Dołącz do mnie

Julia Orzech
  • Kategorie na blogu
  • Kontakt
    • O mnie
    • Kontakt
    • Współpraca
  • Mama
    • Książki parentingowe
    • Mama poleca
    • Kulinarnie
    • DIY
    • Wywody Matki Polki
  • Kobieta
    • Styl życia
    • Książki dla dorosłych
    • Poza macierzyństwem
    • Cykl: pisz pięknie
    • Mój czas
  • Dziecko
    • Literatura dziecięca
    • Mądre zabawki
    • Tymkowe wywody
    • Styl życia dziecka
Home Archive for lutego 2012
Od dwóch dni przebywam u rodziców i mam straszne problemy z blogiem. Wszystko się pomieszało, ale mam nadzieję, że jak jutro wrócimy do domu to dam radę nad tym zapanować. Będąc u rodziców zawsze odwiedzam moją ukochaną bibliotekę i zaprzyjaźnioną panią bibliotekarkę. Oczywiście kończy się to stosem nowych książek do przeczytania. I tym razem przytaszczyłam osiem pachnących czytadełek, których fotkę wrzucę wieczorkiem jak mój syn padnie po szaleństwach z dziadkami. Tylko kiedy ja to wszystko przeczytam. EEEEE i tak sama dobrze wiem, że na czytanie zawsze znajdę chwilę, choćby nie wiem co. Ach! zapomniałabym o najważniejszym. Wczoraj zapisałam Tymolka do biblioteki. Nie powiem, duma mnie rozpiera:):) Mamy już wypożyczonych pięć książeczek, o których też wspomnę jak wrócimy do domku.
Postanowiłam w końcu zabrać się za książki, które jakiś czas temu dostałam od znajomej bibliotekarki lub zakupiłam wraz z Bluszczem. Jakąś część z nich zakupiłam jeszcze w trakcie studiów, ale nie miałam czasu ich przeczytać. Jest tego bardzo dużo więc trochę tych stosów będzie.


  1.  Michel Faber - BLIŹNIĘTA FAHRENHEIT (dodatek do Bluszcza)
  2. Izabela Szolc - NAGA (również dodatek do Bluszcza, przeczytałam już raz ten zbiór opowiadań, ale jakoś nic nie zostało mi w głowie)
  3. Zygmunt Kałużyński - DO CZYTANIA POD PRYSZNICEM (jak wyżej)
  4. Krzysztof Jaworski - POD PRĄD (dar od znajomej bibliotekarki)
  5. Frank McCourt - NAUCZYCIEL (poleciła mi tę książkę jeszcze na studiach jedna z profesorek, już raz do niej podchodziłam, ale musiałam odłożyć ze względu na magisterkę)
  6. Izabela Sowa - ZIELONE JABŁUSZKO (dodatek do jakiegoś czasopisma)
  7. Reportaże roku, Anna z gabinetu bajek (reportaże Gazety wyborczej, dar od bibliotekarki)
  8. Tomasz Raczek - KARUZELA Z MADONNAMI (jak wyżej)
  9. Patrick Suskind - PACHNIDŁO (to już drugie podejście do tej książki, mam nadzieję, że tym razem się uda)
  10. Agatha Christie -MĘŻCZYZNA W BRĄZOWYM GARNITURZE (dar od znajomej bibliotekarki)
  11. L. M. Montgomery - BŁĘKITNY ZAMEK (to również dar od kochanej pani Ani)
  12. Marek Harny - PISMAK (jak wyżej)
  13. Trzech kumpli. Przypis do historii PRL - na podstawie materiałów zgromadzonych przez Ewę Stankiewicz i Annę Ferens ( gratis przy zakupie innej książki)
Hmmmmmmm... Od czego by tu zacząć:):):)




