Mój dziadek był drzewem czereśniowym - Angela Nanetti
Autor: Angela Nanetti
Ilustracje: Anastazja Stefurak
Przekład: Jarosław Mikołajewski i Magdalena Mikołajewska
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2018
Kategoria wiekowa: 8+
Dziadkowie i babcie zajmują
bardzo ważne miejsce w życiu prawie każdego człowieka. Doskonale pamiętamy w
dorosłym życiu jak wspaniale spędzało się z nimi czas w dzieciństwie. Wszystko
to, co mówili i robili było i jest bardzo ważne, wartościowe i cenne. Ja
pamiętam codzienne spacery z babcią na targ, bransoletkę z plastikowych
serduszek, którą mi tam kupiła, wszystkie bajki opowiedziane przez dziadka,
kiedy z bratem zasypialiśmy pod grubą pierzyną. Tylko babcia umiała tak czytać
książki i tylko ona potrafiła mnie pocieszyć, kiedy mama obcięła mi włosy „na
chłopaka”. Dziadek zaś nauczył mnie
tego, co dziś sprawia mi największą frajdę, daje satysfakcję, wiedzę i pracę.
Nauczył mnie czytać. Jeżeli dziś mogłabym się z nimi spotkać, podarowałabym im
wspaniałą, baśniową opowieść włoskiej pisarki Angeli Nanetti Mój
dziadek był drzewem czereśniowym. Moja babcia była różą cukrową, której
smak pamiętam do dziś. Dziadek pachniał sokiem malinowym i cukierkiem
„kopalniakiem” i był najlepszym bajarzem na świecie…
Dziadek Antosia wspina się razem
z chłopcem na drzewo czereśniowe, które zasadził, kiedy mama chłopca była
mała. To drzewo było więc mamą i
dziadkiem Oktawianem. Miłością babci
Teodory były kury i gęsi, którymi zajmowała się jak dziećmi. Nic więc dziwnego,
że kiedy zachorowała, dla dziadka Oktawiana i Antosia stała się gęsią. Babcia i
dziadek mieszkali na wsi i nie byli podobni do nikogo. Oryginalni, zatopieni w
swoim świeci, kochający się mocno i prawdziwie. To oni nauczyli swojego wnuka
patrzeć i widzieć nie tylko to, co widać gołym okiem. Patrząc na nich Antoś
budował swoje życie na życiu dziadków. Taki chciał być i był. Dziadek
Oktawian przygasł po śmierci babci Todzi. Zaczął chorować. Niestety na
takie schorzenia nie ma leków. Tęsknota za żoną, za domem i wsią nie pozwoliła
mu już cieszyć się życiem. Natomiast niemal do końca zaszczepiał tę radość u
wnuka. Nauczył go wierzyć, że ci, których kochamy nigdy tak naprawdę nie
odchodzą. Są z nami dopóki my o nich
pamiętamy, czujemy ich obecność chociażby w tym, co kochali najbardziej. Czasem
jest to drzewo czereśniowe, innym razem gęś.
Chłopiec, który wcześniej miotał
się między wiecznie kłócącymi się rodzicami tylko przy dziadku czuł spokój i
radość z obcowania z naturą.
Przeglądając stare fotografie to właśnie magiczne chwile spędzone na
czubku Felicjana-drzewa czereśniowego, poranny kogel-mogel kręcony przez
dziadka i rozmowy z nim pamięta najlepiej. To one ukształtują jego przyszłe
życie.
Przepiękna, magiczna, ciepła opowieść
o tym, co w życiu najważniejsze. O miłości dziadka i wnuka, To pochwała życia
prostego, ale pełnego wewnętrznie w najpiękniejszym wydaniu. Baśniowe
ilustracje Anastazji Stefurak dopełniają całości. Lekko postarzałe, niczym z
pogranicza jawy i snu wprowadzają czytelnika w jedyny w swoim rodzaju nastrój.
Przepiękne wydanie NK.
Koniecznie muszę przeczytać razem z siostrzeńcem :)
OdpowiedzUsuńSuper! I jestem pewna, że to będzie dla was duże przeżycie:)
Usuń