Dołącz do mnie

Julia Orzech
  • Kategorie na blogu
  • Kontakt
    • O mnie
    • Kontakt
    • Współpraca
  • Mama
    • Książki parentingowe
    • Mama poleca
    • Kulinarnie
    • DIY
    • Wywody Matki Polki
  • Kobieta
    • Styl życia
    • Książki dla dorosłych
    • Poza macierzyństwem
    • Cykl: pisz pięknie
    • Mój czas
  • Dziecko
    • Literatura dziecięca
    • Mądre zabawki
    • Tymkowe wywody
    • Styl życia dziecka
Home Archive for września 2015

 Autor: Ewa Madeyska
Tytuł: Okularki
Ilustracje: Kasia Matyjaszek
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Seria: małe katastrofy  
Rok wydania: 2015
Oprawa: twarda
Kategoria wiekowa: 3+ 
 
Premiera książeczki „Okularki” miała miejsce dokładnie wtedy, kiedy mój syn zaczął nosić okulary. Ucieszyłam się bardzo, bo chociaż Tymek nie miał wielkich problemów z zaakceptowaniem gustownych patrzałek, to były przecież wakacje, a mnie najbardziej przerażało to, jak dzieci w przedszkolu zareagują na zmianę. Jak każda mama nie chciałam, aby ktoś wyśmiewał się z mojego dziecka.  Nie wiedziałam jak będzie, ale chciałam delikatnie przygotować Tymka na każdą ewentualność i pomóc mu poradzić sobie z problemem. Wspaniale się złożyło, że akurat wtedy Dwie Siostry wypuściły na rynek „Okularki” Ewy Madeyskiej, pierwszą książeczkę z serii Małe katastrofy.






„Małe Katastrofy” to seria dla przedszkolaków o czteroipółletniej Frani. Dziewczynka ma zapracowanych rodziców, dwie siostry (starszą i młodszą), ukochanego pluszowego konika Rysia – i codzienne kłopoty, z którymi mierzy się na swój dziecięcy sposób. Kolejne tomy serii to odrębne historie, w których – poza sympatyczną bohaterką – odnajdziecie ten sam lapidarny język, ciepłe poczucie humoru i celne puenty.

Czteroletnia Frania od razu przypadła Tymkowi do gustu. Po pierwsze ma na imię prawie tak samo, jak jeden z jego najlepszych kolegów Franek. Po drugie też zawsze ociąga się z pójściem do przedszkola, bo musi posprzątać w stajni pod łóżkiem. Tymek ma wprawdzie pod łóżkiem stajnię z końmi mechanicznymi, ale kto by się tam czepiał szczegółów.  No i po trzecie wreszcie, Frania również musi nosić okularki. Czy to niewystarczający powód, aby została najlepszą książkową koleżanką? Dla Tymka to było oczywiste.






Jakież więc było jego oburzenie, kiedy okazała się, że jakiś Wiktor z przedszkola śmie się wyśmiewać z Frani i nazywać ją okularnicą-ośmiornicą! Biedna Frania każdego dnia przedłużała do maksimum wyjście do przedszkola i robiła wszystko, aby okularki zostały w domu, a najlepiej żeby zniknęły na zawsze. Problem tylko w tym, że bez nich nic nie widziała. Nawet obrazków i tego, co je. Mimo wszystko strach przed śmiechem Wiktora był silniejszy i Frania nie chciała słuchać w tej kwestii ani rodziców, ani starszej siostry. Do czasu, kiedy tato Frani zgubił swoje okulary…

W domu szał. Co zresztą obserwującej z pięterka Frani wydało się bardzo komiczne. Rodzice na czworakach, tak jak najmłodsza siostra Mania, przemierzają dom wzdłuż i w szerz. Ten chaos świetnie zresztą oddają oryginalne ilustracje Kasi Matyjaszek. Tato lamentuje, że bez okularów nie jest sobą, że stracił swoją osobowość. Oso… co? Mania nie rozumie tego słowa, ale wydaje jej się bardzo ważne, dlatego przyłącza się do poszukiwań. Znajduje okulary taty, a przy okazji świetny sposób na Wiktora! Te ostatnie momenty w książeczce są dla Tymka najlepsze. Wiadomo dlaczego. Jego kumpela poradziła sobie świetnie z Wiktorem. Nie wstydzi się już nosić okularów, bo one sprawiają, że ma swoją „osobistość”. A co najważniejsze, widzi wszystko! Nawet to, co Wiktor zjada na śniadanie. Czyż to nie fajne?





Nie wiem na ile w naszym przypadku podziałał tekst Ewy Madejskiej, bo też nie mieliśmy na szczęście problemów z akceptacją dzieci w przedszkolu. Natomiast książeczka na pewno dała Tymkowi większą pewność siebie i przeświadczenie, że okulary są po prostu fajne. Nie dość, że dodają nam indywidualizmu to jeszcze pozwalają dostrzec to, czego nie widać gołym okiem.
Seria Małe katastrofy to kolejny trafiony w dziesiątkę pomysł Dwóch Sióstr. Mając w domu wrażliwego pięciolatka, doskonale wiem, że te małe katastrofy potrafią być naprawdę katastrofalne w skutkach, jeśli się ich w mądry i przemyślany sposób nie pomoże dziecku przezwyciężyć. To, co nam wydaje się błahe, dla dziecka może stanowić problem, z którym samo sobie nie poradzi. Dużo więc zależy od rodziców, opiekunów, pań przedszkolanek. A takie książeczki stanowią dla nich doskonałą pomoc
.
Mądry, prosty, ale trafiający w sedno tekst, napisany z humorem, bez zbędnego moralizowania i zadęcia. Ilustracje na pierwszy rzut oka przypominają te, którymi przedszkolaki obdarzają nas każdego dnia. Jednocześnie oddają dokładnie to, o czym mówi autorka. Jest rozmazanie świetnie imitujące obraz widziany oczami, które powinny, a nie noszą okularów, są uczucia widoczne na twarzach bohaterów, a wszystko to nakreślone z prostotą i wdziękiem. Czekamy z niecierpliwością na kolejne katastrofy Frani.
Za książeczkę serdecznie dziękujemy księgarni Bonito.pl

bonito.pl/?utm_source=blog&utm_medium=banner&utm_campaign=julia_orzech


Autor: Katarzyna Bogucka
Tytuł: Rok w mieście
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 28
Oprawa: twarda

Picture booki to takie fajne książki, które rosną razem z dzieckiem. Na początku maluch fascynuje się całą gamą kolorów i kształtów. Nie jest przy tym w stanie raczej zniszczyć takiej książki, bo zazwyczaj są to grube kartonówki. Przedszkolak może już w pełni korzystać z walorów picture booka i mieć z tego niezłą frajdę. Wielu rodziców sceptycznie podchodzi do tego typu publikacji poddając w wątpliwość wartości książki, która nie ma treści. A więc proszę państwa treść jest! W obrazach i w dziecięcej wyobraźni. Wiecie co się może przytrafić przez dwanaście miesięcy blisko siedemdziesięciu bohaterom? Nie? To bierzcie w łapki Rok w mieście i przekonajcie się sami.



Rok w mieście to dwanaście rozkładówek tętniącego życiem miasta. Ale zanim przekroczycie jego bramy musicie poznać mieszkańców. Katarzyna Bogucka każdemu z nich poświęciła dosłownie kilka słów, ale tak trafnie dobranych, że nawet mały czytelnik nie znudzi się podczas tych prezentacji.  A bohaterowie tej książki to nie żadne bajkowe postaci. To zwykli ludzie z krwi i kości, których autorka ujęła w bardzo współczesne ramy. Mamy więc ulubioną przez Tymka Malinę – dziewczynkę, którą wychowują dziadkowie, bo mama spełnia się zawodowo. Są dziewczyny prowadzące modowego bloga, jest pan burmistrz, kurator sztuki, artysta zajmujący się tworzeniem instalacji artystycznych, jest kominiarz, szewc, emeryci, przyszła mama, która lada dzień trafi na porodówkę, nauczyciel, siostry bliźniaczki i wiele innych postaci. Czy przy takiej różnorodności może być nudno? Absolutnie nie!