Zabierałam się do tej książki bardzo długo, ciągle przenosząc ją na koniec stosiku. Zraził mnie chyba opis z tyłu okładki, który według mnie proponuje romans i właściwie nic więcej (To tylko moje osobiste odczucie). Nie bardzo też gustuję w tego typu literaturze, choć czarownice uwielbiam (to temat mojej magisterki) więc w końcu zawzięłam się i przeczytałam, a raczej pożarłam tę powieść. Co tu dużo mówić, a raczej pisać. Jestem zachwycona.  Ale od początku. Nadmienię, że to pierwsza powieść Melissy De La Cruz, po którą sięgnęłam. Słyszałam oczywiście wcześniej o serii „Błękitnokrwistych”, ale jakoś nie miałam okazji, a może i chęci żeby do niej zajrzeć. W „Zapachu spalonych kwiatów”  po pierwsze uwiódł mnie już sam tytuł, który jest na pewno o wiele ciekawszy i zachęcający do lektury niż oryginalny (The Witches of East End). Po drugie: okładka jest po prostu świetna, ale doceniłam ją dopiero w trakcie czytanie. Idealnie oddaje klimat powieści. Jest to historia pisana przez trzy kobiety z rodu Beauchamp, matkę i dwie córki, które są czarownicami. Niestety po słynnych procesach w Salem, musiały zaprzestać używania swoich zdolności magicznych. Dodam, że to istoty nieśmiertelne, więc tym bardziej było im trudno powstrzymywać się od machania różdżką.  Kobiety żyły więc w miarę spokojnie, w miasteczku North Hampton, które nie widniało na żadnej mapie, aż do momentu, kiedy matka Joanna znajduje na plaży trzy martwe ptaki. Od tej pory w mieście zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Tajemniczy wybuch, po którym do miejscowych wód zaczyna wpływać niezidentyfikowana trująca substancja, ginie kilkoro mieszkańców, a wielu z nich zapada na dziwną chorobę dróg oddechowych. Do tego nasze trzy bohaterki mają już dość zakazów Rady i każda z nich na swój sposób zaczyna znowu używać magii. Joanna ma dar wskrzeszania ludzi, ale tylko tych, którzy nie są jej bardzo bliscy. Ingrid, bibliotekarka, w godzinach pracy, w ramach lunchu zaczyna uzdrawiać, a jej siostra Freya, najbardziej uwodzicielska z nich, w barze, w którym pracuje przyrządza dla klientów czarodziejskie drinki, dzięki którym wydobywa z nich, ich najlepsze cechy (zauroczenie, bez zahamowań, bez wzajemności – już same nazwy wiele mówią prawda?). A wszystko to spowija jeszcze wątek miłosny. Freya ma bowiem już niedługo wyjść za mąż, za Brana, który jest po prostu jej przeznaczeniem. Na przyjęciu zaręczynowym poznaje jednak brata swojego narzeczonego, Killiana. Po pierwszym spojrzeniu na tego mężczyznę, dziewczyna wie, że już nic nie będzie takie jak kiedyś…a w powietrzu unosił się zapach spalonych kwiatów…J więcej nie zdradzę, dla tych którzy jeszcze nie czytali.
Książkę czyta się szybko, dzięki króciutkim rozdziałom, ale także przez wciągającą akcję. Mimo to, między jednym, a drugim akapitem da się pomarzyć o drinku mającym cudowne właściwości, czy o lataniu w przestworzach. Jak dla mnie trochę za mało było informacji o postaci czarownicy, ale to pewnie przez to, że robiąc notatki do swojej pracy, przeczytałam na ten temat chyba wszystko co się dało i informacje zawarte w powieści wydały mi się sztampowe. Książkę oceniam bardzo wysoko i z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg.
Jak już pisałam w którymś z początkowych postów, niedawno się przeprowadziłam. Do dzisiaj mam problemy z uporządkowaniem mojej biblioteki, ale i wszelkiej maści papierów, które nagromadziły się podczas pięcioletniej edukacji. W związku z ty ogłaszam wszem i wobec, że posiadam ogromną ilość materiałów, które zostały mi po studiach polonistycznych, którymi chętnie się podzielę. Jeśli tylko, ktoś jest zainteresowany proszę pisać: orzechjulia@gmail.com 
Właśnie skończyłam czytać debiutancką powieść K. Enerlich i przyznam, że jestem zachwycona. Książka wzbudziła we mnie wiele pozytywnych emocji, a więc pani bibliotekarka po raz kolejny trafiła, polecając mi tę książkę jako antidotum na "zimówkę". Do tej pory zaczytywałam się "widokówkami" K. Enerlich, publikowanymi co miesiąc w "Bluszczu". Postanowiłam więc sprawdzić w końcu, jak autorka poradziła sobie z dłuższą formą. Powieść zaliczam do lekkich, łatwych i przyjemnych, aczkolwiek nie pustych. Chętnie chłonęłam informacje o Mrągowie i okolicach, gdyż słabo znam Mazury, a dzięki autorce jeszcze bardziej zapragnęłam poznać bliżej ten region. Czytając wyczuwałam prawdziwą fascynację i miłość do rodzinnych stron. Oczami wyobraźni swoimi, ale także oczami wyobraźni autorki widzę siebie spacerującą po mazurskich zakątkach. Hmm...pomarzyć zawsze można. Autorkę "polubiłam" jeszcze bardziej, po obejrzeniu filmu ze spotkania autorskiego z K. Enerlich w Giżycku. Po pierwsze jest cudownie gadatliwą osobą, która nie potrzebuje nikogo do prowadzenia spotkania. Miałam wrażenie, że wszystko było tak spontaniczne, takie niewymuszone i ciepłe, jak jej powieść. No i te włosy...cudo:) Oczywiście można się doczepić, że wątek Ludmiły, głównej bohaterki jest nieco bajkowy. Jej życie, dosyć wystawne, przy niskiej pensji dziennikarki na umowę zlecenie, mało prawdopodobne. Następnie utrata pracy, ciąża, znalezienie siostry, rękodzielnictwo itd. Wszystko tak szybko i łatwo jej przychodzi. No cóż może wystarczy, jak powiedziała K. Enerlich uwierzyć w marzenia, a "Najważniejsze, to mieć w swoim życiu miejsce, w którym robi się rzeczy naprawdę potrzebne. Miejsce, które najpierw będzie marzeniem, utkanym z ulotnych myśli i nadziei, a potem, dzięki niewytłumaczalnym, a jakże potrzebnym splotom okoliczności, przemieni się w dotykalną rzeczywistość".
Ogromny plus za wątek Hansa, za przedstawienie w tak obrazowy sposób ukochanej prowincji, za zapachy, za zioła, za ciepło i uśmiech.
Tak naprawdę mogłabym się przyczepić tylko do strasznej ilości błędów, szczególnie literówek. No, ale to już nie wina autorki.
Postanowiłam bardzo chyba nieskromnie pochwalić się moim dziełem, jakim są te oto drożdżówki. A pochwalić chciałam się dlatego, że pierwszy raz odważyłam się je upiec i wyszły...no...całkiem pyszne. Przepis zapożyczyłam z bloga White plate, którego serdecznie Wam polecam http://whiteplate.blogspot.com/ Pierwszy raz w życiu jem drożdżówki, które są tak delikatne i lekko wilgotne. Nie trzeba do nich zatem wypijać litra herbaty. A sekret tkwi w...gotowanych ziemniakach, które dodaje się do ciasta. Ja zmieniłam trochę nadzienie, bo dodałam dżemku truskawkowego i brzoskwinki (po prostu tylko to miałam w domu). Wyszło smakowicie. Teraz siedzę na kanapie, wcinam drożdżówkę i delektuję się Prowincją pełną marzeń K. Enerlich. Połączenie wprost genialne, choć pewnie niejedna osoba krzywi się na zestawianie jedzenia z książką):):):):) Trudno, ja takie połączenie uwielbiam, a jak mam jeszcze do tego kubek parującej kawy to jestem w niebie.
To pierwsza pozycja ze stosiku lektur lekkich, łatwych i przyjemnych, jaki przywlokłam z biblioteki. Przyznam, że to jedna z trzech książek tej autorki, jaką miałam okazję przeczytać, więc nie jestem w stanie powiedzieć, czy książka jest oryginalna, czy też trąca nazbyt oczywistym stylem autorki. Zabierając się jednak do tej lektury, miałam na celu poprawienie sobie humoru, zrelaksowanie się. Podziałało w 100% 
Bohaterką tej powieści jest Sara, na początku trochę denerwująca swoją uległością i brakiem umiejętności wyrażenia swojego zdania. Poznajemy ją, kiedy to popada w stan głębokiej rozpaczy, po tym jak przyłapuje swojego narzeczonego w w objęciach swojej najlepszej przyjaciółki. Po tych wydarzeniach cofamy się nieco w przeszłość i poznajemy tajemnicze przypadłości bohaterki: dziwna wada wymowy i przeskakująca szczęka. Dalsze perypetie Sary poznajemy już, kiedy ta wylizała się (chociaż oczywiście nie do końca, bo czy też można zapomnieć widok połączonych ze sobą ciał kochanego mężczyzny i przyjaciółki od serca???? Nigdy) po stracie ukochanego i zaczyna życie u boku męża Jacka, emigrując za nim do stolicy. Niestety opuszczenie rodzinnego miasta było dla Sary czymś bardzo bolesnym i nie potrafiła się odnaleźć, ani w nowym, pięknym mieszkaniu, ani w tym ogromnym, obcym mieście. Banalna historia? Tylko do tego momentu. Dzięki znajomościom  przybranej siostry Ideny (Ireny), Sara dostaje pracę w radiu Ambi i tam dostaje prawdziwą szkołę życia. Jej praca polega na przynoszeniu kawy, odbieraniu telefonów od niezadowolonych słuchaczy oraz czekaniu na telefony podczas dyżurów nocnych. A Sara spodziewała się, że będzie mogła współtworzyć radio, zbierać ciekawe tematy, pozna wspaniałych ludzi. Nic z tego. Ludzie, których poznaje w pracy są od pierwszej chwili wrogo nastawieni, traktują Sarę, jak kolejną dziewczynę "wynieś, przynieś, pozamiataj". Do tego wszystkiego mąż Sary coraz częściej wraca z pracy bardzo późno, co jak się już niedługo okaże spowodowane jest wizytami, raczej nie służbowymi, u koleżanki z pracy. Sara czuje się bardzo samotna, nie ma z kim porozmawiać o swoich problemach, aż w końcu na kolejnym nocnym dyżurze zaczyna zwierzać się do mikrofonu radiowego, co staje się już tradycją. Jest przekonana, że nikt jej nie słyszy, dlatego prawie codziennie bardzo szczerze "rozmawia" z makrofonkiem, nieświadoma, że na jej audycję codziennie czeka miliony ludzi... Nie będę zdradzać zakończenia tej historii, dla tych którzy jeszcze nie czytali byłoby to zbrodnią:). Powieść lekka, czyta się świetnie i bardzo szybko (mimo 539 stron). Niezwykle ciepła książka, z ogromną zawartością humoru i pozytywnych emocji.

