Autor: Astrid Lindgren
Tłumaczenie: Maria Olszańska
Ilustracje: Ilon Wikland
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 344
Kategoria wiekowa: 6+
Saltkråkan znaczy słona
wrona. To właśnie na taką małą, słoną wysepkę na Półwyspie Skandynawskim,
niedaleko Sztokholmu Astrid Lindgren wysyła wymyśloną przez siebie rodzinę
Melkersonów. Tatę, który jest pisarzem i jego czwórkę uroczych, rozbrykanych
dzieciaków. To właśnie tam trafiają na całe lato, aby zamieszkać w wynajętej z
tej okazji Zagrodzie Stolarza. Kiedy po raz pierwszy zobaczyli rozpadający się
dom z cieknącym dachem nie mogli jeszcze przypuszczać, że tutaj spędzą tak
wiele szczęśliwych chwil.
Mała słona wyspa ma
mieszkańców o wielkich sercach. To oni poza surowym krajobrazem tworzą
niepowtarzalny klimat tego miejsca. Zupełnie bezinteresownie pomagają
Melkersonom doprowadzić dom do stanu używalności i o każdej porze dnia i nocy
są do ich dyspozycji. Nie jest to zresztą takie dziwne, bo niesforny, nieco
zdziecinniały pan Melker i jego dzieci - Malin, Johan, Niklas i Pelle wzbudzają
powszechną sympatię. Szybko „wtapiają się” w codzienne życie wyspy i już
wkrótce traktowani są jak zwykli jej mieszkańcy. A to, jak pewnie wiecie, może
być dla letników największym zaszczytem.
Każdy z członków rodziny zawiera na wyspie szczere i oddane przyjaźnie,
a my czytelnicy jesteśmy niemymi świadkami wielu fantastycznych i niezwykle
zabawnych przygód, wzruszeń i tej dziecięcej radości, która ogarnia mnie zawsze
po lekturze książek Astrid Lindgren.
Astrid Lindgren miała
tę jedną w swoim rodzaju zdolność do tworzenia ciepłych, rodzinnych opowieści,
których lektura sprawia, że zaczynamy się uśmiechać do wszystkich wokoło. Jej
dzieciaki są zawsze charakterne, psocą i często chodzą swoimi drogami, ale to
najukochańsze dzieci na świecie. Te z wyspy Saltkråkan nie są żadnym wyjątkiem.
Mały Pelle, który kocha
zwierzęta jak nikt inny, broni nawet stada rozszalałych os. Nic dziwnego, że
jedyne dwie dziewczynki w jego wieku rywalizują między sobą o względy chłopca.
Moja ulubiona Tjorven, która mówi i robi wszystko, na co ma tylko ochotę. Za to
bez jej wiedzy i zgody nic na wyspie nie może się wydarzyć. Ona również
uwielbia zwierzęta i posiada ogromnego psa Bosmana, do którego Pelle ma ogromną
słabość. Dwóch starszych braci Pellego, Johan i Niklas chadza własnymi drogami.
Mają na wyspie mnóstwo kryjówek i tajemnic, które dzielą z siostrami Tjorven.
Rolę mamy przejęła najstarsza córka Melkera – Malin. Dziewczyna od lat
zastępuje chłopcom mamę, a ci kochają siostrę bezgranicznie i wraz z tatą drżą,
co też poczną, kiedy Malin wyjdzie za mąż. A trzeba powiedzieć, że kandydatów
ma na pęczki! Wszystko to opisuje w swoim pamiętniku i to jej właśnie
zawdzięczamy najbardziej poetyckie opisy w książce.
Rodzina Melkrsonów
niepostrzeżenie zaczyna traktować wyspę i Zagrodę Stolarza jak swój własny dom
i już po wakacjach wracają tu niemal co chwilę. To tam dzieci przeżywają swoje
największe przygody, niejednokrotnie mrożące krew w żyłach. Dodam, że chodzi mi
o krew czytelników, gdyż dorośli mieszkańcy wyspy dają swoim pociechom sporo
swobody. Łowią ryby, hodują króliki i foki, giną na morzu we mgle, walczą o
życie psa, budują szałasy i pomagają panu Melkerowi nie zrobić sobie krzywdy.
Tę ciepłą, rodzinną
powieść powinno się zabierać ze sobą na każde wakacje i czytać na głos przy
ognisku. Będzie śmiech, będą łzy i radość nie do opisania. Nie wiem jak u was,
ale dla mnie Dzieci z wyspy Saltkråkan to
poważny konkurent Dzieci z Bullerbyn.
Wydawnictwo Nasza
Księgarnia ogłosiło konkurs dla bibliotek związany z książką Dzieci z wyspy Saltkråkan, w którym
można wygrać laptop, tablet i wiele wspaniałych książek. Szczegóły konkursu
tutaj.