Każda strona to niby ten sam obraz miasta, ale jakże zmieniony porami roku i ludźmi, którzy tam przebywają. Zimą dominuje chłodny błękit, biel i fiolet. Od marca krajobraz zaczyna się przejaśniać. Na arenę wchodzą szarości, zielenie, brązy, które wkrótce zamienią się w soczysty pomarańcz i żółć. Zmieniają się też mieszkańcy miasta, których przez dwanaście miesięcy poznajemy doskonale, dzięki subtelnym „podpowiedziom” autorki i naszej osobistej wyobraźni. Nie da się ukryć, że to miasto po prostu tętni życiem. Jest wesoło, romantycznie, czasem strasznie i niebezpiecznie, a bywa też zupełnie normalnie.



Co można zrobić z taką książką? To już właściwie zależy od waszej inwencji. Powiem szczerze, że Rok w mieście przeleżał u nas ostatni miesiąc wakacji. Tymek raz wziął książkę do rąk przejrzał i odłożył. Nie przejmowałam się, bo rzadko kiedy obdarza książki miłością od pierwszego wejrzenia. Najpierw musi się z nimi oswoić, pochodzić wokół nich, by wreszcie pokochać bezgranicznie i potem przez kilka tygodni dzień w dzień gramolić się z nimi do łóżka. Tak też było tym razem. Po powrocie z wakacji, pewnego deszczowego dnia po prostu wziął Rok w mieście i najpierw leżał na dywanie, przeglądając i mamrocząc coś pod nosem, a potem poprosił mnie żeby mu przeczytać coś o tych ludziach. No i zaczęło się. Siedzieliśmy bite dwie godziny i sprawdzaliśmy, co każdy z bohaterów robi w danym miesiącu. Oczywiście pękaliśmy ze śmiechu próbując prześcignąć siebie nawzajem podczas tych poszukiwań.  Na drugi dzień już tworzyliśmy historie. Swoje własne, choć oczywiście inspirowane grafikami Katarzyny Boguckiej. Tymek najbardziej lubi tą o babci Maliny, której spaliła się cukiernia. Moje dziecko za każdym razem dodaje jakieś nowe szczegóły. Raz cukiernię podpala złodziejaszek, innym razem wybuchają zapomniane w piekarniku ciastka. Różne też wybiera zakończenia. Czasem cukiernia zostaje odbudowana szybko i sprawnie, innym razem robotnicy pracują bardzo powoli. I teraz sobie wyobraźcie, że takich historii można przy tej książce wymyślać dziesiątki. Tu pali się cukiernia, tam kobieta rodzi dziecko, w Zoo biegają dzikie zwierzęta, dziadek łowi ryby, a po placu biegają ludzie w przebraniach karnawałowych.



Wyobraźnia dziecka szaleje, a pomysłów na nowe opowieści z dnia na dzień pojawia się coraz więcej. Co najlepsze, że mnogość szczegółów nie pozwala na zbyt szybkie zapamiętanie, gdzie znajdują się konkretne osoby i czym w danym miesiącu się zajmują. W rezultacie minie wiele czasu zanim dziecko się znudzi (jeśli to w ogóle nastąpi). Przykład? Tymek leży na dywanie i wpatruje się usilnie w książkę. Słyszę jak pod nosem mówi: Oj Malina, ty to się zawsze tak schowasz (szuka jej tak od kilku dni i za każdym razem ma niezłą frajdę)



Polecamy Rok w mieście i tym małym i tym dużym, a tych, których zainteresowaliśmy informuję, że już niebawem wydawnictwo Nasza Księgarnia wypuszcza na rynek kolejną książkę obrazkową Rok w lesie, z ilustracjami Emilii Dziubak (Proszę mnie przytulić). My już nie możemy się doczekać.

http://nk.com.pl/rok-w-lesie/2224/ksiazka.html#.VfkTAJft1dg

Jeśli jesteście ciekawi kim jest autorka książki i jak pracowała nad swoim picture bookiem, to zapraszam na filmik [klik]

Za książkę serdecznie dziękujemy wydawnictwu Nasza Księgarnia


http://nk.com.pl/rok-w-miescie/2170/ksiazka.html#.VfkQg5ft1dg


To będzie chyba najkrótszy w moim przypadku tekst o książce. De facto o książce, która najkrótsza nie jest, bo kończy się na osiemset trzydziestej dziewiątej stronie. Od razu napiszę, że cholernie długo ją czytałam, tylko ze względu na jej ciężar. Ręce moje po prostu nie wyrabiały po dziesięciu minutach. Jednej nocy zdarzył się też wypadek, kiedy to Szczygieł po prostu runął na moją twarz (mania czytania w pozycji na wznak z książką uniesioną do góry). Przysnęło mi się przyznaję, jednak absolutnie nie z powodu nudnej fabuły. Po prostu o trzeciej nad ranem ciężko czasem nie przymknąć oka. Tylko jak tu spokojnie odłożyć książkę, która sobie najzwyczajniej w świecie na to nie pozwala? Nie odłożysz, bo nie zaśniesz. Nie odłożysz, bo i tak przypalisz jajecznicę na śniadanie, czy schabowego na obiad. Ciągle tylko myślisz o tej książce. Nie, tylko o tym, co się dalej wydarzy, co zrobi główny bohater. Zaczynasz myśleć o swoim życiu, o przypadkach, które sprawiły, że jesteś tu i teraz i czy to twoja zasługa, czy też kogoś, gdzieś, tam…


Nie będę się siliła na nadętą krytykę, czy wydumane porównania Szczygła do dzieł Dickensa, zapożyczeń z Conrada czy nawiązań do Buszującego w zbożu. Wspominam o tym dlatego, ponieważ z rosnącym zdziwieniem przeczytałam kilka krytycznych artykułów pod adresem nagrodzonej Pulitzerem Donny Tartt. Mam wrażenie, że niektórych czyjś sukces pisarski zmusza do nędznych poszukiwań wydumanych lub mocno wyolbrzymionych wad powieści i tym bardziej grzesznych nawiązań do innych twórców (genialnych oczywiście, którym taka Tartt nie dorasta do pięt). A że do Rowling nawiązała? Jak mogła? O Szczygle Fabritiusa? Co ona wie o sztuce? I tym podobne. Mogę się tylko cieszyć, że wszystkie teksty przeczytałam już po lekturze, która na szczęście nie została zanieczyszczona zarzutami pod adresem autorki. Jedyne, co przeczytałam to blurb, który rzecz jasna wydał mi się na tyle ciekawy, aby sięgnąć po tę obsypaną nagrodami powieść.


Szczygieł to prawdziwa cegła. Osiemset trzydzieści dziewięć stron. Ani jedna z tych stron mnie nie znużyła, nie zniechęciła. Nie licząc kilku szybszych zwrotów, szła równym tempem, spokojnie zmierzając ku końcowi. Długimi, pięknie rozbudowanymi zdaniami zgarnął mnie do swojego świata Theo Decker, bo to jego głosem przemawia do czytelnika Donna Tartt.


Theo, spisał swoją historię siedząc zamknięty w hotelu w Amsterdamie, znękany chorobą i przytłoczony problemami. To tam po raz pierwszy we śnie, zwidzie czy gorączce, zobaczył swoją mamę. Mamę, która jak uważał przez całe życie – zginęła przez niego.