Mam chandrę zimową, w związku z czym przywlekłam z biblioteki grube tomiska książek lekkich, łatwych        i przyjemnych. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie czytała kilku pozycji na raz...Wczoraj więc zakończyłam Grocholę, o której zaraz napiszę, jednocześnie jestem w połowie Tysiąca dni w Toskanii Marleny De Blasi, na początku Pawilonu małych drapieżców K. Kofty ( już wiem, że to nie będzie książka lekka, chyba że w końcu ruszy z kopyta) oraz Prowincji pełnej marzeń Katarzyny Enerlich. 
Nawet nie wiecie jaka to przyjemność przeczytać coś łatwego i przyjemnego po tym, jak się przez pięć lat było zmuszanym do czytania strasznych nudziarstw, które to rzekomo są potrzebne w warsztacie polonisty. Oczywiście bywały wyjątki, takie perełki, dzięki którym nabierałam nowego entuzjazmu do tych studiów           i które pozwoliły jakoś przetrwać wśród takiej na przykład gramatyki historycznej, czy innych scsów. Najśmieszniejsze jest to, że przez te studia jestem totalnie do tyłu z czytaniem. Mogłam tylko śledzić wystawy księgarń i zapisywać kolejne pozycje do niekończącej się listy "książek na potem" .Teraz nie mogę przestać czytać. Mogę to robić wszędzie i o każdej porze. Postanowiłam, że miesięcznie będę czytać po kilka książek starszych ( z grubej listy), jedną z biblioteczki domowej i kilka nowości ( w zależności od zasobu portfela). Co z tego wyjdzie? Zobaczymy. A teraz: CZYTAĆ, CZYTAĆ, CZYTAĆ!!!!


 Dziś skończyłam czytać synowi Nowe przygody Bolka i Lolka, wydane przez wydawnictwo Znak w 2011 r. Przyznam szczerze, że kiedy brałam książkę do ręki miałam pewne obawy. Nie potrafiłam wyobrazić sobie, jak ci uroczy bohaterowie z dzieciństwa "przemówią" z papierowych stronic. Całkiem niepotrzebnie. Bolek i Lolek z książki i bajki tv to dalej te same chłopaki! Owszem przeżywają swoje przygody we współczesnym nam świecie (Lolek wpada do gry komputerowej, mają internetowego kolegę, który okazuje się hrabią Drakulą), ale nawet trochę nie przynosi im to ujmy. Chłopaki tak samo się kłócą (swoją drogą ich wspólne dialogi to chyba najmocniejsza strona książki), wpadają na tak samo zwariowane pomysły i przede wszystkim oni ciągle tak samo wyglądają.
Każda z historii opowiedziana jest przez innego autora. Mnie osobiście najbardziej przypadły do gustu te opowiedziane przez Michała Rusinka i Wojciecha Widtaka. Odkąd mój syn zaczął oglądać bajki, Bolek i Lolek jest na pierwszym miejscu. Kiedy zasiadamy przed tv, czuję się związana z nim jeszcze bardziej przez fakt, że Bolek i Lolek to także "moja" bajka. Wydaje mi się, że przez wspólną bajkę jesteśmy sobie jakoś bliżsi. Nie muszę więc chyba mówić jak mi się buzia śmieje, kiedy zasiadamy na dywanie i razem trzymając książkę w rękach (porządne tomisko, jak na razie za ciężkie dla małych rączek mojej pociechy) zaśmiewamy się do łez.
"LOLKI RZĄDZĄ!!!" 
Oj beztroskie czasy minęły i trzeba mi się wziąć do pracy. Szykuje się nowy uczeń, czyli witajcie lektury szkolne. Odczuwam lekki stres, bo już trochę wypadłam z obiegu, ale i tak się cieszę, że coś się ruszyło w kwestii pracy. Muszę jak najszybciej zakończyć czytanko czterech książek, które mam obecnie na tapecie, żeby główka moja przygotowała się na rarytaski w stylu Pana Tadeuszka:)

