozdziałach retrospektywnych i właściwie nie ma strony, w której o wojnie nie mówi się bezpośrednio czy też pośrednio, to jednak nie ona sama jest tu główną bohaterką. Tutaj ważny jest człowiek i jego uczucia. Nie przypominam sobie podobnej książki, w której autor budował powieść tylko i wyłącznie na wszechobecnych uczuciach bohaterów. J. Boyne tak właśnie pisze i pisze doskonale. 

Jest rok 1919 koszmar pierwszej wojny światowej wciąż dręczy żołnierzy i ich rodziny. Tristan Sadler, choć ma dopiero dwadzieścia jeden lat jest jednym z nich. Fałszując informacje o swoim wieku (nie miał jeszcze osiemnastu lat) dostał się w sam środek piekła i przetrwał, jako jeden z nielicznych do samego końca. Teraz jedzie pociągiem do Norwich, aby oddać paczkę listów siostrze swojego przyjaciela, który zginął na wojnie. Od początku jednak wiemy, że nie jest to podróż, której celem jest zwykła chęć oddania rodzinie rzeczy po zmarłym. Boyne jest tajemniczy, ale właśnie tajemnica towarzysząca od pierwszych stron jest zapowiedzią czegoś więcej niż tylko zwykłym opisem traumatycznych wojennych przeżyć. Sadler ewidentnie ma coś na sumieniu. Coś, co nie pozwala mu wcześniej oddać listów Marian Bancroft, coś, co nie pozwala normalnie żyć i zapomnieć o Willu, najlepszym przyjacielu, kochanku? Tak, trzeba przyznać, że jest tu mowa o homoseksualizmie, choć autor pisze o tym w bardzo subtelny sposób, nie szokując opisem scen erotycznych, a skupiając się na niejasnych relacjach uczuciowych między Tristanem i Willem. 

Tristan, jako jeden z dwóch żołnierzy przeżył wojnę. Nie odczuwa satysfakcji. Przecież powinien był zginąć jak reszta. Tego chciał dla niego ojciec i cała reszta ludzi, którzy na wojnie utracili synów, ojców, mężów.  To, że Tristan żyje jest jakimś nieporozumieniem, nietaktem z jego strony.  Czy jednak chłopiec, który w wieku siedemnastu lat napatrzył się na okrucieństwo, bestialstwo i niesprawiedliwość wojny, oglądał spadające jak deszcz ciała kolegów, sam musiał zabijać, walczyć o każdą minutę, może teraz po wszystkim mówić o szczęściu? Czy to, co mu pozostało można nazwać życiem? Jak można żyć po tym, co się świadomie uczyniło drugiemu człowiekowi? Jak spojrzeć w oczy rodzinie przyjaciela? Przyznać się do tchórzostwa i dokończyć żywota napiętnowanym i znienawidzonym, czy też cierpieć po cichu we własnych czterech ścianach? Wiele takich pytań kotłuje się w głowie podczas lektury. Jest także czas, żeby sobie na nie odpowiedzieć. Autor bowiem z doskonałą precyzją dawkuje napięcie i troszkę bawi się z czytelnikiem, który nerwowo pociera stopami z ciekawości. Akcja powieści toczy się dosyć wolno, ale jednocześnie tak umiejętnie, że właściwie ciągle odczuwa się chęć brnięcia dalej. Nie można na siłę przyspieszyć, nie można pominąć żadnej strony choć napięcie sięga zenitu. Dlaczego? Ponieważ każde zdanie, które wyszło spod pióra Boyne’a jest przemyślane, precyzyjne, piękne. To bardzo dobra lektura pod każdym względem. 

Ludzkie uczucia stanowią o życiu bądź tylko egzystencji, to one są siłą sprawczą wszystkiego.  Potrafią niszczyć, deptać, ale i dawać szczęście. Banalne? Nie w ustach Boyne’a, nie w słowach, których użył do zbudowania tej doskonałej historii. 

Za książkę serdecznie dziękuję Wydawnictwu Znak


http://www.znak.com.pl/kartoteka,ksiazka,4406,Spoznione-wyznania?gclid=CJjh-YHc5L0CFScHwwodADQAxg


Książka bierze udział w wyzwaniu "Grunt to okładka"

11 komentarze:

  1. Ta książka szalenie mnie interesuje, choćby z uwagi na autora, który swoim "Chłopcem w pasiastej piżamie" bardzo mnie ujął. Widzę też, że nie zdecydował się na wyjście z klimatu poprzedniej książki, bo w obydwu przypadkach jest mowa o wojnie. Nie mogę się doczekać, gdy przeczytam "Spóźnione..." - na szczęście mam tę książkę już na półce. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa, a właśnie miałam na FB pytać, czy już czytałaś:) Jestem bardzo zadowolona, że niespodziewanie otrzymałam tę książkę, bo nie wiem, czy sama bym po nią sięgnęła. Świetna lektura! Nie chciałam jej kończyć:) Mam nadzieję, że i na tobie zrobi duże wrażenie.

      Usuń
  2. Bardzo podoba mi się okładka. Dodatkowo - uwielbiam tego typu książki, a literatury irlandzkiej jeszcze nie czytałam chyba. Czas to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest książka dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisałam dziś już komentarz na jednym blogu pod recenzją tej książki. :)
    No cóż, literatura wybitnie w moim guście, poza tym znam prozę Boyna z lektury "Chłopca w pasiastej piżamie", więc i tej książki nie mogłabym sobie odpuścić.

    OdpowiedzUsuń
  5. Już czuję się zaproszona do czytania. Lubię czytać Twoje recenzje i przyznam, że po kilka książek sięgnęłam właśnie po przeczytaniu takiej recenzji:-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Na razie znam jedynie historię "Chłopca w pasiastej piżamie" (i to tylko w wersji filmowej!), ale "Spóźniona wyznania" także bardzo kuszą. Tym bardziej, że nie stronię od powieści, w których przewija się tematyka (między)wojenna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Z reguły nie czytam takich książek, ale przekonałaś mnie. To, że autor skupił się bardziej na uczuciach i emocjach bohaterów to argument, dzięki któremu koniecznie trzeba sięgnąć po tę pozycję. Podoba mi się taki zabieg. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. hmm.... temat wojny i tego, co robi z człowiekiem – polecam świetną książkę "Pobojowisko", która już niebawem (w maju) ukaże się nakładem wyd. Wiatr od morza :)

    OdpowiedzUsuń
  9. kolejna książka do przeczytania po świętach :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Radosnego przeżywania świąt wielkanocnych, czyli szczęśliwego Alleluja!

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi bardzo miło jeśli zostawisz swój ślad