Poznajemy Theo, gdy jako młody chłopiec udaje się z matką nie niezbyt przyjemną rozmowę z dyrektorem szkoły. W drodze łapie ich deszcz i trudno jest złapać taksówkę. Mama – wielbicielka sztuki wykorzystuje okazję, aby choć na chwilę wejść do Metropolitan Museum w Nowym Jorku. To tam znajduje się wielbiony przez nią od dzieciństwa obraz Fabritiusa – Szczygieł.  Wpatrzoną z zachwytem w obraz – taką matkę Theo widzi po raz ostatni, zanim rozdzierający huk zdetonowanej bomby spowije muzeum w ciemność.


Obsesja bycia winnym tej śmierci, strach przed tłumem, samotność, brak kochającej osoby sprawiają, że Theo miota się, zbacza z drogi, zabija myśli narkotykami i alkoholem.


(…) i chociaż winę za wszystko, co mi się przytrafiło od tamtej pory, ponoszę tylko i wyłącznie ja, kiedy ją straciłem, zniknął mi z oczu ostatni punkt orientacyjny, który mógł mnie doprowadzić w jakieś szczęśliwsze miejsce, ku życiu bardziej towarzyskiemu i radosnemu*

Zdawać by się mogło, że jedyne, co go trzyma przy życiu to posiadany skarb.  Obraz małego ptaszka, który wyniósł z ruin muzeum zachęcony do tego przez konającego przy nim staruszka.  Ukochany obraz mamy i tajemniczy pierścień zaprowadzą go do spowitego kurzem, klimatycznego antykwariatu z antykami, którego właściciel stanie się dla chłopca, jedną z najważniejszych osób w życiu.  Zanim to się jednak stanie ten, skrzywdzony przez los chłopiec, a potem dorosły mężczyzna będzie się tułał od Las Vegas, gdzie pozna swojego przyjaciela Borisa i przeżyje kolejną traumę, po Holandię, w której przyjdzie mu spoufalać się z niebezpiecznym półświatkiem handlarzy dziełami sztuki.  Szemrane biznesy, imprezy suto zakrapiane i posypane niejednym białym proszkiem. Ciągłe przeciąganie granicy. Balansowanie. Igranie. Bo czym jest życie? Niczym, skoro i tak wszyscy umrzemy.


Z drugiej strony w każdej minucie życia Theo towarzyszy mu ten mały, uwiązany łańcuszkiem ptaszek. W niewoli, a jednak dumnie, z godnością patrzący w oczy malarza. Może jednak warto, nawet będąc na uwięzi? Szczygieł od początku nadaje kierunek,  którym podąża Theo. Jest jego obsesją. Nicią wiążącą go z matką. Wspomnieniem jej ostatniego zachwyconego spojrzenia. Chłopak decydując się na wyniesienie obrazu i jednocześnie zatrzymanie go dla siebie jest zmuszony obsesyjnie poszukiwać dla niego kryjówki, dbać by nikt się nie dowiedział.  W pewnym momencie, Szczygieł staje się czymś, bez czego Theo nie może żyć. Oglądając go z rzadka, niemal nabożnie, zaczyna doceniać piękno zawarte w prostocie. Wydaje mu się, że dzięki posiadaniu takiego skarbu, stał się kimś wyjątkowym.


Jak mogłem uwierzyć, że jestem kimś lepszym, mądrzejszym, bardziej wzniosłym, wartościowym i godnym danego mi życia z powodu sekretu ukrytego w innej części miasta? A jednak tak było. Ten obraz sprawiał, że czułem się mniej śmiertelny, mniej zwyczajny. Był wsparciem i zadośćuczynieniem… **


Niestety posiadać bezprawnie takie arcydzieło nie jest łatwo, o czym Theo przekona się niejednokrotnie. Z każdym dniem plątanina kłamstw, którymi musi raczyć wszystkich dookoła sprawiają, że w pewnym momencie Theo dociera do granicy, od której nie ma odwrotu. Albo przeskoczy barierę i spadnie w przepaść, albo wybierze drogę niezwykle wyboistą i krętą.


Szczygieł to niezwykła, magiczna powieść, łącząca w sobie niezliczoną ilość wątków i gatunków.  Rozbudowana powieść epicka, niemal klasyczna Bildungsroman, kiedy to młody bohater kształtuje swoją osobowość poprzez zdobyte doświadczenia, przeżyte przygody. I choć w głównej mierze jest to opowieść o wielkiej stracie, która ma ogromny wpływ na życiowe wybory, na zapełnianie siebie od nowa komórka po komórce i wreszcie wielkiej obsesji, upojeniu sztuką, która w tym przypadku zdaje się być nieśmiertelna, nie bez znaczenia jest też uwikłana gdzieś w tle zagadka kryminalna.


Szczygieł, to osiemset trzydzieści dziewięć stron prawdziwej frajdy czytelniczej.


*Donna Tartt, Szczygieł, Znak literanova, Kraków 2015, s. 11
**Donna Tartt, Szczygieł, Znak literanova, Kraków 2015, s. 608



Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję księgarni internetowej Tania Książka

http://www.taniaksiazka.pl/?gclid=CIXjlOnE7ccCFWHjcgodPXUOpw




Zbieram się od wczoraj do napisania tekstu o Szczygle. Chodzę z kąta w kąt, bo diabelnie trudno napisać coś o książce, którą przeżywałam przez osiemset trzydzieści dziewięć stron.  Kiedy tak mam, zawsze dopada mnie chęć jakiegoś wielkiego gotowania. Dobrze mi się myśli przy obieraniu, krojeniu i takich tam.  Ostatnio dostałam ogromną ilość pomidorów od koleżanki i choć je uwielbiamy i próbowaliśmy jeść je w każdej postaci, to nijak nie chciało ubywać. Przeglądałam ulubione strony kulinarne w poszukiwaniu jakiejś pomidorowej inspiracji i trafiłam na wpis Trufli: Już pora, pomidory najsłodsze i najtańsze, ludzie róbta ketchup!


No i pomysł został w głowie. A już zapewnienia Trufli, że ketchup smakiem przypomina słodką Anię i Krzepkiego Radka sprawiły, że zakasałam rękawy i wzięłam się do roboty. Mój przepis nieco odbiega od oryginału. Musiałam go zmodyfikować, żeby pasował całej rodzince, ale słuchajcie wyszedł naprawdę pyszny. Zrobiłam czternaście słoiczków i nie wiem czy wystarczy do następnych pomidorów, bo jestem w fazie jedzenia go ze wszystkim. W zasadzie nie ma nic trudnego w zrobieniu takiego ketchupu, a jest na pewno smakowitym dodatkiem do wielu potraw. Szczególnie zimą, kiedy intensywny zapach słodkich pomidorów, papryki wymieszanych z korzenną nutą wydobędzie się spod wieczka.


Po oryginalny przepis zapraszam na stronę Trufli, a na blogu zamieszczam moją zmodyfikowaną wersję.


·         5kg pomidorów na przetwory (dałam malinówki, koktajlowe i jeszcze jedną niezidentyfikowaną odmianę)
·         1 kg jabłek antonówek (chodzi o to, żeby były kwaskowate)
·         0,5 kg marchewki
·         5 czerwonych, słodkich papryk
·         Pół niedużego selera (korzeń), 1 średni por, 2 pietruszki
·         0,5 kg cebuli
·         Sól morska


W przepisie Trufli były jeszcze 3 ostre papryki, ale że ketchup ma jeść także mój syn, to pominęłam ten składnik. Wszystkie warzywa obrałam (pomidory i paprykę wcześniej sparzyłam) pokroiłam dosyć drobno (żeby szybciej zmiękły) i dusiłam do miękkości w dużym garnku. Dopiero pod koniec lekko posoliłam.  Następnie wszystko zblendowałam (w oryginalnym przepisie warzywa należy przetrzeć przez sito).