Przy okazji poszukiwań pomysłu na jutrzejszy obiadek dla moich chłopaków, wpadłam na pomysł, aby przedstawić książkę Z. Nasierowskiej i Janusza Majewskiego Fotografia smaku czyli 24 obiady dla tych, którzy lubią i nie lubią przyjmować gości. Od razu nadmienię, że nie jest to nowość, gdyż książka została wydana w 2011 (wydawnictwo Marginesy). Poleciła mi ją znajoma pani bibliotekarka, której żaliłam się na brak pomysłów kulinarnych. Od tej chwili nie mogę rozstać się z książką i przedłużam ciągle termin jej zwrotu ( o dzięki kochana Pani Aniu!). Po pierwsze wielkie brawa dla pani Anny Pol za całą szatę graficzną, zdjęcia, ilustracje i te ryciny z Nowoczesnej kuchni domowej, wydanej w 1935 roku. Całość jest tak piękna, że mogę przeglądać tę książkę bez końca. Każdy przepis opatrzony jest komentarzem Janusza Majewskiego, który dodaje potrawom niezwykłego smaczku. A menu dosłownie dla każdego. Jeszcze nie wypróbowałam wszystkich przepisów, ale z całego serca mogę polecić: ciasto pani Ani, zupę cebulową, kotlet schabowy (rewelacyjny sposób na niezwykłą kruchość mięska - gazowana woda mineralna), mus czekoladowy, jabłka w cieście francuskim, pasztet warzywno-mięsny z sosem jogurtowym, ciasto z jabłkami.
Czyta się świetnie, ogląda jeszcze lepiej, a smakuje...palce lizać!
No i mam nauczkę. Poranny post, który pisałam w pośpiechu (wyproszone dwadzieścia minut, kiedy to maluch zjada śniadanko) aż roi się od licznych powtórzeń (zawsze!!!!!). Oj nie przystoi to świeżo upieczonej absolwentce polonistyki, nie przystoi!!! Cóż zrobić, poszło w eter i tyle. Mogę tylko obiecać, że postaram się bardziej.
Hurra! Na termometrze zero stopni. Jest więc nadzieja, że niedługo uda mi się zażyć kąpieli we własnej wannie. No i słonko w końcu wyszło zza chmurek, ptaszki ćwierkają i wyjadają wałówkę, którą im przygotowałam z okazji wielkiego mrozu. Nasze zaprzyjaźnione ptaszki, różnej zresztą maści, mają też swoje smaczki. Pierwsze co zniknęło z karmnika to pyszna słoninka z wędzarni mojego taty. Następnie w obroty wzięły chlebek, a dopiero na końcu ziarenka. Czasem, wczesnym rankiem zasiadamy sobie z synkiem i oglądamy poczynania tych małych istot. Sama nie wiem kto ma większą radochę z tych obserwacji. Dzisiaj z okazji lekkiej odwilży, ptaszki już od 6 rano skakały po parapecie, ale nasza mała pociecha wolała rozsiąść się na swoim dywaniku i "czytać" bajeczki. Wyraz czytać wzięłam w cudzysłów bo synuś ma dopiero dwa latka i jak na razie to w komiczny sposób naśladuje moje czytanie. Zauważam jednak już zmiany w jego odbiorze. Do niedawna mogłam mu tylko skrótowo opowiadać, co dzieje się na poszczególnych ilustracjach. Od kilku dni zaś jest w stanie skupić się na tyle, że mogę przeczytać mu całą bajkę, od deski do deski. Nie będę ukrywać, że bardzo mnie to cieszy. Nie żebym chciała od razu, aby moje dziecko podzielało moje pasje. Po prostu wiem, że czytanie od wczesnych lat dziecięcych ma dobroczynny skutek na rozwój. Jeszcze bardziej cieszy mnie to, że Tymcio gustuje w bajkach, które przywieźliśmy ze strychu od moich teściów. Mamy więc całą plejadę "gwiazd" naszego pokolenia: Musierowicz, Brzechwa, Tuwim. Na półce czekają na niego także Andersen, Bracia Grimm, przygody Nieumiałka i wiele wiele innych wspaniałości. Zaczytujemy się też w świeżutko wydanych przygodach Bolka i Lolka, które to nasz maluszek uwielbia. 
Mama maluszka zaś jak zwykle czyta kilka książek na raz...Zawsze kiedy idę do biblioteki, solennie obiecuję sobie, że nie wypożyczę więcej niż jednej książki. I co? Zawsze wracam do domu, taszcząc ze sobą walizkę pełną książek, które koniecznie muszę przeczytać. W domu zaś czeka na mnie zawsze kilka już zaczętych pozycji z domowej biblioteczki, więc zawsze kończy się na tym, że czytam co najmniej trzy książki na raz. Aktualnie czytam: Dwa tomiki Szymborskiej: Tutaj i Dwukropek. Postanowiłam przeczytać wszystko co mają w bibliotece autorstwa pani K. Kofty. Obecnie na tapecie jest Pawilon małych drapieżców. Do poduszki zaś czytam opowiadania Izabeli Szolc (Naga) i Tysiąc dni w Toskanii Marleny de Blasi. Sama się dziwię, że nie miesza mi się w głowie od tego. Obiecuję, że każdą przeczytaną książkę opiszę na blogu. W końcu przecież po to go założyłam:):) 
No i wykrakałam. Zamarzła ciepła woda pod prysznicem. Jakież było moje zdziwienie wczoraj wieczorem, kiedy nadeszła pora kąpieli naszego skrzata i chciałam odkręcić ciepłą wodę w kranie a tu nic... nawet jednak kropla nie poleciała. A właśnie wczoraj wspominałam jak w czasach odległego dziecięctwa zamarzła nam w domu woda na amen. Pomyślałam też, że dzisiaj takie rzeczy się już chyba nie zdarzają. Za niskie temperatury mamy obecnie zimową porą. A jednak. No więc cóż było robić. Synuś wykąpany w umywalce, a dorośli w misce (jak za dawnych czasów). Teraz tylko czekamy na odwilż, bo do rurek kochanych dostępu nie ma żadnego, no oczywiście można rozkuć ścianę ale taką opcją nie jesteśmy zainteresowani... A myślałam, że oprócz zamarzniętych okien i związanego z tym ciągłego wycierania owych przedmiotów, nic już gorszego tej zimy nam się nie przytrafi. Cóż takie uroki mieszkania na poddaszu. Mimo wszystko jednak nie zamieniłabym się za nic w świecie. No chyba, że za piękny domek z ogrodem pod miastem:)
Właśnie spojrzałam na termometr i chyba raczej długo będziemy skazani na miseczkę. Za oknem minus dwadzieścia i chyba raczej nie ma co liczyć, że w rurkach znów zabulgocze.
Tytuł poprzedniego posta oczywiście także miał związek z odejściem Wisławy Szymborskiej. Jak zwykle kiedy umiera ktoś znany, poważany, nagle dosłownie w każdej gazecie, na każdym portalu internetowym aż roi się od informacji, wspomnień na jego temat. Nie wiem czy to dobrze, czy źle, że większość z nas zauważa fakt istnienia takich ludzi, kiedy nie ma już ich wśród żywych. Jak mawia znane przysłowie "lepiej późno niż wcale" więc nie będę się czepiać. Tacy już jesteśmy i już. Mam tylko trochę żalu do siebie, że mimo ogromnej sympatii do osoby Pani Szymborskiej i jej poezji, ostatnimi czasy czytałam ją za rzadko. Miewałam zrywy jeszcze na studiach, że sięgałam po tomik (szczególnie ostatni "Tutaj") i powoli delektowałam się wieczorami słowami poetki, ułożonymi przecież w zdania z tak wielką prostotą, a jednocześnie z tak wielką precyzją dobranymi, iż miało się wrażenie że Szymborska musiała spędzać długie tygodnie na ich dobieraniu i łączeniu. To tylko złudzenie. Tak myślę. Jeśli nie wierzycie, zapraszam do obejrzenia bardzo ciekawego i przezabawnego filmu Katarzyny Kolendy-Zaleskiej o Wisławie Szymborskiej "Chwilami życie bywa znośne", do którego podaję link: http://www.youtube.com/watch?v=II_lz5NrCSM . Zwróćcie uwagę na zdanie poetki, które wypowiada przy okazji spotkania z włoskimi wielbicielami jej poezji: "Właściwie ja piszę wiersze tak, jakby się głośno myślało". 
To tyle refleksji na dziś. Wracam do czytanie Szymborskiej i z niecierpliwością czekam na wydanie ostatniego tomu jej poezji.
Dobranoc
Halo, Halo, czy jest tu ktoś? Jeśli tak to z racji tego, że jest to mój debiut blogowy, bardzo proszę o wyrozumiałość. Zakładając bloga chciałam najpierw zająć się zgłębianiem tajników technicznych, ale wtedy pewnie mój pierwszy wpis miałby miejsce w roku 2013. Postanowiłam więc zacząć po prostu pisanie, a reszty będę uczyć się na bieżąco oczywiście wprowadzając poprawki. Nie będę ukrywać, że skorzystam z pomocy Szanownego Małżonka.
Skąd u mnie pomysł na pisanie bloga? Hmmm wiele przyczyn się złożyło lecz pierwsza i chyba najważniejsza to ta, że odczuwam nieustającą potrzebę czytania i pisania. Przyznam szczerze, że z tym pierwszym idzie mi znacznie lepiej, gdyż pochłaniam książki od wczesnego dzieciństwa i jak by nie było staż kilkudziesięcioletni mam. Z pisaniem zawsze było gorzej...A bo jakże to ja mogłabym napisać wiersz. opowiadanie, powieść???? ja?? tak bez żadnego warsztatu, obycia, taki mól książkowy i nic więcej???? mniej więcej tak się to kończyło. Nikt nigdy nie widział moich pierwszych wypocin "literackich" ( i całe szczęście). Nawet wyżej wspomniany Szanowny Małżonek nie mógł się tego doprosić. Co się więc stało, że ja na forum publicznym? Że będę się uzewnętrzniać czekając w pełnej gotowości i chyba świadomości na krytykę i życzliwą i tą trochę mniej??
Ano po pierwsze z szacunku do męża, który nie jest w stanie w swojej skromnej pojedynczej osobie wysłuchiwać wszystkiego co mam do powiedzenia. Nie jest na to gotowy także nasz dwuletni syn, który moje wywody zbywa kpiącym uśmiechem, lub pełnym niezadowolenia wrzaskiem. Cóż więc było robić, kiedy swojej potrzeby mówienia, moja osoba nie chce i nie może zabić w sobie czy stłamsić jak robaczka...
Jeśli chcecie przeczytacie, skomentujecie, podyskutujecie. Najważniejsze jest jednak to, że chyba znalazłam ujście dla codziennego słowotoku:) pozdrawiam.  
Subskrybuj: Posty ( Atom )

Julia Orzech

Julia Orzech

Szukaj w tym blogu

Dołącz do mnie

juliaorzech.blogspot.com - blog książkowy

Biorę udział w projekcie Dzikiej Jabłoni "Przygody z książką"