Do zblendowanych jarzyn dodałam:
·         3-4 łyżki octu (w oryginale było pół szklanki)
·         Szczyptę kurkumy
·         0,5 szklanki cukru (w zasadzie mogłabym dodać go odrobinę mniej). Cukier można zastąpić ksylitolem
·         1 łyżkę musztardy sarepskiej
·         Łyżeczkę mielonego imbiru
·         Pieprz i sól do smaku


Wszystkie przyprawy łącznie z octem i cukrem najlepiej dodawać stopniowo, żeby uzyskać pożądany smak. Wszystko razem gotować do zgęstnienia i ewentualnie doprawić. Gorący, lekko bulgoczący (to bardzo ważne!)Ketchup przelałam do słoiczków, które następnie stawiałam do góry dnem na ściereczce. Zostawiłam je w tej pozycji tak na kilka godzin. Ketchupu nie trzeba pasteryzować.





Zrobiłam też kilka słoiczków z dodatkiem bazylii i oregano (ten wyszedł chyba najlepszy) i dwa z dodatkiem garam masala (jeszcze nie próbowałam). W oryginalnym przepisie jest więcej przypraw korzennych (cynamon, goździki). Zrezygnowałam z nich ze względu na moich mężczyzn, którzy nie przepadają za orientalnymi smakami. Ketchup ma naprawdę niezwykle intensywny smak i rzeczywiście przypomina „słodką Anię”. Z czystym sumieniem polecam :)



Tytuł: Wędrówka pędzla i ołówka
Autor: Maria Terlikowska
Ilustracje: Janusz Stanny
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2015 (reprint)
Liczba stron: 64
Oprawa: twarda



Książki dla dzieci z dawnych lat mają w sobie jakąś niepowtarzalną magię, która sprawia, że oczy mojego syna błyszczą na sam widok ilustracji, a tekst słuchany z prawdziwą zachłannością wywołuje wypieki na twarzy. Ja reaguję tak samo, ale myślałam, że to ze względu na sentyment. Im więcej przyglądam się jednak Tymkowi podczas czytania klasyków, dochodzę do wniosku, że to nie tylko sentyment. Zarówno autorzy tekstów, jak i ilustratorzy oddawali w nasze ręce prawdziwe cuda. Nie ujmuję nic współczesnym autorom, bo przecież Tymkowa biblioteczka pęka w szwach od wspaniałych książeczek współczesnych autorów.  Ciągle więc będę się upierać, że tamte książki to była prawdziwa magia. Czasem wystarczyło niewiele słów, kilka rymów, a wyobraźnia już szalała. Podobnie z ilustracją. Prosta kreska, zero krzykliwych kolorów, a efekt można był oglądać w naszych roziskrzonych oczach.




Te same roziskrzone oczy widzę teraz u Tymka, który trzyma w rączkach reprint Naszej Księgarni Wędrówka pędzla i ołówka.  Siedzi na łóżku i ogląda mrucząc coś do siebie. Nie potrzebuje mnie w tym momencie, bo historię dwóch włóczęgów zna na pamięć. Już jest tam, w świecie rozlanej ultramaryny. Wędruje raźnie za pędzlem i ołówkiem, pohukuje na sowę i przegania czarownicę.  Uwielbiam tak patrzeć na niego, kiedy małym paluszkiem wodzi po niepowtarzalnych ilustracjach Janusza Stannego. Podczas pierwszego, gorączkowego przewracania stron wołał: Mama, ktoś już tu narysował zobacz. To ty? Tak jak kredkami rysujemy. Uśmiałam się wtedy, ale od razu wiedziałam, o co mu chodzi. Te ilustracje wyglądają tak, jak gdyby ktoś je przed chwilą narysował w książce. Tak po prostu, pędzlem, ołówkiem i kredkami. Takimi z dawnych lat. Bez soczystych różów i rażących żółci. Kolory z tą nutą charakterystycznego dla ilustracji sprzed kilkudziesięciu lat przydymienia. Piękne.





Wierszowana historia Marii Terlikowskiej to niezwykle dynamiczna opowieść o przygodach dwóch znudzonych dotychczasowym życiem osobników. Ołówek za złotówkę i pędzel za pięć złotych wyruszają na pełną przygód wędrówkę, którą w dodatku sami sobie narysują i wymalują.  A w drodze, jak w życiu. Nie zawsze jest kolorowo. Czasem wybieramy złą ścieżkę, skręcamy nie w tę stronę. Spotykamy na swojej drodze ludzi ważnych i zapierające dech zjawiska, a czasem czarownice, niedźwiedzie i tygrysy jak przytrafiło się ołówkowi i pędzlowi. I całe szczęście, bo przecież takie wędrówki nie mogą być nudne. Potrzebny jest błysk w oku, przyspieszony oddech, bieg i czas na niespieszną herbatkę. I nie ma co płakać nad rozlaną ultramaryną.





Z czułością patrzę jak Tymek starannie za każdym razem ustawia Wędrówki pędzla i ołówka na półce obok Plastusiowego pamiętnika, Karolci i starych wydań Poczytaj mi mamo. Nie podpowiadałam… Sam wiedział, gdzie jest miejsce tej książeczki. A wyciąga ją często i kładzie się na dywanie próbując przeczytać niektóre słowa, to zaś prosi mnie o lekturę, a czasem tylko ogląda, ogląda i łapiąc za ołówek i gumkę rysuje mostek, po raz kolejny pomagając bohaterom przedostać się na drugi brzeg. Ufff uratowani woła! A ja śmieję się i mówię: Na razie synku, bo przecież w piórniku już gumka wzdycha na myśl o podróży.
Gorąco polecamy tę wędrówkę.

Zajrzyjcie też do filmiku, w którym dowiecie się jak powstawała ta książeczka oraz poznacie Janusza Stannego [klik]

Za książeczkę serdecznie dziękujemy wydawnictwu Nasza Księgarnia

http://nk.com.pl/wedrowka-pedzla-i-olowka/2172/ksiazka.html#.Vel-dpft1dg


 
 
Girlandy w kształcie trójkątów to ostatnio bardzo popularny motyw ozdobny w pokojach dziecięcych i nie tylko. Zwróciłam na nie uwagę, ponieważ są dosyć proste w wykonaniu (jeśli się uprzeć to nie trzeba nawet posiadać maszyny do szycia), a co najważniejsze można szaleć z kolorami, wzorami i indywidualnymi upodobaniami. Oczywiście można taką girlandę zamówić sobie w jednym z tysiąca sklepów internetowych, ale większą satysfakcję ma się oczywiście z własnej pracy, nawet, jeśli nie jest to perfekcyjne wykonanie. Trójkąty wydały mi się idealnym motywem do ożywienia nieco smutnego słupa w tymkowym pokoju. Jako, że żadna ze mnie krawcowa postanowiłam spróbować uszyć taką girlandę z resztek materiałów, które mam w domu, a dopiero później użyć tego właściwego. Na moje szczęście nadeszły wakacje i ze swoim pomysłem pojechałam do teściowej, która nie dość, że posiada maszynę do szycia, to jeszcze jest świetną krawcową.  Z materiałem też nie było problemu, bo robiąc zakupy w Biedronce znalazłam ściereczki w pięknych kolorach i wzorach ( za dosłownie kilka zł) i postanowiłam na nich poeksperymentować. Wyszło super dzięki dużej pomocy mojej teściowej i girlanda, która miała być tylko próbą, zawisła już w Tymkowym pokoju.

Do wykonania girlandy użyłyśmy:

  • Ściereczki kolorowe 55/45cm (kupione w Biedronce w pakiecie po dwie sztuki za 4,99zł)
  • Szablon kartonowy w kształcie trójkąta równoramiennego o wymiarach  16(podstawa)x20(ramiona)
  • Lamówka do połączenia trójkątów wycięta z resztek jednej ściereczki (szerokość 3 cm)
  • metr krawiecki
  • ostre nożyczki
  • kreda krawiecka
  • maszyna do szycia
Zaczynamy oczywiście od wycięcia szablonu. Musicie pamiętać o zapasie (od 0,5 do 1 cm). Do pożądanego wymiaru dodajecie ok. 1 cm, który będzie potrzebny do zszycia. Trzeba pamiętać też o zaokrągleniu nożyczkami szpica trójkąta. Jest to ważne, ponieważ po zszyciu dwóch trójkątów trzeba jej odwrócić na właściwą stronę. Jeśli nie zaokrąglicie szablonu, nie dacie rady uzyskać trójkątnego kształtu noska.

Odrysowujemy trójkąty na materiale. Aby zmieściło się ich jak najwięcej rysujemy jeden obok drugiego, ale raz podstawą do góry, a raz w dół. Oczywiście, jeśli macie duży zapas materiału nie musicie trzymać się tego wzoru. Z mojego materiału wyszło 18 trójkątów, czyli po zszyciu uzyskałam girlandę złożoną z 9 trójkątów.

Wycięte trójkąty trzeba zszyć w dowolnym zestawieniu. Poprosiłam teściową żeby z jednej strony był trójkąt z wzorem, a z drugiej gładki. Wiem, że niektóre dziewczyny zszywają trójkąty z tekturowym szablonem w środku. Mnie ten pomysł nie wydał się dobry, ponieważ ze względu na alergika w domu zamierzam girlandę często prać. W takim przypadku lepszym rozwiązaniem będzie wybranie grubszego materiału. 

Zszywamy ze sobą ramiona trójkątów, omijając podstawę. Gotowe odwracamy na drugą stronę. Aby dobrze wypchnąć czubek, można użyć ołówka, bądź nożyczek. Teraz następuje według mnie najtrudniejsza część pracy, ponieważ trzeba połączyć trójkąty lamówką. Aby ułatwić sobie zadanie najlepiej przed wszyciem zaprasować lamówkę złożoną na pół.  Jeśli zamierzacie przywiązać do czegoś girlandę pamiętajcie o zostawieniu odpowiedniej długości lamówki na końcach. Voila!





Subskrybuj: Posty ( Atom )

Julia Orzech

Julia Orzech

Szukaj w tym blogu

Dołącz do mnie

juliaorzech.blogspot.com - blog książkowy

Biorę udział w projekcie Dzikiej Jabłoni "Przygody z książką"

Biorę udział w projekcie Dzikiej Jabłoni "Przygody z książką"

Obserwatorzy

Archiwum bloga

  • ►  2021 (5)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2020 (1)
    • ►  lipca (1)
  • ►  2018 (27)
    • ►  listopada (2)
    • ►  października (2)
    • ►  sierpnia (3)
    • ►  czerwca (5)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (6)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2017 (65)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  listopada (5)
    • ►  października (6)
    • ►  września (2)
    • ►  sierpnia (4)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (8)
    • ►  kwietnia (5)
    • ►  marca (7)
    • ►  lutego (10)
    • ►  stycznia (9)
  • ►  2016 (62)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (1)
    • ►  września (11)
    • ►  sierpnia (3)
    • ►  lipca (7)
    • ►  czerwca (2)
    • ►  maja (6)
    • ►  kwietnia (8)
    • ►  marca (6)
    • ►  lutego (9)
    • ►  stycznia (4)
  • ▼  2015 (64)
    • ►  grudnia (10)
    • ►  listopada (11)
    • ►  października (7)
    • ▼  września (6)
      • Okularki - Ewa Madeyska
      • Rok w mieście - Katarzyna Bogucka
      • Szczygieł - Donna Tartt
      • Domowy ketchup dobry na Szczygła
      • Wędrówka pędzla i ołówka - Maria Terlikowska, Janu...
      • Girlanda z trójkątów, czyli nasz kolejny DIY
    • ►  sierpnia (4)
    • ►  lipca (2)
    • ►  czerwca (5)
    • ►  maja (8)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2014 (68)
    • ►  października (7)
    • ►  września (3)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (3)
    • ►  czerwca (4)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (8)
    • ►  marca (10)
    • ►  lutego (13)
    • ►  stycznia (3)
  • ►  2013 (105)
    • ►  grudnia (13)
    • ►  listopada (12)
    • ►  października (8)
    • ►  września (6)
    • ►  sierpnia (4)
    • ►  lipca (3)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (11)
    • ►  kwietnia (9)
    • ►  marca (9)
    • ►  lutego (14)
    • ►  stycznia (13)
  • ►  2012 (147)
    • ►  grudnia (13)
    • ►  listopada (15)
    • ►  października (15)
    • ►  września (15)
    • ►  sierpnia (14)
    • ►  lipca (12)
    • ►  czerwca (8)
    • ►  maja (16)
    • ►  kwietnia (14)
    • ►  marca (9)
    • ►  lutego (16)
Julia Orzech. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Ostatnie wpisy

  • Ania z Zielonego Wzgórza - Lucy Maud Montgomery
    Autor: Lucy Maud Montgomert Tłumaczenie: Paweł Beręsewicz Ilustracje: Sylwia Kaczmarska Tytuł: Ania z Zielonego Wzgórza Seria: Klasyka...
  • Pali się! - Jan Brzechwa
    Autor: Jan Brzechwa Tytuł: Pali się! Ilustracje: Zbigniew Dobosz Wydawnictwo: Skrzat Rok wydania: 2013 Liczba stron: 24 Oprawa: mięk...
  • Nauka liczenia - Agnieszka Łubkowska
    Autor: Agnieszka Łubkowska Ilustracje: Joanna Kłos Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2018 Liczba stron: 140 Oprawa: t...
  • Małe kobietki - Louisa May Alcott
    Autor: Louisa May Alcott Tytuł: Małe kobietki Tłumaczenie: Anna Bańkowska Wydawnictwo: MG Rok wydania: 2012 Oprawa: twarda Liczba st...
  • Baśnie i legendy polskie oraz Baśniowa Mapa Polski
    Tytuł: Baśnie i legendy polskie Ilustracje: Mirosław Tokarczyk Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2016 Oprawa: tw...
  • KONKURS U JULII
    SERDECZNIE ZAPRASZAM WSZYSTKICH DO WZIĘCIA UDZIAŁU W MOIM PIERWSZYM KONKURSIE BLOGOWYM.  DO WYGRANIA OCZYWIŚCIE KSIĄŻKI, KTÓRE OTRZYMAŁA...
  • Trzy oblicza pożądania - Megan Hart
    Od jakiegoś czasu głośno się zrobiło na temat tej książki w światku czytelniczym. Plotki aż huczą i bezczelnie porównują ją do wiadomego...
  • Było sobie życie - edukacyjna gra planszowa
    źródło foto: empik.com Tytuł: Było sobie życie Producent: Hippocampus Seria: Było sobie życie Kategoria wiekowa: 7-107 (pięciolat...
  • Bardzo subiektywna lista prezentów na Dzień Dziecka
    Od razu na początku zapewniam, że to nie jest post sponsorowany. Sklep Mamabu odkryłam jakiś czas temu dzięki znajomej, a potem sama b...
  • GRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR!!!!
    Mam dość. Nie jestem w stanie zapanować nad ustawieniami tego bloga, dlatego na jakiś czas daję sobie spokój. Grunt, że wydaje mi się w miar...