Biorę udział w projekcie Dzikiej Jabłoni "Przygody z książką"

Obserwatorzy

Archiwum bloga

  • ►  2021 (5)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (1)
    • ►  stycznia (2)
  • ►  2020 (1)
    • ►  lipca (1)
  • ►  2018 (27)
    • ►  listopada (2)
    • ►  października (2)
    • ►  sierpnia (3)
    • ►  czerwca (5)
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (6)
    • ►  marca (2)
    • ►  lutego (2)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2017 (65)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  listopada (5)
    • ►  października (6)
    • ►  września (2)
    • ►  sierpnia (4)
    • ►  lipca (4)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (8)
    • ►  kwietnia (5)
    • ►  marca (7)
    • ►  lutego (10)
    • ►  stycznia (9)
  • ►  2016 (62)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (1)
    • ►  września (11)
    • ►  sierpnia (3)
    • ►  lipca (7)
    • ►  czerwca (2)
    • ►  maja (6)
    • ►  kwietnia (8)
    • ►  marca (6)
    • ►  lutego (9)
    • ►  stycznia (4)
  • ►  2015 (64)
    • ►  grudnia (10)
    • ►  listopada (11)
    • ►  października (7)
    • ►  września (6)
    • ►  sierpnia (4)
    • ►  lipca (2)
    • ►  czerwca (5)
    • ►  maja (8)
    • ►  kwietnia (4)
    • ►  marca (3)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (1)
  • ►  2014 (68)
    • ►  października (7)
    • ►  września (3)
    • ►  sierpnia (5)
    • ►  lipca (3)
    • ►  czerwca (4)
    • ►  maja (12)
    • ►  kwietnia (8)
    • ►  marca (10)
    • ►  lutego (13)
    • ►  stycznia (3)
  • ►  2013 (105)
    • ►  grudnia (13)
    • ►  listopada (12)
    • ►  października (8)
    • ►  września (6)
    • ►  sierpnia (4)
    • ►  lipca (3)
    • ►  czerwca (3)
    • ►  maja (11)
    • ►  kwietnia (9)
    • ►  marca (9)
    • ►  lutego (14)
    • ►  stycznia (13)
  • ▼  2012 (147)
    • ►  grudnia (13)
    • ►  listopada (15)
    • ►  października (15)
    • ►  września (15)
    • ►  sierpnia (14)
    • ►  lipca (12)
    • ►  czerwca (8)
    • ►  maja (16)
    • ►  kwietnia (14)
    • ►  marca (9)
    • ▼  lutego (16)
      • TECHNICZNY SZAŁ
      • AKCJA CZYTANIA KSIĄŻEK WŁASNYCH, CZYLI DOMOWY STOS...
      • ZAPACH SPALONYCH KWIATÓW - MELISSA DE LA CRUZ
      • PORZĄDKI
      • PROWINCJA PEŁNA MARZEŃ - KATARZYNA ENERLICH
      • JEDZENIE I CZYTANIE
      • KRYSZTAŁOWY ANIOŁ - KATARZYNA GROCHOLA
      • CZYTAĆ, CZYTAĆ, CZYTAĆ!
      •  Dziś skończyłam czytać synowi Nowe przygody ...
      • Oj beztroskie czasy minęły i trzeba mi się wziąć d...
      • FOTOGRAFIA SMAKU - ZOFIA NASIEROWSKA I JANUSZ MAJE...
      • No i mam nauczkę. Poranny post, który pisałam w po...
      • Hurra! Na termometrze zero stopni. Jest więc nadz...
      • CHU! CHU! CHA! NASZA ZIMA ZŁA!
      • Właściwie ja piszę wiersze tak, jakby się głośno m...
      • KONIEC I POCZĄTEK
Julia Orzech. Obsługiwane przez usługę Blogger.

Ostatnie wpisy

  • Ania z Zielonego Wzgórza - Lucy Maud Montgomery
    Autor: Lucy Maud Montgomert Tłumaczenie: Paweł Beręsewicz Ilustracje: Sylwia Kaczmarska Tytuł: Ania z Zielonego Wzgórza Seria: Klasyka...
  • Pali się! - Jan Brzechwa
    Autor: Jan Brzechwa Tytuł: Pali się! Ilustracje: Zbigniew Dobosz Wydawnictwo: Skrzat Rok wydania: 2013 Liczba stron: 24 Oprawa: mięk...
  • Nauka liczenia - Agnieszka Łubkowska
    Autor: Agnieszka Łubkowska Ilustracje: Joanna Kłos Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2018 Liczba stron: 140 Oprawa: t...
  • Małe kobietki - Louisa May Alcott
    Autor: Louisa May Alcott Tytuł: Małe kobietki Tłumaczenie: Anna Bańkowska Wydawnictwo: MG Rok wydania: 2012 Oprawa: twarda Liczba st...
  • Baśnie i legendy polskie oraz Baśniowa Mapa Polski
    Tytuł: Baśnie i legendy polskie Ilustracje: Mirosław Tokarczyk Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Rok wydania: 2016 Oprawa: tw...
  • KONKURS U JULII
    SERDECZNIE ZAPRASZAM WSZYSTKICH DO WZIĘCIA UDZIAŁU W MOIM PIERWSZYM KONKURSIE BLOGOWYM.  DO WYGRANIA OCZYWIŚCIE KSIĄŻKI, KTÓRE OTRZYMAŁA...
  • Trzy oblicza pożądania - Megan Hart
    Od jakiegoś czasu głośno się zrobiło na temat tej książki w światku czytelniczym. Plotki aż huczą i bezczelnie porównują ją do wiadomego...
  • GRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR!!!!
    Mam dość. Nie jestem w stanie zapanować nad ustawieniami tego bloga, dlatego na jakiś czas daję sobie spokój. Grunt, że wydaje mi się w miar...
  • Było sobie życie - edukacyjna gra planszowa
    źródło foto: empik.com Tytuł: Było sobie życie Producent: Hippocampus Seria: Było sobie życie Kategoria wiekowa: 7-107 (pięciolat...
  • Bardzo subiektywna lista prezentów na Dzień Dziecka
    Od razu na początku zapewniam, że to nie jest post sponsorowany. Sklep Mamabu odkryłam jakiś czas temu dzięki znajomej, a potem sama b...