Statystyka

podczytuję

  • górowianka
    Wojciech Czaplewski "Książeczka wyjścia"
  • Z pasją o dobrych książkach i nie tylko...
    "Gleba" - Michał Śmielak [wyjątkowo zaczynam od drugiego tomu]
  • tu-czytam
    Sally Symes, Saranne Taylor: Wielka księga pytań jak
  • ~~ Od deski do deski - Varia blog ~~
    Krąg polarny - Liza Marklund
  • Książki Warte Przeczytania
    Książkowe nowości 2025 literatura faktu- co polecacie przeczytać ?
  • Dylematy filolożki
    Jak napisać oficjalnego maila – język formalny i czytelna struktura
  • pasje i fascynacje mola książkowego...nie tylko literackie...
    Dom mojej matki. Opowieść córki o rodzinnej manipulacji, bólu i odzyskanej wolności - Shari Franke
  • Notatnik kulturalny
    Jeden gest może zmienić już całkiem sporo, czyli Nietuzinkowy sklep całodobowy i Jeszcze bardziej nietuzinkowy sklep całodobowy Kim Ho-Yeon
  • Niania w Paryzu
    Lewkonie, truskawki, morele i nektarynki podane ze szparagami i rzodkiewka!
  • Kobiece rozmówki przy herbacie
    W moim ogródeczku…
  • Dosiakowe Królestwo
    Zapach świeżych trocin - Agata Czykierda-Grabowska
  • zwiedzam wszechświat ...
    9 Festiwal Książki Opole 2025
  • moje podróże
    Majówka - czyli zielono mi i kolorowo i śpiewająco
  • Profesor Jerzy Bralczyk - bloog.pl
    Jak dbać o tatuaż latem?
  • Dowolnik
    "Słoneczne wino" Ray Bradbury
  • Cyrysia
    Czy w mrocznych czasach jest jeszcze miejsce na ludzkie odruchy? „Ołowiane żołnierzyki” – nowy kryminał Marka Stelara
  • Setna strona
    Upierz - Paulina Pudło
  • Magia w każdym dniu
    ,,KARIERA NIKODEMA DYZMY"-TADEUSZ DOŁĘGA-MOSTOWICZ
  • Krytycznym okiem...
    „Stan raju” Laura van den Berg
  • Słowem Malowane
    Katarzyna Jasiołek, Dom Mody Telimena.
  • książki sardegny
    Trójka e-pik maj 2025. Podsumowanie kwietnia
  • Ejotkowe postrzeganie świata
    Podsumowanie kwietnia i hasło na maj 2025 - Pod hasłem
  • Recenzje Młodzieżowe
    "Elryk z Melniboné" - Michael Moorcock - recenzja
  • Z lektur prowincjonalnej nauczycielki
    Pożegnanie
  • Książki Oli
    Lem i Bradbury - ludzkość w kosmicznym lustrze
  • Śmieciuszek życiowy, czyli co u Bazyla piszczy.
    Crimen - Józef Hen
  • W Krainie Czytania i Historii
    Magdalena Zimniak – „Pęknięta kra”
  • Pisany inaczej...
    Michael Yapko - "Kiedy życie boli. Zalecenia w leczeniu depresji. Startegiczna terapia krótkoterminowa"
  • Książki do poduszki
    Marcin Brzostowski "www.husaria.pl"
  • Czechofil
    To je jen Toyen?
  • Czytanki-przytulanki
    Kate DiCamillo „Beverly tu i teraz”
  • W krainie stron
    Pech, Słowiańskie demony i inne stwory, czyli Licencja na czarowanie Aleksandy Okońskiej!
  • Agnesto
    "Reneta" Barbara Klicka
  • Kącik z książką
    "Adwokat diabła" Steve Cavanagh
  • Książki i nie tylko...
    Martina Winkelhofer - "Cesarzowa. Pierwsze lata Sisi na wiedeńskim dworze" | recenzja
  • Książkoholizm
    Burza myśli i stos
  • Półeczka z niebieskimi migdałami
    INSTRUKCJA
  • Świat książkowego mola...
    "Pacjentka" - Alex Michaelides
  • nieperfekcyjnie, bo perfekcja jest nudna!
    "Wytrwałość dzikich kwiatów" - Micalea Smeltzer
  • AnnRK
    Może nie ma mnie tu, ale jestem gdzie indziej!
  • Lego ergo sum
    Z Tobą będzie inaczej - Milena Wójtowicz
  • ... jak na jedno moje małe istnienie świata jest o wiele za dużo...
  • Życie między wierszami
    Toshikazu Kawaguchi: Zanim wystygnie kawa
  • All You Need Is Book
    Kraina za mostem, czyli pełna tajemnic baśń w klimacie retro
  • Malutka
    Jak banany zniewoliły Gwatemalę? - "Burzliwe czasy" M. Vargas Llosa
  • Lustro Rzeczywistości
    Skazani na ból – Agnieszka Lingas-Łoniewska. Wznowienie
  • więcej niz pierwsza czytanka
    Anonse
  • Magiczny Świat Książek
    Tren Model Rambut Hits Untuk Tampil Beda
  • ...do ostatniej pestki trzeba mocno żyć...
    #592 - Śnieg otulił cię bielą
  • Sprawy domowe i książka na półce
  • W zaciszu biblioteki
    Strach to mała śmierć
  • W Pępku Trójmiasta
    A. C. Gaughen: Berło Ziemi
  • ANTYKWARIAT Z CIEKAWĄ KSIĄŻKĄ
    Coraz większy mrok - Colleen Hoover
  • Po drugiej stronie... książki
    co zrobisz, gdy sie obudzisz tego dnia.
  • Kronika Chomika
    "Stulecie chirurgów" Jürgen Thorwald
  • Za górami za lasami
    Witajcie kochani jak dobrze Was uścisnąć!
  • Trufla
    Prezentownik 2019 - książki
  • Recenzje książek ← blog Niedopisanie
    Dr Sarah Horlofsen i Dagmara Geisler - Co to ten rak?
  • galeria kongo
    Moje życie z książką, Zuzanna Rabska
  • Moje książki...
    "Powroty i wspomnienia" Sylwia Trojanowska
  • absolutnie nieperfekcyjna
    J.Galiński "Kółko się pani urwało", czyli lektura dla fanów dowcipów o Murzynach
  • W Nieparyżu
    ROK, W KTÓRYM NAUCZYŁAM SIĘ KŁAMAĆ Lauren Wolk - What has been seen...
  • Czytajki - dziecięcych książek czar
    Pomocnicy. Liderzy, asystenci, robotnicy., Skrzydłowi. Technicy, magicy, indywidualiści. - Jarosław Kaczmarek
  • Słowa duże i MAŁE
    Pewna jest tylko śmierć (Twoje fotografie, Tammy Robinson)
  • z kubkiem kawy...
    Rodzanice - Katarzyna Puzyńska
  • ZORROBLOG
    BARDZO GŁODNA GĄSIENICA
  • Francuska Kawiarenka Literacka
    Zbrodnia Sylwestra Bonnard Anatol France
  • god save the book
    „Shitshow! Ameryka się sypie, a oglądalność szybuje” Charlie LeDuff. Mikrorecenzja
  • Misia i Tosia czytają
    Kot -o-ciaki / Heniś/ booba - partnerzy w zabawie
  • Notatki Coolturalne
    Sny Wojenne - Marek Harny.
  • KSIĄŻECZKI SYNKA I CÓRECZKI :)
    Save Me
  • miasto książek
    Nowy adres
  • Krakowskie Czytanie
    "Kamień" Małgorzata i Michał Kuźmińscy
  • Językowe rozważania młodego polonisty
    „Odkupować” czy „odkupywać” – która forma jest poprawna?
  • Waniliowe Czytadła
    "Sztuczna broda świętego Mikołaja"
  • JULIA ORZECH
    Nauka liczenia - Agnieszka Łubkowska
  • uzależniona od czytania
    ŚWIĄTECZNE PREMIERY
  • Moja Pasieka
    "Trzecia siostra" Joanny Marat
  • Płaszcz zabójcy
    Henryk Sienkiewicz, 1889 rok
  • Choco Freak
    Racuchy drożdzowe z jabłkami na maślance
  • Czytajmy Dobre Książki
    Piotr Ambroziewicz "Złote lata polskiej chuliganerii. 1950-1960"
  • Aleksandrowe myśli
    Wyniki konkursów
  • Dabudubida
    2chの評価を調べてみた結果は・・・!?【炎上】
  • In Trinity's world of books
    Pochodzenie ma znaczenie - dlaczego to takie ważne?
  • Sabinkowe czytanie, w obłokach bujanie....
    Kolejne miłe spotkanie z Rudnicką!
  • books on my mind
    Louisa Morgan "Tajemna historia czarownic"
  • moja księgarnia
    Hotel Varsovie. Klątwa lutnisty - Sylwia Zientek
  • Życiowa pasja bibliofila
    Każdy ma w głowie jakąś rzeźnię („Obrzydliwcy” – Marek Kalita)
  • prowincjapelnamarzen blog
    POŻEGNANIE Z BLOGIEM
  • Jedz tańcz i czytaj
    The Manga Guide. Wszechświat - K. Ishikawa, K. Kawabata
  • POCZYTALNIA | kultura czytania
    Nawyki, Karl Ove Knausgård
  • GabArte
    Zimo przybywaj!
  • Pożeracz słów
    Magicznych Świąt !
  • Pasjonatka Literatury
    "PS. Kocham cię" Cecelia Ahern
  • Kraina chwilowego zapomnienia
    Wojna, miłość i rak
  • KULTURALNY KĄCIK
    Jesień życia - zrób coś dla siebie
  • Zapatrzona w książki
    Zakochanymi kobietami łatwiej manipulować?
  • Strefa Książki
    Tajemnicze morderstwo
  • k r e a t y w a
    Nauka języków przez zabawę - angielski w domu, cz. 2
  • Maszyna do pisania
    Tam gruz
  • Moje wycieczki w świat literatury...
    Sejarah Diet Keto
  • ZRECENZUJEMY | Recenzje książek
    "Girl online solo" - Zoe Sugg
  • Kącik z książkami
    Jerzy Sosnowski "Fafarułej, czyli pastylki z pomarańczy"
  • Papierowy Azyl
    SPRZEDAJĘ KSIAŻKI - TANIO!
  • ... Jarkowe bazgroły ...
    Pyrkon
  • Słowem lukrowane
    Spacerkiem przez rok
  • Strach przed lataniem i głód doświadczeń
    Your College Education, Make The Best From it!
  • myśli, wrażenia, interpretacje
    Słowa poruszone, słowa poruszające – Małe Kino „Prawda i sny” [recenzja płyty]
  • Codzienna walka z lenistwem i dążenie do obranych celów.
  • In bed with books
    Edyta Świętek, Cień burzowych chmur
  • Aureliowo,czyli książkowo
    Chorowanie i ser żółty domowej roboty
  • Karriba - Moda na czytanie
    AND THE OSCAR GOES TO... | STYCZEŃ 2017
  • Stulecie literatury
    Pięć powodów do zmian
  • Czytelnicze Zacisze
    Janusz Niżyński „Bajeczki dla dzieci. Stories for kids”
  • W deszczu marzeń, burzy słów, myśli niewypowiedzianych....
    Pudełko pełne niespodzianek! Liferia
  • oczami dziecka...
    wakacje
  • Czytam Centralnie
    PAVOL RANKOV. PRZEZWYCIĘŻYĆ KOMPLEKS
  • "Kto czyta książki, żyje podwójnie" - Umberto Eco
    Prezent od Elfa Pharm
  • kamykowa czytelnia
    koniec kamykowej czytelni
  • My Little Library
    W pułapce New Adult
  • przy kominku siadam...
    Róż, róż i róż :)
  • kultur-alnie
    Rachel Abbott "Obce dziecko".
  • Między wersami książek
    "Ostatnia prowokacja" - Louise Lee
  • Mój jest ten kawałek podłogi
    Poza czasem szukaj
  • Biblioteka Melanii
    Jo Walton - "Podwójne życie Pat"
  • Magnolie
    Czy internet to dobre miejsce dla książek? O akcjach promujących czytelnictwo na świecie
  • Kopalnia Książek
    MAŁGORZATA WARDA "Jak oddech"
  • Magia książki...
    Lutosławski: Piano Concerto / Symphony No 2 PL
  • kajecisko
    BAMBINO - To jest to!
  • BLOG KATARZYNY ZYSKOWSKIEJ-IGNACIAK
    Resep Ayam Teriaki Lezat dan Nikmat
  • Co nowego w PWN
    W kuchni jak na wojnie
  • Kreatywna mobilizacja (FIT-życie)
    M.M.P.R. (2014)
  • czYtanie
    myśli
  • Diunam
    "Pąki lodowych róż" Zbigniew Zborowski
  • Książkozaur na tropie...
    Lektura obowiązkowa!
  • KSIĄŻKÓWKA
    Informacja
  • Książki Ja i Pan Kot
    Stop diabetes dan hiduplah dengan sehat
  • Echo istnienia...
    Walka z brudem, czyli jak sprawdzają się perełki PERLUX.
  • Entre Las Letras
    Anna
  • Książki Grażyny - Marii
    Watch The Man Who is Talked About 1937 Full Movie Online
  • Na zimowy i letni wieczorek
    mogagat.pl
  • Once upon a time
    "Hopeless" Colleen Hoover
  • PROZAICY • blog literacki
    "Piromani" - Emilia Teofila Nowak
  • Imani
    STULECIE WINNYCH. CI, KTÓRZY WALCZYLI, Ałbena Grabowska
  • Peek-a-Boo-Boo
    ... to już koniec?! To dopiero początek!
  • Kartek szelest
    Pijąc kawę z demonami przeszłości - "Niewybaczalne" - Isabel Wolff
  • Szelest kartki jak muzyka w deszczowe dni...
    Twarzą w twarz z prawdą
  • Czytelniczy Szał
    "Anna German o sobie" - Mariola Pryzwan
  • książkolandia
    Tami z Krainy Pięknych Koni. Tom II: Tami z Kapadoclandii - Renata Klamerus
  • Beznadziejnie zacofany w lekturze
    Przypominam uprzejmie
  • Klasyka Młodego Czytelnika
    Koniec (ale i początek)
  • kawa, koc, książka - idealne połączenie
    Jeśli już...
  • London Boulevard
    Droga serca - M. John Harrison
  • Miss Jacobs Library
    Tylko Ciebie chcę - film
  • Książkowa Kraina Łagodności
    „Vademecum numerologii. Znaczenie liczb w Twoim życiu” – Editha Wüst i Sabine Schieferle
  • mama (nie tylko) Adama
    Nasza Paczka i niepodległość
  • White Plate
    Zupa z kukurydzy, ziemniaków i jabłek
  • Chodź, pomaluj mój świat,
    Halina Koszutska, Czerwony samochodzik
  • Córka Wokulskiego
    Dobra dusza
  • Moj kantor wymiany mysli i wrazen
    PODWÓJNA TOŻSAMOŚĆ
  • Kulturalny Misz-Masz
    Zaproszenie i trochę pożegnanie
  • bezrobotna.pl
    Kronika zapowiedzianej śmierci
  • Kraina Andersena
    Szkorbut szkorbutem, a Chmielewska w ulubionej odsłonie.
  • ZEZUZULLA
    Czy słońce, czy deszcz, jest pięknie!
  • Gorąca czekolada z cynamonem
    Blog sokrates0313 przeniesiony
  • Lektury Lirael
    „Obok siebie, ale osobno” (Georges Simenon, „Kot”)
  • Książka szuka domu!
    Charlotte Link, Dom sióstr
  • Wyznania Czytoholiczki
    SPRZEDAM
  • KSIĄŻKOWE PODRÓŻOWANIE
    "ZDOBYWAM ZAMEK" DODIE SMITH
  • czytanie
    Winna!
  • Kuzynka Sasza Poleca
    Wyniki konkursu z C.S. Lewisem
  • Zapiski na kartce
    UWAGA! UWAGA! UWAGA! UWAGA!
  • Entliczek-Poradniczek
    Ewa Chodakowska, Lefteris Kavoukis- Zmień swoje życie z Ewą Chodakowską. 30 dni, minut, treningów, przepisów.
  • Good Life
    FABRYKA PRZEPISÓW
  • Dariusz Dłużeń
    "Pan Przypadek i trzynastka" - Jacek Getner
  • CZYTOPOLIS
    "Rynek w Smyrnie" Jacek Dehnel (#130)
  • Poza Sezonem
    Intruz - Stephenie Meyer
  • Book me a Cookie
    Nowy adres bloga
  • Książki z mojej półki
    "Babcia 19 i sowiecki sekret" Ondjaki
  • nieEROTYCZNE OPOWIADANIA
    Moja najnowsza książka
  • Over the rainbow
    Spóźniony Tag - Versatile
  • Frada mania! - wspólna mania czytania
    Dobranoc, Albercie Albertsonie
  • Konkursy z Polskimi Autorami CPA
    Rozwiązanie konkursu z Moniką Gałgan
  • Do zaczytania jeden krok
    Nareszcie mój i to z autografem
  • Jak pisać?
    Przygody Kluski i Sabinki. Odcinek 17.
  • Falka
  • Malice w Krainie Literatury
  • Cynamonowe dni
  • niecodziennik literacki
  • mowa liter
  • "myślodsiewnia książkowa"
  • Spotkania z autorami
  • Świat recenzji
  • Lubię, gdy książki pachną cynamonem..
  • Taki sobie dziejopis...
  • Tramwaj nr 4 czyli co nieco o czytaniu w tramwaju i nie tylko tam
  • Recenzje książek... głównie
  • * pudełko książek *
  • porządek alfabetyczny
Pokaż 5 Pokaż wszystko