Statystyka

podczytuję

  • Dylematy filolożki
    Jak napisać życiorys do szkoły – czego oczekują komisje rekrutacyjne?
  • górowianka
    Wojciech Czaplewski "Książeczka wyjścia"
  • Z pasją o dobrych książkach i nie tylko...
    "Gleba" - Michał Śmielak [wyjątkowo zaczynam od drugiego tomu]
  • tu-czytam
    Sally Symes, Saranne Taylor: Wielka księga pytań jak
  • ~~ Od deski do deski - Varia blog ~~
    Krąg polarny - Liza Marklund
  • Książki Warte Przeczytania
    Książkowe nowości 2025 literatura faktu- co polecacie przeczytać ?
  • pasje i fascynacje mola książkowego...nie tylko literackie...
    Dom mojej matki. Opowieść córki o rodzinnej manipulacji, bólu i odzyskanej wolności - Shari Franke
  • Notatnik kulturalny
    Jeden gest może zmienić już całkiem sporo, czyli Nietuzinkowy sklep całodobowy i Jeszcze bardziej nietuzinkowy sklep całodobowy Kim Ho-Yeon
  • Niania w Paryzu
    Lewkonie, truskawki, morele i nektarynki podane ze szparagami i rzodkiewka!
  • Kobiece rozmówki przy herbacie
    W moim ogródeczku…
  • Dosiakowe Królestwo
    Zapach świeżych trocin - Agata Czykierda-Grabowska
  • zwiedzam wszechświat ...
    9 Festiwal Książki Opole 2025
  • moje podróże
    Majówka - czyli zielono mi i kolorowo i śpiewająco
  • Profesor Jerzy Bralczyk - bloog.pl
    Jak dbać o tatuaż latem?
  • Dowolnik
    "Słoneczne wino" Ray Bradbury
  • Cyrysia
    Czy w mrocznych czasach jest jeszcze miejsce na ludzkie odruchy? „Ołowiane żołnierzyki” – nowy kryminał Marka Stelara
  • Setna strona
    Upierz - Paulina Pudło
  • Magia w każdym dniu
    ,,KARIERA NIKODEMA DYZMY"-TADEUSZ DOŁĘGA-MOSTOWICZ
  • Krytycznym okiem...
    „Stan raju” Laura van den Berg
  • Słowem Malowane
    Katarzyna Jasiołek, Dom Mody Telimena.
  • książki sardegny
    Trójka e-pik maj 2025. Podsumowanie kwietnia
  • Ejotkowe postrzeganie świata
    Podsumowanie kwietnia i hasło na maj 2025 - Pod hasłem
  • Recenzje Młodzieżowe
    "Elryk z Melniboné" - Michael Moorcock - recenzja
  • Z lektur prowincjonalnej nauczycielki
    Pożegnanie
  • Książki Oli
    Lem i Bradbury - ludzkość w kosmicznym lustrze
  • Śmieciuszek życiowy, czyli co u Bazyla piszczy.
    Crimen - Józef Hen
  • W Krainie Czytania i Historii
    Magdalena Zimniak – „Pęknięta kra”
  • Pisany inaczej...
    Michael Yapko - "Kiedy życie boli. Zalecenia w leczeniu depresji. Startegiczna terapia krótkoterminowa"
  • Książki do poduszki
    Marcin Brzostowski "www.husaria.pl"
  • Czechofil
    To je jen Toyen?
  • Czytanki-przytulanki
    Kate DiCamillo „Beverly tu i teraz”
  • W krainie stron
    Pech, Słowiańskie demony i inne stwory, czyli Licencja na czarowanie Aleksandy Okońskiej!
  • Agnesto
    "Reneta" Barbara Klicka
  • Kącik z książką
    "Adwokat diabła" Steve Cavanagh
  • Książki i nie tylko...
    Martina Winkelhofer - "Cesarzowa. Pierwsze lata Sisi na wiedeńskim dworze" | recenzja
  • Książkoholizm
    Burza myśli i stos
  • Półeczka z niebieskimi migdałami
    INSTRUKCJA
  • Świat książkowego mola...
    "Pacjentka" - Alex Michaelides
  • nieperfekcyjnie, bo perfekcja jest nudna!
    "Wytrwałość dzikich kwiatów" - Micalea Smeltzer
  • AnnRK
    Może nie ma mnie tu, ale jestem gdzie indziej!
  • Lego ergo sum
    Z Tobą będzie inaczej - Milena Wójtowicz
  • ... jak na jedno moje małe istnienie świata jest o wiele za dużo...
  • Życie między wierszami
    Toshikazu Kawaguchi: Zanim wystygnie kawa
  • All You Need Is Book
    Kraina za mostem, czyli pełna tajemnic baśń w klimacie retro
  • Malutka
    Jak banany zniewoliły Gwatemalę? - "Burzliwe czasy" M. Vargas Llosa
  • Lustro Rzeczywistości
    Skazani na ból – Agnieszka Lingas-Łoniewska. Wznowienie
  • więcej niz pierwsza czytanka
    Anonse
  • Magiczny Świat Książek
    Tren Model Rambut Hits Untuk Tampil Beda
  • ...do ostatniej pestki trzeba mocno żyć...
    #592 - Śnieg otulił cię bielą
  • Sprawy domowe i książka na półce
  • W zaciszu biblioteki
    Strach to mała śmierć
  • W Pępku Trójmiasta
    A. C. Gaughen: Berło Ziemi
  • ANTYKWARIAT Z CIEKAWĄ KSIĄŻKĄ
    Coraz większy mrok - Colleen Hoover
  • Po drugiej stronie... książki
    co zrobisz, gdy sie obudzisz tego dnia.
  • Kronika Chomika
    "Stulecie chirurgów" Jürgen Thorwald
  • Za górami za lasami
    Witajcie kochani jak dobrze Was uścisnąć!
  • Trufla
    Prezentownik 2019 - książki
  • Recenzje książek ← blog Niedopisanie
    Dr Sarah Horlofsen i Dagmara Geisler - Co to ten rak?
  • galeria kongo
    Moje życie z książką, Zuzanna Rabska
  • Moje książki...
    "Powroty i wspomnienia" Sylwia Trojanowska
  • absolutnie nieperfekcyjna
    J.Galiński "Kółko się pani urwało", czyli lektura dla fanów dowcipów o Murzynach
  • W Nieparyżu
    ROK, W KTÓRYM NAUCZYŁAM SIĘ KŁAMAĆ Lauren Wolk - What has been seen...
  • Czytajki - dziecięcych książek czar
    Pomocnicy. Liderzy, asystenci, robotnicy., Skrzydłowi. Technicy, magicy, indywidualiści. - Jarosław Kaczmarek
  • Słowa duże i MAŁE
    Pewna jest tylko śmierć (Twoje fotografie, Tammy Robinson)
  • z kubkiem kawy...
    Rodzanice - Katarzyna Puzyńska
  • ZORROBLOG
    BARDZO GŁODNA GĄSIENICA
  • Francuska Kawiarenka Literacka
    Zbrodnia Sylwestra Bonnard Anatol France
  • god save the book
    „Shitshow! Ameryka się sypie, a oglądalność szybuje” Charlie LeDuff. Mikrorecenzja
  • Misia i Tosia czytają
    Kot -o-ciaki / Heniś/ booba - partnerzy w zabawie
  • Notatki Coolturalne
    Sny Wojenne - Marek Harny.
  • KSIĄŻECZKI SYNKA I CÓRECZKI :)
    Save Me
  • miasto książek
    Nowy adres
  • Krakowskie Czytanie
    "Kamień" Małgorzata i Michał Kuźmińscy
  • Językowe rozważania młodego polonisty
    „Odkupować” czy „odkupywać” – która forma jest poprawna?
  • Waniliowe Czytadła
    "Sztuczna broda świętego Mikołaja"
  • JULIA ORZECH
    Nauka liczenia - Agnieszka Łubkowska
  • uzależniona od czytania
    ŚWIĄTECZNE PREMIERY
  • Moja Pasieka
    "Trzecia siostra" Joanny Marat
  • Płaszcz zabójcy
    Henryk Sienkiewicz, 1889 rok
  • Choco Freak
    Racuchy drożdzowe z jabłkami na maślance
  • Czytajmy Dobre Książki
    Piotr Ambroziewicz "Złote lata polskiej chuliganerii. 1950-1960"
  • Aleksandrowe myśli
    Wyniki konkursów
  • Dabudubida
    2chの評価を調べてみた結果は・・・!?【炎上】
  • In Trinity's world of books
    Pochodzenie ma znaczenie - dlaczego to takie ważne?
  • Sabinkowe czytanie, w obłokach bujanie....
    Kolejne miłe spotkanie z Rudnicką!
  • books on my mind
    Louisa Morgan "Tajemna historia czarownic"
  • moja księgarnia
    Hotel Varsovie. Klątwa lutnisty - Sylwia Zientek
  • Życiowa pasja bibliofila
    Każdy ma w głowie jakąś rzeźnię („Obrzydliwcy” – Marek Kalita)
  • prowincjapelnamarzen blog
    POŻEGNANIE Z BLOGIEM
  • Jedz tańcz i czytaj
    The Manga Guide. Wszechświat - K. Ishikawa, K. Kawabata
  • POCZYTALNIA | kultura czytania
    Nawyki, Karl Ove Knausgård
  • GabArte
    Zimo przybywaj!
  • Pożeracz słów
    Magicznych Świąt !
  • Pasjonatka Literatury
    "PS. Kocham cię" Cecelia Ahern
  • Kraina chwilowego zapomnienia
    Wojna, miłość i rak
  • KULTURALNY KĄCIK
    Jesień życia - zrób coś dla siebie
  • Zapatrzona w książki
    Zakochanymi kobietami łatwiej manipulować?
  • Strefa Książki
    Tajemnicze morderstwo
  • k r e a t y w a
    Nauka języków przez zabawę - angielski w domu, cz. 2
  • Maszyna do pisania
    Tam gruz
  • Moje wycieczki w świat literatury...
    Sejarah Diet Keto
  • ZRECENZUJEMY | Recenzje książek
    "Girl online solo" - Zoe Sugg
  • Kącik z książkami
    Jerzy Sosnowski "Fafarułej, czyli pastylki z pomarańczy"
  • Papierowy Azyl
    SPRZEDAJĘ KSIAŻKI - TANIO!
  • ... Jarkowe bazgroły ...
    Pyrkon
  • Słowem lukrowane
    Spacerkiem przez rok
  • Strach przed lataniem i głód doświadczeń
    Your College Education, Make The Best From it!
  • myśli, wrażenia, interpretacje
    Słowa poruszone, słowa poruszające – Małe Kino „Prawda i sny” [recenzja płyty]
  • Codzienna walka z lenistwem i dążenie do obranych celów.
  • In bed with books
    Edyta Świętek, Cień burzowych chmur
  • Aureliowo,czyli książkowo
    Chorowanie i ser żółty domowej roboty
  • Karriba - Moda na czytanie
    AND THE OSCAR GOES TO... | STYCZEŃ 2017
  • Stulecie literatury
    Pięć powodów do zmian
  • Czytelnicze Zacisze
    Janusz Niżyński „Bajeczki dla dzieci. Stories for kids”
  • W deszczu marzeń, burzy słów, myśli niewypowiedzianych....
    Pudełko pełne niespodzianek! Liferia
  • oczami dziecka...
    wakacje
  • Czytam Centralnie
    PAVOL RANKOV. PRZEZWYCIĘŻYĆ KOMPLEKS
  • "Kto czyta książki, żyje podwójnie" - Umberto Eco
    Prezent od Elfa Pharm
  • kamykowa czytelnia
    koniec kamykowej czytelni
  • My Little Library
    W pułapce New Adult
  • przy kominku siadam...
    Róż, róż i róż :)
  • kultur-alnie
    Rachel Abbott "Obce dziecko".
  • Między wersami książek
    "Ostatnia prowokacja" - Louise Lee
  • Mój jest ten kawałek podłogi
    Poza czasem szukaj
  • Biblioteka Melanii
    Jo Walton - "Podwójne życie Pat"
  • Magnolie
    Czy internet to dobre miejsce dla książek? O akcjach promujących czytelnictwo na świecie
  • Kopalnia Książek
    MAŁGORZATA WARDA "Jak oddech"
  • Magia książki...
    Lutosławski: Piano Concerto / Symphony No 2 PL
  • kajecisko
    BAMBINO - To jest to!
  • BLOG KATARZYNY ZYSKOWSKIEJ-IGNACIAK
    Resep Ayam Teriaki Lezat dan Nikmat
  • Co nowego w PWN
    W kuchni jak na wojnie
  • Kreatywna mobilizacja (FIT-życie)
    M.M.P.R. (2014)
  • czYtanie
    myśli
  • Diunam
    "Pąki lodowych róż" Zbigniew Zborowski
  • Książkozaur na tropie...
    Lektura obowiązkowa!
  • KSIĄŻKÓWKA
    Informacja
  • Książki Ja i Pan Kot
    Stop diabetes dan hiduplah dengan sehat
  • Echo istnienia...
    Walka z brudem, czyli jak sprawdzają się perełki PERLUX.
  • Entre Las Letras
    Anna
  • Książki Grażyny - Marii
    Watch The Man Who is Talked About 1937 Full Movie Online
  • Na zimowy i letni wieczorek
    mogagat.pl
  • Once upon a time
    "Hopeless" Colleen Hoover
  • PROZAICY • blog literacki
    "Piromani" - Emilia Teofila Nowak
  • Imani
    STULECIE WINNYCH. CI, KTÓRZY WALCZYLI, Ałbena Grabowska
  • Peek-a-Boo-Boo
    ... to już koniec?! To dopiero początek!
  • Kartek szelest
    Pijąc kawę z demonami przeszłości - "Niewybaczalne" - Isabel Wolff
  • Szelest kartki jak muzyka w deszczowe dni...
    Twarzą w twarz z prawdą
  • Czytelniczy Szał
    "Anna German o sobie" - Mariola Pryzwan
  • książkolandia
    Tami z Krainy Pięknych Koni. Tom II: Tami z Kapadoclandii - Renata Klamerus
  • Beznadziejnie zacofany w lekturze
    Przypominam uprzejmie
  • Klasyka Młodego Czytelnika
    Koniec (ale i początek)
  • kawa, koc, książka - idealne połączenie
    Jeśli już...
  • London Boulevard
    Droga serca - M. John Harrison
  • Miss Jacobs Library
    Tylko Ciebie chcę - film
  • Książkowa Kraina Łagodności
    „Vademecum numerologii. Znaczenie liczb w Twoim życiu” – Editha Wüst i Sabine Schieferle
  • mama (nie tylko) Adama
    Nasza Paczka i niepodległość
  • White Plate
    Zupa z kukurydzy, ziemniaków i jabłek
  • Chodź, pomaluj mój świat,
    Halina Koszutska, Czerwony samochodzik
  • Córka Wokulskiego
    Dobra dusza
  • Moj kantor wymiany mysli i wrazen
    PODWÓJNA TOŻSAMOŚĆ
  • Kulturalny Misz-Masz
    Zaproszenie i trochę pożegnanie
  • bezrobotna.pl
    Kronika zapowiedzianej śmierci
  • Kraina Andersena
    Szkorbut szkorbutem, a Chmielewska w ulubionej odsłonie.
  • ZEZUZULLA
    Czy słońce, czy deszcz, jest pięknie!
  • Gorąca czekolada z cynamonem
    Blog sokrates0313 przeniesiony
  • Lektury Lirael
    „Obok siebie, ale osobno” (Georges Simenon, „Kot”)
  • Książka szuka domu!
    Charlotte Link, Dom sióstr
  • Wyznania Czytoholiczki
    SPRZEDAM
  • KSIĄŻKOWE PODRÓŻOWANIE
    "ZDOBYWAM ZAMEK" DODIE SMITH
  • czytanie
    Winna!
  • Kuzynka Sasza Poleca
    Wyniki konkursu z C.S. Lewisem
  • Zapiski na kartce
    UWAGA! UWAGA! UWAGA! UWAGA!
  • Entliczek-Poradniczek
    Ewa Chodakowska, Lefteris Kavoukis- Zmień swoje życie z Ewą Chodakowską. 30 dni, minut, treningów, przepisów.
  • Good Life
    FABRYKA PRZEPISÓW
  • Dariusz Dłużeń
    "Pan Przypadek i trzynastka" - Jacek Getner
  • CZYTOPOLIS
    "Rynek w Smyrnie" Jacek Dehnel (#130)
  • Poza Sezonem
    Intruz - Stephenie Meyer
  • Book me a Cookie
    Nowy adres bloga
  • Książki z mojej półki
    "Babcia 19 i sowiecki sekret" Ondjaki
  • nieEROTYCZNE OPOWIADANIA
    Moja najnowsza książka
  • Over the rainbow
    Spóźniony Tag - Versatile
  • Frada mania! - wspólna mania czytania
    Dobranoc, Albercie Albertsonie
  • Konkursy z Polskimi Autorami CPA
    Rozwiązanie konkursu z Moniką Gałgan
  • Do zaczytania jeden krok
    Nareszcie mój i to z autografem
  • Jak pisać?
    Przygody Kluski i Sabinki. Odcinek 17.
  • Falka
  • Malice w Krainie Literatury
  • Cynamonowe dni
  • niecodziennik literacki
  • mowa liter
  • "myślodsiewnia książkowa"
  • Spotkania z autorami
  • Świat recenzji
  • Lubię, gdy książki pachną cynamonem..
  • Taki sobie dziejopis...
  • Tramwaj nr 4 czyli co nieco o czytaniu w tramwaju i nie tylko tam
  • Recenzje książek... głównie
  • * pudełko książek *
  • porządek alfabetyczny
Pokaż 5 Pokaż wszystko