Blogi rodziców, które uwielbiam czytać

  • strefa Psotnika
    32 tom Biura detektywistycznego Lassego i Mai Tajemnica kościoła
  • Domowy zakątek
    Styczniowe wspomnienia
  • ladnebebe.pl
    Prezenty na Dzień Dziecka – idealne dla każdego malucha!
  • NIANIO.COM.PL – blog lifestylowo – parentingowy
    Minecraft – skąd jego fenomen i co warto znać?
  • Zwykłej Matki Wzloty i Upadki
    Wiosenna karuzela, czyli co nieco od Egmontu
  • wikilistka.pl
    Kreatywne sposoby eksponowania obrazów na płótnie i plakatów w aranżacji wnętrz
  • Moje Dzieci Kreatywnie
    Praca plastyczna na Wielkanoc – Kurczaki
  • Konfabula
    Potęga języka. Jak kody, którymi posługujemy się w myśleniu, mówieniu i życiu, zmieniają nasze umysły
  • Buuba » Buuba
    10 najważniejszych rzeczy w kobiecym biznesie na 2025 rok
  • Matka Tylko Jedna
    Jeśli święta, to tylko w Białej Dolinie
  • Signum Temporis
    Prawo w IT. Praktycznie i po ludzku – Szymon Ciach Helion
  • Krauziaki
    Gdzie wybrać się na rodzinne wakacje w Polsce? Najlepsze miejsca i atrakcje
  • Jej cały świat
    Utkane królestwo
  • ON ONA I DZIECIAKI blog o adopcji, podróżach z dziećmi i kreatywnych zabawach.
    Delisie. Wielka imprezka
  • MAŁA KA(F)KA
    714. COFNĄĆ SIĘ W CZASIE
  • szafa tosi
    Jak dobrać rozmiar buta idealny dla Twoich stóp – poradnik dla każdego
  • nieperfekcyjnie.pl
    "Wytrwałość dzikich kwiatów" - Micalea Smeltzer
  • Ogarniam Wszechświat
    Jak uświetnić małą czarną, czyli inspiracje na podwieczorek
  • mrspolkadot
    tarta truflowa bez pieczenia (z czekoladowo-rumowym musem)
  • Zabawkator
    DLACZEGO? KIEDY? JAK? ŚWIĄTECZNE HITY
  • Mamarak
    Zdrowa dieta w czasie ciąży: o składnikach odżywczych oraz witaminach dla Ciebie i Twojego dziecka
  • ...by cieszyć się życiem
    Idzie Nowe :)
  • Blog Ojciec - Najbardziej Emocjonujący Blog Parentingowy
    Niebezpieczne zachowanie, które cechuje wielu rodziców
  • Małe co nie co z naszego życia i nie tylko...
    Wiosenny, kreatywny powrót...
  • matka polka czytająca
    Coś się kończy, coś się zaczyna - nowy adres bloga
  • mavelo.
    Fotel malowany farbą kredową – tapicerka rok po użytkowaniu
  • Różane Dzieciństwo
    "Gili, gili - słówka z ostatniej chwili" - słowniczek maluszka
  • Domowy bajzel
    Koszyk
  • stashki.pl
    Jak skutecznie zarabiać?
  • Chatka na sowich nóżkach czyli nasze bajkoczytanie
    Gdzie się chowa śnieżna sowa?
  • Ms Baika
    Zestawy kreatywne od KIPOD Toys. Czyli o tym jak umilamy sobie długie, zimowe wieczory.
  • Przedszkole pod Brykającym Gagatkiem
    Boże Narodzenie w malarstwie. projekt "Bliżej Sztuki"
  • zakręcony belfer
    lekcja obrazkowa, czyli zróbmy animację z biteable
  • Synkowe czytanie
    Zmiany…..
  • Dzika Jabłoń
    Superquiz. Zagadki i ciekawostki
  • tochana ...
    znalezione w aparacie...
  • czytająca mama
    To były naprawdę magiczne lata... "Magiczne lata" Robert McCammon
  • KreoParenting
    Dlaczego warto pojechać na Maltę?
  • Tosiowe igraszki
    Montessori: Buteleczki zapachowe
  • mummystyle
    Z okazji zbliżających się Świąt...
  • DzikiDzik
    I CO Z TEGO będzie? | Boże Narodzenie
  • Co tam w Matkopolkowie?
  • jusssi.pl
    Nie do wiary! - Zuzanna Jędrzejewska
  • MAŁE DRANIE
    #technology
  • Mummy and the Tot
    Świąteczne pudło sensoryczne i szopka w jednym
  • Ohana
  • home - lemoniada
Pokaż 5 Pokaż wszystko

Blogi ludzi z pasją:

  • Design Your Life | RSS Feed
    Aktualizacja 2025 – gdzie mnie znajdziesz?
  • Jest Rudo
    How to Create a Newsletter for free
  • Handmade Charlotte
    Painted Paper Pumpkins
  • mamy okiem
    siedem
  • Vegenerat Biegowy
    POMIDOROWE PYRY HASSELBACK
  • - Podróże, jedzenie, krągłości
    Mit życia po diecie
Pokaż 5 Pokaż wszystko

Przydatne strony

  • Słownik języka polskiego pwn
  • Słownik ortograficzny pwn
  • Słownik staropolski
  • Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych W. Kopalińskiego
  • Słownik wyrazów obcych pwn
  • poradnia UŚ
  • poradnia pwn
Prawa do strony Julia Orzech.
Designed by OddThemes
Dostosowała www.jusssi.pl dlaJulia Orzech.