Blogi rodziców, które uwielbiam czytać

  • strefa Psotnika
    32 tom Biura detektywistycznego Lassego i Mai Tajemnica kościoła
  • Domowy zakątek
    Styczniowe wspomnienia
  • ladnebebe.pl
    Prezenty na Dzień Dziecka – idealne dla każdego malucha!
  • NIANIO.COM.PL – blog lifestylowo – parentingowy
    Minecraft – skąd jego fenomen i co warto znać?
  • Zwykłej Matki Wzloty i Upadki
    Wiosenna karuzela, czyli co nieco od Egmontu
  • wikilistka.pl
    Kreatywne sposoby eksponowania obrazów na płótnie i plakatów w aranżacji wnętrz
  • Moje Dzieci Kreatywnie
    Praca plastyczna na Wielkanoc – Kurczaki
  • Konfabula
    Potęga języka. Jak kody, którymi posługujemy się w myśleniu, mówieniu i życiu, zmieniają nasze umysły
  • Buuba » Buuba
    10 najważniejszych rzeczy w kobiecym biznesie na 2025 rok
  • Matka Tylko Jedna
    Jeśli święta, to tylko w Białej Dolinie
  • Signum Temporis
    Prawo w IT. Praktycznie i po ludzku – Szymon Ciach Helion
  • Krauziaki
    Gdzie wybrać się na rodzinne wakacje w Polsce? Najlepsze miejsca i atrakcje
  • Jej cały świat
    Utkane królestwo
  • ON ONA I DZIECIAKI blog o adopcji, podróżach z dziećmi i kreatywnych zabawach.
    Delisie. Wielka imprezka
  • MAŁA KA(F)KA
    714. COFNĄĆ SIĘ W CZASIE
  • szafa tosi
    Jak dobrać rozmiar buta idealny dla Twoich stóp – poradnik dla każdego
  • nieperfekcyjnie.pl
    "Wytrwałość dzikich kwiatów" - Micalea Smeltzer
  • Ogarniam Wszechświat
    Jak uświetnić małą czarną, czyli inspiracje na podwieczorek
  • mrspolkadot
    tarta truflowa bez pieczenia (z czekoladowo-rumowym musem)
  • Zabawkator
    DLACZEGO? KIEDY? JAK? ŚWIĄTECZNE HITY
  • Mamarak
    Zdrowa dieta w czasie ciąży: o składnikach odżywczych oraz witaminach dla Ciebie i Twojego dziecka
  • ...by cieszyć się życiem
    Idzie Nowe :)
  • Blog Ojciec - Najbardziej Emocjonujący Blog Parentingowy
    Niebezpieczne zachowanie, które cechuje wielu rodziców
  • Małe co nie co z naszego życia i nie tylko...
    Wiosenny, kreatywny powrót...
  • matka polka czytająca
    Coś się kończy, coś się zaczyna - nowy adres bloga
  • mavelo.
    Fotel malowany farbą kredową – tapicerka rok po użytkowaniu
  • Różane Dzieciństwo
    "Gili, gili - słówka z ostatniej chwili" - słowniczek maluszka
  • Domowy bajzel
    Koszyk
  • stashki.pl
    Jak skutecznie zarabiać?
  • Chatka na sowich nóżkach czyli nasze bajkoczytanie
    Gdzie się chowa śnieżna sowa?
  • Ms Baika
    Zestawy kreatywne od KIPOD Toys. Czyli o tym jak umilamy sobie długie, zimowe wieczory.
  • Przedszkole pod Brykającym Gagatkiem
    Boże Narodzenie w malarstwie. projekt "Bliżej Sztuki"
  • zakręcony belfer
    lekcja obrazkowa, czyli zróbmy animację z biteable
  • Synkowe czytanie
    Zmiany…..
  • Dzika Jabłoń
    Superquiz. Zagadki i ciekawostki
  • tochana ...
    znalezione w aparacie...
  • czytająca mama
    To były naprawdę magiczne lata... "Magiczne lata" Robert McCammon
  • KreoParenting
    Dlaczego warto pojechać na Maltę?
  • Tosiowe igraszki
    Montessori: Buteleczki zapachowe
  • mummystyle
    Z okazji zbliżających się Świąt...
  • DzikiDzik
    I CO Z TEGO będzie? | Boże Narodzenie
  • Co tam w Matkopolkowie?
  • jusssi.pl
    Nie do wiary! - Zuzanna Jędrzejewska
  • MAŁE DRANIE
    #technology
  • Mummy and the Tot
    Świąteczne pudło sensoryczne i szopka w jednym
  • Ohana
  • home - lemoniada
Pokaż 5 Pokaż wszystko

Blogi ludzi z pasją:

  • Design Your Life | RSS Feed
    Aktualizacja 2025 – gdzie mnie znajdziesz?
  • Jest Rudo
    How to Create a Newsletter for free
  • Handmade Charlotte
    Painted Paper Pumpkins
  • mamy okiem
    siedem
  • Vegenerat Biegowy
    POMIDOROWE PYRY HASSELBACK
  • - Podróże, jedzenie, krągłości
    Mit życia po diecie
Pokaż 5 Pokaż wszystko

Przydatne strony

  • Słownik języka polskiego pwn
  • Słownik ortograficzny pwn
  • Słownik staropolski
  • Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych W. Kopalińskiego
  • Słownik wyrazów obcych pwn
  • poradnia UŚ
  • poradnia pwn
Prawa do strony Julia Orzech.
Designed by OddThemes
Dostosowała www.jusssi.pl dlaJulia Orzech.